Czemu służy PIT-37

0

Co państwo zyskuje na tym, że ludzie co roku wypełniają PIT-37?

Spora część ludzi pracuje tylko w jednej firmie która za nich odprowadza podatek(czy tam zaliczkę), później taki człowiek dostaje od tej firmy PIT-11 który firma musi wypełnić, a on później musi przeklepać dane z PIT-11 do PIT-37.
Na koniec w bardzo wielu przypadkach okazuje się, że zaliczki zostały pobrane tak, że żadnego podatku płacić już więcej nie trzeba.

To wygląda niezbyt optymalnie, bo skoro firma wypisuje PIT-11, a później ktoś to samo ptrzeklepuje do PIT-37 to czemu nie zwalić wszytkiego na firmę?
Dla firmy nie byłoby różnicy bo i tak muszą wypisać, więc wypełnialiby tylko inny form, a dla pracownika była by oszczędność czasu na coś co wydaje się zbyteczne.
Dodatkowo byłaby to oszczędność kilku ton(zgaduję) papieru.

Czy to jest tylko jeden z wielu przykładów obłędu, czy to ma jakieś faktyczne zastosowanie?

0

Teraz masz PFR - jeżeli nie masz żadnych "udziwnień" (odliczenia itp) to masz gotowego rozliczonego PIT'a.

A co do zastosowań:
pracodawca nie musi wnikać czy masz jakieś drugie źródło dochodu.
Wystawia Ci 11 i ma z głowy :)

0

Dzięki,

Faktycznie w dużych firmach pytanie każdego pracownika o to czy ma inny dochód czy nie to był by problem.

Można zamknąć lub wywalić temat.

1

Jeśli poinformujemy pracodawcę, że jest naszym jedynym źródłem dochodu to może za nas złożyć pita. To chyba jakiś osobny dokument.
Ale pracodawca musi zostać o tym poinformowany. Bo inaczej co? On beknie za to, że źle wypełnił?

Ale wielu ma różne dochody, wpływy albo chce oddać 1% podatku na wybrany cel to sami wypełniają.

1

Przede wszystkim dużo osób ma ulgi, choćby "na dzieci"

0

Faktycznie w dużych firmach pytanie każdego pracownika o to czy ma inny dochód czy nie to był by problem.

Ale jaki znowu problem?

Można rozesłać maila/wywiesić na tablicy/krzyknąć przez megafon "kto nie ma innych dochodów i chce by PIT-a załatwił pracodawca ten niech kliknie tutaj / pójdzie do księgowej / podniesie rękę do góry".

Firma dla której to "problem" by skontaktować się z każdym pracownikiem szybko by się rozleciała.

0

Dla mnie logicznym rozwiązaniem by było gdyby w ogóle nie było PIT11 i nie wysyłano go do nas, a zamiast tego pracodawcy wysyłaliby PIT37 do urzędu przy czym "pitów 37" mogłoby być kilka i sumowane by były po stronie urzędu

wtedy nie ważne ilu pracodawców by było to zawsze PIT by był rozliczany automatycznie

jeśli nie chcemy nic odliczać dodatkowo to w ogóle nie musimy się przejmować wypełnianiem pita, a jeśli byśmy chcieli coś odliczyć to wysyłalibyśmy samo odliczenie - przy czym też odliczałoby się po stronie urzędu a nam ewentualnie by pokazało kwotę którą musimy dopłacić lub spodziewać się na zwrocie

zamiast tego podatnik sam musi wszystko sumować mimo że przy weryfikacji po stronie urzędu dzieje się to tak czy inaczej po raz drugi

0

Podobno ma być tak, że to właśnie pracodawcy mają za nas PITy wypełniać. Zobaczymy co z tej propozycji wyjdzie. Tylko jak znam naszych urzędników to zdrowo schrzanią i będzie tylko jedno wielkie zamieszanie i to wszystko

0

Dokładnie, jest pfr. Ktoś wreszcie poszedł po rozum do głowy. Idiotyzmem jest żeby obywatel musiał wypełniać i rozliczać pita, skoro urząd i tak ma wszystkie dane potrzebne do tego więc może rozliczyć wszystko sam i nikomu dojpy nie zawracać.

Oczywiście jeśli ktoś chce korzystać z ulg to już musi sam je wprowadzić.

1

@abrakadaber
Nie chcę wypełnić papierka więc wystarczy, że zrezygnuję z ulg i wypełnię papierek żebym nie musiał wypełniać papierka.
Make sense

BTW: Rano wybiłem się z tropu i pomieszałem temat tego kto ma wypałniać z tym po co.
Prawdę mówiąc nie rozumiem celowości składania zeznań tego typu, bo skoro jak źle wypełnię, to mogę dostać karę, to znaczy, że urząd już te dane ma, więc po co? 4fun?
Jedyne co mogę wymyślić to jakiegoś rodzaju kontrole krzyżowe sprawdzające pracodawców, ale dalej jakby pracodawca kantował, to wystawił by też lewego pita-11 więc nic w takiej kontroli by nie wyszło.

1
Du.żaTajemnicaWiedzy napisał(a):

@abrakadaber
Nie chcę wypełnić papierka więc wystarczy, że zrezygnuję z ulg i wypełnię papierek żebym nie musiał wypełniać papierka.
Make sense

Naprawdę jesteś tak ograniczony, że nie potrafisz tego zrozumieć??? Równie dobrze bez tego "papierka" mogę nie wysyłać PITu-37 a jak mnie wezwie US za brak PITu to powiem, że pracodawca miał wysłać. Co przewidujesz w takiej sytuacji?

0

Jak ktoś chce, zeby pracodawca złożył za niego pit do urzędu, to składa wcześniej pracodawcy PIT-12 i ma on wtedy obowiązek rozliczyć pracownika. Oczywiscei dotyczy to tych, którzy nie mają innych dochodów, ani nie korzystają z ulg.

0

To nie pracodawca powinien rozliczać! Obywatel może mieć dochody z różnych źródeł, ale jeśli nie pracował na czarno to urząd skarbowy już ma wszystkie jego pity11! Więc obowiązek rozliczania pita powinien spoczywać na urzędzie skarbowym, a w zasadzie może być to rozliczane automatycznie (tak jest właśnie w PFR od tego roku).

Dlatego PFR to krok w dobrą stronę. Ciekawy tylko jestem ile błędów wygenerował ten system, bo powiedziane jest że za błędy odpowiada podatnik. Czyli urząd nas rozlicza, ale jak rozliczy źle to nasza wina.

0

Urząd nie rozlicza. http://rozliczeniepit.pl/pit-przez-internet/wstepne-zeznanie-podatkowe/ To jest tylko wstępnie wypełnione zeznanie. Po prostu danych z PIT-11 nie trzeba przepisywać, bo są już wpisane. Jeśli pracodawca źle wypełni PIT-11, to też podatnik za to odpowiada, a nie pracodawca i tak samo jest tutaj. Jeśli system prawidłowo zaciągnie dane z pit-11, ale dane te będą błędne, winny jest podatnik.

0

Tak ale zeznanie jest wstępnie wypełnione automatycznie ze wszystkich pitów 11. System zaciąga te dane z bazy, sumuje i wstawia do pit37 oraz wylicza co trzeba. Powinno działać to całkiem automatycznie i nie widzę tu potrzeby ingerencji podatnika w przypadku braku potrzeby korzystania z ulg i odliczeń. Urząd ma wszystkie dane potrzebne do naliczenia podatku lub zwtotu.

0
Azarien napisał(a):

Można rozesłać maila/wywiesić na tablicy/krzyknąć przez megafon "kto nie ma innych dochodów i chce by PIT-a załatwił pracodawca ten niech kliknie tutaj / pójdzie do księgowej / podniesie rękę do góry".

Ale dlaczego pracodawca ma się tym zajmować? Dlaczego chcesz dokładać obowiązków i dręczyć przedsiębiorców dodatkową biurokracją? I tak mają ciężko w tym kraju.

Du.żaTajemnicaWiedzy napisał(a):

@abrakadaber
Nie chcę wypełnić papierka więc wystarczy, że zrezygnuję z ulg i wypełnię papierek żebym nie musiał wypełniać papierka.
Make sense

W obecnym systemie, w którym jest podatek dochodowy, możliwość osiągania dochodu z różnych źródeł oraz istnieją ulgi, to jest jedyne sensowne wyjście. Trzeba jawnie zadeklarować, że nie ma się tylko jedno źródło dochodu i żadnych ulg, bo jak inaczej i na jakiej podstawie ktokolwiek miałby wiedzieć, jak Ciebie rozliczyć?

Prawdę mówiąc nie rozumiem celowości składania zeznań tego typu, bo skoro jak źle wypełnię, to mogę dostać karę, to znaczy, że urząd już te dane ma, więc po co? 4fun?

Nie, nie ma danych. Urząd nie ma wiedzy o emeryturze z zagranicy, stypendium, zasiłkach ani dochodach z tantiem, a przede wszystkim nie ma Twoich faktur za leki, materiały budowlane, ani inne rzeczy, na które przysługują ulgi.

0
somekind napisał(a):
Azarien napisał(a):

Można rozesłać maila/wywiesić na tablicy/krzyknąć przez megafon "kto nie ma innych dochodów i chce by PIT-a załatwił pracodawca ten niech kliknie tutaj / pójdzie do księgowej / podniesie rękę do góry".

Ale dlaczego pracodawca ma się tym zajmować? Dlaczego chcesz dokładać obowiązków i dręczyć przedsiębiorców dodatkową biurokracją? I tak mają ciężko w tym kraju.

Nie wiem czy ma się zajmować czy nie. Jest takie prawo, że na życzenie pracownika może się tym zająć (nie wiem czy tylko może czy musi). Zresztą to żadna dodatkowa biurokracja, bo pracodawca i tak musi wypełnić PIT-11 i tak.
Dla pracownika – jeżeli rzeczywiście ma jedno źródło dochodu i nie przysługują mu ulgi, albo ma je gdzieś – przy obecnym stanie prawnym jest to lepsze rozwiązanie, bo nie musi nic robić, poza samym wyrażeniem woli.

Nie mówimy o "dokładaniu" obowiązków tylko o istniejącej rzeczywistości.

Nie, nie ma danych. Urząd nie ma wiedzy o emeryturze z zagranicy, stypendium, zasiłkach ani dochodach z tantiem, a przede wszystkim nie ma Twoich faktur za leki, materiały budowlane, ani inne rzeczy, na które przysługują ulgi.

A teraz wyobraźmy sobie że nie ma podatku PIT. Nawet jeśli zostawimy wszystkie pozostałe.
Ech, pomarzyć można.

0
somekind napisał(a):

Prawdę mówiąc nie rozumiem celowości składania zeznań tego typu, bo skoro jak źle wypełnię, to mogę dostać karę, to znaczy, że urząd już te dane ma, więc po co? 4fun?

Nie, nie ma danych. Urząd nie ma wiedzy o emeryturze z zagranicy, stypendium, zasiłkach ani dochodach z tantiem, a przede wszystkim nie ma Twoich faktur za leki, materiały budowlane, ani inne rzeczy, na które przysługują ulgi.

Ale z tych danych co ma można spokojnie rozliczyć >90% obywateli
Czemu nie dręczyć tylko tych 10% żeby jedynie dosłali informacje o tych dochodach zamiast kazać każdemu od zera się rozliczać?

0
myśleżejestem napisał(a):
somekind napisał(a):

Prawdę mówiąc nie rozumiem celowości składania zeznań tego typu, bo skoro jak źle wypełnię, to mogę dostać karę, to znaczy, że urząd już te dane ma, więc po co? 4fun?

Nie, nie ma danych. Urząd nie ma wiedzy o emeryturze z zagranicy, stypendium, zasiłkach ani dochodach z tantiem, a przede wszystkim nie ma Twoich faktur za leki, materiały budowlane, ani inne rzeczy, na które przysługują ulgi.

Ale z tych danych co ma można spokojnie rozliczyć >90% obywateli
Czemu nie dręczyć tylko tych 10% żeby jedynie dosłali informacje o tych dochodach zamiast kazać każdemu od zera się rozliczać?

Urzędnicy nie mieli by co robić ;).

0
  1. duża część podatników ma różne ulgi i odliczenia. Sam 1% przekazuje 45% podatników > http://www.bankier.pl/wiadomosc/12-mln-osob-przekazalo-1-proc-podatku-OPP-3210179.html
    US ani pracodawca nie może tego samodzielnie zweryfikować zatem wypełniasz papierek.

  2. Pracodawca jako składający rozliczenie PIT - twoja praca ogranicza się zazwyczaj do złożenia jednego podpisu. Warunek nie masz ulg, odliczeń, innych źródeł dochodu. Jako, że wiele osób korzysta z ulg, albo rozlicza się wspólnie z małżonkiem to nikt nie może za nich "domyślnie" wypełnić tego zeznania.

  3. Można by założyć, że niezłożenie PIT oznacza, że podatnik zgadza się na automatyczne wyliczenie zobowiązania na podstawie PIT-11. Taka konstrukcja jest jednak nie do utrzymania w sądzie w przypadku błędnego wyliczenia PIT-11. Podatnik może podnieść argument o braku wpływu na zdarzenie i sąd przyzna mu rację.

1
Azarien napisał(a):

Nie mówimy o "dokładaniu" obowiązków tylko o istniejącej rzeczywistości.

Jeśli pracodawca miałby dopytywać swoich pracowników, czy przypadkiem nie chcą, aby ich rozliczał, to jest to dodatkowa aktywność i obciążenie dla niego.

Niestety, ale rzeczywistość jest taka, że ułatwiając życie jednym utrudnia się drugim.

A teraz wyobraźmy sobie że nie ma podatku PIT.

Dokładnie, to istnienie PIT jest przyczyną problemu, a nie formularze.

myśleżejestem napisał(a):

Ale z tych danych co ma można spokojnie rozliczyć >90% obywateli
Czemu nie dręczyć tylko tych 10% żeby jedynie dosłali informacje o tych dochodach zamiast kazać każdemu od zera się rozliczać?

Sugerujesz, że 90% obywateli pracuje tylko w jednym miejscu, nie ma dzieci, nie buduje domu/mieszkania, nie używa internetu, nie jest niepełnosprawna, i nie ma dochodów z najmu? :D

1
Koziołek napisał(a):
  1. duża część podatników ma różne ulgi i odliczenia. Sam 1% przekazuje 45% podatników > http://www.bankier.pl/wiadomosc/12-mln-osob-przekazalo-1-proc-podatku-OPP-3210179.html
    US ani pracodawca nie może tego samodzielnie zweryfikować zatem wypełniasz papierek.

Jakie to wspaniałomyślne, że Państwo robi nam łaskę, że możemy 1% podatku przekazać na wybrany cel. Nie można by zamiast tego obniżyć podatków?

Koziołek napisał(a):
  1. Pracodawca jako składający rozliczenie PIT - twoja praca ogranicza się zazwyczaj do złożenia jednego podpisu. Warunek nie masz ulg, odliczeń, innych źródeł dochodu. Jako, że wiele osób korzysta z ulg, albo rozlicza się wspólnie z małżonkiem to nikt nie może za nich "domyślnie" wypełnić tego zeznania.

Te ulgi, odliczenia, progi itp. tylko niepotrzebnie komplikują cała procedurę. Chyba się zgodzisz, że powinno się maksymalnie uprościć ten system? Ostatnio nawet w radiu słyszałem, że małżeństwo jak chce zgłosić niewypłacalność, to każdy z nich musi indywidualnie złożyć wniosek, najlepiej tego samego dnia, bo bodajże banki nie są przygotowane na takie rzeczy.

Przez taki zagmatwany system ludzie nie chcą organizować nowych miejsc pracy. A nawet czasem pracować, bo można więcej kar zapłacić niż zarobić pieniędzy.

0

A mnie zastanawia co innego. Argument powyżej padł taki, że w przypadku błędnie naliczonego pit11 podatnik wygrałby przed sądem, dlatego procedura całkiem automatyczna nie przejdzie.

Tylko jak to jest w przypadku ręcznego rozliczania się? Czy ktoś z was pracujących ns etacie jestcw stanie samodzielnie zweryfikować czy na pit11 otrzymanym od pracodawcy nie ma błędów? Bo jakoś nie wydaje mi się.

0
somekind napisał(a):

Sugerujesz, że 90% obywateli pracuje tylko w jednym miejscu, nie ma dzieci, nie buduje domu/mieszkania, nie używa internetu, nie jest niepełnosprawna, i nie ma dochodów z najmu? :D

Kto napisał że ma pracować w jednym miejscu? Nie potrzeba żeby pracowała w jednym miejscu - nawet te wstępnie wypełnione deklaracje sumują różne PITY-11
Informację o ilości dzieci też raczej mają
Internet można odliczyć tylko przez 2 lata - większość już ma to za sobą

Zatem:

Sugerujesz, że 90% obywateli nie buduje domu/mieszkania, nie jest niepełnosprawna, i nie ma dochodów z najmu? :D

tak

a ci którzy nadal chcą odliczenie Internetu czy jakiekolwiek inne wystarczyłoby żeby wpisali kwotę którą zapłacili

Tak samo można by było tylko doliczyć dochód z najmu
Dopisanie komu przekazać 1% podatku też powinno być możliwe bez wypełniania ponownie całej deklaracji

Pijany Maniek napisał(a):

Czy ktoś z was pracujących ns etacie jestcw stanie samodzielnie zweryfikować czy na pit11 otrzymanym od pracodawcy nie ma błędów? Bo jakoś nie wydaje mi się.

ja jestem w stanie, nie jest to nic trudnego, zwłaszcza jeśli ma się historię przelewów na koncie bankowym
trzeba tylko znać warunki na jakich się pracuje

Co do "wygrywania z sądem" to rzeczywiście powinien wygrać jeśli pracuje sobie spokojnie na etacie a urząd mu źle policzył podatek - podatek odprowadzony, więc o co chodzi?
Tak jak teraz jest obowiązek złożenia deklaracji podatkowej tak wtedy mógłby być obowiązek wykazania każdego dodatkowego dochodu uzyskanym poza zwykłym etatem - nie można się zasłaniać "brakiem wpływu" na automatycznie wypełnioną deklarację, ale jeśli jest błędnie wypełniona to nie podatnik powinien mieć z tego tytułu problem

1
myśleżejestem napisał(a):

Informację o ilości dzieci też raczej mają

Tak, z PITa, który złożysz.

Internet można odliczyć tylko przez 2 lata - większość już ma to za sobą

Co nie zmienia faktu, że bywały lata, w których kilkadziesiąt procent obywateli korzystało z tej ulgi.

tak

W takim razie jesteś oderwany od rzeczywistości. Z ulgi prorodzinnej korzysta 20% podatników, 5% korzysta z ulgi rehabilitacyjnej, nawet z IKZE chyba 2%. A i tak nic nie przebija rozliczania z małżonkiem, z czego korzysta 40% podatników.
I skąd niby US miałby wiedzieć, czy chcesz korzystać z ulg, czy nie, skoro Ty tego nie wiesz, dopóki sam sobie nie policzysz?
No chyba, że US miałby domyślnie wybierać najmniej korzystną dla podatnika wersję. :D

a ci którzy nadal chcą odliczenie Internetu czy jakiekolwiek inne wystarczyłoby żeby wpisali kwotę którą zapłacili

Tak samo można by było tylko doliczyć dochód z najmu

Przecież tak jest właśnie teraz. :| Po prostu wpisuje się kwotę w odpowiednią rubrykę i tyle.

Dopisanie komu przekazać 1% podatku też powinno być możliwe bez wypełniania ponownie całej deklaracji

Ale to gdzie byś to dopisywał? Na innym świstku? Na wszystko miałby być oddzielny dokument? Składałoby się kilkanaście oddzielnych dokumentów? Genialny plan na zmniejszenie biurokracji. :D

Ale podziwiam chęć poprawiania systemu, który zawsze będzie nieudolny zamiast jego zmiany.

0

Jeśli pit11 naliczony został błędnie to odpowiedzialność za to powinna spoczywać na tym, kto go nalicza czyli na pracodawcy. A nie podatnik ma sumowac swoje dochody i sprawdzać czy w pit11 nie ma błędów. Poza tym, są jeszcze składki na ubezpieczenia np i nie dla każdego musi być oczywiste jak sprawdzić że pracodawca naliczył to prawidłowo.

To, czy podatnik by był rozliczany automatycznie jeśli nie ma ulg, czy nie nic nie powinno zmieniać w tym temacie

0
somekind napisał(a):

Przecież tak jest właśnie teraz. :| Po prostu wpisuje się kwotę w odpowiednią rubrykę i tyle.

nie, dokładasz osobny dokument na który wpisujesz kwotę, ale nie większą niż określoną w ustawie jakiejś tam, więc musisz zajrzeć do ustawy, przeczytać ją, sprawdzić czy nie pominęło się jakiegoś pola, przepisać na pit 37 itp

somekind napisał(a):

Dopisanie komu przekazać 1% podatku też powinno być możliwe bez wypełniania ponownie całej deklaracji

Ale to gdzie byś to dopisywał? Na innym świstku? Na wszystko miałby być oddzielny dokument? Składałoby się kilkanaście oddzielnych dokumentów? Genialny plan na zmniejszenie biurokracji. :D
</quote>

jaki dokument? zero dokumentów - wszystko do wyklikania online, ewentualnie na terminalu w urzędzie

0

@somekind
Skoro urząd tych informajci nie ma to teoretycznie mogę wpisać wszytko i urząd nie powinien móc tego zweryfikować.
Czy tak jest(zwykłe pytanie, a nie ironia)?

Co do wywalenia PITów to ja jestem jak najbardziej za, ale nie pisałem o tym w tym wątku, bo nie chcę mieszać tematów.

1

Skoro urząd tych informajci nie ma to teoretycznie mogę wpisać wszytko i urząd nie powinien móc tego zweryfikować.
Czy tak jest(zwykłe pytanie, a nie ironia)?

Generalnie tak jest. Zauważ, że gdy prowadzę działalność gospodarczą, to nie ma żadnych pit-11, tylko KPiR. Ale KPiR nie idzie do wglądu do US, do US idzie tylko moje oświadczenie na temat tego, co jest w KPiR, w postaci sumy przychodów i kosztów wpisanych w PIT-B. Skąd oni mają wiedzieć, czy wpisałam wszystkie przychody? No nie wiedzą, po prostu nie wiedzą i już.

Są takie rzeczy, gdzie łatwo wykryć, że coś się nie zgadza - np. jak w PIT-11 masz więcej przychodów, niż by to wynikało z tego co wpisałeś w PIT-37. US ma PIT-11, ma PIT-37 i potrafi dodać 2+2. Ale są takie rzeczy, których nie wykryją, póki nie zacznie się kontrola. Np. ulga na internet - zależy od tego ile zapłaciłeś, musisz mieć na to faktury. A jak nie masz i wpiszesz z sufitu to co? Skąd mają wiedzieć, że nie masz faktur, skoro nie proszą o faktury do wglądu?

Właśnie dlatego system podatkowy w Polsce jest kiepski, bo stosunkowo łatwo go oszukać, za to dość trudno jest być uczciwym.

0
myśleżejestem napisał(a):

nie, dokładasz osobny dokument na który wpisujesz kwotę, ale nie większą niż określoną w ustawie jakiejś tam, więc musisz zajrzeć do ustawy, przeczytać ją, sprawdzić czy nie pominęło się jakiegoś pola, przepisać na pit 37 itp

Odpowiem po Twojemu: jaki dokument? Zero dokumentów - wszystko do wyklikania w programie. :)

jaki dokument? zero dokumentów - wszystko do wyklikania online, ewentualnie na terminalu w urzędzie

A tak na serio - każde pismo złożone do urzędu to dokument. Nieważne, czy jest papierowy czy elektroniczny. Teraz składa się jeden dokument z załącznikami, Ty proponujesz kilkanaście oddzielnych dokumentów. Ja tu nie widzę absolutnie żadnej poprawy, a wręcz przeciwnie, bo więcej oddzielnych dokumentów zapewne przełożyłoby się na więcej zatrudnionych urzędników (bo każdy taki dokument pewno trzeba ewidencjonować, przepisać i zrobić trzy kopie na maszynie ;)). Nie jest to forma "walki z bezrobociem", którą chciałbym widzieć.

kukabura napisał(a):

@somekind
Skoro urząd tych informajci nie ma to teoretycznie mogę wpisać wszytko i urząd nie powinien móc tego zweryfikować.
Czy tak jest(zwykłe pytanie, a nie ironia)?

Chyba właśnie dlatego, składamy do US dokument zwany deklaracją. Wszakże deklarujemy, że tyle i tyle zarobiliśmy, a tyle i tyle należy nam się ulg i odliczeń. Urząd może zweryfikować, czy prawidłowo obliczyliśmy wartości w poszczególnych rubrykach, być może weryfikują też zgodność z PIT11 i innymi takimi, no ale wielu rzeczy nie są w stanie zweryfikować dopóki nie zrobią kontroli.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1