Czy rodzicom, którzy wciskali kit w stylu "Ucz się ucz, bo nauka to ... klucz" lub "Idź na studia, bo będziesz nikim" powinno dać się w pysk?

1

Jeszcze raz temat, dla dojrzałych osób, którzy potrafią samodzielnie myśleć i być na tyle dojrzali, żeby dyskutować na kontrowersyjne tematy.
Link do poprzedniego tematu: https://4programmers.net/Forum/Kosz/296596-czy_rodzicom_ktorzy_wciskali_kit_w_stylu_ucz_sie_ucz_bo_nauka_to_klucz_lub_idz_na_studia_bo_bedziesz_nikim_powinno_dac_sie_w_pysk


Którzy nie nagradzali swojego dziecka za wieczne 5'tki/6'tki od przedszkola do Opola/liceola tylko karali ewentualnie narzekali kiedy tak nie było. Którzy sami nie proponowali swojemu dziecku innych' wyzwań', rozwijających zajęć innych od nauki w postaci sportu/gry na jakimś instrumencie/wstąpienia do jakiejś grupy tańca/teatralnej czegokolwiek, którzy po prostu nie szukali w swoim dziecku innych zdolności w innych dziedzinach niż nauka, a gdy te samo wybrało się na inne zajęcia (breakdance, piłka nożna, szkółka żużlowa lub multum innych) było częstowane tekstami po co ci to, za dużo pieniędzy to wymaga itd.

Czy takiej typowej Grażynie i Januszowi, powinno dać się w pysk czy pogłaskać po główce i powiedzieć świetni z Was rodzice, nie martwcie się zachowanie rodziców nie ma wpływu na dorosłe życie dziecka, każdy jest kowalem swojego losu i każdy ma równy start w dorosłość. Czy czytając ten tekst macie pianę w swoich buziach i zechcecie wyszczekać chrześcijańskie slogany w stylu "Jak możesz gówniarzu tak do swoich rodziców mówić, rodzice zawsze chcą dla swojego dziecka najlepiej i nie są niczemu winni, ewentualnie leniu spłoniesz w piekle" zgodnie z 4 przykazeniem "CZCIJ OJCA SWEGO I MATKĘ SWOJĄ."


**Reszta postów: **


Żart, to jest oczekiwanie od każdego szacunku do rodziców, taką matkę Madzi też ktoś ma szanować, bo jest była rodzicem? Idiotyzmem jest oczekiwanie szacunku do kogokolwiek tylko ze względu na to do jakiej grupy społecznej należy czytaj np. młodzież/ludzie starsi/dorośli/rodzice itd. na szacunek każdy musi sobie zapracować swoimi poczynaniami w przypadku rodziców, tym jak wychowują i traktują swoje dzieci.

Poza tym to, że ktoś do tej pory nie odniósł sukcesu, nie znaczy, że jeszcze go nie odniesie. Problem w tym, że tu jest mowa o konkretnych sukcesach, w rzeczach, w których można go odnieść tylko w określonym wieku i ktoś może chcieć odnieść sukces, akurat w tym co sobie wymarzył/co napisał, a nie w czymkolwiek czytaj w czymś w czym można odnieść ten sukces w każdym wieku.


@Laran:

to tylko przykład dla ukazania tego, że nie każdemu rodzicowi należy się szacunek, i, że nigdy nie powinno szanować się kogoś z góry, bo należy do jakiejś grupy społecznej, tak trudno to zauważyć? I przeczytałaś/eś tylko tytuł czy wszystko, bo mówienie samego "Ucz się ucz ..." to pikuś, w porównaniu z karaniem kogoś, że przez cały okres podstawówka - liceum nie miał samych 5'tek, czy też nie potrafienie nagradzania go, motywowania. Pokazywania mu innych zajęć, organizowania mu czasu, dawania mu szans na rozwój w innych dziedzinach, czy też niszczenie i odmawianie mu jego własnych propozycji - rzeczy, w których chciał się rozwijać. W skrócie jedna (matka Madzi) jak i drudzy nie dali odpowiednich szans rozwoju swojemu dziecku, więc w pewnym względzie są tacy sami.

Poza tym pisanie w komentarzu do osoby piszącej z gościa, to też przesada, nie sądzisz, nie łaska napisać osobnego posta?


@vpiotr sądzisz, że jeśli ktoś nie ma szacunku do osób, którzy na to nie zasłużyli w tym przypadku swoich rodziców, to nie ma go do nikogo innego? Do kogo ma? Do tych co na niego zasługują np. swoich dziadków i tysiąca innych osób, ale nie rodziców, proste.

1

Ja od razu napiszę że podobała mi się akcja @aurel :)

1

2

Wydaje mi się, że na tego typu narzekanie na rodziców lepszym miejscem są piekielni.pl.

0

Przypomina mi się blog gościa, który roboty nie mógł znaleźć jako (chyba?) administrator, więc zaczął cisnąć po rekruterach :D

Życie to nie je bajka. Chyba, że usunie y przerwę między dwoma ostatnimi wyrazami poprzedniego zdania, wtedy się zgadza.
Na frustrację polecam alkohol, narkotyki, autoagresję i ewentualne zakończenie relacji ze zwyrodniałymi rodzicami i światem jednocześnie ;)

A jeśli nie o to tu chodzi, to patrzeć wyżej, wziąć się za siebie i zacząć działać tak, by cel osiągnąć zamiast wywoływać burze na forach branżowych i potem jeszcze cisnąć społeczności. To nie je Onet ;)

2

eeh jednak afera beze mnie to nie afera, odpowiedzi mało, dysputa sie nie klei, to jednak nie jest to, sory, ale nie :/

1
Klojtex napisał(a):

Na frustrację polecam alkohol, narkotyki, autoagresję i ewentualne zakończenie relacji ze zwyrodniałymi rodzicami i światem jednocześnie ;)

http://statystyka.policja.pl/st/kodeks-karny/przestepstwa-przeciwko/63420,Namowa-lub-pomoc-do-samobojstwa-art-151.html

9

@Karolina Karolina: Jeśli rodzice każdego dziecka nie byli totalną patologią (alkohol, dragi, bicie, gwałcenie, znęcanie się fizyczne i psychiczne) - to takim rodzicom należy się szacunek chociażby z tego powodu że opiekowali się takim dzieckiem, karmili, płacili na nie, leczyli - do czasu aż dziecko zgłupiało i miało przebłysk geniuszu by pomyśleć o tym by takich rodziców uderzyć.

Rodzice są pierwszymi osobami do których możemy i powinniśmy nauczyć się szacunku. Jeśli winą za swoje życiowe niepowodzenia obarczasz innych - to niestety jesteś typem roszczeniowym, który widzi tylko cudze błędy. Znam przypadki rodzin w których królował alkohol, a pomimo tego dzieci miały szacunek do rodziców, a na dodatek "wyszły na ludzi". Zarzucasz rodzicom że gonili do nauki? A jakby do jeżdżenia motorem po żużlu gonili to by lepiej było?

Poza tym, jeśli gonili do nauki - to raczej dla Twojego dobra, a nie ich.

1
axelbest napisał(a):

@Karolina Karolina: Jeśli rodzice każdego dziecka nie byli totalną patologią (alkohol, dragi, bicie, gwałcenie, znęcanie się fizyczne i psychiczne) - to takim rodzicom należy się szacunek chociażby z tego powodu że opiekowali się takim dzieckiem, karmili, płacili na nie, leczyli - do czasu aż dziecko zgłupiało i miało przebłysk geniuszu by pomyśleć o tym by takich rodziców uderzyć.

Rodzice są pierwszymi osobami do których możemy i powinniśmy nauczyć się szacunku. Jeśli winą za swoje życiowe niepowodzenia obarczasz innych - to niestety jesteś typem roszczeniowym, który widzi tylko cudze błędy. Znam przypadki rodzin w których królował alkohol, a pomimo tego dzieci miały szacunek do rodziców, a na dodatek "wyszły na ludzi". Zarzucasz rodzicom że gonili do nauki? A jakby do jeżdżenia motorem po żużlu gonili to by lepiej było?

Poza tym, jeśli gonili do nauki - to raczej dla Twojego dobra, a nie ich.

To ty tylko widzisz cudze błędy i nie potrafisz obiektywnie ocenić sytuacji, bo nie dopuszczasz w ogóle w swojej głowie możliwości tego, że zawinili również rodzice i nie ważne co by się nie działo zawsze obwinisz dorosłe dziecko, a tychże rodziców wybielisz.

Myślisz, że gonienie do nauki i traktowanie jak śmiecia gdy się nie przyniosło dobrej oceny to coś dobrego, żartujesz sobie człowieku?

Poza tym jak zdefiniujesz patologię, czy promowanie alkoholu poprzez cotygodniowe schadzki przez regularne picie po 2/3 piwka, czasami do obrzygu, wraz z kłótniami rodzinnymi co dłuższy czas to już patologia, czy normalka?

0

Popadasz ze skrajności w skrajność. Zdecyduj z czym konkretnie masz problem.

0

Ale czekaj, czego oczekujesz? Poważnej dyskusji?
To nie baw się w takie ładne porcjowanie danych, jakie teraz uprawiasz, bo już w poprzednim wątku zostały określone pewne ramy i definicje. Jeśli rodzice są jednostkami patologicznymi, to jest to inna kwestia.

A nawet i tutaj przestałbym płakać nad swoim losem i zabrał się za siebie szukając pola do poprawy zamian winnych wokół.
I tak, to jest możliwe, nawet w najbardziej chorych i niesprzyjających warunkach. Gwarantuję.

0

Czyżby spawacz wreszcie zmienił płeć?

0
somekind napisał(a):

Czyżby spawacz wreszcie zmienił płeć?

Pewnie zarabia więcej niż ty :D

0

O co ku rde chodzi? Coś mnie pomineło?

0

Zgadzam się z wypowiedzią autora wątku. Gdy jakieś 2,5 roku temu zacząłem samodzielną, pozaszkolną nauką programowania w C++, to mi matka ciągle gadała, że przez to programowanie nie będę miał czasu na naukę szkolnych przedmiotów, że nie zdam do następnej klasy, nie zdam przez to matury, itp. Potem, jakieś półtora roku po rozpoczęciu nauki programowania, gdy zacząłem mieć programowanie w tym języku na rozszerzonej informatyce, to się okazało, że nauczyciel, który miał nas uczyć tego, to kompletny debil, który dosłownie niczego nie wiedział i niczego nie umiał nauczyć, zresztą tak jak wielu nauczycieli przedmiotów zawodowych i informatyki w polskich szkołach. I dzięki temu, że sam wcześniej zacząłem naukę programowania, to teraz nie mam żadnych zaległości na informatyce w szkole i lepiej sobie radzę z niektórymi przedmiotami zawodowymi, ponieważ potem bez żadnego trudu opanowałem podstawy JS i PHP na przedmiotach zawodowych. I co ważne, po dwóch latach nauki programowania, zacząłem zarabiać pierwsze pieniądze na drobnych zleceniach w tym języku, głównie od studentów, co czasem potrafiło podratować domowy budżet. Tak więc jak się okazało, w tej kwestii słowa matki okazały się dosłownie g*wno warte.

3

@amb00: Ty pewnie będziesz swoje dziecko zachęcał do programowania (ale niekoniecznie zmuszał). A Twoje dziecko powie "Tato, od dziś będę poławiaczem pluszowych pokemonów z dna Bałtyku". Będzie Ci głupio jak się okaże, że ten przemysł jest wart wykopowe 30k? Czy może będzie Ci głupio że wspierałeś dzieciaka, a biznes nie przyniósł żadnego zysku? :D

0
axelbest napisał(a):

@amb00: Ty pewnie będziesz swoje dziecko zachęcał do programowania (ale niekoniecznie zmuszał). A Twoje dziecko powie "Tato, od dziś będę poławiaczem pluszowych pokemonów z dna Bałtyku". Będzie Ci głupio jak się okaże, że ten przemysł jest wart wykopowe 30k? Czy może będzie Ci głupio że wspierałeś dzieciaka, a biznes nie przyniósł żadnego zysku? :D

Jak będzie swoje dziecko zachęcał do programowania i kiedyś AI wyprze zwykłych programistów i jego dziecko będzie przez niego bezrobotne to przynajmniej będzie potrafił przyznać się do swojej winy, a nie wmawiać dziecku, że to jego wina.

0

@"Karolina Karolina" @axelbest Ja mam zamiar swojemu dziecku pokazać różne zawody, aby wybrał to w czym będzie najlepiej się czuć, nie będę go do niczego na siłę zmuszać, bo to jedna z najgorszych rzeczy, jakie w tej sytuacji można zrobić. A co do większego wsparcia dziecka, zrobię to, jeśli będzie choć minimalna szansa, że z jakiegoś pomysłu będą jakieś zyski.

1

Nie ma to jak zganiać na rodziców swoje niepowodzenia życiowe xDD.

1
M4v3n napisał(a):

Nie ma to jak zganiać na rodziców swoje niepowodzenia życiowe xDD.

To wymieniaj te niepowodzenia, jak jesteś taki zaznajomiony z tematem :) Widać kłania się umiejętność czytania.

0

rodzice, raczej nie wiedzą jaki jest poziom studiów;

weźmy pod uwagę studia programistyczne, poziom jest makabrycznie niski, bez dokształcania się w domu nie ma szans wyjść poza staż/juniora;

no ale w przypadku studiów medycznych, czy prawniczych to chyba raczej nikt nie stracił tych 5-6 lat, jak znalazł zatrudnienie

1

Znowu tak późno się obudziłem...

Ja tam miałem najlepiej w życiu, starzy byli zajęci robieniem hajsu, a ja całe życie się opierdalałem :D

W podstawówce to miałem własny dziennik do braku zadań domowych,bo tam składowali cenne informacje o nie odrobionych zadaniach.

Byłem chyba jedyną osobą na tym świecie, co robiła co tylko chciała.

0

@Karolina Karolina:
Rozmawiałeś z rodzicami nt swoich problemów?

0

Temat idealnie nadaje się na wykop.pl #pdk

0

Czcij swego ojca i swoją matkę, jak ci nakazał Pan, Bóg twój, abyś długo żył i aby ci się dobrze powodziło na ziemi, którą ci daje Pan, Bóg twój.
Wynika z tego jasno, że czczenie rodziców jest potrzebne nie tylko dla duszy, ale także dla ziemskiego życia.

Chore relacje z rodzicami są najczęstszą przyczyną zaburzeń emocjonalnych oraz chorób psychosomatycznych. Być może w ogóle chorób.
Ludzie, którzy odrzucają ojca, odrzucają siłę życiową. W przypadku chłopców objawia się to potem brakiem inicjatywy w życiu, małą mocą sprawczą oraz zbyt szybkim przywiązywaniem się do ludzi. Wsród jakiś tam plemion (nie pamiętam nazwy) zaobserwowano, że chłopcy bez ojców mają słabsze umięśnienie i częściej nie mają małżonki. W przypadku dziewczyn objawia się to zbyt małym przywiązaniem.

Rodzice zazwyczaj chcą jak najlepiej dla swojego dziecka. Nie można ich za to winić, jeśli popełnili błąd. Chcieli dobrze.

0

Nie czytam wszystkich odpowiedzi, bo jest ich pełno. Powiem, co uważam w temacie.
Jeśli urodziłeś się w Polsce, to Twoi rodzice zapewne są Polakami. Niestety Polacy mają dość mocno zakorzenioną tendencję do narzekania. Nie widzą dobrych stron, tylko skupiają się na złych: "O masz 4 z matematyki, ale Asia i Zosia mają 5. Też mógłbyś mieć 5". Rodzice nie chcą dla Ciebie źle. Dlatego też pchają Cię na studia i kładą duży nacisk na edukację. A dlaczego? Bo nie znają innego modelu. Sprawdź rodziców, którzy mają własne firmy odnoszące sukces. Czy każą swoim dzieciom chodzić na studia, żeby dostać dobrą pracę? Raczej nie. Oni znają inny, lepszy model. Więc pewnie będą Cię pchali do własnego interesu. Możliwe, że przez studia, żebyś załapał jakąś wiedzę. To już zależy.

1

Ale ocb. Rodzice wychowali się w PRLu więc przekazują wartości rodem z poprzedniej epoki. Tak zawsze było, jest i będzie. I nie tylko w Polsce (np. Kiyosaki w książce "Bogaty ojciec, biedny ojciec" tak samo pisze, mimo że pisze o USA). No i nie dotyczy to tylko rodziców, ale i nauczycieli w szkołach, którzy też przekazują przestarzałe modele. Bo tak zostali wychowani.

Poza tym żyjemy w kulturze prefiguratywnej ( https://pl.wikipedia.org/wiki/Kultura_prefiguratywna ) i to właśnie my, młode pokolenie, mamy za zadanie uczyć
to starsze poruszać się w nowoczesnym świecie, a nie odwrotnie (do pewnego stopnia ofc, np. jeśli chodzi o kwestie związane z technologią).

Sprawdź rodziców, którzy mają własne firmy odnoszące sukces. Czy każą swoim dzieciom
chodzić na studia, żeby dostać dobrą pracę? Raczej nie. Oni znają inny, lepszy model.

No nie wiem. Znałem kiedyś taką dziewczynę, której rodzice mieli "firmę odnoszącą sukces" i ją rodzice raczej krótko trzymali i też w duchu bardziej tradycyjnym (z tego co słyszałem).

3

Dzieci uważają swoich rodziców niemal za bogów. Bóg jest wszechmogący i wszechwiedzący. Nie popełnia błędów, nigdy. Jeśli rodzic popełni błąd, to jest to jak zdrada, jakże on tak mógł?! Przecież rodzic nie ma prawa do błędów.
Ważnym elementem dorastania jest uświadomienie sobie, że twoi rodzice to ludzie, dokładnie tacy sami jak ty, tylko trochę starsi. Czasem są jeszcze bardziej zagubieni, niż ich własne dzieci. Tak samo jak nam, im też nikt nie dał instrukcji do życia. Chcą dobrze, wychodzi raz lepiej, raz gorzej.

Polecam film "Fences".

0

@aurel @LukeJL

title

Coś w ten deseń? Dla mnie to usprawiedliwianie siebie zbędne.

1

Sprawdź rodziców, którzy mają własne firmy odnoszące sukces. Czy każą swoim dzieciom
chodzić na studia, żeby dostać dobrą pracę? Raczej nie. Oni znają inny, lepszy model.

Bzdura. Każą chodzić na studia, bo to jest najlepszy model. Badania naukowe pokazują, że istnieje silna dodatnia korelacja między wykształceniem formalnym, a skłonnością do zakładania firm oraz ich przyszłym sukcesem:
http://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S2340943615000213
http://www.emeraldinsight.com/doi/abs/10.1108/14626000810871655

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1