Audiofile to sekta

0

Ostatnio zupełnie przez przypadek trafiłem na forum http://www.audiostereo.pl/hi-end_k84.html

Można tam znaleźć ludzi, którzy rzekomo na słuch odróżniają:

  • kable sieciowe
  • kable głośnikowe różnych firm
  • wzmacniacze
  • przetworniki cyfrowo-analogowe

I uwaga, najlepsze:

  • kable USB

Oczywiście podstawowa zasada jest taka, że im coś droższego, tym lepiej "gra", natomiast sprzęt w cenie poniżej 10 tys. zł to nic nie warty chłam (nieważne, że pomiarowo wzmacniacz za 200 zł jest tak samo dobry, a czasem lepszy jak taki za 20 tys. - wiele tych audiofilskich udziwnień psuje jakość dźwięku a nie poprawia).

Nic bym w sumie przeciw audiofilom nie miał, gdyby nie fakt, że tam wchodzą zwykli ludzie, którzy zwyczajnie chcą poprawić brzmienie swojego sprzętu i dostają radę w stylu "kup kabel głośnikowy za 3 tys. / metr". Co jest zwykłym chamskim nabijaniem ludzi w butelkę. A biznes się kręci.

0

Już dawno miałem plan podpieprzyć z pobliskiej budowy trochę granitowych cegiełek i sprzedawać po 5 tysięcy euro jako podstawki pod głośniki w 30 różnych kolorach (parametry akustyczne w zależności od koloru!). Część z nich to trolle, część to bardzo słabe psychicznie osobniki kierujące się autosugestią...

Jak zwykle durna kombinacja wynika z niedouczenia (to dobre odwzorowanie Marusza Jędrzejowskiego lub maszynaza na płaszczyźnie dźwięku, radiofonii, etc.)

9

Kiedys slyszalem rozmowe takich audiofilow - jeden gadal ze mu ostatnio dobry prad polecial z elektrowni i byla lepsza jakosc.

0

Golarka do cd u audiofilów?
Przecież jak można słuchać muzyki z czegoś co wiruje i drga, to takie prehistoryczne jak gramofon.
Prawdziwy audiofil słucha muzyki TYLKO z dysków SSD Samsung 840 Pro.

0
DużaTajemnicaWiedzy napisał(a):

Prawdziwy audiofil słucha muzyki TYLKO z dysków SSD Samsung 840 Pro.

Raczej z adaptera za 50 tys zł.

5

Audiofile są w stanie dać za kabelek parę tys. złotych. I twierdzą, że na zwykłym kablu następuje utrata jakości sygnału cyfrowego :D Nie dadzą sobie wmówić, że jeśli na wejściu jest 0xABCD1234 i na wyjściu 0xABCD1234 to utraty jakości nie ma.

Ktoś kiedyś napisał: "Najwięcej pieniędzy można zarobić na idiotach. Na bogatych idiotach"

2

Mnie powalił tekst:
"A co byście zaproponowali do transportu cyfrowego?
Moim zdaniem do transportu cyfrowego powinien byc kabel sieciowy maksymalnie szczegolowy, konturowy, dynamiczny z bardzo dobrym oddaniem sceny np. Nordost, Acrolink. Wiekszosc innych to zamulacze albo rozmiekczacze."

0

Oto w skrócie co pojawiło się po wpięciu kabli sieciowych Acrolink 7N PC 7100 do systemu:

fenomenalna przestrzeń z przekazaniem pięknej akustyki pomieszczenia;
wybrzmienie instrumentów, co nigdy nie było mocną stroną CD;
plastyka przekazu muzycznego, ukazująca fakturę instrumentów i substancjalność osób, a także rozedrgane powietrze;
barwa: zróżnicowanie o nieprawdopodobnej rozpiętości – od jasnej po ciemną, od ostrej po tępą i głuchą;
fizyczne poczucie obecności muzyków, bez mała dotykalność i cielesność. Wyciągnięcie głosów z mgły muzycznej i ukazanie, że głos wydobywa się z trójwymiarowej bryły. Ukazanie cech osobniczych w np. miejsca wydobywanie dźwięków przez piosenkarzy;
ukazanie rozkładu instrumentów w przestrzeni i ich wzajemnych relacji;
naturalna wielkość i waga instrumentów, swoboda kształtowania dźwięku;
mikrodetale i „plankton”.

To jak religia już brzmi.

0

Z innych tematów rozwalił mnie temat o topowych kablach zasilających. Oczywiście te najdroższe dawały kolosalną różnicę w jakości dźwięku.

0
siararadek napisał(a):

Oto w skrócie co pojawiło się po wpięciu kabli sieciowych Acrolink 7N PC 7100 do systemu:

fenomenalna przestrzeń z przekazaniem pięknej akustyki pomieszczenia;
wybrzmienie instrumentów, co nigdy nie było mocną stroną CD;
plastyka przekazu muzycznego, ukazująca fakturę instrumentów i substancjalność osób, a także rozedrgane powietrze;
barwa: zróżnicowanie o nieprawdopodobnej rozpiętości – od jasnej po ciemną, od ostrej po tępą i głuchą;
fizyczne poczucie obecności muzyków, bez mała dotykalność i cielesność. Wyciągnięcie głosów z mgły muzycznej i ukazanie, że głos wydobywa się z trójwymiarowej bryły. Ukazanie cech osobniczych w np. miejsca wydobywanie dźwięków przez piosenkarzy;
ukazanie rozkładu instrumentów w przestrzeni i ich wzajemnych relacji;
naturalna wielkość i waga instrumentów, swoboda kształtowania dźwięku;
mikrodetale i „plankton”.

... a mi wystarczą słuchawki za 30 złotych z targu...

0

Raczej z adaptera za 50 tys zł.

Można się śmiać z kabli, ale mnie właśnie szczególnie zastanawia ta miłość do adapterów, wzmacniaczy lampowych i pasywnych kolumn. O ile w przypadku kabli (zwłaszcza cyfrowych) nie ma mierzalnej różnicy w jakości, to:

  • nawet najlepszy adapter nie dorównuje parametrom CD, choćby pod względem liniowości, SNR czy dynamiki
  • wzmacniacze lampowe wprowadzają znacznie większe zniekształcenia niż wzmacniacze tranzystorowe i do tego jest z nimi sporo innych kłopotów - niska moc, większa awaryjność, gorsza stabilność punktu pracy, bardziej pofalowana charakterystyka częstotliwościowa itp.
  • nawet tanie aktywne monitory studyjne za kilka tysięcy miażdżą parametrami te audiofilskie wynalazki w cenie mercedesa
0

Audiofilem nie jestem, ale bez przesady z tymi słuchawkami za 30 złotych...

0

Słuchawki douszne (te małe) dobre kosztują 100-150 zł. Natomiast jeśli chodzi o duże nauszne słuchawki to podejrzewam ze trzeba zapłacić znacznie więcej. I to nie jest już kwestia "audiofilstwa" tylko tego że mi słoń na ucho nie nadepnął. Problemem tanich słuchawek nie jest nawet mały bas, a świszczące i stłumione wysokie tony oraz irracjonalne podbicie tonów średnich, co skutkuje dźwiękiem jak ze studni, wpadającym w ogłuszający rezonans. To pierwsze zdarzyło mi się zauważyć nawet w nie tak tanich dużych słuchawkach nausznych (Philips, cena około 80 zł), co całkowicie je u mnie zdyskwalifikowało.

Teraz korzystam tylko z małych słuchawek wkładanych do ucha i dźwięk jest akceptowalny, nic lepszego mi nie potrzeba.

0

To ja sie pobawie w adwokata diabla - dzwiek niby cyfrowy ale na kablu moga powstac zaklocenia, ktore spowoduja poprzestawianie bitow. Teraz jezeli urzadzenie nie sprawdza zadnych checksum to dzwiek faktycznie moze byc gorszy (albo chcecksuma jest jedno bitowa co powoduje kolizje). A jak sprawdza to moze spowodowac straszliwe opoznienia bo kilka razy trzeba transmitowac te same probki. Czyli jakies podstawy do sadzenia ze kabel cos poprawi sa :P

0

Tylko, że w tym przypadku to nie jest polepszanie jakości a zapobieganie pogorszeniu.

5

To ja sie pobawie w adwokata diabla - dzwiek niby cyfrowy ale na kablu moga powstac zaklocenia, ktore spowoduja poprzestawianie bitow

Wątpię. Protokół transmisji na pewno niweluje takie błędy. To zresztą łatwo zmierzyć, wystarczy porównać widmo sygnału przepuszczonego przez tani kabel i widmo tego samego sygnału przepuszczonego przez drogi kabel. Zamiast zdawać się na słuch i efekt placebo.

Zresztą, czy jeśli skopiujesz plik przez tani kabel usb to otrzymasz poprzestawiane bity bo były zakłócenia podczas transmisji?

0

Szukam czy np HDMI ma jakis mechanizm error correction. Znalazlem takie forum: http://www.avforums.com/forums/hdmi-cables-switches/1147944-hdmi-does-have-error-correction.html
Gosc pisze (moze jakis audiofil):

the receive end is simply decoding a live stream; lose some data on the way across the HDMI pipeline and its gone forever there is no time to resend the lost packet there is no data buffer in the Sync (Display, AV Amp etc).

W specyfikacji HDMI (https://engineering.purdue.edu/ece477/Webs/S12-Grp10/Datasheets/CEC_HDMI_Specification.pdf) pisze:

The behavior of the Sink after detecting an error is implementation-dependent. However, Sinks
should be designed to prevent loud spurious noises from being generated due to errors. Sample
repetition and interpolation are well known concealment techniques and are recommended.

Tak wiec zalezy od producenta sprzetu jak i czy zaimplementuje error checking. Jak sprzet jest ciulowy i nie implementuje takich mechanizmow to kabel, ktory redukuje zaklocenia moze poprawic jakosc.

Zresztą, czy jeśli skopiujesz plik przez tani kabel usb to otrzymasz poprzestawiane bity bo były zakłócenia podczas transmisji?

USB sluzy do przesylania danych a wszelkie bledy w danych nie moga byc tolerowane. Z dzwiekiem jest inaczej - przeklamania w transmisji spowoduja tylko drobne obnizenie jakosci - ale mowie wam - audiofilskie ucho z pewnoscia bedzie jest w stanie wyczuc :P.

0

Jak sprzet jest ciulowy i nie implementuje takich mechanizmow to kabel, ktory redukuje zaklocenia moze poprawic jakosc.

Ale audiofile nie używają ciulowego sprzętu przeca

0
othello napisał(a):

Jak sprzet jest ciulowy i nie implementuje takich mechanizmow to kabel, ktory redukuje zaklocenia moze poprawic jakosc.

Ale audiofile nie używają ciulowego sprzętu przeca

Kto wie, moze ten nie-ciulowy sprzet zaczyna sie od 100k i biednego audiofila stac tylko na kabel za 10k [rotfl].

0

Gdyby jeden bit poszedł w bok nie tak jak trzeba to miałbyś rozpieprzoną całą klatkę obrazu na monitorze. Widziałeś kiedyś taki efekt przy prawidłowo wpiętym kablu, chociażby na analogu?

0

Nie mowimy ani o obrazie ani o danych tylko o dzwieku. Poza tym przy obrazie jak piny w kablu sie wala to obraz sie nie rozpierdziela calkowicia tylko zmienia kolor na niektorych pikselach.

0

Wydaje mi się, że dźwięk jest na pewno mniej podatny na zniekształcenia niż obraz. Zresztą, z tego samego forum które podałeś:

Its pretty obvious when you start loosing data with signals travelling over an HDMI pipeline - you see the lost data as white or wrong coloured dots all over the video image.

Jeszcze nigdy w życiu mi się to nie zdarzyło na żadnym nawet najtańszym kablu, choćby wokół było nie wiem ile źródeł zakłóceń.

0

Wydaje mi się, że dźwięk jest na pewno mniej podatny na zniekształcenia niż obraz. Zresztą, z tego samego forum które podałeś:

Tez tak mysle i wlasnie byc moze dlatego w video zawsze implementuje sie error correction a w audio nie zawsze.

Jeszcze nigdy w życiu mi się to nie zdarzyło na żadnym nawet najtańszym kablu, choćby wokół było nie wiem ile źródeł zakłóceń.

Mi sie zdarzylo jak mialem piny pokrzywione ale to nie byl kabel HDMI.

0

W przypadku transmisji cyfrowej którą rozpatrujesz obraz/dźwięk = dane. Przy streamowaniu FLACa ten kilkutysięczny bitrate to praktycznie kropla w morzu porównując z prędkością monitorów 1920x1080 podpiętych po DVI... Dźwięk nie ma jakiś bardzo wygórowanych wymagań, no ale od ludzi porównujących który format kompresji bezstratnej lepiej brzmi wiele bym nie oczekiwał.

Nawet jeśli te kilka próbek się spieprzy to żaden audiofil nie wykaże tego w ślepym teście.

1

Dźwięk nie ma jakiś bardzo wygórowanych wymagań, no ale od ludzi porównujących który format kompresji bezstratnej lepiej brzmi wiele bym nie oczekiwał

Kto wie - moze tacy audiofile slysza nietoperze i potrafia rozmawiac z orkami...

1

Ostatnio się kłóciłem z gościem, który uważał, że bezstratny FLAC brzmi gorzej niż nieskompresowany dźwięk w wav. Mi wystarczy.

1
Krolik napisał(a)

nawet najlepszy adapter nie dorównuje parametrom CD, choćby pod względem liniowości, SNR czy dynamiki - wzmacniacze lampowe wprowadzają znacznie większe zniekształcenia niż wzmacniacze tranzystorowe
Może to o te zniekształcenia chodzi? Bo mówi się, że dźwięk lampowy jest „ciepły” a transformatorowy „zimny”.

0x200x20 napisał(a)

Tak wiec zalezy od producenta sprzetu jak i czy zaimplementuje error checking.
Z tego co rozumiem, to jest mowa o concealment techniques, czyli o ukryciu utraconych próbek, a nie o przywróceniu oryginalnej wartości. W ten sposób może dojść do pogorszenia jakości sygnału.

Demonical Monk napisał(a)

Gdyby jeden bit poszedł w bok nie tak jak trzeba to miałbyś rozpieprzoną całą klatkę obrazu na monitorze.
Raczej nie — choć to zależy od użytego algorytmu kompresji. Bez kompresji – na pewno nie.

Ale mowa była o kablach zasilających. Do „transportu cyfrowego”.
No błagam.

PS. parę dni temu kupowałem pierwszy w życiu kabel HDMI.
Do Raspberry Pi, bo po trzech miesiącach czekania w końcu przyszło.
W sklepach typu Euro AGD kosztuje koło 60 złotych. Nie no, myślę, coś jest nie tak. Patrzę na Allegro – można kupić za 10-15 złotych. Z przesyłką.

0

Może to o te zniekształcenia chodzi? Bo mówi się, że dźwięk lampowy jest „ciepły” a transformatorowy „zimny”.

Lampy wprowadzają parzyste harmoniczne do sygnału i to zwykle tym większe im większa amplituda sygnału. Dla odmiany wzmacniacze tranzystorowe nie wprowadzają słyszalnych zniekształceń w pełnym zakresie dynamiki, natomiast zaczynają psuć wyraźnie dopiero przy przesterowaniu, co przy obecnych mocach (np. kostka za 10 zł wyciska 60W) raczej jest trudne do osiągnięcia w domowych warunkach, bez szybkiej wizyty sąsiadów.

Ale jak się słucha zniekształceń, to wtedy to już nie jest hi-end ani hi-fi. Hi-fi polega na jak najwierniejszym odtworzeniu tego, co artysta nagrał w studiu nagrań / koncercie, a nie modyfikowaniu tego w sztuczny sposób, choćby nawet i brzmiało ładniej.

0

Teoretycznie możliwe jest, aby przewody zasilające złej jakości wpływały na dźwięk. Jeżeli poprowadzimy je blisko głośników to pole magnetyczne od tanich przewodów, zapewne słabo ekranowanych (albo w ogóle), może wpływać na jakość dźwięku, nawet przy sygnale cyfrowym. Innego sensownego wytłumaczenia, poza efektem placebo, nie widzę.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1