Upadek wartosci czy nic takiego?

6

Z mediów można się dowiedzieć, że księża gwałcą dzieci, są homoseksualistami i mają dzieci z parafiankami, AK mordowało żydów, papież to ch**, były prezydent ciągle chodzi nawalony, a naziści robią eksperymenty na polskich zarodkach. Sodoma i Gomora.

W obliczu tych wszystkich medialnych przekazów, informacja o tym, że jakaś studentka SGGW pokazała gołą d**ę mnie nie szokuje.

2

W której minucie jest ta goła dupa?

4

Są większe problemy i „upadki wartości” niż parę studentek tańczących na ru… nawet rury nie mają.

3

Nie zauważacie tylko tego, że usprawiedliwiacie jeden "upadek wartości" innymi. I tak się nic nie zmieni, ale każde nowe tego typu zachowanie - gdy zostanie zaakceptowane - stworzy inne.

5

Upadek wartości? Chyba się ktoś z koniem na łby pozamieniał! Wybory Miss uczelni czym różnią się od niekrytykowanych jako "upadek wartości" wyborów miss remizy/polonia/policji/więzienia i wielu innych?
Coś czuję, że autorowi zamek się w spodniach zaciął i szuka teraz taniej sensacji.

3

Powiem, że niezłą bekę z naszych kochanych mediów ma każdy na SGGW :).

0

Wartosci upadaja a swiat schodzi na psy - od tysiecy lat :P

9

Ja to ogólnie nie rozumiem całego tego odniesienia "wartości moralnych" do tego, ile ubrań kto ma na sobie, czy idąc dalej - jakie ma życie seksualne.

Wartości moralne to mi się kojarzą z jakąś empatią, otwartością na problemy innych ludzi... Niemoralnym nazwałabym człowieka, który np. poniża innych ludzi albo kopie psa, bo lubi.
Odsłanianie ciała absolutnie nie ma nic wspólnego z moralnością lub jej brakiem.

Za wiki:

Moralności nie należy mylić z obyczajami. Normy obyczajowe są takimi samymi zdaniami rozkazującymi jak normy moralne i część norm moralnych obowiązujących w danej społeczności jest zazwyczaj również normami obyczajowymi. Normy obyczajowe odpowiadają jednak na pytanie "Co wypada robić/nie robić" a normy moralne "Co jest źle robić/nie robić".
Przy łamaniu normy obyczajowej ma się poczucie wstydu, zaś przy łamaniu normy moralnej poczucie winy.

Także proszę nie mylić nie stosowania się do norm obyczajowych, z posiadaniem wartości bądź ich upadkiem. Norma obyczajowa, to nie jest żadna "wartość".

Mam wrażenie, że chodzi sobie po świecie grupa ludzi, która ma niesamowite kompleksy na tle seksualnym. Ci ludzie, jak zobaczą kawałek gołego cycka, albo jak zorientują się, że inni kompleksów nie mają, dostają jakiegoś szału. Zaraz widzą w tym "upadek wartości" i "grzech", biją na alarm i ostrzegają cały świat, że to przecież trzeba powstrzymać.
Co złego jest w ciele? Każdy z nas ma ciało. Każdy ma rękę i nogę, jakiś brzuch, jakiś cellulit. Czego tu się wstydzić? Gdyby wszyscy ludzie chodzili po dworze nago, nie widziałabym w tym nic złego. Nie jednego nagiego człowieka w życiu widziałam, wcale mnie taki widok nie szokuje i nie obrzydza.

A tych, którzy z takim oburzeniem reagują na studentki tańczące w kusych strojach, nazywam hipokrytami. Czemu nie wrzucicie tu filmiku z plaży albo basenu? A czemu niby odsłonięty tyłek na basenie jest mniej szokujący niż odsłonięty tyłek na wyborach MISS? Co w ogóle jest takiego strasznego w odsłoniętym tyłku? Tu przynajmniej mamy ładne tyłki, aż miło popatrzeć. Na plaży to się na niejednego wieloryba natknęłam. A jak ktoś nie lubi patrzeć na tyłki, to też nie rozumiem co za problem - wystarczy nie patrzeć...

4
aurel napisał(a):

jakiś celulit.

chyba ty

0
Adam Borowski napisał(a):

Z mediów można się dowiedzieć, że księża gwałcą dzieci, są homoseksualistami i mają dzieci z parafiankami, AK mordowało żydów, papież to ch**, były prezydent ciągle chodzi nawalony, a naziści robią eksperymenty na polskich zarodkach. Sodoma i Gomora.

W obliczu tych wszystkich medialnych przekazów, informacja o tym, że jakaś studentka SGGW pokazała gołą d**ę mnie nie szokuje.

Rozumiem ze to ironia :P

4

A tych, którzy z takim oburzeniem reagują na studentki tańczące w kusych strojach, nazywam hipokrytami. Czemu nie wrzucicie tu filmiku z plaży albo basenu? A czemu niby odsłonięty tyłek na basenie jest mniej szokujący niż odsłonięty tyłek na wyborach MISS?

Idąc tym tropem może pozwolimy profesorom na paradowanie w samych slipach i drapanie się po jajach? W końcu na plaży czy basenie to nie jest taki rzadki widok.

Zresztą czy ktoś na basenie lub plaży kręci tyłkiem?

8

@aurel - o ile zazwyczaj podzielam Twoje poglądy, tak moim zdaniem tutaj nastąpiło lekkie przegięcie pały. Fakt, dziewczyny piękne i cieszą męskie oko, ale od uczelni oczekiwałbym promowania nauki, nie wyglądu.

W zawodach strażackich chodzi o szybkie rozwinięcie sprzętu, bieg przez przeszkody i ugaszenie pożaru.
W zawodach na uczelni widziałbym rywalizację na wiedzę, inteligencję, bystrość etc.

A nawet jeśli już urządza się konkurs piękności, to pokaz w strojach kąpielowych (do tej pory) czy w seksownym wdzianku (jak tutaj) uważam za robienie z ludzi towaru - bo długie nogi w pończochach lepiej się sprzedadzą.

A czy to jest upadek wartości? To za mocne stwierdzenie bo i pokaz mody należałoby za taki uznać. Ale jakaś nutka zniesmaczenia się tu kręci.

0

Wybory MISS? Czemu nie!
Tylko po co podpisywac sie pod tym wszystkim logiem uczelni?
Podejrzewam, ze gdyby studentki zrobily cos takiego w miejscu odpowiednim jednoczesnie nie mieszajac w to instytucji konkretnie nie zwiazanych, to nie bylo by zadnego problemu.

2

Ja tu upadku wartości nie widzę, ale też uważam, że tego typu pokazy nie są zgodne z powagą uczelni. Z drugiej strony nie ma się czemu dziwić, skoro teraz studiują (ogólnie, niekoniecznie na SGGW) ludzie, których edukacja 10 lat temu zakończyłaby się na ZSZ.

Za to widzę tu ogromny upadek intelektu, skoro aferę robi się w tak długim czasie po wydarzeniu. Jaka będzie następna "nowość" w mediach? Awaria w Czarnobylu?

1

@aurel - o ile zazwyczaj podzielam Twoje poglądy, tak moim zdaniem tutaj nastąpiło lekkie przegięcie pały. Fakt, dziewczyny piękne i cieszą męskie oko, ale od uczelni oczekiwałbym promowania nauki, nie wyglądu.

No to się zgadzamy ;) Z tym że ja uważam, nie ta konkretna impreza jest przegięciem pały, tylko fakt, że prawie wszystkie uczelnie organizują podobne eventy.

Ogólnie to idea Miss piękności w ogóle do mnie nie przemawia, nie rozumiem tych kobiet, które chcą być najpiękniejsze, nie rozumiem uczelni (i innych organizacji, ale uczelni tymbardziej), które organizują takie eventy... Ale ten konkretny nie wydaje mi się bardziej oburzający, niż analogiczny organizowany na PG. Taka sama głupota, taka sam bzdura.

A to, czy ubierasz te studentki w strój kąpielowy, bieliznę, czy sukienki - żadna różnica. Nieważne w co są ubrane, są prezentowane jak towar na wystawie. Studentki.
Nie wiem - czy nie mają niczego innego, czym chciałyby się pochwalić? Może nie mają, a może wolą pokazywać ciało. Nie rozumiem, ale cóż, nie każdego muszę rozumieć. A może gdybym była taka piękna, jak te panie, to też bym czuła przeogromną chęć rozbierania się publicznie? ;)

Ale "upadku wartości" to w tym nie widzę ;) Jeżeli kilka dorosłych osób ma ochotę się rozebrać i potańczyć, a inne dorosłe osoby mają ochotę popatrzeć - no to cóż ja mogę o tym sądzić? Mogę życzyć im miłej zabawy ;)

O upadku nauczania wyższego w Polsce możemy założyć oddzielny temat...

edit:
O proszę: http://wyborcza.pl/1,75478,13814269,Ostra_reakcja_minister_na_erotyczne_wybory_miss.html
Pani wiceminister czegoś tam Barbara Kudrycka jest wielce oburzona i ma nadzieję, że przyszłoroczne wybory Miss będą przeprowadzone bez naruszania niczyjej godności... Co za hipokryzja.

1

A to, czy ubierasz te studentki w strój kąpielowy, bieliznę, czy sukienki - żadna różnica.

Haha jesli nie widzisz roznicy miedzy sukienka a bielizna to niezla jestes :P Rozwalilo mnie to. Tak samo twierdzenie, ze na kazdej uczelni organizowane sa tego typu wydarzenia. Rozumiem, ze masz dowody na poparcie tej jakze smialej tezy?

1

Sytuacje w których ładne studentki dostają zaliczenie za krótką spódniczkę czy głęboki dekolt albo wykładowcy składający studentkom niedwuznaczne propozycje istnieją od wieków. W SGGW może po prostu poszli na całość i zorganizowali grupowe zaliczenie semestru za pokazanie gołej d**y na auli. Nie rozumiem skąd te oburzenie, to się dzieje na każdej uczelni, tylko może w nieco innej formie niż na SGGW. Jestem w stanie zrozumieć jedynie irytację tych biednych feministek, których bozia nie obdarowała urodą, one niestety muszą zaliczać semestr tradycyjnie.

3

Sytuacje w których ładne studentki dostawały 3 za krótką spódniczkę lub wykładowcy składający studentkom niedwuznaczne propozycje istnieją od wieków. W SGGW po prostu poszli na całość i zorganizowali grupowe zaliczenie semestru za pokazanie gołej d**y na auli. Nie rozumiem skąd te oburzenie, to się dzieje na każdej uczelni, tylko może w nieco innej formie niż na SGGW.

Mam wrażenie, że to rozumowanie typu: skoro co piąty Polak kradnie to zalegalizujmy kradzież.

0
Wibowit napisał(a):

Mam wrażenie, że to rozumowanie typu: skoro co piąty Polak kradnie to zalegalizujmy kradzież.

Widzę, że ktoś tu lubi walczyć z wiatrakami.

2

Jest kodeks uczelni. Wystarczy wpisać, że kręcenie odsłoniętym tyłkiem na terenie uczelni skutkuje wyrzuceniem z uczelni i po problemie. Tak samo chodzenie w samych slipach i drapanie się po jajach.

Sytuacje w których ładne studentki dostawały 3 za krótką spódniczkę lub wykładowcy składający studentkom niedwuznaczne propozycje istnieją od wieków.

Czyli co, za twoją namową stwierdzamy, że to jest OK i od dzisiaj 2 oznacza seksualną wstrzemięźliwość?

Żeby kogoś oskarżyć trzeba mieć dowód. W przypadku niemoralnych propozycji taki dowód dość ciężko zdobyć osobie postronnej, natomiast w przypadku kręcenia tyłkiem na oczach dużej publiczności problemu w zasadzie nie ma. W żadnym momencie nie nawoływałem do jakiegoś <abbr title="zapomniałem lepszego słowa">profilaktycznego</abbr> inwigilowania tylko reakcję na oczywistą sytuację.

0

@Wibowit - ile trzeba mieć lat, żeby być tak naiwnym?

1

Tzn? Nie jestem pewien czy dalej piszesz na temat czy już nie.

3

uważam, że trzeba być naiwnym sądząc, że jakikolwiek zapis w kodeksie to rozwiąże. - Adam Borowski wczoraj, 20:12

Równie dobrze można stwierdzić, że:
"uważam, że trzeba być naiwnym sądząc, że jakikolwiek zapis w kodeksie rozwiąże problem napadów i kradzieży"

Uczelnie powinny przynajmniej starać się utrzymywać jakiś poziom i nie mówię tylko o poziomie nauczania. Ważne są także inne rzeczy jak np piracenie programów i książek, plagiatowanie, odpisywanie i właśnie styl ubierania się i zachowywania na terenie uczelni.

1

@Wibowit - ja tego nie neguję, że tak powinno być, poza tym każdy kodeks uczelni ma już stosowne zapisy w tej sprawie m.in. dbanie o dobre imię i wizerunek uczelni oraz zachowanie w zgodzie z przyjętymi normami obyczajowymi itd. Neguję tylko Twoje słowa "Wystarczy wpisać", otóż nie wystarczy i jest to z góry skazane na niepowodzenie, takich sytuacji nie da się wyeliminować, będą zdarzać się zawsze i wszędzie. Naiwne jest zakładanie, że "wystarczy wpisać", co nie oznacza, że trzeba to zalegalizować czego nigdzie nie napisałem i proszę tego nie insynuować.

0

Stwierdzenie:

Nie rozumiem skąd te oburzenie, to się dzieje na każdej uczelni, tylko może w nieco innej formie niż na SGGW.

Sugerowało coś zdecydowanie innego, tzn to że akceptujesz obniżanie norm etycznych. Oburzanie się jest normalna reakcją.

Z "wystarczy wpisać" chodziło mi o doprecyzowanie prawa tak by takie sprawy załatwiać szybko i efektywnie. Np na zachodzie chyba jest tak, że za odpisywanie wylatuje się ze szkoły/ uczelni. W Polsce prawie żadnych negatywnych konsekwencji nie ma. "Dbanie o dobre imię uczelni" to zbyt okrągłe zdanie.

Jeszcze inna sprawa to to, że (wierząc internetowym poradnikom) o przyjęciu do pracy mogą decydować zdjęcia na Facebooku. Studiowanie pomiędzy tańcami go-go raczej nie polepszy szansy na znalezienie pracy.

1

Uczelnia ma autonomię, a zewnętrzne organy i instytucje w tym państwo i media nie powinny interweniować w wewnętrzne sprawy uczelni. Afera w mediach jest nieuzasadniona po pierwsze ze względu na autonomię uczelni, po drugie ze względu na fakt, że takie sytuacje zdarzają się na wszystkich uniwersytetach, nie słyszałem jeszcze żeby studentki były zawieszane za to jak przyszły ubrane na egzamin, ponadto sami wykładowcy nie mają interesu, żeby z tym walczyć, wręcz przeciwnie niektórym się to nawet podoba. Tego się nie da zlikwidować, takie zachowania leżą po prostu w naturze ludzkiej. Poza tym dla każdego granica przyzwoitości wygląda inaczej i ciężko komukolwiek udowodnić, że istnieje jedna konkretna którą przekroczył.

Złamanie regulaminu uczelni jest rozstrzygane zazwyczaj przez komisję dyscyplinarną albo sąd koleżeński i oczywiście może się skończyć upomnieniem, zawieszeniem, a nawet wydaleniem. Rektor SGGW podobno upomniał studentów za zeszłoroczne oraz tegoroczne wybory miss, chociaż nie wiem na ile na to wpływ miały media.

Co do wpływu zdjęć na facebooku na przyjęcie do pracy, to już jest sprawa tych studentek, które zgodziły się wystąpić w takich sesjach. Mają chyba własny rozum i mogą przewidzieć konsekwencje?! Poza tym nie wyolbrzymiałbym wpływu tej sytuacji na karierę zawodową. Komentujący powinni się zająć własnym życiem, a nie komentowaniem zachowania studentek. Polska to nie jest ciemnogród i państwo wyznaniowe, żeby komentować i wykonywać publiczny lincz za brak przyzwoitości lub nieobyczajne zachowanie na studentkach.

Poniżej daję link do kolejnego feministycznego wynurzenia:
http://dailycaller.com/2013/04/26/colleges-husky-dog-logo-promotes-rape-says-student/

2

Ludzie już od dawna traktują studia jako fajną zabawę a nie miejsce intelektualnego wzlotu :) upadek to upadek na !@# drążyć temat.

0

Jaki upadek wartości?

Wśród studentek one już dawno upadły:
http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110626/PRZEGLADPRASY/594366285

Zresztą może wcale nie ma żadnego upadku - przecież teraz jest o wiele większa presja żeby iść na studia i chyba o wiele większy odsetek kobiet studiuje niż dawniej.
A skoro większy odsetek to nie jest to już tak elitarna strefa...

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1