Wątek przeniesiony 2017-07-31 08:50 z Off-Topic przez Shalom.

Nieśmiałość, aspołeczność - co teraz?

0

Lepsza rada - idź od razu do psychiatry. On w przeciwieństwie do psychologa jest lekarzem po studiach medycznych, ma prawo do przepisywania substancji które realnie działają na twoje zwoje mózgowe i realnie zmieniają twój stosunek do świata w przeciwieństwie do psychologów gdzie co jeden to inna szkółka teorii umysłu poparta jakimiś tam autorytetami gdy badania kliniczne realnie wskazują że ich skuteczność niewiele różni się od placebo.

Sprawdź sobie w tym pięknym kraju co wystarcza żeby zostać psychologiem. Możesz się nieźle zdziwić komu będziesz spłacał dom albo utrzymywał rodzinę :)

0
AndkowyUczeń napisał(a):
somekind napisał(a):
AndkowyUczeń napisał(a):

Skorzystaj z pomocy na tym forum -> https://phobiasocialis.pl/index.php , a od tego trzymaj się z dala, za dużo tu trolli piszących z gości i osób zajętych swoimi sprawami (czytaj osób, którym brak zrozumienia dla pewnych spraw i od których jedyną radą jaką usłyszysz z ich ust będzie "weź się w garść" ) ...

To forum raczej nie skupia psychologów, czemu więc miałyby padać tu lepsze rady?

Pewnie dlatego, że ludzie na tamtym forum nie uznają się za elitę, nie są tak egoistyczni i tak wyrachowani jak tutaj. Pewnie dlatego, że są tam ludzie którzy mieli podobne problemy i z nich wyszli. Pewnie dlatego, że są tam osoby, które korzystały z pomocy psychologów i mogą nakreślić, którego wybrać lub w jakim stopniu to im pomogło.

Naucz się czytać ze zrozumieniem. Ja niczego o tamtym forum nie pisałem, napisałem o 4p: To forum raczej nie skupia psychologów, czemu więc miałyby padać tu lepsze rady? w odpowiedzi na Twoje zarzuty: czytaj osób, którym brak zrozumienia dla pewnych spraw i od których jedyną radą jaką usłyszysz z ich ust będzie "weź się w garść".

0

Dzięki za rady. Może w najbliższej przyszłości zasięgnę opinii specjalisty.

3

Teraz myślę że mógłbym zmienić swoje życie w 180 °, zapomnieć o wszystkim, rzucić prace oraz zniknąć gdzieś. I tak nic nie mam do stracenia. Co o tym myślicie?

co do twojego problemu z ludzmi to wez pod uwage ze malo kogo obchodzisz, przy czym nie pisze ci tego zeby ci sprawic przykrosc, ale zeby uswiadomic ze twoj problem wynika z nadmiernej wrazliwosci na twoim punkcie, ktorej praktycznie nikt nie podziela. to tak jak wychodzisz beznadziejnie na zdjeciach, albo nienawidzisz sluchac swojego glosu z nagrania - to tylko twoj problem, innym ludziom to lata bo maja istotniejsze sprawy.
aspolecznosc jest imo ok, o ile polega ona na tym ze po prostu nie lubisz ludzi i sie z przyjemnoscia od nich izolujesz. gorzej jesli lakniesz normalnych relacji a nie potrafisz ich osiagnac. w takim wypadku recepte mam natepujaca - polecam wyjazd do jakiegos dalekiego kraju lub jako alternatywe znalezienie sobie jakiegos wymagajacego hobby albo sportu.
zarowno zdobywanie wiedzy jak i bycie w czyms dobrym poprawia pewnosc siebie i pomaga w nawiazaniu relacji z podobnymi ludzmi ktorzy cie zrozumieja a podroze w dzikie kraje pozwalaja zmienic srodowisko i popatrzec na wiele rzeczy w zupelnie inny sposob i uswiadomic sobie ze sa gorsze problemy niz smalltalk z ziomkiem w pracy

0
Wesoły Szewc napisał(a):

Teraz myślę że mógłbym zmienić swoje życie w 180 °, zapomnieć o wszystkim, rzucić prace oraz zniknąć gdzieś. I tak nic nie mam do stracenia. Co o tym myślicie?

Ja myślę że jak zaczniesz pić wódkę i znajdziesz sobie dziewczynę to ci przejdzie.

0

.

0
Sceptyczny Dinozaur napisał(a):

Ja myślę że jak zaczniesz pić wódkę i znajdziesz sobie dziewczynę to ci przejdzie.

Alkohol to zdecydowanie najgorsze rozwiązanie.

1

Ja no nie lubię ludzi. Wszystkie spotkania w szerszym gronie mnie zawszę wkurwiają, jak np wigilia w pracy albo impreza integracyjna. Nigdy nie uczestniczę, bo mnie wszyscy wkurwiają. Pojedynczo jeszcze ok, poza tymi których nie lubię, alek się zbierze stado bydła i każdy wrzeszczy jeden przez drugiego, to mnie rozsierdza. Lubię spokój i ciszę, nie lubię imprez ani wrzasków. Lubię głośną muzykę (rock i metal).

0

.

0
n0name_l napisał(a):

Idź do psychiatry.

Będąc całkowicie poważnym popieram @n0name_l. Ewidentnie masz problem, który swoje źródło ma w dzieciństwie i po części w Twoich genach Autorze. Z jednym i drugim można sobie poradzić, jednak kluczowe jest zrozumienie przyczyny problemu. Gdy już zdobędziesz wiedzę na temat dlaczego czujesz się tak, a nie inaczej, przyjdzie w dalszej kolejności pora na uczenie się wychodzenia z tych stanów/uczuć. Polecam jakiegoś psychiatrę o nastawieniu somatycznym, który dodatkowo specjalizuje się w terapii poznawczo-behawioralnej. Pozdrawiam i trzymaj się ciepło!

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1