Płatność kartą od X złotych

0

Często w różnych sklepach wiszą kartki "Płatność kartą od X złotych" (10, 20 czy nawet 30 złotych).
Postanowiłem poszukać czy jest to legalne i ostatecznie jestem w kropce.
Jedni piszą, że sklepy tak mogą robić, a inni, że sklepy nie mają prawa dawania takich ograniczeń i można się komuś-tam poskarżyć.
Ktoś się orientuje jak to wygląda w rzeczywistości?

0

Za każdą płatność jest prowizja i jeśli by nie można było dawać ograniczeń to pewnie sklepy zrezygnowałyby z płatności kartą.

1

Najlepiej sprawdzić empirycznie. Przez kilka miesięcy zbierasz jednogroszówki do słoika. Robisz zakupy za 29.99pln gdzie płatność kartą jest od 30pln. Nie przyjmą płatności kartą to zapłacisz słoikiem.

0

http://www.kciuk.pl/Ile-kosztuje-transakcja-karta-platnicza-a82121

I nie ma się czemu dziwić. Sprzedaż poniżej pewnej kwoty to dopłacanie do interesu (przez np. sklep).

0

ale w świetle przepisów jest to nielegalne. To tak samo jakby wisiała kartka np. przy zakupach powyżej 1000zł płatność tylko banknotami. Kiedyś w przypływie nagłego poczucia niesprawiedliwości społecznej próbowałem się wykłócić, żebym mógł zapłacić kartą coś koło 8zł bo akurat nie miałem nic gotówki i skończyło się na tym, że miła pani sprzedawczyni stwierdziła, że wie, że to nielegalne, i jak chcę to mogę się zgłosić do rzecznika praw konsumenta i ma świadomość, że może zapłacić karę, ale nie zamierza dopłacać do interesu i koniec :)

0

To ja sie podepne do tematu: a co z dwojakimi cenami? Sklepy oferujace nizsza cene za platnosc gotowka, a wyzsza (najczesciej o tyle, o ile wynosi prowizja ktora musza zaplacic) w przypadku platnosci karta. :/

0

Zauważyłem że zaczynają już powoli znosić te limity. Np w Lidlu był bodajże limit 20 zł a teraz już nie ma.

0

Temat który mnie strasznie wkurza :)
Była kiedyś audycja w trójce, gdzie gościem była jakaś pani szycha z Visa. Ona twierdziła, że nic jej nie wiadomo o takim zjawisku, a jeżeli ktoś tak postępuje to łamie umowę z Visa właśnie.
Wiem też że dystrybutorzy terminali do płatności mogą ustawić taki limit w terminalu, na życzenie sklepikarza.

Kolejna sprawa z tym dopłacaniem przez sklep do interesu, to tez bzdura. Ja na przykład bardzo rzadko kupuje w sklepach gdzie nie można płacić kartą (wyjątek: biedronka). To jest wygoda dla klienta i klient będzie wybierał wygodny sklep. Sklepikarz więcej straci na mniejszej ilości klientów niż na prowizjach.

Myślę, że Visa i Master przymykali oko na praktyki z limitami, aż ludzie się nie przyzwyczaja do kart (co się już dzieje) i teraz robią z tym porządek. Coraz więcej sklepów zdejmuje te limity.

0

Raczej nie było nigdy limitów w hardware, chociaż oczywiście da się ustawić taki limit praktycznie dowolnie. A wiem stąd, że kilka razy pozwolono mi zapłacić kartą "w drodze wyjątku" pomimo że kwota była mniejsza. Czasami zdarza się tak, że pani kasjerka woli przyjąć kartę niż wycofywać z kasy wszystkie produkty bo większość wpada w panikę gdy musi to zrobić.

0

Na 100% są limity w terminalu, choć może w niektórych tylko. Spotkałem się z ta informacja bezpośrednio od sklepikarki, ta oczywiście może ściemniać, ale dodatkowo kumpel który ma pizzerie tez potwierdził że dystrybutor terminala pytał jaki limit ustawić.

Jak wyzej pisałem, jest to temat który strasznie mnie irytuje i często się w dyskusje wdaje, często tez w awantury w sklepie.

0

Wszelkiego rodzaju limity można w takim software ustawić. Zarówno min. kwote, jak i max, max ilość transakcji na dzień, max sumę transakcji, ilość transakcji przed wykonaniem rozliczenia itd. itp.
Czy ja wiem czy sklep dużo traci na tych limitach, myślę, że raczej ludzi to nie odstrasza, szczególnie, że przeważnie limit to 10zł.
Prowizje operatorów z czasem pewnie spadną, zarówno tych wielkich jak visa czy mastercard jak i kolejnych pośredników jak banki czy taki euronet, więc limity będą znikać. Już coraz więcej sieci z nich rezygnuje, całkiem niedawno żabka z tego zrezygnowała.

0

Gdyby sklepikarzom się takie transakcję opłacały, to by tych limitów nie zakładali. Poza procentową prowizją dochodzi także do każdej transakcji stała opłata. Nie można się dziwić handlowcom, że nie chcą na danej transakcji tracić pieniędzy. W różnych sklepach jest to różne, ze względu na stosowane przez sprzedawców narzuty oraz wynegocjowane umowy.

Przedstawiciele banków i organizacji zajmujących się kartami płatniczymi twierdzą, że takie limity powinny być nielegalne, ale UOKiK działał tylko w celu obniżenia prowizji, a nie akceptowania płatności dla każdej kwoty.

0

Jak sklepikarz patrzy, ze od ceny musi odjąć prowizje, to mu się wydaje, ze mu się nie opłaci. Jednak to nie tak.
Wprowadzając limity może tracić klientów i ta strata może być większa niż na prowizji.

4

To, czy sklepikarz mocniej odczuje stratę klientów czy wysokie prowizje jest zmartwieniem sklepikarza. Co komu do tego?

1

Te kwoty limitów są tak niskie, że żadnych zakupów się za to nie zrobi. W życiu nie pomyślałbym, żeby zrezygnować z chodzenia do sklepu, bo nie mogę tam kupić gumy do żucia kartą. To jakiś absurd. ;)

0

Mam 2 sklepy po domem, a bankomat daleko.Sklep 1 z limitem 20 zł, sklep 2 bez limitu. Zdarza mi się często wyjść po papierosy, po 2 piwa, po 10 jajek etc etc
Jak dalece sklep 1 jest lepszy i tańszy to częsciej zdecydowanie jestem w sklepie 2.

0

Te kwoty limitów są tak niskie, że żadnych zakupów się za to nie zrobi. W życiu nie pomyślałbym, żeby zrezygnować z chodzenia do sklepu, bo nie mogę tam kupić gumy do żucia kartą. To jakiś absurd. ;)

W większości sklepów tak, ale zdarzają się takie, które mają limit 30zł... A raz spotkałam się nawet z 50zł (choć to akurat knajpa była) oO

1
Patryk27 napisał(a)

"Płatność kartą od X złotych" (10, 20 czy nawet 30 złotych).
Nie spotkałem się (na szczęście) z przypadkami typu 30 czy 50 złotych. Rzadko w ogóle spotykam się z odmową, mimo że często kupuję kartą za 2-4 złote. Może po prostu mam szczęście.

Misiekd napisał(a)

ale w świetle przepisów jest to nielegalne.
Nie wydaje mi się. Co innego gdyby były jakieś ograniczenia co do gotówki (np. nieprzyjmowanie dwudziestek*), a co innego kartą. Zauważ przecież że sprzedawca może w ogóle kart nie przyjmować, nie ma póki co takiego obowiązku.

somekind napisał(a)

W życiu nie pomyślałbym, żeby zrezygnować z chodzenia do sklepu, bo nie mogę tam kupić gumy do żucia kartą. To jakiś absurd
Za większość rzeczy płacę kartą. Do tego stopnia, że często nie mam w kieszeni żadnej gotówki. Brak kart albo wysokie minimum jest dla mnie poważną wadą sklepu.

‌*) bo Chrobremu źle z oczu patrzy, albo że różowe pieniądze są dla gejów

0

Ja ze dwa razy się w knajpie spotkałem z limitem 30 zł. Chociaż akurat płacenia kartą po knajpach staram się unikać i zostawiać karty w domu. Co by z braku kontroli nie umrzeć z głodu :D

0

Raz w Chacie Polskiej zapłaciłem koło 2zł kartą za drożdżówkę, bo przy kasie skumałem, że w portfelu pustki. A że byłem codziennym klientem, to pani nie zrobiła problemu.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1