Zmniejszmy prędkość samochodów do 1 km/h!

7

http://pl.30kmh.eu

W skrócie: chcą 30 km/h w miastach, bo będzie bezpieczniej.

Przecież to zawrotna prędkość. Śmierć w oczach. Aby uciec przed tak pędzącym samochodem, trzeba być wprawnym biegaczem.

Więc ja proponuję od razu: 1 km/h.
W ten sposób będzie bezpiecznie nie tylko dla olimpijczyków, ale i dla osób starszych i niepełnosprawnych.
Dajmy im też szansę na ucieczkę.

0

przejechanie mojego miasta które ma około 8km długości/szerokości - zajmuje mi 20 minut z prędkością 50~70km/h. Moje auto ma większe spalanie gdy jadę na niskich biegach. Rozumiem że najwyraźniej zbyt mało paliwa tankuje i jeżdże zbyt oszczędnie, a srunia europejska chce bym tankował więcej. Jak taka prędkość może ograniczyć korki ? lub też emisję spalin ? Czemu dzieci w headerku tej strony - nie przechodzą przez jezdnię na pasach ? Gdzie mają odblaskowe oznaczenia ?

4

Niedługo wszyscy będziemy jeździć czerwonymi tramwajami o których mówił JKM.

(i problemu nie będzie, bo czerwone tramwaje będą uprzywilejowane)

(chociaż w sumie będzie problem, bo co zrobić z rowerzystami notorycznie przekraczającymi 30 kmh?)

3

Najlepiej to jakby samochody miały prędkość 0km/h. Dopiero wtedy będziemy mogli z czystym sumieniem powiedzieć, że ulice są bezpieczne.

3

Dla stuprocentowego bezpieczeństwa sugeruję również spowolnić pięciokrotnie ruch obrotowy Ziemi, 1674 km/s to stanowczo za dużo! Jeszcze rozbijemy się o coś!

2

Przed każdym samochodem powinien iść człowiek z flagą i megafonem, wszem i wobec ogłaszający nadciągające niebezpieczeństwo!
A tak serio - w pewnych rejonach, gdzie jest naprawdę dużo ludzi i mogą się często trafiać dzieci, takie ograniczenie moim zdaniem może mieć sens (np. w Warszawie ulica Krucza). Może też mieć ręce i nogi tam, gdzie jest koszmarny problem z parkowaniem, może dzięki temu więcej ludzi skorzysta z komunikacji miejskiej.
Natomiast takie ograniczenie na terenie całej dzielnicy, albo nie daj Boże całego miasta może być tylko dowodem kretynizmu i oderwania od rzeczywistości samorządowców i/lub rządu.

3

Przede wszystkim to na drogach dojazdowych do miasta powinno być nawet 70 (w mieście niech zostanie 50). Niby teren zabudowany, a niewiele tam jest, na pewno żadnego zagrożenia od jazdy 70km/h, każdy jeździ i tak 100-120. Chociaż moment. Przecież tylko na takich drogach stroją i łapią. Przed środek miasta można między ludźmi sunąć 120, bo tam nikogo od pilnowania nie ma, no tak...

0

Hmmm, jeżeli średnia prędkość rowerzysty wynosi 15-20 km/h to jak wprowadzą ograniczeni dal samochodów 30 km/h, to auto nie będzie mi potrzebne, by poruszać się po mieście - plus liczyć na to ruch w zakorkowanej części miasta - to będzie bardzo wolno. Jeżeli juz w niektórych miastach średnio się jedzie 30-40 km/h
http://korkowo.pl/raport/ranking-najwolniejszych-miast-390

4

:D - tyle komenatrza ode mnie

1

@Madoo: średnia to kiepski wyznacznik. Nikt też nie przerzuci się na rowery nawet jak będzie 10km/h, bo nikt tych piratów jeżdżących trochę szybciej ścigać nie będzie - będzie ich za dużo, bo 30km/h to naprawdę nie da się jeździć.

0

Mnie to ta strona rozwala... przycisk menu:

Dlaczego tempo 30?
i wysuwamy go :)
-30km/h in a nutshell -Can children be adapted to road traffic?
Teraz posty...

Europejska Federacja Cyklistów (ECF) wspiera 30 km/h
on May 13, 2013
(...) read more

1

Przepisy sobie mogą być, ludzie i tak będą jeździć tak jak jeździli (przynajmniej w Polsce).

5

user image

1

Już teraz mamy przecież w miastach dużo stref 30km/h. IMO powinno być ich jeszcze więcej. Dozwoloną prędkość 50km/h widziałbym tylko na drogach głównych. Jednak 30km/h w całym mieście to przesada.

A tak naprawdę to już bym się bardzo cieszył, gdyby kierowcy przestrzegali chociaż tych 50km/h i 30 w strefach.

3

Hyh, wyobraziłem sobie Warszawę, w której wszyscy przestrzegają tych 50... :D Ta cała strona to nie jest w ogóle jakiś zaawansowany trolling? Szkoda, że jeszcze nie proponują rodem z wysp człowieka biegnącego z czerwoną flagą przed każdym automobilem.

1

A ja uważam, że to ma sens (choć nie bezkrytycznie). Przejedźcie się przez Wrocław - tylko w nocy średnia prędkość przekracza 30km/h. Gdyby wprowadzić (i przestrzegać, a to inna bajka) takie ograniczenie, to ruch upłynniłby się, bo samochody jechałyby sobie wolniutko zamiast gnać i za chwilę stać w korku. Nie wspominając już o magikach, którzy nie dali rady wyhamować przed skrzyżowaniem bo np. jechali sobie zimą na letnich oponach, ponieważ "w dużym mieście, to można", lub o tych, którzy jadą z dużą prędkością i przecinają bardzo późne pomarańczowe.
Co do krytyki - wystarczy zrobić podwyższenia prędkości tam, gdzie to logiczne - na szerokich, ogrodzonych drogach z dobrze zsynchronizowaną sygnalizacją. No i trzeba by zwiększyć liczebność drogówki o jakieś 1000%.
Słowem - ograniczenia nie są złe, o ile ktoś je stawia z sensem.

0

najbezpieczniej to by było jak by w ogóle nie było samochodów. Ludzie by się przemieszczali biegnac. Chociaż kto wie czy by nie wystąpiły jakieś stłuczki jak ktoś by się za bardzo rozpędził :D

1
robcio napisał(a):

najbezpieczniej to by było jak by w ogóle nie było samochodów. Ludzie by się przemieszczali biegnac. Chociaż kto wie czy by nie wystąpiły jakieś stłuczki jak ktoś by się za bardzo rozpędził :D

Ale biegalibyśmy w kaskach, no i oczywiście mandacik za bieganie po pijanemu.

0

Mi sie przypomniał "Dzień pieszego pasażera" - apropos tramwajów :D

0

Chcecie wyjść na ulice? Musicie ubrać coś takiego

i drogi będą tylko dla pieszych!
Na autostradach będzie można biegać.

0
robcio napisał(a):

najbezpieczniej to by było jak by w ogóle nie było samochodów.

Tak, dlatego dobrze byłoby żeby była bezpłatna komunikacja miejska opłacana przez samorządy.

2
zxczxczxc napisał(a):

opłacana przez samorządy.

czyli przez nas. czyli wolę sobie sam kupić bilet, kiedy będę potrzebował.

1
dzek69 napisał(a):
zxczxczxc napisał(a):

opłacana przez samorządy.

czyli przez nas. czyli wolę sobie sam kupić bilet, kiedy będę potrzebował.

A ja wolę w tym przypadku zapłacić resztę z podatków i tak w wielu miastach w 40-60% komunikacja miejska jest "sponsorowana" przez samorządy, a i tak kiedy przychodzi co do czego trzeba kupić bilet za 3-4 zł, ponieważ urzędnicy myślą że jak podniosę cenę biletu, to się zwiększą wpływy. :D

2
robcio napisał(a):

najbezpieczniej to by było jak by w ogóle nie było samochodów. Ludzie by się przemieszczali biegnac. Chociaż kto wie czy by nie wystąpiły jakieś stłuczki jak ktoś by się za bardzo rozpędził

Z cyklu:

Co by było gdyby nie było wody?
Ludzie nie nauczyliby się pływać i wszyscy by utonęli.

1

Ja uważam, ze w ogóle po co nam samochody przecież tak naprawdę nie są nam potrzebne. DO sklepów w zimie po zaspach możemy chodzić na piechotę, wracać z pracy w śnieżycę 20 km też. Tylko chciałaby zobaczyć jak najpierw Tusk tak robi.

2

Komorowski pewnie chętnie by pojeździł na koniu, jak pewnie i masa innych, no ale sprzątać nie ma komu. A i koniem można pojeździć znacznie szybciej niż 30 kmh.

W tramwaju czy autobusie można się za to udusić, gdy koło nas zasiądą panowie, którzy dawno się nie myli. Już nie mówiąc o tym, że często jak jadę busem do domu (140 km) to trafiam na pojazdy w których wali moczem i to mocno. Po prostu jak coś jest tanio to niektórzy ludzie nie mają do tego szacunku i leją na to (jak widać nawet dosłownie).

Dlatego jestem przeciwny kolektywnemu dopłacaniu do komunikacji miejskiej - jak ktoś jest za biedny to niech wali z buta lub rowerem typu Ukraina. Ryzyko że autobusy zostaną zwandalizowane jest zbyt duże.

1
dzek69 napisał(a):

czyli przez nas. czyli wolę sobie sam kupić bilet, kiedy będę potrzebował.

U kogo i po co ten bilet kupisz, gdy nie będzie komunikacji?

W cywilizowanych państwach odchodzi się raczej od przemieszczania się samochodem wewnątrz dużych miast. No, ale do tego potrzeba dobrej sieci ścieżek rowerowych, i dobrze zorganizowanej komunikacji publicznej. Na szczęście to się generalnie poprawia, więc może za 10-20 lat w Polsce też będzie normalnie. O ile tylko zmieni się mentalność ludzi i przestaną szpanować swoimi trzydziestoletnimi golfami, i podjeżdżać nimi 2 km do pracy.

0

U kogo i po co ten bilet kupisz, gdy nie będzie komunikacji?

Ale jak to nie będzie? Wystrzelasz busiarzy?

W cywilizowanych państwach odchodzi się raczej od przemieszczania się samochodem wewnątrz dużych miast.

Wynika z tego, że USA to nie jest cywilizowane państwo.

1

Powinna być tania i dobrze zorganizowana komunikacja miejska i dodatkowe opłaty za wjazd samochodem do centrum miasta. Już dziś właśnie w ten sposób walczy się z zakorkowanymi miastami. No ale to w cywilizowanym świecie, gdzie transport publiczny działa jak powienien, a metro to kilkaset stacji w całym mieście a nie 10.

Niestety, chcecie czy nie jeśli jest powiedzmy milion mieszkańców i każdemu z nich zechce się jeździć akurat po centrum miasta, to nie ma bata - korki będa. Po to wymyślono metro, tramwaje i autobusy miejskie aby przewozić ludzi z miejsca na miejsce. Ja wiem że wygodniej jest posadzić dupę w swoim aucie i jechać a poczekać na mpek na przystanku to afront. Ale gdyby to było 10x tańsze od jazdy własnym samochodem, wszędzie można by było dojechać w w miarę komfortowych warunkach to kto wie czy większość by się nie przesiadła na komunikację miejska.

A mało tego - poczytajcie jak jest w krajach takich jak Singapur gdzie brakuje miejsca. Tam dostać zezwolenie na samochód to graniczy z cudem. Bo gdyby każdy zaczał jeździć sobie po mieście swoim samochodem (a na samochód stać każdego), to by był armagedon.

2

Ale gdyby to było 10x tańsze od jazdy własnym samochodem, wszędzie można by było dojechać w w miarę komfortowych warunkach to kto wie czy większość by się nie przesiadła na komunikację miejska.

Ale gdyby... Ja jeżdżę codziennie do pracy razem z moim mężczyzną, po drodze on wysiada, ja jadę dalej. W sumie 6,1 km w jedną stronę, szacowany koszt paliwa wg Google: 4,51 zł. A bilte autobusowy? 3,60 zł od jednej osoby. Taniej jest mi jeździć samochodem. Przykro mi, chciałabym miasta wolne od korków, ale jednak pieniądze na drzewach nie rosną.

Dodajmy do tego fakt, że SKM nie puszcza dodatkowych kolejek w trakcie imprez masowych, chyba że ktoś jej za to dodatkowo zapłaci. Bo inaczej to nierentowne. Czaicie? Kolejka wypchana po brzegi pasażerami, jest dla SKM nierentowna. No to jak oni chcą zarabiać, skoro nawet gdy mają pełne obłożenie składu (po brzegi), wciąż im się przejazd nie zwraca? Jak to działa? :|

Dorzućmy do tego znane powszechnie prawdy - że autobusy jeżdżą jak chcą, w środku śmierdzi albo ludźmi, albo nieczyszczoną klimą, w SKM natomiast nader często mamy awarię i jeździ ona niezwykle rzadko (szczególnie w nocy), wagony są przystosowane do przewozu conajwyżej bydła.

Także ja jestem wielkim zwolennikiem cywilizowania centrum miast, opłat za wjazd czy tam płatnych parkingach, rozpowszechnienie rowerów... ale to wszystko pod warunkiem wypierdolenia w kosmos tego co obecnie uchodzi za komunikację miejską.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1