Co o tym sądzicie ?

0

To patologia czy norma , bo ja nieobyty społecznie geek jestem ...

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3594538&start=0

0

Ale co konkretnie? Samemu nic nigdy głupiego nie zrobiłeś?

poza tym większość postów tam to trolling, bo temat stał się popularny jakiś czas temu więc nie bierz wszystkiego tam na serio

1

Ta, "na śniadanie jem dwie duże bułki, gdzie mój chłop je jedną".
Po takiej dawce adrenaliny nie dam rady dłużej tego czytać.

3

To żałuj że nie czytałeś dalej:

"Acha i jeszcze nigdy nie przyznam sie mezowi ilu tak naprawde mialam facetow(w lozku) i ze bylam z 2na raz.Przyznalam sie do kilku a bylo kilkunastu..Ze przespalam sie z kobieta powiedzialam mu na poczatku zwiazku.No i nie wie ze sobie sama robie dobrze jak jestem sama w domu(chybaby zawalu dostal i nie odzywal sie do mnie przynajmniej kilka dni)"

Chyba już wiem skąd biorą się pomysły na scenariusz do "Pamiętników z wakacji" i innych podobnych - wystarczy przejrzeć internet :]

4

zapewne jesteś ciekawy, czy my dziewczyny faktycznie mamy takie dziwne odruchy, jak niektóre opisane na tej stronie?

0

Mnie osobiście zdaje się że sporo postów tego typu to prowokacje... Zajrzałem kilkakrotnie na rozgrzesz.pl i większość na prowokacje wyglądała (przyznam się, że pozwoliłem sobie również jedną napisać).
Jednak takie rzeczy się dzieją i czytając takie tematy mam wrażenie że mężczyźni mają więcej zasad, niż kobiety. A przynajmniej więcej odwagi by przyznać się do zdrady. Ale nie chciałbym też wplątywać się w siatkę troli...

0
sehanine napisał(a):

zapewne jesteś ciekawy, czy my dziewczyny faktycznie mamy takie dziwne odruchy, jak niektóre opisane na tej stronie?

Ja jestem głęboko przeswiadczony że niektóre z was mają takie właśnie odruchy :]

4

to po prostu kwestia wychowania i tego jakie wartości i szacunek do siebie i innych zostały wpojone w domu (a później jaki wpływ wywarło na daną osobę środowisko)

mieszkam na wsi zdominowanej przez subkulturę techno&solara&bmw, obecnie co prawda nie mam z tymi ludźmi żadnego kontaktu, ale jak jeszcze miałam to o tym i owym się słyszało; np. o zakładaniu się o dziewczyny/dziewictwo którejś <jakimś cudem jeszcze nietkniętej>, zwykle za skrzynkę piwa; o zaliczaniu pasztetów lub
'cenieniu się' (że zacytuję tubylca: 'ja nie rucham byle czego co się rusza i nie ucieka jak moi kumple, rucham tylko księżniczki')- kult d**y i penisa; zniszczenie mienia wspólnego jest wynoszone na piedestał, tak samo kradzież i 'najebanie się' do nieprzytomności; szczęśliwie naoglądałam się swego czasu japońskich kreskówek i moje zainteresowania skreśliły mnie tutaj na starcie ( poza tym, gadałam do kur) : P

weeeee, 200 postów : D

0

http://vimeo.com/16238575
Tam mieszkasz? Hmm, zatrudniają sprzątaczki do tańca :p

0

nie : )
ale klimat bardzo podobny- ogólnie z tego co pamiętam, ten 'reportaż' został uznany za bardzo przejaskrawiony przez krytyków; no ale oni chyba w życiu nie widzieli na oczy popegeerowskiej wioski i nie spróbowali mentalności i karykaturalnego życia tych ludzi, najważniejsze to mieć rentę i inne świadczenia socjalne; większość z nich jest 'obłożnie' chora i mieszka w podłych norach; dla kontrastu mają też często najnowsze telefony komórkowe, warczące audi/bmw/hondy, plazmę na pół pokoju i 3 zestawy do odbioru telewizji; a jeśli nie to nigdy nie ma tak, żeby na wódkę czy papierosy zabrakło: jesli kończy się rentka to zawsze jest zeszyt z mopsu w spożywczaku, na koszt gminy biorą podstawowe produkty i wymieniają je sobie z zaufanymi znajomymi na alkohol i papieroski

2

Faktem jest, że jak chcesz sobie por...chać (za przeproszeniem), to najlepiej wybrać się na wiejską dyskotekę lub galę disco polo. Sam widziałem taki obrazek: rząd samochodów na parkingu i wszystkie rytmicznie się chwieją. Nawet dla mnie był to swego rodzaju "szok" wtedy - wiedziałem co się tam czasem dzieje, ale nie wiedziałem że "aż tak". To było gdzieś w latach 90, teraz zapewne też niewiele się zmieniło.

0

Ja kiedyś sylwestra spędziłam na takiej remizowej przytupajce, chodziłam wtedy z tubylcem więc to naprawdę była wersja exclusive sylwestra. O północy wyszliśmy przed 'club', było zimno i petardy rzucane były raczej niezgodnie z zaleceniami na opakowaniach więc uznałam, że najlepiej i najbezpieczniej będzie przysiąść w aucie (maluchu! : D). To sobie siedliśmy, chrupiemy ciastka, patrzymy na fajerwerki... W pewnym momencie tylne drzwi auta stojącego obok otworzył jakiś niezbyt trzeźwy koleś, w środku leżała dziewczyna- chyba niezbyt przytomną ktoś tam zaniósł dużo wcześniej, może w drodze na imprezę już się tak upiła, że nawet nie wysiadła; ściągnął gacie, użył sobie i poszedł.

Sytuacja w kolejce do toalet, grupka małoletnich w skąpych ciuszkach i z toną tapety na paszczach, jedna z nich wyciąga gumę do żucia: 'ejj, daj mi' sępi mała i pulchna, 'nie, bo muszę sobie zostawić jak się będę z jakimś kolesiem lizać' odpowiada wysoka i chuda, ewidentna samozwańcza księżniczka tego grona.

A już legendarny był stary tapczan w krzakach za parkingiem tej dyskoteki. No i mit o dziewczynach bez majtek na imprezach... kiedyś widziałam taką na własne oczy, jak siedziała w lekkim rozkroku, w swojej mini z mini i świeciła kroczem do publiki. Ble.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1