Wątek przeniesiony 2017-02-21 00:46 z Off-Topic przez Shalom.

Dlaczego bóg pozwala na cierpienie?

0

Jeśli by kogoś interesowało to dość ciekawe spojrzenie - CRAZY :]

0

Jak ktoś lubi takie tematy, to polecam

Warto zwrócić uwagę na trylogię Samsona ;)



0

Jeśli ktoś cierpi niezasłużenie, tzn że Bóg tak chciał. W ogóle na każde pytanie jest jedna tylko odpowiedź: Bóg tak chciał, a kimże jest człowiek aby podważać wyroki Boskie

0

"Jeśli ktoś cierpi niezasłużenie, tzn że Bóg tak chciał" - by Tokarz

No i to jest właśnie całkowite przeciwieństwo Źródło - człowiek by doświadczyć tego czym nie jesteście. Zaprzeczacie sobie w każdym praktycznie zdaniu - ludzie mówią, że Bóg chciał aby ktoś cierpiał niezasłużenie i ci sami ludzie mówią, że bóg jest nieskończoną miłością - czy to nie jest kpina z boga ?:))

1

Niekoniecznie. Jako agnostyk się wypowiem ;) Wiemy, że "niezbadane są wyroki Boskie". A za tym idzie to, że nie potrafimy odpowiedzieć sobie na niektóre pytania. Ale weźmy pod uwagę taki przykład. Jest sobie człowiek. Tak żyje sobie sam. I nagle trafia go nieszczęście za nieszczęściem. Do tego stopnia, że popada w narkotyki albo nawet w wódkę. Jest coraz gorzej. Jednak któregoś dnia w jakiś sposób trafia na odwyk i tam poznaje swoją żonę. Tak więc, gdyby nie trafił na odwyk - nie poznałby żony. Gdyby nie był alkoholikiem - nie trafiłby na odwyk. Gdyby był przeciętnie zadowolony z życia - nie zostałby alkoholikiem. A więc, gdyby był przeciętnie zadowolony z życia, nie poznałby swojej żony. Więc uważam, że nie ma co płakać nad tzw. rozlanym mlekiem, tylko zastanowić się, jak zmienić swoje aktualne położenie. Oczywiście, człowiek często cierpi "średnio". Na tyle średnio, że nic z tym nie robi. Ale zdarzają się mocne kryzysy, które pchają go w końcu do jakiegoś działania. I może to właśnie o to działanie chodzi?

Tak więc, jeśli Bóg istnieje i jest nieskończoną miłością, i ma nieograniczoną wiedzę, wie co zrobić w przypadku danego człowieka, aby ten w końcu zmienił swoje życie. Albo, żeby mu ułatwić tą zmianę. Wciąż mamy wolną wolę, więc to już od nas zależy, czy wykorzystamy szansę, czy nie. Oczywiście, można by zapytać się: "a nie można iść krótszą drogą? Przecież Bóg jest wszechmogący, więc może mi po prostu postawić żonę na drodze do sklepu, zamiast pchać w uzależnienia". Może i tak. A może już nie raz stawiał. Ale żeby coś zobaczyć lub docenić, trzeba czasem czegoś więcej niż tego, co się po prostu dostaje. Przykładem mogą być milionerzy chociażby. Z jednej strony mamy tych, którzy wygrali w totolotka, a z drugiej tych, którzy sami sobie na fortunę ciężko zapracowali. Historia pokazuje, który z przypadków bankrutuje w ekstremalnie szybkim tempie :)

No i jeszcze jeden przykład. Rodzic i dziecko. Oczywiście, można dziecku mówić, żeby nie dotykało żelazka, bo się poparzy. Ale czy to coś da? Może i tak. Ale dopiero, gdy dziecko dotknie tego żelazka i faktycznie się poparzy, dopiero wtedy mamy pewność, że już tego więcej nie zrobi (chyba, że jest faktycznie debilem).

0

Nieskończoną miłość Boga wymyślili chrześcijanie, starożytni Żydzi mieli zdrowsze podejście do tematu --> "Ja jestem Pan, i nie ma innego. Ja tworzę światło i stwarzam ciemności, sprawiam pomyślność i stwarzam niedolę. Ja, Pan, czynię to wszystko." http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=517

0

Wg pokrętnej logiki katolików, jeśli Bóg kogoś doświadcza i skazuje na cierpienie, to dlatego że taki miał dla niego plan. Ale Bóg kocha wszystkich i wszystko wyrównane zostanie po śmierci, po tej drugiej stronie.

Jeśli więc ktoś cierpi, to powinien cierpienie swoje oddawać Bogu i modlić się żarliwiej, czekając na to aż Bóg wezwie go do siebie

0

Klasyczny błąd fałszywego założenia: https://pl.wikipedia.org/wiki/B%C5%82%C4%85d_fa%C5%82szywego_za%C5%82o%C5%BCenia I to po wielokroć: zakładasz że jest jakiś Bóg, potem że ma jakąś władzę nad cierpieniem, a potem, że się z tym godzi. Czyste S-F

0

Cierpienie jest ok.
Większość ludzi jak trochę pocierpi zachowuje się lepiej.

0

Najłatwiej wyjaśnić cierpienie zadawane przez innych ludzi: człowiek ma wolną wolę. Może czynić dobro i zło. W ramach tego zła jest w stanie zadawać cierpienie innym.

2

Zależy co rozumieć przez miłosierdzie. Jeśli ktoś myśli, że chodzi o zapewnienie każdemu wygodnego życia to wtedy wychodzi na to, że Bóg nie jest miłosierny.

0

.

0
J0ras napisał(a):

Bóg nigdy się nie pokazał na ziemi, a mimo to ludzie i tak dowiedli jego istnienia.

Jak dowiedli? Chyba wmówili sobie.

0
J0ras napisał(a):

Bóg nigdy się nie pokazał na ziemi, a mimo to ludzie i tak dowiedli jego istnienia.

OK, już rozumiem o co ci chodziło.

Błąd rozumowania. Wszelkie twierdzenia że się "pokazał na ziemi" odrzucasz, zapewne dlatego że empiryczne dowody wymagają wiary w ich prawdziwość, a ty w nie wierzysz.
Ale jednocześnie odrzucasz — bądź negujesz fakt istnienia — dowodów rozumowych, krytykując je jednocześnie, że nie są poparte doświadczeniem.

Przy takiej logice to nie ma takich dowodów, które byś uznał.

2

Ilu osobom musiałby pokazać się Bóg, żeby oni i reszta uwierzyli w jego istnienie?

2

Jeżeli jakieś zagadnienie/twierdzenie zawiera w sobie dwie sprzeczne tezy, to bardzo często całe to twierdzenie jest sprzeczne (. Pytanie "czemu bóg pozwala na cierpienie, skoro jest wszechmogący i miłosierny?" to trochę tak jak pytanie "jakim cudem x jest większe od 2, skoro jest mniejsze od 0?".

Innymi słowy, może dlatego że go nie ma?

0

Ktoś tam wspomniał o UFO itd. A może by zrobić inne założenie. Załóżmy, że Bóg faktycznie istnieje. Ale nie tak, jak pojmują to katolicy, czy większość ludzi. Niech to będzie istota (istoty) żyjąca w innym wymiarze. Istota wyższa od nas (w sensie wymiarowym). I co się wtedy dzieje? Zobaczymy Boga? Raczej nie. Ale ma jakiś wpływ na naszą rzeczywistość. Możemy też zaobserwować jego "ślady", ale tłumaczymy je sobie w sposób, który znamy.

0

Na jakiejś konferencji parę miesięcy temu E.Musk (lub jakiś inny znany CEO z SV), powiedział, że żyjemy w czymś w rodzaju gry komputerowej z zaawansowanym AI. Ja od paru lat tak to widzę, każdy obiekt (bohater gry, przeciwnik,) to referencje, które dziedziczą pewien zestaw klas, których również można "wstrzykiwać" do obiektu podczes działania programu, różnymi dostepnymi metodami / wzorcami. Tak jest z ludźmi, dziedziczymy pewien kod DNA po naszych przodkach, wchodzimy w interakcje z innymi obiektami (ludzie, zwierzęta). Tak jak w każdym dużym studiu game dev, jest jakiś Lead Architect.
Czy cierpienie to zmiaerzony cel, czy wadliwe działanie programu - pełnym bugów, crashujących się procesów i restartujących się co jakiś czas, niewydajnym garbage collection, ... ?
... tego akurat nie wiem. :)

1

wszelki dyskomfort jest motorem postępu - po co poszukiwać nowych leków, jeśli nie byłoby chorób? A poza tym zgadzam się z @AltCtrDelete, prawdopodobnie żyjemy w jednej wielkiej symulacji, nasze uczucia to nic więcej jak wartości zmiennych w pamięci operacyjnej

0

Jak widzę wywody typu "a co jeżeli to wszystko nie istnieje i tylko nam się śni", to aż nie wiem co powiedzieć...

0
Wibowit napisał(a):

Ilu osobom musiałby pokazać się Bóg, żeby oni i reszta uwierzyli w jego istnienie?

Widzę, że ten temat przejawia się kolejnych postach. Po pierwsze Wibowit to jest pytanie gdzie jest różnica między wiarą a wiedzą ?
Skoro Bóg by się objawił tak jak grawitacja to nadal będziesz wierzył czy już wiedział ?

Jeśli interesuje was temat tutaj są 2 kilku-minotowe filmiki wyjaśniające te kwestie:

  1. Dlaczego bóg się nie objawia ?

  2. Dlaczego istnieje tyle religii ?

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1