Bloger vs. Programista - zarobki, opinie, przyszłość

0

Hej!

Jest wielki boom na programistów i ich zarobki. 10k zł jest w zasięgu ręki. Z drugiej strony ciekawą alternatywą wydaje się blogowanie. Piszesz o życiu, budzisz się z kawą ze Starbucksa w dłoni, robisz zdjęcia na Instagram i też wyciągasz te 10k zł, albo więcej. Może jednak lepiej niż na informatkę iść na filologię jakąś, albo coś i zostać blogerem?

0

Ktoś kto w ogóle ma taki dylemat, chyba nie nadaje się na programistę. Jak pisanie flame'u (bo żeby zarabiać, trzeba przyciągać uwagę, a o to łatwiej kontrowersyjnym niż mądrym) ma być lepsze od przyjemności tworzenia dobrego kodu? Jak czytanie wypocin innych blogerów ma być ciekawsze od poznawania nowych technologii?

0

Ciekawsze? Chodzi o $$$. Prawda jest taka, że jako bloger możesz żyć pełnią życia nie przesiadując przed kompem 16h dziennie. Dostajesz prezenty od firm, masz powodzenie u kobiet, zarabiasz chodząc na siłownię, albo biegając, bo wtedy też robisz zdjęcia, kręcisz filmiki, a po ciężkim dniu piszesz tekst. To nie programista zatrudnia blogera. Bloger zatrudnia programistę, bo go stać! Ten mu szablon poprawia, albo coś. Nie twierdzę, że programista mało zarabia, ale zdrowiej jest być chyba blogerem lajfstajlowym.

3

Połącz oba zawody, bądź blogującym programistą i zarabiaj 20 tysi.
Wstawiaj zdjęcia z kubkiem starbucksa i fragmentem kodu w tle, to jest patent, takiego blogu jeszcze nie ma, same nadęte blogi programistyczne, gdzie przekazuje się wiedzę, zamiast kreować styl różowego życia programisty.

1

@dziunia to jest myśl. Dopakowany jak dzik, błyskotliwy, w otoczeniu pięknych niewiast w skąpych strojach na kanapie (miało być w wannie, ale BHP...), hackujący ISIS, z dobrym whisky pod ręką. Taki Dan Bilzerian świata IT. :)

2

To nie jest głupi pomysł, tylko że popyt na koderów jest duży a na blogerów już nie bardzo. To trochę tak jakby ktoś brał sie za klepanie aplikacji mobilnych z założeniem że napisze kolejne Angry Birds albo WhatsApp i zarobi miliardy. Są tysiące gier / komunikatorów a akurat ta jedna zdobyła popularność ;)

Tak samo i tutaj -> wiele osób bloguje a tylko znikomy % cokolwiek z tego ma. W przypadku programistów nawet ten słaby coś zarobi.

0

Córka pana Donalda, pisało na interii, wyciąga miesięcznie na swoim blogu o modzie ponad 40 tysięcy złotych. No ale ty nie jesteś tak sławną córką, a ona nawet teraz książkę napisała. Ale próbuj, jak masz lekkie pióro i pomysły, to powodzenia życzę!

0
Shalom napisał(a):

To nie jest głupi pomysł, tylko że popyt na koderów jest duży a na blogerów już nie bardzo. To trochę tak jakby ktoś brał sie za klepanie aplikacji mobilnych z założeniem że napisze kolejne Angry Birds albo WhatsApp i zarobi miliardy. Są tysiące gier / komunikatorów a akurat ta jedna zdobyła popularność ;)

Tak samo i tutaj -> wiele osób bloguje a tylko znikomy % cokolwiek z tego ma. W przypadku programistów nawet ten słaby coś zarobi.

O właśnie! Temat wydaje się "flejmem z przymróżeniem oka", ale... W czym te miliardowe aplikacje są lepsze od innych? Myślę, że chodzi tu o dobry marketing, o to, że jeśli sam twórca ma siłę przebicia, a aplikacja nie jest zła, to ma duże szanse się wybić. Geniusz, który wrzuci gdzieś swój program, ale nie będzie go promował nic nie zdziała.

Gdzieś czytałem, że w IT (i w ogóle nowych technologiach) trzeba być "trochę świetnym hakerem i trochę takim hustla". Chyba się to sprawdza.

Tak samo z blogami. Można przecież tworzyć blog lajfstajlowo-hipstersko-programistyczny, dzięki któremu zgromadzi się grono odbiorców i później zacząć to - jak to ładnie mówią - monetyzować.

0

**The key to life **

"What makes you itch? What sort of the situation would you like? Let's suppose, I do this often in vocational guidance of students: they come to me and say well, we are getting out of college and we haven't the faintest idea what we want to do. So I always ask the question: What would you like to do if money were no object? How would you really enjoy spending your life? Well it's so amazing as the result of our kind of educational system, crowds of students say 'Well, we'd like to be painters, we'd like to be poets, we'd like to be writers' But as everybody knows you can't earn any money that way! Another person says 'Well I'd like to live an out-of-door's life and ride horses.' I said 'You wanna teach in a riding school?'

Let's go through with it. What do you want to do? When we finally got down to something which the individual says he really wants to do, I will say to him 'You do that! And forget the money!' Because if you say that getting the money is the most important thing you will spend your life completely wasting your time! You'll be doing things you don't like doing in order to go on living - that is to go on doing things you don't like doing! Which is stupid! Better to have a short life that is full of what you like doing then a long life spent in a miserable way. And after all, if you do really like what you are doing - it doesn't really matter what it is - you can eventually become a master of it. It's the only way of becoming the master of something, to be really with it. And then you will be able to get a good fee for whatever it is. So don't worry too much, somebody is interested in everything. Anything you can be interested in, you'll find others who are.

But it's absolutely stupid to spend your time doing things you don't like in order to go on spending things you don't like, doing things you don't like and to teach our children to follow the same track. See, what we are doing is we are bringing up children and educating to live the same sort of lives we are living. In order they may justify themselves and find satisfaction in life by bringing up their children to bring up their children to do the same thing. So it's all retch and no vomit - it never gets there! And so therefore it's so important to consider this question:

What do I desire?"

0
Wybitny Szczur napisał(a):

Gdzieś czytałem, że w IT (i w ogóle nowych technologiach) trzeba być "trochę świetnym hakerem i trochę takim hustla". Chyba się to sprawdza.

Możliwe, że tu: http://innpoland.pl/118647,bez-hustlera-nie-uda-ci-sie-sprzedac-produktu-czym-jest-najwazniejsze-ogniwo-w-startupie

Dobrym przykładem gościa ogarniającego obie strony jest chyba Michał Sadowski z Brand24.

0

Jasne, jest to jakiś pomysł na życie. Warto jednak przemyśleć ten aspekt finansowy, bo to nie jest tak, że zaczniesz pisać, to spadną na ciebie miliony. Okrutna prawda jest taka, że 99% blogerów nie zarabia NIC. Ja prowadzę bloga od półtora roku, na adsense uzbierała się szałowa kwota: 24,59 zł. Wypłacić można od 300, więc jeszcze tylko 10 lat! :)

0

Jeśli ktoś opisuje w blogu swoje "różowe życie" to znaczy tylko tyle, że cały czas gra i ukrywa swoje prawdziwe oblicze a to bardzo męczy na dłuższą metę.
Ostatnio nawet była taka jedna akcja, że modelka z instagramu się wycofała bo psychicznie nie dała rady. Później przyznała, że cały czas grała uśmiechniętą, wesołą, a tak naprawdę była coraz bardziej wykończona.

Także nie jest to takie różowe, natomiast blogi / vlogi typowo informacyjne np. techniczne nie zarabiają dużo, a jeśli ktoś potrafi coś z tego wyciągnąć to raczej tylko groszowe sprawy.
Co innego blogi i vlogi - jak to ktoś wspomniał wyżej - kontrowersyjne.

Inne ciekawe blogi i vlogi to chociażby te dotyczące podróży - one zazwyczaj są merytoryczne i ciekawe. No, ale ktoś Ci musi zasponsorować wycieczkę do Tajlandii przykładowo :)

Zresztą... wystarczy popatrzeć jakie blogi i vlogi są na topie.

  • Coś w stylu Failarmy
  • Wardęga i inne "żartowne" filmy.
  • Ciuszki i malowidła dla kobiet
  • Podróże
  • Gry komputerowe
0
tdudzik napisał(a):

Ja prowadzę bloga od półtora roku, na adsense uzbierała się szałowa kwota: 24,59 zł.

Tyle, że na blogach nie zarabia się dużych pieniędzy na reklamach adsense, tylko na współpracy z markami.

No dokładnie. Pewnie są tacy co i na AdSense coś wyskrobią, ale raczej współpraca z markami, albo tworzenie własnych produktów... Albo jedno i drugie :)

0

umiejetnosc kreowania wizerunku, marki nijak ma sie do filologii, swoja droga to oczywiscie nie znam statystyk ale nie sadze zeby najpopularniejsi blogerzy konczyli studia kierunkowe :)

0
Wybitny Szczur napisał(a):

Hej!

Jest wielki boom na programistów i ich zarobki. 10k zł jest w zasięgu ręki. Z drugiej strony ciekawą alternatywą wydaje się blogowanie. Piszesz o życiu, budzisz się z kawą ze Starbucksa w dłoni, robisz zdjęcia na Instagram i też wyciągasz te 10k zł, albo więcej. Może jednak lepiej niż na informatkę iść na filologię jakąś, albo coś i zostać blogerem?

Oczywiście że jeśli się da to lepiej.
Jeśli się nie da to piszesz lewicujący chłam o tym że w IT ludzie za dużo zarabiają (patrz "życie bez tarcia").

1

Taak, wstajesz o 13, idziesz do Starbucksa na kawę, cykniesz fotkę i pieniądze od firm same spływają na konto ;) Sam prowadzę małego bloga, poznałem też kilku mniejszych i większych blogerów zarówno piszących "o życiu" jak i tematycznych i w rzeczywistości to nie wygląda tak różowo jakby się wydawało. Po pierwsze, przez przynajmniej kilka miesięcy pracuje się za darmo, bo na blogu, który ogląda 10, 100 czy nawet 1000 osób ciężko zarobić przyzwoite pieniądze, z których nawet na sam pokój starczy. Poza tym co prawda sam narzucasz sobie godziny pracy, ale jeśli blog ma być popularny to trzeba jakąś regularność sobie wyrobić, nie ważne, że nie ma weny, jakiś sensowny tekst powinien wejść, bo pisanie przez 5 tydzień, z rzędu, że nie miało się pomysłu nie przyniesie nikomu zbyt wielu odwiedzających :D Blogując dużo łatwiej stracić wizerunkowo i jednocześnie trudniej ten wizerunek wykreować niż w programowaniu. Jak napiszesz gorszy fragment kodu, albo aplikacja się wysypie to co najwyżej koledzy czy szef będą przez chwilę źli, jak napiszesz słaby tekst na blogu, którego czyta kilka tys. osób dziennie długo Ci tego ludzie nie zapomną i będą do kolejnych wpisów podchodzić ostrożnie.
No i jednak umiejętność poskładania spójnego, łatwego w odbiorze tekstu też nie jest czymś co każdy defaultowo posiada :P
Te kilka tys. zł miesięcznie wyciągają więksi blogerzy, którzy potrafili odmówić pisania tekstu za mały prezent od firmy, która chciała się u nich reklamować, a mając dobre statystyki zaczęli po prostu rzucać konkretne kwoty. Tak więc sztuka negocjacji i asertywność też się tutaj liczy.
Ogólnie na obu zajęciach można zarobić dużo lub nic, ale osobiście uważam, że programowanie jest jednak łatwiejsze dla osoby bardziej technicznej i szybciej może być źródłem dochodu :)

2

10k na blogu miesięcznie?

Mienczaki.

http://jakoszczedzacpieniadze.pl/ile-zarabia-bloger

0
somekind napisał(a):

10k na blogu miesięcznie?

Mienczaki.

http://jakoszczedzacpieniadze.pl/ile-zarabia-bloger

Michał Szafrański to jest klasa sama w sobie.

0
katelx napisał(a):

swoja droga to oczywiscie nie znam statystyk ale nie sadze zeby najpopularniejsi blogerzy konczyli studia kierunkowe :)

Jak się prześledzi ścieżkę edukacyjną najpopularniejszych polskich vlogerów, to okazuje się, że oni albo studiów nie skończyli, albo skończyli jakieś stosunki międzynarodowe, kulturoznawstwa, politologie czy inne tzw. "bezrobotne kierunki". Także kierunek studiów raczej nie ma zbyt wiele wspólnego z karierą na Youtubie.
Albo może ma, może ci ludzie specjalnie rzucili studia/poszli na coś lajtowego, żeby mieć możliwie jak najwięcej wolnego czasu na kreowanie pozycji w internecie.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1