Mit państwa opiekuńczego

3

Na początek definicja z Wikipedii:

Państwo opiekuńcze (ang. welfare state), także: państwo dobrobytu, państwo bezpieczeństwa socjalnego – koncepcja państwa oraz społeczeństwa powstała pod wpływem tzw. ekonomii dobrobytu, ukształtowana po II wojnie światowej. Była głoszona w szczególności w latach 50.-80. XX wieku. Państwo opiekuńcze to państwo kapitalistyczne z silnym interwencjonizmem państwowym, będącym przeciwieństwem liberalizmu ekonomicznego, ma kłaść szczególny nacisk na rozwiązywanie problemów społecznych.

Czy państwo może rozwiązywać problemy społeczne, zapewnić godną starość, edukację i leczenie czy może to kolejny mit wymyślony przez polityków w celu grabienia obywateli?

System ubezpieczeń społecznych w obecnym systemie to nic innego niż piramida finansowa. Na szczycie piramidy znajdują się emeryci, którzy otrzymują świadczenia. Z kolei na dole piramidy znajdują się osoby pracujące, które wpłacają składki z nadzieją, że za kilkadziesiąt lat również otrzymają emeryturę. System ten jak obecnie widzimy chyli się ku upadkowi.

W ZUS jest gigantyczna dziura wielkości 30 mld zł, którą co roku państwo zasypuje z budżetu. Dlaczego? Dlatego, że emerytur nie otrzymujemy dzięki państwu, ale dzięki składkom wpłacanym przez pracujących. Jeżeli pracujących ubywa, to ubywa również pieniędzy na świadczenia. Jeżeli pracujących ubywa, to dzieje się tak ze względu na niski wzrost naturalny. Z kolei niski wzrost naturalny jest objawem rozkładu instytucji, która stoi u podstaw społeczeństwa - rodziny.

Dlaczego widzimy w chwili obecnej rozkład rodziny? Dzieje się tak z wielu powodów. Jednak główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest to, że ludzie przestali ponosić odpowiedzialność za swój byt, odpowiedzialność za byt emeryta przejęło państwo. Teraz Kowalski kalkuluje sobie, że nie opłaca mu się posiadać licznego potomstwa, ponieważ to kosztuje. Woli pieniądze przeznaczyć na doczesne przyjemności i konsumpcję, w tym zakup samochodu, mieszkania itd. Kowalski łudzi się, że na starość pieniądze dostanie z ZUS, więc liczne potomstwo nie jest mu do niczego potrzebne.

Jeżeli Kowalski zrezygnuje z licznego potomstwa, to na rynku pracy za kilkadziesiąt lat nie pojawią się nowi pracownicy - dzieci Kowalskiego. Jeżeli nie pojawią się nowi podatnicy, to nie będą odprowadzane składki. Jeżeli nie będą odprowadzane składki, to nie będzie z czego wypłacić emerytury dla Kowalskiego.

W ten sposób dotarliśmy do sedna problemu. Państwo przejmując odpowiedzialność za obywateli, doprowadziło do rozkładu instytucji rodziny, która stoi u podstaw społeczeństwa. Przy okazji wiele osób w końcu zaczyna dostrzegać, że pieniądze na emerytury nie biorą się z państwa, ale pochodzą od społeczeństwa, a właściwie od instytucji stojącej u jej podstaw czyli rodziny. Póki co dzieci nie biorą się z "Ośrodka Rozrodu i Warunkowania" jak w powieści "Nowy Wspaniały Świat" Huxleya, ale są owocem związku między kobietą i mężczyzną...

Polecam wszystkim wrócić od rzeczywistości, przejrzeć na oczy i zagłosować w końcu na partię, która uzdrowi rzeczywistość w której żyjemy, a nie będzie podtrzymywała przy życiu utopii państwa opiekuńczego. Precz z PO, PiS, RPP, SLD, PSL, oni muszą odejść.

1

Zapomniałeś dodać, że dziura w ZUS bierze się też stąd, że wiele pieniędzy zamiast do ZUS trafia do OFE, które najpierw pobierają z nich ogromne prowizje, a resztę przepierdalają na giełdzie. Już lepiej byłoby te pieniądze wpłacić do ZUS, żeby deficyt był mniejszy.

Zamiast pisać, kto ma odejść, napisz lepiej, kto ma przyjść.

0

Ja jakoś nie widzę na horyzoncie osób, które mogłyby coś z tym zrobić. Już się dzieją cyrki a co będzie za 5/10/15 lat? Niedługo wszyscy stąd spierdolą i podatki będzie płaciła grupka osób, które zostały..

0

@Wibowit napisał:

Wybór między ZUSem a OFE to jak wybór między syfilisem, a cholerą :D

ŹLE! W notatce jest wyraźnie napisane, że mamy mówić między dżumą, a cholerą! Syfilisa w to nie mieszaj. To zasadnicza różnica.
Jak KNP uzbiera w końcu głosy i wystawi swoich kandydatów, to z chęcią przejrzę ich życiorysy i dokonania. Teraz to sobie mogą straszyć - mądrzy w gębie jak zawsze. Szczerze - to wam naprawdę smutno z tego powodu, że ten system się wali? Bo chyba nie płaczecie, z tego powodu że emerytury nie dostaniecie? Jakbym miał wybierać, czy przejść na etat - za przemawia składka zdrowotna, płatny urlop, opiekuńcze, chorobowe i ewentualna renta. To i tak dużo. O emeryturze nawet nie myślę - będzie jałmużna to będzie, nie to nie. Bardziej mnie martwi, że rower to koszt 3 bagietek.

0

Szczerze - to wam naprawdę smutno z tego powodu, że ten system się wali? Bo chyba nie płaczecie, z tego powodu że emerytury nie dostaniecie?

Cieszę się, że się wali, ale wolałabym, aby robił to nieco szybciej, a nie tak zdycha i zdycha i zdychnąć nie może.
Nawet dodam uzasadnienie.
W tej chwili "genialnym" pomysłem "reformy" emerytalnej jest opóźnienie wieku emerytalnego. Co w żadnym razie nie "uzdrawia" systemu, nie przyczynia się też tak naprawdę do jego reformacji, jedyne co robi, to opóźnia o kilka lat jego bankructwo. Ale po co to opóźniać, skoro nie da się uratować...?
I każdego roku budżet państwa musi doładowywać ten niewydolny system. Każdego roku, dalszego funkcjonowania obecnego systemu, tracimy poważne pieniądze.

Dobra, niech im będzie, że reforma wymaga czasu. Ale tak naprawdę nie pojawiły się jak dotąd żadne propozycje faktycznej reformy...

Jakbym miał wybierać, czy przejść na etat - za przemawia składka zdrowotna, płatny urlop, opiekuńcze, chorobowe i ewentualna renta. To i tak dużo. O emeryturze nawet nie myślę - będzie jałmużna to będzie, nie to nie.

Ta, tylko to nie jest jałmużna. Nawet jeżeli nie jesteś na etacie, musisz koniecznie płacić te kilkaset złotych. O te realne kilkaset złotych miesięcznie płaczę, a nie o te wirtualne pieniążki z nieokreślonej przyszłości.

0

somekind pisze z anonima? Dziwne.

Jak KNP uzbiera w końcu głosy i wystawi swoich kandydatów, to z chęcią przejrzę ich życiorysy i dokonania.

Ale że co? KNP już uzbierał głosy i wystawił kandydatów. Nie przekroczył progu wyborczego, więc żaden się do Sejmu nie dostał. Ale z chęcią poczytam co masz o tych kandydatach do powiedzenia.

Teraz to sobie mogą straszyć - mądrzy w gębie jak zawsze.

Owszem, zawsze mądrzy :) Niestety KNP nie dostało większości w Sejmie, wobec czego nie może rządzić Polską. A więc jak na razie nie da się osądzić ich "w praktyce". Trzech członków UPR (w tym Korwin) było już kiedyś w Sejmie i moim zdaniem to co robili w Sejmie nie różniło się od tego co mówili i nadal mówią.

Szczerze - to wam naprawdę smutno z tego powodu, że ten system się wali? Bo chyba nie płaczecie, z tego powodu że emerytury nie dostaniecie?

Nie. Nie jest mi smuto dlatego, że nie dostanę (godziwej? albo wcale) emerytury. Ale mam żal do rządu, że zmusza mnie do płacenia składek.

0

A co sądzicie o tzw. "umowach śmieciowych"? Czy faktycznie są śmieciowe?

1

A co sądzicie o tzw. "umowach śmieciowych"? Czy faktycznie są śmieciowe?

Tylko tak długo jak chcesz żyć na kredyt.
Ja doszłam do wniosku, że nie bardzo chcę. Wolę działalność. Prowadząc działalność muszę prowadzić księgi, muszę sama zanieść podatek do US, muszę zapłacić konkretną kwotę co miesiąc na ZUS, co daje mi pełen pogląd na to, co się dzieje z moimi pieniędzmi. Już samo to wydaje mi się po prostu uczciwsze.
//Btw, prywatne ubezpieczenie wynosi mnie duuuużo mniej niż składka zdrowotna...

Oczywiście zdolność kredytową mam żadną. Bezdzietna, dobrze zarabiająca, mieszkająca w mieszkaniu własnościowym, z wyższym wykształceniem i comiesięcznymi wpływami na konto - dla banku jestem niewiarygodna :D
Ale to sprawia tylko, że śmieję się z banków, bo to te same banki, które udzielają długoterminowych kredytów byle kasjerce z umową na etat na 1k miesięcznie. Nic dziwnego, że mamy kryzys...

0

Nazwałbym je raczej umowami indywidualnymi. Wg mnie bezsensowne jest stosowanie identycznych osłon socjalnych dla każdego pracującego obywatela, w dodatku wpływ na które mają tylko i wyłącznie biurokraci, a nie sami nawiązujący umowę.

Zresztą i tak wielkiego wyboru nie ma, bo zgraja z PO już dołożyła chyba ZUS do umowy zlecenia. W zasadzie to zostaje jeszcze samozatrudnienie + kreatywna księgowość, ale jeszcze nie jestem na tym etapie :P

0

@aurel

Ta, tylko to nie jest jałmużna. Nawet jeżeli nie jesteś na etacie, musisz koniecznie płacić te kilkaset złotych. O te realne kilkaset złotych miesięcznie płaczę, a nie o te wirtualne pieniążki z nieokreślonej przyszłości.

Pisząc jałmużna miałem na myśli wysokość obecnych emerytur, nie wysokość składek. Ja tam żadnych składek nie płacę oprócz podatku, ale to dlatego, że jeszcze studiuję. Koszt składki zdrowotnej to ok 400zł, mało nie jest, ale nic tańszegoco ma w pakiecie to co oferuje tyle co NFZ po prostu nie ma.

Ale tak naprawdę nie pojawiły się jak dotąd żadne propozycje faktycznej reformy...

Bo wszystkie to wybór między dżumą, a cholerą ;P

@Wibowit

Ale że co? KNP już uzbierał głosy i wystawił kandydatów. Nie przekroczył progu wyborczego, więc żaden się do Sejmu nie dostał. Ale z chęcią poczytam co masz o tych kandydatach do powiedzenia.

W moim okręgu KNP nie wystawił swoich kandydatów - chcąc nie chcąc nie mogłem ich poznać ani zagłosować. Nie musisz pisać dlaczego ich nie było, sprawę znam, aż za dobrze i z jakiej strony na to nie patrzeć - w złym świetle przedstawiają się Ci jedynie 'mądrzy'. Sorry - ale w moim rejonie nawet ludzie z PPP potrafili wystawić dwóch kandydatów.

Ale mam żal do rządu, że zmusza mnie do płacenia składek.

Mnie jakoś nie zmusza, dlaczego Ciebie niby tak?

Niestety KNP nie dostało większości w Sejmie, wobec czego nie może rządzić Polską.

No oni mają problemy z rządzeniem własną partią - stąd jeszcze nie ma ich w sejmie. Poglądów może nie zmieniają, ale w nazwach partii to przebili nawet obecnie rządzących. UPR, WiP, randki z LPR (nie pamiętam jak to cudo się nazywało), a teraz KNP.

0

Koszt składki zdrowotnej to ok 400zł, mało nie jest, ale nic tańszegoco ma w pakiecie to co oferuje tyle co NFZ po prostu nie ma.

Racja. Nikt tyle stania w kolejkach i zbywania nie oferuje.

Nie musisz pisać dlaczego ich nie było, sprawę znam, aż za dobrze i z jakiej strony na to nie patrzeć - w złym świetle przedstawiają się Ci jedynie 'mądrzy'.

PKW oszukała KNP i to stawia KNP w złym świetle?

Mnie jakoś nie zmusza, dlaczego Ciebie niby tak?

A pracujesz?

0
Wibowit napisał(a)

Trzech członków UPR (w tym Korwin) było już kiedyś w Sejmie i moim zdaniem to co robili w Sejmie nie różniło się od tego co mówili i nadal mówią.

Dokładnie :D Nie mówili nic konstruktywnego i nie robili nic konstruktywnego. I tak jest po dziś dzień :D

Żebym nie był gołosłowny:

Zaiste ambitne milordzie :] <ironia>Oczywiście wszyscy wyszli :D</ironia>

0

@Wibowit

Racja. Nikt tyle stania w kolejkach i zbywania nie oferuje.

Jak Ci się nie chce czekać w kolejce to idź prywatnie - za 400 zł cudów nie oczekuję. Tak składka to głównie zabezpieczenie przed chorobami, których nigdzie indziej nie ubezpieczysz - np. rak.

PKW oszukała KNP i to stawia KNP w złym świetle?

No tak - PKW zniszczyła KNP. Widziałem te apele do ludzi by łaskawie ruszyli tyłek i poszli podpisy zbierać - bo nikomu się nie chciało. Jak na ostatnią chwilę wszystko się robi to co się dziwić? Mogli wykazać się odrobioną profesjonalizmu i zebrać podpisy dwa tygodnie wcześniej to nie byłoby problemu. Nawet w PPP jakoś potrafili.

A pracujesz?

Jakbyś umiał czytać ze zrozumieniem to wywnioskowałbyś, że tak. Uprzedzając kolejne głupie pytanie - nie, nie robię na czarno.

0

W takim razie poradź mistrzu jak wypisać się z ZUSu i NFZtu. Albo napisz co chcesz udowodnić, bo chyba nie to, że składki na ZUS i NFZ są dobrowolne.

Dokładnie Nie mówili nic konstruktywnego i nie robili nic konstruktywnego. I tak jest po dziś dzień

Chcieli np zakazać deficytu. Wyśmiano ich. Co mogli zrobić w trójkę wg ciebie? Czy jakakolwiek partia opozycyjna ma jakiś duży wpływ na prowadzoną przez koalicję politykę?

0

Jak nie masz ukończonych 25/26 lat (zależy od roku studiów) i jesteś studentem możesz pracować o dzieło bez opłacania składek.
Powyżej 26 lat lub gdy nie jesteś studentem również można pracować o dzieło, a składkę możesz opłacać dobrowolnie w wysokości ok 400 zł. Z pensji zabierane jest mi obecnie 18% podatku - lecz podstawą do jego obliczenia jest połowa moich dochodów (czyli w uproszczeniu zabierane jest mi <10%). Problemem może być kredyt - ale Ty Wibowit jesteś z tego co wiem przeciwny kredytom, także dla Ciebie taka umowa raczej nie ma żadnych minusów ;)

0

qwas, zapomniałeś tylko dodać, że umowie o dzieło może podlegać jedynie praca, która jest dziełem czyli pewnie kilka procent prac, które ludzie wykonują na rynku pracy. Uzupełniając jeszcze Twoją wypowiedź - te 50% koszty przysługują jedynie twórcom, czyli akurat programiści są uprzywilejowani.

pzrd
squash

0

Zgadza się. Pozwoliłem sobie na zawężenie opcji do tej która najbardziej interesowałaby Wibowita i innych programistów. W końcu na takim forum jesteśmy.

1

Mnie jakoś nie zmusza, dlaczego Ciebie niby tak?

Bo ja prowadzę działalność.

Jak Ci się nie chce czekać w kolejce to idź prywatnie - za 400 zł cudów nie oczekuję. Tak składka to głównie zabezpieczenie przed chorobami, których nigdzie indziej nie ubezpieczysz - np. rak.

Za 400zł MIESIĘCZNIE.
Problem pojawia się wtedy, gdy tak jak na przykład mój znajomy, stał w kolejce do operacji raka oka. Najbliższy wolny termin - za dwa lata. Normalnie super się przydało to ubezpieczenie...

Akurat nie neguję potrzeby istnienia obowiązkowego, publicznego ubezpieczenia zdrowotnego, tzn. wydaje mi się, że jest nierealny system oparty w całości o prywatne ubezpieczalnie. Bo mam jednak jakiś głupi sentyment, i chciałabym by leczono nawet tych co skończyli 67lat, chociaż to strasznie nieopłacalne. Ale niestety to co funkcjonuje obecnie, jakością usług po prostu poraża. Nie wspominając o tym, że często dostęp jest mocno utrudniony. U mnie w przychodni na przykład panie w recepcji gdy próbuję się zarejestrować za każdym razem każą mi iść i poprosić lekarza, czy mnie przyjmie. Jak to słyszę to mnie wzdraga za każdym razem, niby płacę za usługę, a tu się okazuje, że jeszcze muszę poprosić...
Najgorsze w tym jest to, że ja to rozumiem, że po prostu skończyły się już dzisiaj wolne godziny i po prostu lekarz też musi iść o którejś do domu. Dlatego właśnie ja wcale nie chcę go prosić, żeby został dla mnie dłużej. Dlatego chciałabym się zarejestrować na jutro - nie ma takiej możliwości. Zarejestrować można się albo na dzisiaj (ale to przed 8smą) albo na za dwa tygodnie. Te dwa tygodnie to przecież nie stąd, że już wszystkie terminy zajęte - przecież jutro znowu będzie można się rejestrować do godziny 8smej na ten sam dzień. Nie mam pojęcia skąd te dwa tygodnie. Chyba stąd, że większość "banalnych" chorób (grypa, angina, zapalenie pęcherza) przez 2 tygodnie można wykurować domowymi sposobami. A to że jakieś tam powikłania, czy przewlekłe dolegliwości się z tego robią to nieważne... Heh, pamiętam jak w szkole mówili nam jaka to ważna jest profilaktyka, cytologia i USG piersi raz do roku żeby robić koniecznie! Zabawne ha ha. Na wizytę u ginekologa czeka się ~2-3 miesiące, na USG piersi pół roku. Musiałabym nic innego nie robić tylko się w kółko rejestrować żeby faktycznie z tego korzystać. Ah, i antykoncepcja hormonalna w publicznej służbie zdrowia - niewykonalna. Wypisują recepty na max 3 miesiące, przy czym jak wspominałam, na wizytę też można tyle poczekać. Jak ci się zdarzy, że czekasz na wizytę dłużej niż 3 miesiące - no to kaput, tutaj ciągłość to podstawa.

O matko, ale mi się żalu wylało oO

0

@aurel - co do przykładu Twojego znajomego

Oczywiście - przykładów na nieskuteczność obecnego systemu możnaby mnożyć. Jednocześnie jednak jego skuteczność jest i tak większa, tylko o tym się po prostu nie mówi. Jeśli wchodzisz do szpitala publicznego, to są pustki, czy ludzi od zaj... dużo? Czeka się, ale leczą, warunki są badziewne, ale leczą. Tego w TV nie pokazują, no bo po co, to nie jest sensacyjne.

Powiecie mi - za 400 PLN miesięcznie załatwilibyśmy sobie lepsze warunki.

Odpowiadam - teoretycznie tak, ale teoria ma niewiele wspólnego z praktyką, bo:

  1. Naturą ludzką jest przepierniczanie kasy, nawet gdybyście dostali tą forsę do ręki, to przewalilibyście ją w moment na fajki, a później Wibowit by się żalił w TV Trwam, że jest chory na raka i nie ma mu kto pomóc (odpukać - żyj Wibowicie nam 100 lat!)
  2. Nie rozumiecie podstawy systemu prywatnego. Ubezpieczyciel jako firma prywatna ma swoim interesie, aby nikomu nie dać nic, bo to jest jego zysk. Czy jak teraz stukniecie się samochodem, to Wam ubezpieczyciel wyskakuje z kasy, czy roli problem na każdym kroku, byleby coś odjąć? No to załóżmy, że utnie Wam łapę. Teraz dostaniecie rentę. A prywatnie? Ubezpieczyciel powie, że to Wasza wina, bo wkładaliście gdzie nie potrzeba, a poza tym podcierać się można drugą ręką, więc uszczerbek jest mały. Byłoby boki zrywać, jakby ludzie chorzy musieli latać z ekspertyzami, że jednak są bardziej chorzy, żeby przycisnąć ubezpieczyciela (mimo, że uczciwie by mu płacili przez całe życie). Nie każdy by dał radę - Ci bardziej chorzy. Jak rozumiem Wibowit byłby rad w myśl selekcji naturalnej made by liberałowie :D
  3. (wynika z 2) W równie szeroko pojętym interesie ubezpieczyciela byłoby wywalenie jak najmniejszej ilości kasy jak trafi się choroba, więc na koniec końców dostaniecie mniej-więcej tą samą jakość obsługi medycznej (na czymś trzeba będzie przyoszczędzić) jak teraz i mimo wszystko dopłacać trzeba będzie, tak jak teraz. Rzecz jasna zawsze można się nie obezpieczyć w ogóle, ale patrz pkt. 1 + przykład USA, że jednak to nie zagrało, bo 1+2+3.

Gwarantuję większości, że kasy wywalonej na zdrowotne w życiu nie zobaczycie i tego Wam życzę, bo lepiej być zdrowym. System jest do czterech liter, ale mimo tego jest jakiś circa miliard razy lepszy jak prywatny, bo w przypadku awaryjnym (czego nikomu nie życzę) jednak coś da się wycisnąć (idźcie do szpitali publicznych - ktoś tam jednak leży i się leczy).

1
qwas napisał(a)

składkę możesz opłacać dobrowolnie w wysokości ok 400 zł

W tym kwartale 340zł.

aurel napisał(a)

//Btw, prywatne ubezpieczenie wynosi mnie duuuużo mniej niż składka zdrowotna...

A ile leków i wyjazdów sanatoryjnych refundują Ci prywatnie?

Problem pojawia się wtedy, gdy tak jak na przykład mój znajomy, stał w kolejce do operacji raka oka. Najbliższy wolny termin - za dwa lata. Normalnie super się przydało to ubezpieczenie...

Rozumiem, że prywatnie zrobili mu operację następnego dnia.

U mnie w przychodni na przykład panie w recepcji gdy próbuję się zarejestrować za każdym razem każą mi iść i poprosić lekarza, czy mnie przyjmie. Jak to słyszę to mnie wzdraga za każdym razem, niby płacę za usługę, a tu się okazuje, że jeszcze muszę poprosić...

Jesteś cholernie roszczeniowa. Skoro chcesz się wepchać bez zapisu, to oczywiste, że musisz się spytać lekarza, czy zdoła Cię gdzieś wcisnąć między pozostałych 6 pacjentów w ciągu godziny. Rejestruj się rano jak wszyscy i nie smęć. Albo zmień przychodnię na taką, która pozwala się zapisywać na dowolne terminy, nawet na jutro, jeśli tylko jest wolny lekarz.
A poza tym, w prywatnej przychodni w ogóle się nie wepchasz bez zapisu. Jeśli będą mieli wolną godzinę, to Cię zapiszą, ale jeśli nie, to nic nie pomoże. Zdarzyło mi się, że w Medicover, że lekarz pierwszego kontaktu przyjąłby mnie dopiero za 3 dni. A rodzinna z NFZ przyjęła mnie bez problemu prawie od razu, gdy tylko poprosiłem.

2

Czy ktoś może policzyć koszty utrzymania WSZYSTKICH kapelanów, katechetów itd. wliczając w to ich wypłaty i opłaty na emerytury które w tym przypadku też idą z budżetu?

0

Z uwagi na pojawiające się również tutaj protesty przeciwko podnoszeniu wieku emerytalnego: http://co-wtorek.salon24.pl/392349,minus-30-lat-na-emeryturze

0

@somekind, nie no, protesty przeciwko podniesieniu wieku emerytalnego są trochę żałosne. Żyjemy dłużej, dzieci mamy mniej, a podnieśli tylko trochę. Jednakże - nie jest to żadna recepta, jest to co najwyżej opóźnienie koniecznej reformy.

0

Państwo opiekuńcze istnieje po to by realizować Równowagę Nasha. A więc nie maksymalizacja zysków dla siebie (niepełne prawo optymalizacji, A. Smith), ale podział z uwzględnieniem na grupę (pełne prawo optymalizacji, J. Nash).
Cały wywód opisałem w tym poście: Czy piractwo to kradzież?

0

aurel

@somekind, nie no, protesty przeciwko podniesieniu wieku emerytalnego są trochę żałosne. Żyjemy dłużej, dzieci mamy mniej, a podnieśli tylko trochę. Jednakże - nie jest to żadna recepta, jest to co najwyżej opóźnienie koniecznej reformy.

A nie uważacie, że podniesienie wieku emerytalnego to tylko rozwiązanie na krótszą metę?? Czy podniesienie wieku emerytalnego sprawi, że młodzi ludzie będą chcieli zostać w Polsce i zakładać rodziny? Problem raczej polega na tym, że młodych osób jest co raz mniej. Powinni podnieść wynagrodzenie dla "zwykłych" ludzi, aby mieli szansę na założenie rodziny, wynajęcia mieszkania itp to wtedy może zacznie przybywać osób w wieku produkcyjnym. Nie każdy mieszka w wielkim mieście, gdzie są uczelnie i może sobie studiować za darmo. poza tym studia wcale nie gwarantują znalezienia dobrze płatnej pracy teraz.

0

Przepraszam, KTO powinien podnieść to wynagrodzenie?

0

Jeśli wydłużą wiek emerytalny to więcej facetów będzie się migać od płacenia na ZUS, proste. Stare baby zostaną zależne od tego trupa w największym stopniu i to one najbardziej ucierpią przy jego upadku.

Zgadza się. Pozwoliłem sobie na zawężenie opcji do tej która najbardziej interesowałaby Wibowita i innych programistów. W końcu na takim forum jesteśmy.

Primo: co z tego, że mały procent ludzi może trochę obejść legalnie składki? Liczy się całość gospodarki, tzn ile biurokratyczna machina wysysa kasy z portfeli ludzi. Uwaga: kombinowanie jak tu nie odprowadzać składek czy innych (para)podatków też generuje koszty.

Naturą ludzką jest przepierniczanie kasy, nawet gdybyście dostali tą forsę do ręki, to przewalilibyście ją w moment na fajki, a później Wibowit by się żalił w TV Trwam, że jest chory na raka i nie ma mu kto pomóc (odpukać - żyj Wibowicie nam 100 lat!)

Oficalnie żalę się, że nie zarabiam 3 średnich krajowych miesięcznie! Jeśli rząd nie zapewni mi tej kasy to ogłaszam strajk głodowy! Zostaje mi tylko stworzenie jakiegoś związku i zorganizowanie strajku. Każdy polityk się ugnie.
http://www.smog.pl/wideo/50594/profesor_opowiada_zarcik

Ubezpieczyciel jako firma prywatna ma swoim interesie, aby nikomu nie dać nic, bo to jest jego zysk.

Firma prywatna przede wszystkim musi być bardziej atrakcyjna niż konkurencja. A to, że nie chcą dokładać ze swojej kieszeni to chyba nie powinno nikogo dziwić.

No to załóżmy, że utnie Wam łapę. Teraz dostaniecie rentę. A prywatnie? Ubezpieczyciel powie, że to Wasza wina, bo wkładaliście gdzie nie potrzeba, a poza tym podcierać się można drugą ręką, więc uszczerbek jest mały.

Mam sąsiada, któremu w zasadzie ucięło łapę. Jest kierowcą i ma protezę zamiast jednej dłoni. Urzędas jednak stwierdził, że jest zdolny do pracy w normalnych warunkach i cofnął mu rentę. Pracodawca też stracił dodatek na niego, więc od razu go zwolnił i zatrudnił pełnosprawnego.

(idźcie do szpitali publicznych - ktoś tam jednak leży i się leczy)

Gdyby g**no rozdawali za darmo, to Polacy też by je garściami zabierali. Taka mentalność - jak coś jest za darmo, to u Polaka uruchamia się odruch Pawłowa i musi on z tego skorzystać, nawet jeśli na dłuższą metę mu się to nie opłaca lub jest zbyteczne.
Poza tym czytałem opinie, że stare baby stoją w kolejkach do lekarza, żeby się mu tylko i wyłącznie wyżalić czy pogadać. A lekarz kasuje za każdą wizytę. Wszystko co jest "za darmo" generuje nadużycia.

Nie zapominaj też, że ta biurokratyczna machina zżera dużą część składek. Zarówno ZUS jak i NFZ. Mimo iż składki są horrendalnie wysokie to i tak brakuje kasy i trzeba dokładać z budżetu. ZUS i szpitale są ogromnie zadłużone (w końcu w ZUSie nie ma nawet fiducjarnych pieniędzy, są tylko i wyłącznie zobowiązania, czyli długi). To chyba oczywiste, że prywatne firmy nie mogą działać w taki sposób.

0
Wibowit napisał(a)

A lekarz kasuje za każdą wizytę.

Wysokość kontraktu między NFZ a przychodnią jest iloczynem kwoty ryczałtowej i liczby pacjentów do niej zapisanej.

0

Tak składka to głównie zabezpieczenie przed chorobami, których nigdzie indziej nie ubezpieczysz - np. rak

To bardzo ciekawe, bo ja właśnie takie ubezpieczenie mam i nie tylko przed rakiem, ale parę innych kosztownych chorób (łącznie z udarem, zawałem serca i utratą wzroku) tam w umowie jest. I działa to tak, że jeśli lekarz stwierdzi chorobę, to nie ma tam szacowania uszczerbku na zdrowiu. Jest choroba, jest 100% wartości ubezpieczenia wypłacone, nawet jeśli raka wytną i nawrotu nie będzie. I na dodatek takie ubezpieczenie jest tańsze niż składka zdrowotna na ZUS (i to nawet jakbym wziął maksymalny wariant na 150 tys. zł).

Co do leczenia takich chorób w publicznej służbie zdrowia, to moja mama chorowała na raka i się tak leczyła. Jak masz farta i zachorujesz na początku roku, to owszem, będą leczyć, ale jak pod koniec, to limity się wyczerpały i czekaj sobie pół roku, a choroba się rozwija.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1