Chciałbym rzucić wszystko i zacząć nowe życie

0

nowe miasto, nowa praca ... ale jestem tchórzem, jestem nieżyciowy, nie mam zdolności interpersonalnych, brak mi pewności siebie ...
Czy ktoś z was był też taką dupą wołową i wyszedł na ludzi?

2

Nie.

0

Nie, bo siedzę na forum i użalam się jak mi źle, jakby to fajnie było gdyby to, gdyby tamto...

0

Nic z tego. Jeśli jesteś dupą wołową to już zawsze będziesz dupą wołową. Nie próbuj nawet, bo i tak nic ci nie wyjdzie. W nowej pracy kopną cię w dupę i kazdy będzie kopać cię w dupę.

2

Moja mała rada usiądź napisz sobie na kartce wszystkie zalety nowej pracy w nowym mieście i potem zastanów się dlaczego jeszcze nie zrobiłeś tego kroku i zacznij działać. PS ja się wyprowadziłam 200 km od domu, do miasteczka które jest jakieś 5 razy mniejsze niż moje miasto wojewódzkie (do którego byłam i jestem przyzwyczajona). Początkowo było ciężko, wiadomo tęsknota i sama małomiasteczkowość, lekko przytłacza, jeździłam do Torunia do pracy. Codziennie pokonywałam jakieś 110km, 12h poza mieszkaniem. Było ciężko, nienawidziłam tego miejsca. A potem dostałam pracę w mojej obecnej firmie, poznałam świetnych ludzi i w sumie od ponad pół roku mi tak dobrze że zmieniło się wszystko o 180 stopni. Nawet doceniłam tą małomiasteczkowość, 10 minut dojazdu autobusem do pracy, bliżej miałam tylko raz przez 2 miesiące. Dookoła pełno lasów, jezior, kiedy mogę wyskakuję na rower, grzybki, nad Wisłę, biegam a koledzy z pracy mają nawet swoją grupkę i razem jeżdżą na rower. W firmie jest całkiem normalnie. Tak więc wszystkie zmiany są dobre.

0

napisz sobie na kartce wszystkie zalety nowej pracy w nowym mieście

Takiej pracy jeszcze nie mam, więc trudno oceniać zalety poza jedną - odmianą (nowym doświadczeniem), której chyba pragnę.

@kate87, znałaś tam kogoś? miałaś znajomych, chłopaka, ... sorki ale większość wymądrzających się kobiet, które piszą o wyjeździe za granicę/do innego miasta, albo są sponsorowane przez rodziców w trakcie studiów i stąd zmiana miejsca zamieszkania albo wyprowadzają się, bo chłopak znalazł dobrą pracę i mogą sobie pozwolić na wyprowadzkę, nie mają obaw, bo przecież w razie czego przecież mają "silne ramię" u boku.

0

Zaiste dupa wołowa z ciebie. To masz być silnym ramieniem. A jesteś dupą. Moze też znajdź sobie chłopaka?

0

Zaiste dupa wołowa z ciebie. To masz być silnym ramieniem. A jesteś dupą. Moze też znajdź sobie chłopaka?

No właśnie szukam, ale że jestem dupa wołowa, to sam wiesz z jakim efektem ;)

0

Może jesteś typowym Januszem z innymi genami niż Polskie stąd ta nieudolność w życiu ;)

0

Znajdź sobie silną kobietę, to cię wyprostuje.

0

jestem nieżyciowy, nie mam zdolności interpersonalnych, brak mi pewności siebie no to nie przeszkadza żebyś wyszedł na ludzi jak on #lol

0

@kate87 czyli wsparcie mentalne, że zawsze jakby co możesz na niego liczyć, no i osoba towarzysząca dodaje pewności siebie. Ja nie mam nikogo w potencjalnych miejscach docelowych.

Znajdź sobie silną kobietę, to cię wyprostuje.

@datdata kiedyś żyłem takimi złudzeniami, bajki o kopciuszku, który pozna księcia, który odmieni jego życie, są dla małych dziewczynek. I jak pisałem, szukałem FACETA nie kobiety.

1
datdata napisał(a):

Znajdź sobie silną kobietę, to cię wyprostuje.

Np tak:
user image

Ale on chłopaka szuka. Silnego.

1

@kate87

Wsparcie mentalne? No raczej nie bardzo. Wsparciem musisz być samemu dla siebie. Nikogo nie obchodzi Twoje życie.

Serio? Twojego chłopaka nie obchodzi twoje życie?

0

Nie odnoś sytuacji normalnego związku do patologicznego związku gejów. Nie zawsze geja active muszą obchodzić rozterki życiowe geja passive.

0

Pan Z dobrze Ci radzi, może zapisz się na agenta informatyka :)

1

W moim przypadku wyjazd do obcego miasta wyglądał tak, że miałem 400zł w kieszeni i musiałem liczyć wyłącznie na swoją zaradność. W momencie wyjazdu nie miałem pracy, ani mieszkania. Spałem po akademikach do czasu znalezienia czegoś na stałe. Była to fajna przygoda, co ciekawe wtedy w ogóle niczym się nie przejmowałem, nie myślałem o konsekwencjach, o tym, że coś może pójść nie tak. Młodość :)

0

Jak jesteś młody to masz wszystko w dd a jeśli się nie uda to wracasz do rodziców. Jednak wieku ponad 30 lat to już tak słabo

0

Albo wyjdz z piwnicy, albo zostan freelancerem, moze klient wtedy nie dowie się ze jestes lekko przymulony.

0

nowe miasto, nowa praca ... ale jestem tchórzem, jestem nieżyciowy, nie mam zdolności interpersonalnych, brak mi pewności siebie ...
Czy ktoś z was był też taką dupą wołową i wyszedł na ludzi?

Poznaję ten sposób pisania :D. Sytuacja tez się zgadza.
Ale ok, udam że nie widzę :P.

Czemu tylko nowe miasto a nie nowy kraj? Jak już uciekać to na całego

Mam dla Ciebie rozwiązanie:

  1. złóż wypowiedzenie w obecnej firmie
  2. spakuj się
  3. zacznij szukać pracy w innym mieście/kraju
  4. (znajdziesz, jest za duże zapotrzebowanie żeby nie znaleźć. I prędzej czy później dostaniesz)
  5. pojedź/poleć do miejsca nowej pracy
  6. problem rozwiązany.

Rozważanie za i przeciw takiego rozwiązania i pytanie innych o radę (np. na forum) w ważnych sprawach to może być dobry pomysł, ale Ty to chyba szukasz walidacji/akceptacji a nie merytorycznej oceny/rady w czymkolwiek.
I dla swojego dobra skończ z tym self deprecation, jeśli uważasz że jesteś dupą wołową to zachowaj to dla siebie/bliskich. To nie tak że kogoś tutaj to obchodzi. No i nikt nie lubi rozmawiać z kimś kto zaczyna rozmowę od tego jaki jest beznadziejny :P.

sorki ale większość wymądrzających się kobiet, które piszą o wyjeździe za granicę/do innego miasta, albo są sponsorowane przez rodziców w trakcie studiów i stąd zmiana miejsca zamieszkania albo wyprowadzają się, bo chłopak znalazł dobrą pracę i mogą sobie pozwolić na wyprowadzkę, nie mają obaw, bo przecież w razie czego przecież mają "silne ramię" u boku.

Za bardzo nad tym myślisz. Jeśli coś pójdzie nie tak to wrócisz i zmarnujesz 2 miesiące życia. Lepiej niż 2 lata. Albo 20 lat :P.
No i ktoś tym silnym ramieniem musi być, chociaż Ty się pewnie nie nadajesz.

2

@blondi czy tam @Jan Niezbędny zamiast użalać sie na forum po prostu uciekaj z tej swojej Bydgoszczy gdzieś daleko i już. Co to za problem? Zrób konto na linkedin i cię zaleją ofertami. Wybierzesz sobie jedną i voila. Londyn, Toronto, Sydney, Zurych, co tam sobie chcesz.
Ja juz troche pracuje za granicą i to nie mój pierwszy kraj i nigdy nie potrzebowałem żadnego "silnego ramienia" do przeprowadzki. Po prostu się rekrutowałem, dostawałem robotę, pakowałem manatki i leciałem. Nic trudnego. Powiedziałbym nawet że dużo prościej kiedy nie masz zobowiązań!

Jeszcze jak dobrze wybierzesz to może ci sie trafić miejsce gdzie współczynnik feminizacji jest na poziomie kilku % i znajdziesz sobie jakiegoś desperata... znaczy sie faceta :P

0

Wy to macie dobre serca. Wydajność większa niż Niebieska Linia :)))

0

@Shalom współczynnik feminizacji nie musi być niski by znaleźć sobie desperata. Sam znam ok 10 jest dobrze zarabiających, ale lekko aspołecznych singli (głównie programistów), którzy nie pogardzili by utrzymywaniem jakiejś kobiety, byle ta raczyła tylko na nich spojrzeć... I to nie jacyś patole, całkiem mili goście. Czyli tacy jacy kobiety pociągają namniej :]

0

@Shalom coś ty się tak nakręcił na biedną blondi? Są fajniejsze kobiety na forum, którym mógłbyś dogryzać.

0

Są fajniejsze kobiety na forum która na przykład? :P Poza tym ja nikomu nie dogryzam tylko motywuje do działania.

1

@Shalom następujące:
kate87, katelx, karolinaa, aurel, ness, shagrin, Programistka1 (anonim) - same kobiety sukcesu a nie takie sieroty jak blondi.

0

Wszędzie widzisz blondi, to niepokojące.

0
kate87 napisał(a):

Moja mała rada usiądź napisz sobie na kartce wszystkie zalety nowej pracy w nowym mieście i potem zastanów się dlaczego jeszcze nie zrobiłeś tego kroku i zacznij działać. PS ja się wyprowadziłam 200 km od domu, do miasteczka które jest jakieś 5 razy mniejsze niż moje miasto wojewódzkie (do którego byłam i jestem przyzwyczajona). Początkowo było ciężko, wiadomo tęsknota i sama małomiasteczkowość, lekko przytłacza, jeździłam do Torunia do pracy. Codziennie pokonywałam jakieś 110km, 12h poza mieszkaniem. Było ciężko, nienawidziłam tego miejsca. A potem dostałam pracę w mojej obecnej firmie, poznałam świetnych ludzi i w sumie od ponad pół roku mi tak dobrze że zmieniło się wszystko o 180 stopni. Nawet doceniłam tą małomiasteczkowość, 10 minut dojazdu autobusem do pracy, bliżej miałam tylko raz przez 2 miesiące. Dookoła pełno lasów, jezior, kiedy mogę wyskakuję na rower, grzybki, nad Wisłę, biegam a koledzy z pracy mają nawet swoją grupkę i razem jeżdżą na rower. W firmie jest całkiem normalnie. Tak więc wszystkie zmiany są dobre.

Zdradź mi gdzie to jest, brzmi jakby było dość niedaleko mnie.

0
Jan Niezbędny napisał(a):

Zaiste dupa wołowa z ciebie. To masz być silnym ramieniem. A jesteś dupą. Moze też znajdź sobie chłopaka?

No właśnie szukam, ale że jestem dupa wołowa, to sam wiesz z jakim efektem ;)

Kanada przyjmuje homouchodźców z Syrii: http://www.pudelek.pl/artykul/86256/kanada_przyjmie_samotnych_uchodzcow_jezeli_beda_homoseksualistami/
Poleć do Kanady i powiedz, że jesteś homouchodźcą z Polski. A nuż może zorganizują ci randkę?

0
Kubuś Puchatek napisał(a)

@Shalom coś ty się tak nakręcił na biedną blondi? Są fajniejsze kobiety na forum, którym mógłbyś dogryzać.

Kubuś Puchatek napisał(a)

kate87, katelx, karolinaa, aurel, ness, shagrin, Programistka1 (anonim) - same kobiety sukcesu a nie takie sieroty jak blondi.

Kubuś Puchatek napisał(a)

Wszędzie widzisz blondi, to niepokojące.

Te, @blondi, ale jak cierpisz na schizofrenie to nie dziwie się że faceta nie możesz znaleźć :D.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1