Nie znam się na komputerach

0

No właśnie. Jestem programistą, z wykształceniem wyższym na kierunku Informatyka i tak jakoś wyszło, że nie znam się na komputerach. Nie wiem jak komputer rozkręcić i skręcić żeby działał, nie wiem jakie procesory, czy pamięci są lepsze, prawie nie umiem obsługiwać Windowsów. Nie wiem też jak to g**no działa, że wyświetla litery i obrazy - szok! Jedyne co umiem, to programować (tak, wiem jak używać pamięci i procesora w programach).

Temat postanowiłem założyć po kolejnej prośbie żebym coś komuś naprawił w systemie/komputerze. Ale ja się, prostytutka, nie znam! Nie potrafię naprawić komuś systemu (nie znaczy to, że bym się z łatwością nie nauczył - jednak mi się nie chce), nie potrafię doradzić w kupnie sprzętu, wyborze systemu lub oprogramowania. "To co z ciebie za informatyk?" - krew mnie zalewa, gdy słyszę te słowa.

Też tak macie, czy jesteście obcykani w takich tematach?

0

Po tym co napisałeś wnioskuję, że programować to też specjalnie nie potrafisz. Co za uczelnie skończyłeś? ;]

0

Też mnie zawsze pytają i też proszą o reperowanie i od pewnego czasu mówię że nie znam się na komputerach i interesuje się matematyką :P

0

Skończyłem matematykę na uczelni wyższej... dokładnie to na Uniwersytecie Jagiellońskim umiem liczyć całki, pochodne, granice funkcji ale nie mam pojęcia jak się pierwiastkuje i co to wartość bezwzględna z liczby X... czy nadaję się do pracy jako nauczyciel matematyki w szkole podstawowej? :(

0

Ja się nie znam na naprawianiu Windowsów i wyborze pomiędzy jakimiś złomiastymi podzespołami. Wpienia mnie jak siostra dzwoni do mnie z jakimś problemem i narzeka co ze mnie za informatyk skoro nie potrafię telepatycznie rozpoznać problemu. Z drugiej strony stary (jest mechaniko-elektryko-budowlańcem) narzeka, że słaby jestem z elektroniki i że dobry informatyk powinien umieć sobie zlutować cały komputer. Ludzie to mają często śmieszne wymagania. Może niech zatrudnią architekta do układania cegieł? W końcu architekt się tym pośrednio zajmuje.

0
wpisałem nick napisał(a)

Też tak macie, czy jesteście obcykani w takich tematach?

Windy naprawić nie umiem, bo ostatni Windows, który się psuł to XP, a tego od jakichś 5 lat nie używam raczej. Coś tam niby jeszcze pamiętam, ale niewiele.
Jak sam chcę coś kupić, to się zaczynam orientować w temacie, czytam lub pytam na forach, jakie procesory i pamięci warte są uwagi. Dyski i tak zawsze kupuję jednej firmy, więc problemu z wyborem nie mam. A karty grafiki to mnie zupełnie nie obchodzą, bo gry, w które gram, poszłyby na mostku Wiena.

I też mnie rozsierdza to, że ludzie nie rozumieją, co to jest informatyka i myślą, że cieć ze sklepu komputerowego jest informatykiem. Ale co poradzić?

0

jak nie wiesz albo Ci się nie chce, to odpowiadaj coś w ten deseń "musiałeś/łaś pobrać gdzieś wirusa, który zniszczył Ci system, można to naprawić, ale z tym jest dużo babrania i dużo szybciej będzie przeinstalować system"

0
Wibowit napisał(a)

Z drugiej strony stary (jest mechaniko-elektryko-budowlańcem) narzeka, że słaby jestem z elektroniki i że dobry informatyk powinien umieć sobie zlutować cały komputer. Ludzie to mają często śmieszne wymagania. Może niech zatrudnią architekta do układania cegieł? W końcu architekt się tym pośrednio zajmuje.

Każdy myśli, że jego dziedzina jest najważniejsza, to jest szerszy problem i w sumie nie dotyczy tylko informatyki.

0

A mnie najbardziej wpienia jak się do mnie przychodzi z problemami z Excelem/Wordem/PowerPointem i innymi tego typu programami. Nosz ku*** ****** ******* ******** ****** jestem programistą a nie pracownikiem administracyjno-biurowym. W wordzie to sobie umiem czcionkę ustawić. Umiem akurat tyle ile w danej chwili mi potrzeba. Ludzie myślą, że znam każdy program na rynku, no bo informatyk jestem.

0

Dział "Informatyka" w księgarni...

1
somekind napisał(a)

I też mnie rozsierdza to, że ludzie nie rozumieją, co to jest informatyka i myślą, że cieć ze sklepu komputerowego jest informatykiem. Ale co poradzić?

egzakli !
Zwykli zjadacze chleba nie mają pojęcia, że informatyk to tylko ogólna nazwa, a jeśli czegoś nie widzą (tj. nie rozumieją programowania) to twierdzą, że jest się kiepskim "informatykiem". Dopiero jak ktoś coś osiągnie to zrobią oczy jak spodki i będą pytać "a aa jaaaak?" ...

mnie też to dobija, ja co prawda znam się i na podzespołach (choć nieco mniej bo wypadłem z nowinek technologicznych) bardziej się orientuję w sprzęcie takim sprzed 8-10 lat bo taki przez długi czas miałem, często się sypał więc sam go robiłem. Naprawić systemy też wszystkie umiem, bo sam sobie jak człowiek nie zrobi to nikt nie zrobi.

Jeszcze nieco inny wątek: w szkole (podstawówka/liceum) zawsze nauka mi szła kiepsko (raczej z niechcenia), ale z przedmiotów informatycznych (a raczej informatyczno-podobnych) zawsze miałem 5/6 no i jak teraz wszystko ogarniam, klepię komendy w terminalu z pamięci, jadę ze wszystkim z zamkniętymi oczami, to staje mi mama (lub koledzy, w zależności gdzie akurat jestem) za plecami i pytają jak ja to umiem robić, bo przecież się kiepsko uczyłem... boszzzz, uczyłem się w szkole to co było mi potrzebne, resztę czasu poświęcałem na dokształcanie się w swoim kierunku, chciałem tylko skończyć szkołę bez nadzwyczajnego wysiłku, nie ucząc się zbędnych rzeczy. Co z tego, że inni mają czerwone paski na świadectwach skoro i tak jak widzę po znajomych skończą pewnie na kasie w biedronce...

0

Ja mam podobnie (no moze nie jestem az tak zajebisty jak Ty ;d), i moja matka tez tego nie czai. Cale studia siedzialem przed kompem i cos klepalem, a stara do mnie ze w koncy bym zaczal sie uczyc a nie tylko ciagle gram w gry. Pierwsza prace dostalem po 4. roku (wiem, pozno ;d, ale nie szukalem wczesniej) i od razu pensja wieksza niz jej (ordynator oddzialu w szpitalu z 25 letnim doswiadczeniem), zdziwila sie i od tej pory jest spokoj ;d

Mnie rozsierdza jak jakis ciec z ulicy czy jakis dawny kumpel z podstawowki / ogolniaka jak mnie widzi zaczyna mi pierdzielic ze gra w Deux EX czy cokolwiek, i wyskakuje mu jakies okienko, gra sie wiesza i dostaje jakies cyferki z czerwona ikonka (error msgbox w windowsach), i to pewnie dlatego ze to pirat, ale zebym mu naprawil bo jestem programista.

0

Biadolicie... Wiadomo, że informatyka nikt nie zrozumie xD.

Ale prawda jest, no że podstawowe rzeczy informatyk(programista) też powinien zrobić. Mówię tutaj np. jak potrzeba wymiany baterii w biosie czy coś. Ofc nie musisz tego znać, ale informatyk powinien być na tyle inteligentny, że podstawowe rzeczy jest wstanie po krótkiej diagnostyce powiedzieć co jest nie tak i jak jest proste to naprawić. Tym bardziej jeżeli to jego komputer. Zna system i podzespoły.

Jeżeli się ktoś nie zgadza. To według mnie zachowuje się jak sekretarka z komputerem. :P

Oczywiście niektóre rzeczy trzeba umieć sprawdzić lub mieć możliwość sprawdzenia na drugim kompie, ale to już według mnie bardziej zaawansowana usterka :)

0

@Enril Soul Nie zgadzam się. Warto znać choćby podstawy, ale nie jest to wymagane dla programisty. Możesz przecież zajebiście jeździć na wózku widłowym i być ekspertem w tej sprawie, ale możesz nie umieć go naprawić bo to jest działka już innego fachowca. Może przykład nie jest najodpowiedniejszy, ale chodzi mi o to, że komputer dla programisty staje się narzędziem pracy, ponieważ wiedza specjalistyczna w dziedzinie programowania rozrasta się w takim tempie, że gdy się skupi się tylko na tym, może zabraknąć czasu na pogłębianie wiedzy w dziedzinie hardware'u

0

Wiecie, to wszystko zależy od punktu widzenia. Tata jak ma problem z siecią w biurze (konfiguracja banalna: router DSL -> komp1 -> komp2) to zawsze do mnie dzwoni, bo wie, że pomogę. Pracowałam dawniej na neostradzie i hm, jestem dobrze wyszkolona w prowadzeniu użytkownika za rączkę przez telefon. 15 minut i sieć znów działa (oczywiście na pytanie czemu przestało działać zawsze odpowiedź jest "samo się poprzestawiało"... nie wnikam).

Za to administratorzy w mojej firmie wymyślili dla mnie dwie nowe ksywki: "protokołołamacz" i "sieciowstrzymywacz".... Także kto dla jednych jest guru, dla innych jest lamerem ;)
(Aczkolwiek muszę od razu się usprawiedliwić, bo ksywki zyskałam nie z powodu mojej niewiedzy z zakresu sieci, tylko z powodu nieznajomości konfiguracji sieci firmowej,gdzie np. jak wyłączysz kartę sieciową w windowsie, to już cię firewall z powrotem nie wpuści...).

0

No, ale moim zdaniem droga jest taka: co to komputer, jak działa?; podstawy obsługi; dalsze podstawy; już umiem worda i excela; umiem rozłożyć i złożyć komputer; wiem więcej niż przeciętny śmiertelnik; dopiero teraz zaawansowane zagadnienia jak programowanie. A nie od d**y strony.

0

Dobra Panowie teraz tak całkiem na poważnie.
Informatyk to pojęcie zbyt ogólnie, żeby moim zdaniem stwierdzić kto nim jest.
Można być: programistą, administratorem, sprzedawcą w sklepie IT , specem od IT Security czy od Hardware. Ale nie każdy potrafi wszystko bo to jest po prostu nie możliwe wbrew zasadzie umiesz wszystko to nie umiesz nic.
Bądź po prostu dobry w jednym. Ja chodzę do technikum informatycznego i radzę sobie z takimi przedmiotami jak programowanie strukturalne i obiektowe, sieci i systemy komputerowe bo to lubię. Natomiast nie lubię grzebać w sprzęcie i nienawidzę wręcz pakietu Office (a już tym bardziej Open) po prostu jak każe mi ktoś coś w tym zrobić np na technologii informacyjnej to trafia mnie jasny c**** (zwłaszcza w excelu).... UTK jeszcze nie miałem i baz danych ale takie tematy właśnie jak systemy czy bazy danych raczej będą mi podchodzić bo to lubię. Nie wiem natomiast jak będzie z UTK... bo to grzebanie w sprzęcie a nie lubię tego... ;) wolę zawołać sąsiada, który mi ram wymieni bo ja mogę to spierdolić. Ten potem gada "chodzi do technikum informatycznego a nie potrafi ramu wymienić" nosz prostytutka ja [CIACH!]!
Także nie przejmuj się jak czegoś zrobić nie potrafisz... zresztą dam Ci przykład:
dzwoni do kogoś facet i mówi, że mu wyskakują blue screeny... odpowiedź informatyka-programisty, który nie wie co może tym być spowodowane bo po pierwsze nie widzi tego a po drugie nie siedzi akurat w tej dziedzinie to: "format Ceeee kurwaaa!".

To tyle z mojej strony,
dziekuje, milego dnia ;)

0

dzwoni do kogoś facet i mówi, że mu wyskakują blue screeny... odpowiedź informatyka-programisty, który nie wie co może tym być spowodowane bo po pierwsze nie widzi tego a po drugie nie siedzi akurat w tej dziedzinie to: "format Ceeee kurwaaa!".

Informatyk-programista powinien wiedzieć, że błędy tego typu generują dumpy do debuggingu post-mortem i trzeba było powiedzieć: "sprawdź minidumpa prostytutka".

Ja jednak jestem za tym, że programista powinien móc się sprawnie poruszać we wszystkich dziedzinach informatyki.

Architekt może cegieł nie nosić, ale wie jaka cegła z czego jest zbudowana i jaka do czego się najlepiej nada, bo miał na studiach budownictwo i materiałoznawstwo.

bo to grzebanie w sprzęcie a nie lubię tego... ;) wolę zawołać sąsiada, który mi ram wymieni bo ja mogę to spierdolić. Ten potem gada "chodzi do technikum informatycznego a nie potrafi ramu wymienić" nosz kur*** ja [CIACH!]!

Już widzę kierowcę rajdowego, który woła sąsiada, żeby mu olej w silniku wymienił. Jesteś cipa, a nie programista.

0

no ja też mam. moje próby zabawy z hardwarem skończyły się kiedyś spaleniem płyty głównej i co ważniejszych podzespołów. ogólnie prąd mnie nie lubi.

0

Ogólnie ja wychodzę z założenia - każdy sam powinien umieć zadbać o swój sprzęt.
Ja co prawda nie mam składanego, ale zdarzyło się że ram chciałem dołożyć czy odkurzyć procesor no i warto samemu umieć to zrobić by nie być dla kogoś kimś takim, jak dla nas ludzie proszący o zreperowanie. O ile programista może się nie zgodzić by komuś reperować system czy wymieniać części w komputerze, to jednak śmiesznie jest gdy sam o to prosi. Poza tym samemu można sobie coś zepsuć i dzięki temu się czegoś nauczyć a reperując ludziom kompa, cały czas stoją ci nad głową i mówią "no i mi działało i teraz nie działa.. nie, nic nie robiłem.. możesz się pospieszyć bo mam pracę do wykonania?"
Ja np żałuję że mało się interesuje elektroniką i niskopoziomowymi aplikacjami, bo jest to ciekawa działka ale od zawsze jakoś bardziej grzebałem przy grafice i programowaniu no i dobrze odnajduję się robiąc własne projekty.

0

Mam często też ten sam problem. Chcę zostać programistą i większość wolnego czasu przeznaczam na właśnie na to jednak nie ma dnia by ktoś nie napisał do mnie na gg z pytaniem jaki system lepszy win czy linux i jak linux to jaki i dlaczego, albo jaki ram,dysk lepszy czy ten zasilacz będzie dobry lub problemy typu ta aplikacja się nie odpala wywala taki i taki błąd.

Strasznie to denerwuje jeśli coś chce dla siebie lub dla kogoś dla kogo chwila na poszukanie w necie specyfikacji sprzętu i porównanie czy wyszukanie czemu wywala taki błąd jest warta to umiem znaleźć ale na poczekaniu nie bardzo wiem o co chodzi.

Wybrałem się do technikum informatycznego z myślą, że nauczą mnie tam programować i składać/rozkładać kompy czy dobierać sprzęt(ramy,dyski,karty graf) do danego kompa jednak się zawiodłem bo nic takiego tam **nie **uczą ;d

1

Ja mam podobnie (no moze nie jestem az tak zajebisty jak Ty ;d), i moja matka tez tego nie czai. Cale studia siedzialem przed kompem i cos klepalem, a stara do mnie ze w koncy bym zaczal sie uczyc a nie tylko ciagle gram w gry. Pierwsza prace dostalem po 4. roku (wiem, pozno ;d, ale nie szukalem wczesniej) i od razu pensja wieksza niz jej (ordynator oddzialu w szpitalu z 25 letnim doswiadczeniem), zdziwila sie i od tej pory jest spokoj ;d

Pamiętam jak w liceum na gwiazdkę zażyczyłem sobie książkę "Perełki Programowania Gier". Matka stwierdziła, że mi tego nie kupi bo naprodukuje sobie gry i będe w nie grał [rotfl]

0

Wymaganie od programisty dogłębnej wiedzy na temat sprzętu komputerowego to mniej więcej tak samo jak by wymagać od lekarza żeby naprawił tomograf komputerowy albo aparat do prześwietleń rentgenowskich lub zamówił jakiś podzespół który się popsuł. Ale cieć z firmy serwisującej tomografy na pewno będzie potrafił niektóre rzeczy zdiagnozować nawet przez telefon. Czy to znaczy że lekarz to dupa a nie lekarz, bo cieć wie więcej od niego? Nie. To nie jest ta sama dziedzina. I tyle.

Oczywiście przykład bardzo drastyczny, bo tomograf to jednak dużo bardziej skomplikowane urządzenie niż komputer, ale w pełni oddaje to co chciałem powiedzieć. Programista może znać wszystkie nowinki na temat sprzętu komputerowego wtedy, gdy interesuje się także i tą dziedziną - często tak jest ale wcale nie musi być.

0

To wszystko wynika z faktu, że mało kto wie jak praca programisty wygląda. Czasem nawet trudno wytłumaczyć jakiemuś nieprogramiście prostymi słowami jak wygląda programowanie, gdyż to czym się zajmujemy jest mocno abstrakcyjne.
Natomiast każdy miał kontakt z lekarzami i w przybliżeniu wie jak ich praca wygląda więc nikt nie będzie żądał, żeby naprawiali tomografy.

0

Czytam ten temat i stawiam sobie pytania:
Czy programista potrzebuje do swojej pracy wiedzę taką jak choćby wspomniana trywialna wymiana ramu?
Czy żeby być programistą, trzeba wiedzieć jak zamontować procka na płycie głównej?
Czy programista to jednocześnie informatyk?
I w końcu czy trzeba umieć zamontować procka na płycie, żeby z czystym sumieniem mówić o sobie informatyk?

Jeżeli odpowiemy nie,nie,tak,tak to otrzymujemy sprzeczność. Albo programista potrzebuje do pracy umiejętności sprzętowe, albo nie jest informatykiem. Jedno z dwóch. Więc?

0

I w końcu czy trzeba umieć zamontować procka na płycie, żeby z czystym sumieniem mówić o sobie informatyk?
(Odp. na pytanie retoryczne)
No co ty!
Ja sobie wymieniłem procka co nie czyni mnie informatykiem.
Ale tak serio podzespoły kompa to takie bzdety są, że ktoś kto umie ogarnąć programowanie z palcem w d... tzn. bez problemu wymieni dowolny podzespół chociażby po tym jak będzie demontował stary. (czekaj czekaj to się chyba nazywało korzystanie z inteligencji)
To tak proste że sam nie wiem czemu to piszę.

0

Dodatkowo, ze wszystkich problemów z systemem najgorsze jest uruchomienie internetu, gdy nie ma się pod ręką innego komputera. Poza tym wystarczy umiejętność korzystania z google (patrząc chociażby na to forum nie wszyscy ją posiadają).

0

Wymaganie od progamisty jakielkolwiek innej wiedzy niz o progamowaniu to jest skandal. Potem siedzi taki programista i nie umie zaprojektowac systemu bo system jest zbyt skomplikowany a programiscie brakuje wiedzy z podstaw mechaniki. No wiec programista probuje implementowac swoje pomysly ktore najczesciej budza usmiech politowania wsrod osob ktore minimalnie znaja temat ktory ma zaprogramowac programista. Taki madry a jednoczesnie taki glupi. A potem placz, ze on sie na studiach tak uczyl a nikt go nie chce do pracy przyjac....

0

@EgonOlsen ciekawą rzecz mogłem zaobserwować na studiach przy programach do obsługi sprzętu chemicznego, czy obróbki danych. Albo interfejs jest przyjazny, jasny, ale z błędami merytorycznymi i małą funkcjonalnością, albo kompletnie nieczytelny, wymagający nauki przed użyciem, gdzie podstawowe funkcje działają inaczej niż przyjęto, ale robiący wszystko co potrzeba.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1