Czy wierzycie w Boga?

0

Jestem ciekaw waszej opinii na temat Boga - co sądzicie o istnieniu Boga? Czy wierzycie w niego? Czy wierzycie w cuda, telepatię, horoskopy, czarną magię itp.?

0

Ego scio me scire stercore
Wiem, że g\wwno wiem na ten temat

Skoro z założenia nie można tego udowodnić w te, ani we wte...

7

pojde za "elektroda"

temat byl wielokrotnie poruszany. Uzyj opcji szukaj.
http://4programmers.net/Forum/Flame/150320-Czy_b%C3%B3g_istnieje

Zamykam temat

0
fasadin napisał(a):

Zamykam temat

Chyba nie bardzo Ci się udało.

A różnica między "czy wierzycie", a "czy istnieje" jest zasadnicza. Chociażby dlatego, że pierwsze pytanie ma sens, a drugie nie.

2

temat byl wielokrotnie poruszany. Uzyj opcji szukaj.

Hola. Ten temat jest szerszy:

Czy wierzycie w cuda

Możliwe, ale nie ma co na nie liczyć. Nie powinno się oczekiwać że się zaraz cud stanie, zwłaszcza taki na żądanie - bo to wtedy nie będzie cud tylko czarnoksięstwo. (i nie mówię o sztuczkach iluzjonistycznych)

telepatię, horoskopy, czarną magię itp.?

Są trzy możliwości:

  1. fałsz - oszustwo
  2. fałsz - głupi zabobon
  3. prawda
    w żadnym z tych przypadków nie chcę mieć z wymienionymi rzeczami nic do czynienia.
0

Nie. I drażni mnie że muszę uczestniczyć we wszelkich gusłach, chociaż symbolicznie bo jeśli nie to zostanę ukamienowany (przysłowiowo) przez gorliwych katolików, którzy mnie otaczają.

A cuda to ludzie widzą tam gdzie je chcą widzieć, gdyby tak dobrze się przyjrzeć to twarz Jezusa można ujrzeć wszędzie.

Kiedyś wierzono, że to Zeus ciska pioruny bo się gniewa, dziś też wszystko co ludzie nie wiedzą jak się dzieje muszą przypisać temu czy innemu bogu. Tak zastanawiając się nad tym, ludzka natura jest bardzo ograniczona. Nie jest to jeszcze szkodliwe, dopóki ten bóg nie zaczyna im rozkazywać aby wyrzynali innych (patrz państwo islamskie albo krucjaty w przeszłości lub 90℅ historii opisywanych przez stary testament)

0

user image

0
Szczery Jacek napisał(a):

Nie. I drażni mnie że muszę uczestniczyć we wszelkich gusłach, chociaż symbolicznie bo jeśli nie to zostanę ukamienowany (przysłowiowo) przez gorliwych katolików, którzy mnie otaczają.

Temat jest o Bogu, katolickie gusła nie mają z nim nic wspólnego.

0

Ja jestem Bogiem.

0
somekind napisał(a):
Szczery Jacek napisał(a):

Nie. I drażni mnie że muszę uczestniczyć we wszelkich gusłach, chociaż symbolicznie bo jeśli nie to zostanę ukamienowany (przysłowiowo) przez gorliwych katolików, którzy mnie otaczają.

Temat jest o Bogu, katolickie gusła nie mają z nim nic wspólnego.

Jak to nie? Gusła są dla boga i są odprawiane przez ludzi którzy wierzą w boga.

2
Szczery Jacek napisał(a):

Jak to nie? Gusła są dla boga i są odprawiane przez ludzi którzy wierzą w boga.

Gusła są odprawiane przez tych ludzi, którzy powiedzieli reszcie ludzi, że Bóg tego wymaga. A reszta ludzi im uwierzyła. Jeśli twierdzisz, że to jest dla Boga, to znaczy, że też tamtym ludziom wierzysz.

0
somekind napisał(a):
Szczery Jacek napisał(a):

Jak to nie? Gusła są dla boga i są odprawiane przez ludzi którzy wierzą w boga.

Gusła są odprawiane przez tych ludzi, którzy powiedzieli reszcie ludzi, że Bóg tego wymaga. A reszta ludzi im uwierzyła. Jeśli twierdzisz, że to jest dla Boga, to znaczy, że też tamtym ludziom wierzysz.

Somekindzie, nie masz racji. Ludzie wymyślają sobie bogów, a potem gusła które trzeba dla nich odprawiać. Nazywamy to obrzędami religijnymi. W historii ludzkości było już wielu bogów i wiele guseł. Pewnie w przyszłości będą powstawały kolejne.

Jeśli wierzysz w boga ale nie uznajesz obrzędów katolickich, to znaczy że wymyśliłeś sobie swojego, własnego boga i nie identyfikujesz się z chrzescijaństwem - jak w każdej sekcie (czyli religii), to guru decyduje czego oczekuje bóg i jakie gusła należy odprawiać.

0

Mi właśnie chodzi o to, że żaden guru, żadna religia i żadne gusła nie są do niczego potrzebne. Na istnienie (bądź nie istnienie) boga, nie mają one najmniejszego wpływu.

0

Trudno uwierzyć w istnienie faceta, którego wszak znam osobiście. Dyrektor sporej firmy, kasy jak lodu. Byłoby więcej, ale ma już trzecią żonę, a dwie poprzednie też nie zrezygnowały z jego kasy. Dzieci też ma całe stadko, słyszałem już i o wnuku. I tenże facet ma hobby. W swoim domu ma odpieprzone gigantyczne akwarium. To znaczy nie jedno, ale to największe ma co najmniej ze 2m3, a w nim rybki i roślinki wodne. I ten facet mimo tylu innych spraw na głowie, dzień w dzień coś tam w tym akwarium grzebie, roślinki przesadza, rybki karmi i namnaża, wkurza się że mieczyk mu obgryzł gupika, a moczarka zbyt mocno urosła. Trudno mi uwierzyć w istnienie takiego faceta, a już zupełnie nie wiem jak sprawić by ten mieczyk w niego uwierzył i przestał podgryzać, choć to tak przecie lubi.
Wy może macie jakąś koncepcję ?

1

Skoro bóg ma nas chronić, dał nam życie, dyktuje karty, i jest wszechwiedzący. A jedyną realną wszechwiedzącą rzeczą jest wyszukiwarka GOOGLA (która nigdy nie zawodzi) więc można przyjąć że istnieje na razie tylko jeden bóg który wszystko wie. Myślę że stwierdzenie, :Ty jesteś bogiem uświadom to sobie: jest jak najbardziej trafne. A Rządzenie poprzez osoby fikcyjne było super pomysłem lepszym niż 200xlepszym niż Unia Europejska.

1

jedyną realną wszechwiedzącą rzeczą jest przeglądarka GOOGLA

Google Chrome wie wszystko? Może chodziło o wyszukiwarkę? Wyszukiwarka, jak sama nazwa wskazuje, nic nie wie, a tylko wyszukuje.

Co by się musiało stać, by któregokolwiek boga uznać za realny byt? Zważyć, zmierzyć, spróbować podpalić? Bóg nie będzie się pojawiał regularnie w laboratorium, żeby naukowo potwierdzić jego istnienie.

1

A może wystarczy zażyć kilka buchów Mocarza albo Kosiora? Wielce prawdopodobne że wtedy bóg się objawi

0

https://pl.wikipedia.org/wiki/Chaos_%28mitologia%29
IMHO jeżeli jakiś Bóg istnieje, to jest czymś na kształt właśnie Chaosu. Innymi słowy, nie ma znaczenia czy istnieje, czy nie.

1

Zwracam uwagę, Szczery Jacku, że operując słowem "Bóg" i łącząc je z "katolickimi gusłami", można stwierdzić, że mówisz o bóstwie chrześcijańskim. W takim wypadku bez względu na twoje wyznanie - lub jego brak, jeśli jesteś ateistą - powinieneś pisać słowo "Bóg", zaczynając wielką literą, ponieważ w tym przypadku nie jest to nazwa pospolita (określająca bóstwo jakiejś wiary, np. "bóg Allah", "bóg Jahwe", "bóg Zeus"), ale nazwa własna tego jednego konkretnego bóstwa (tak, jak "Allah", "Jahwe", "Zeus"). Zasady języka polskiego wymagają zaczynania nazw własnych wielką literą.

Pozdrawiam

EDIT:
Za SJP: http://sjp.pl/b%C3%B3g
bóg (dopuszczalne w grach)

  1. w religiach politeistycznych: istota, osoba, zwierzę, roślina lub rzecz będące przedmiotem kultu;
  2. człowiek lub przedmiot bezkrytycznie uwielbiany
    Bóg (niedopuszczalne w grach)
    w religiach monoteistycznych: istota nadprzyrodzona, stworzyciel i pan wszechświata
1

Jeśli pytasz o istnienie jakiejś niepojmowalnej siły, która sprawia, że wszystkie elektrony ważą dokładnie tyle samo, a pewne wzorki odkryte przez naukę są prawdziwe w całym wszechświecie - to tak, coś takiego może istnieje.

W kolesia, który nie chce, żebym się masturbował czy oczekiwał, że będę jadł lub nie jadł określone pokarmy w określonych porach - to mocno w to powątpiewam.

No, ale język nie jest dobrym narzędziem do opisu doświadczeń religijnych.

0

Ja tam tradycyjnie wierzę w wielu Bogów.

0

Lepiej wierzyć w siebie, aniżeli w Boga. Jak ktoś wierzy nagminnie w boga to może kiedyś mu przyjść zbrodnicza myśl, że bóg coś za niego zrobi.

0

Nie chce mi się tutaj dłużej dyskutować obecnie, ale polecam książkę "Wędrówka dusz", nie przeczytałem całej (jeszcze), ale tam życie po śmierci i Bóg są przedstawione inaczej niż w religiach. Wydaje się to o wiele bardziej sprawiedliwe i sensowne niż np. koncepcja nieba i piekła i Boga-zabójcy Starego Testamentu.

Przy okazji jeszcze odpowiadając na pytanie w temacie, to w Boga wierzę.

0

Czy można wierzyć, że przed drzwiami wejściowymi leży miś?( nawet jeśli rzeczywiście się tam znajduje). Nie można... Dlatego, że w momencie, kiedy np. jesteśmy w środku domu nie jesteśmy tego pewni. Wiara to pewność, że coś jest. Nie mogę też wierzyć nawet jeśli ktoś inny widział, a ja nie... Mogę mieć jedynie nadzieje(zostawić pewną niepewność), która nie pozwala dodawać mi pewności poprzez inne osoby, bo każda z osób opisujących nawet jeśli widzi, może źle zauważyć kolor i powielać kłamstwa. Nie powinniśmy wierzyć w coś czego nie widzieliśmy sami i nie doznaliśmy sami, a więc z założenia większość powinna być ateistami, bo prawdziwy ateista wg mnie może mieć nadzieje, że coś jest(np. Bóg), ale nie wierzy, że coś jest(np.Bóg) tylko na słowo.

1

@netsprint wydaje mi się, że mylisz wiarę z wiedzą. Nie można wiedzieć, że przed drzwiami wejściowymi leży miś, jeśli samemu go nie zobaczyłeś, ale każdy może wierzyć, że ten miś tam jest.

0

Wiara, nadzieja, wiedza, itd może być subiektywna. Np hipotetyczna sytuacja: wiem, że Iksiński uderzył Abacką. Nie jestem w stanie tego udowodnić. Oni sami się tego wypierają. Nikt mi nie wierzy. Moja teza przez to nie staje się częścią ogólnego stanu wiedzy.

Jeżeli grupka ludzi dozna mistycznego przeżycia to będą oni twierdzić, że takie coś przeżyli i że o tym wiedzą. Nie będą w stanie tego udowodnić, więc inni będą o nich mówić, że ta grupka ludzi wierzy, że doznała mistycznego przeżycia.

0

Powiem wam tak, ateiści. Nigdy nie będziecie traktowani poważnie, dopóki nie znajdziecie sobie szefa w głupiej czapce.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1