Wyborcy PO. Powiedzcie mi...

0

Wyborcy PO. Powiedzcie mi kiedy rząd zajmie się KRUS-em, ZUS-em, 35-letnimi emerytami, 500-tysięczną rzeszą urzędników, ślamazarnymi i nieefektywnymi sądami, odchudzeniem sejmu i senatu, likwidacja powiatów, likwidacją 13-tek, 14-tek, wczasów i paczek dla pracowników budżetówki?! KIEDY WYBRANY PRZEZ WAS RZĄD ZAJMIE SIĘ CZYMŚ INNYM NIŻ KRZYŻE, KIBOLE, DOPALACZE?

0

KIEDY WYBRANY PRZEZ WAS RZĄD ZAJMIE SIĘ CZYMŚ INNYM NIŻ KRZYŻE, KIBOLE, DOPALACZE
Wtedy, kiedy opinia publiczna zacznie inne rzeczy dostrzegać.

0
AdamPL napisał(a)

likwidacją 13-tek, 14-tek, wczasów i paczek dla pracowników budżetówki?!

Zabrać trzynastki nauczycielom*! Niech za miskę ryżu pracują!

* - Warning: nauczyciele to też budżetówka

0

Nauczycieli w Polsce jest ok 2x za dużo, porównując do innych krajów. Nasi pracują 2x mniej. Gdyby połowę wyrzucić, a reszcie podnieść pensje o 50 %, to i tak państwo wyszłoby mocno na plus.

0

Łatwo powiedzieć zróbcie to, zróbcie tamto. A masz jakieś pomysły? Jeżeli tak to zrób jakiś projekt, zbierz podpisy i idź do sejmu. Albo zostań politykiem i zacznij zmieniać świat! Polak to tylko narzekać potrafi :/

0

Ja mocno stoję na ziemi i wiem czym na pewno się rząd nie zajmie:

  • KRUS-em - wiadomo koalicja
  • ZUS-em - tego się nie da zmienić w przeciągu 4, 8 a nawet 12 lat, to jest zadanie na minimum 50 lat i ta operacja ta zaczęła się 10 lat temu. Ktoś kto twierdzi, że można to zrobić szybciej nie rozumie problemu.
  • odchudzeniem sejmu i senatu - chciałbym, ale jest to nierealne bez względu na to kto siedzi u kierownicy (już "widzę" jak poseł likwiduje własny stołek), poza tym do tego potrzebna jest większość konstytucyjna.
  • likwidacją 13-tek - z tym się nie zgadzam i nie ma szans by się zgodziły związki zawodowe, to jest równoznaczne z redukcją wynagrodzenia i na 100% twój prezesik będzie nad tym lamentował (i słusznie).

Co do "KIEDY WYBRANY PRZEZ WAS RZĄD ZAJMIE SIĘ CZYMŚ INNYM NIŻ KRZYŻE, KIBOLE, DOPALACZE?", sorry, ale krzyże i kiboli na tapetę wrzucił PiS, a PO jedynie z radością się na tym huśtała, wiedząc jak bardzo na tym prezes będzie się wydurniał.

0

Jasne, że mam prawo narzekać ponieważ miliony ludzi poszło na wybory, żeby wybrać tych samych bezradnych i nieudolnych polityków PO. Ja zrobiłem wszystko co mogłem jako wyborca, żeby wybrać ludzi z programem, którzy mają szansę w końcu coś zmienić w tym kraju.

Byli politycy z dobrymi programami np. Krzysztof Rybiński były wiceprezes NBP, który miał konkretne projekty ustaw na swojej stronie Internetowej. Zebrał 33tyś głosów (około 16%) i przegrał z Markiem Borowski oraz Zbigniewem Romaszewskim.

Polecam posłuchać wywiadu z wczoraj z programu "Gość Radia PiN":
http://biznes.onet.pl/rybinski-w-2013-roku-polske-czeka-recesja,18589,4884629,1,audio-detal

0

Bo ludzie nie czytają co dany osobnik ma do zaoferowania/co chce zrobić, tylko wierzą TV że "dadzoł wiencej pieniensy, guosujemy na nich stefan!". I tak postępuje 95% populacji, pozostałe 5% jest inteligentne i chociaż próbuje znaleźć partie której poglądy się z nim utożsamiają. A te 95% leci na proste hasła, wielkiej wirtuozji nie trzeba.

0
MarekR22 napisał(a)
  • KRUS-em - wiadomo koalicja

Nie, nie wiadomo. PO mogłoby szukać poparcia zmian w KRUS w SLD i RPO, myślę, że byłaby szansa zebrać realną większość. Oczywiście PO tego nie zrobi...

MarekR22 napisał(a)
  • ZUS-em - tego się nie da zmienić w przeciągu 4, 8 a nawet 12 lat, to jest zadanie na minimum 50 lat i ta operacja ta zaczęła się 10 lat temu. Ktoś kto twierdzi, że można to zrobić szybciej nie rozumie problemu.

Hahah dobry żart. Przecież rząd PO absolutnie nic nie robi w tej sprawie. Już teraz państwo dopłaca do ZUS 33 mld zł, a za 10 lat będzie dopłacał już 60 mld zł rocznie, sytuacja jest dramatyczna! Tymczasem minister Boni powiedział, że podniesienie wieku emerytalnego i likwidacja przywilejów jest niezbędna ale w perspektywie 15-20 lat. Przecież to jest śmiech na sali.

MarekR22 napisał(a)
  • odchudzeniem sejmu i senatu - chciałbym, ale jest to nierealne bez względu na to kto siedzi u kierownicy (już "widzę" jak poseł likwiduje własny stołek), poza tym do tego potrzebna jest większość konstytucyjna.

Oczywiście lepiej bezradnie rozłożyć ręce, powiedzieć "nie da się" i zająć się palącymi problemami jakimi są: krzyż, dopalacze, kibole, hazard itd... Nieudolny rząd PO nic więcej nie zrobi, a miliony ludzi ponownie oddało na nich swój głos. Ręce opadają...

MarekR22 napisał(a)
  • likwidacją 13-tek - z tym się nie zgadzam i nie ma szans by się zgodziły związki zawodowe, to jest równoznaczne z redukcją wynagrodzenia i na 100% twój prezesik będzie nad tym lamentował (i słusznie).

Jaki "mój prezesik"? Masz na myśli prezesa Kaczyńskiego? Gardzę prezesem Kaczyńskim, premierem Tuskiem, Napieralskim i Pawlakiem, mam dość ich oglądania od 20 lat. Tutaj po raz kolejny ujawnia się podejście wyborców PO, bezradnie rozłożyć rączki i powiedzieć "nie da się, bo związki, srązki i w pip innych powodów".

MarekR22 napisał(a)

Co do "KIEDY WYBRANY PRZEZ WAS RZĄD ZAJMIE SIĘ CZYMŚ INNYM NIŻ KRZYŻE, KIBOLE, DOPALACZE?", sorry, ale krzyże i kiboli na tapetę wrzucił PiS, a PO jedynie z radością się na tym huśtała, wiedząc jak bardzo na tym prezes będzie się wydurniał.

Nie wiem czy na tapetę wrzucił to PiS czy PO czy święty Mikołaj, nie obchodzi mnie to. Wiem tylko tyle, że tych pajaców nie ważne czy to z PO czy z PiS należało jak najszybciej usunąć z naszej sceny politycznej i można to było zrobić podczas ostatnich wyborów. Oczywiście miliony bezmyślnych rodaków wybrało te same rządy nieudaczników.

MarekR22 napisał(a)

sorry, ale dla gościa, który narzeka, że większość społeczeństwa nie spełnia jego wymagań intelektualnych przez co nie głosuje na niego, to ja nie mam szacunku. Gdy się chce przekonać ludzi trzeba dostosować do ich zdolności pojmowania, ergo powinien wyjść z tym świńskim ryjem.

Buahahahahaha. Najpierw piszesz, że nie szanujesz człowiek, który narzeka na intelekt większości społeczeństwa, a następnie sam przyznajesz, że trzeba do ludzi wyjść ze świńskim ryjem, bo nic innego nie są w stanie pojąć :D

MarekR22 napisał(a)

Większość wyborców nie ma wiedzy ekonomicznej, więc prawdziwe programy są dla nich niezrozumiałe.

Nie to nieprawda, ludzie rozumieją programy, tyle że te programy, a właściwie ludzie z tymi programami do nich nie docierają. W mediach zamiast debaty o stanie finansów państwa i możliwych alternatyw mamy tylko na*******e od rana do wieczora o krzyżu, kibolach, Kaczyńskim, miesięcznicy Smoleńskiej itp. Media i politycy, którzy są teraz w sejmie nie chcą rozmawiać na poważne tematy, obawiają się niepopularnych tematów i niepopularnych decyzji. Dla PiS liczy się tylko władza, populizm, koloryzowanie różnic. Dla PO również liczy się tylko władza ale ich sposób na poparcie polega na przedstawianiu się jako alternatywa dla nieobliczalnego PiS. Tymczasem ludzie oglądający TVN, Polsat, Wyborczą czy Gazetę Polską nie znają alternatywy. Tam są przerabiane tylko PO, PiS, SLD, PSL. Inne partie oraz inne poglądy nie mają szans dotrzeć do większości społeczeństwa.

MarekR22 napisał(a)

Poza tym do przeprowadzania jakiegokolwiek programu potrzebna jest większość w parlamencie, więc nawet, gdyby został senatorem, g..no by zrobił.

Do poinformowania ludzi o możliwych opcjach nie jest potrzebna większość, wystarczy jeden człowiek, który będzie miał szeroki dostęp do mediów. Senator ma większe szanse przebicia się do mediów ze swoimi konkretnymi ustawami niż kandydat, który zaczepia ludzi koło Dw. Wileńskiego w Warszawie. Kiedy ludzie dowiedzą się, że są jeszcze jakieś alternatywy to część w końcu zacznie na te alternatywy głosować.

0
Wibowit napisał(a)

Nauczycieli w Polsce jest ok 2x za dużo, porównując do innych krajów. Nasi pracują 2x mniej.

Się Wprost naczytałeś i powtarzasz. Początkujący nauczyciele, którzy jeszcze nie mają opracowanych materiałów dydaktycznych oraz układają i faktycznie sprawdzają klasówki, mają zapieprz większy niż zwykły pracownik na etacie.

AdamPL napisał(a)

Kiedy ludzie dowiedzą się, że są jeszcze jakieś alternatywy to część w końcu zacznie na te alternatywy głosować.

W ostatnich wyborach 10% ludzi zagłosowało na alternatywę, dzięki czemu przynajmniej 38 gęb w sejmie jest nowych.

0
Wibowit napisał(a)

Nauczycieli w Polsce jest ok 2x za dużo, porównując do innych krajów. Nasi pracują 2x mniej. Gdyby połowę wyrzucić, a reszcie podnieść pensje o 50 %, to i tak państwo wyszłoby mocno na plus.

Za mało pracują? No tak, na papierze mają wpisane 4-5 godzin dziennie. W praktyce? Wywiadówki, rady pedagogiczne, rodzice uczniów zawracający dupę o każdej porze dnia i nocy, masa klasówek i kartkówek do sprawdzenia i przygotowanie się do prowadzenia zajęć. Tak, to wszystko poza godzinami pracy. Pomijam fakt że w polskim szkolnictwie nauczyciel to zawód który niszczy ludzi psychicznie.

0

Powiedz mi wyborco PIS: JAKIE KONKRETNIE próby rozwiązania problemów, które wymieniasz podjął rząd PIS i z jakim skutkiem?

0
othello napisał(a)

Powiedz mi wyborco PIS: JAKIE KONKRETNIE próby rozwiązania problemów, które wymieniasz podjął rząd PIS i z jakim skutkiem?

Ach no tak zapomniałem w naszym pop******m kraju są tylko dwie partie, każdy przeciwnik PO to wyborca PiS i odwrotnie.

0

Jeśli twierdzisz że inni lepiej rozwiązywali problemy które wskazałeś - wyjaw kto to był i co konkretnie zrobił lepiej. Wtedy będzie temat do rzeczowej dyskusji - ale dopiero wtedy.

0

Jeśli chodzi o nauczycieli w Polsce, to przedstawiam wycinek z najnowszego raportu OECD:

On average in OECD countries, there are 16 students for every teacher in primary schools. The student-teacher
ratio ranges from 24 students or more per teacher in Brazil and Mexico, to fewer than 11 in Hungary, Italy,
Norway and Poland (Chart D2.3).

W przypadku szkół innych niż podstawowe wskaźniki są już w miarę normalne (Norwegia ma mnóstwo złóż ropy, więc porównywanie nas do Norwegii jest bez sensu).

0
AdamPL napisał(a)
othello napisał(a)

Powiedz mi wyborco PIS: JAKIE KONKRETNIE próby rozwiązania problemów, które wymieniasz podjął rząd PIS i z jakim skutkiem?

Ach no tak zapomniałem w naszym pop******m kraju są tylko dwie partie, każdy przeciwnik PO to wyborca PiS i odwrotnie.

niektórzy widzą jeszcze podział:

Janusz Korwin-Mikke --- zagłada wszechświata (socjaliści)

0

Hmm, wystarczy porównać żywotność ustrojów gospodarczo socjalistycznych i niesocjalistycznych :]

0

Co do KNP to ja się z jednym z poglądów Korwina zgadzam, zakazać idiotom (IQ <150) głosować. Przynajmniej Korwin by tak mi nie wyskakiwał z takimi głupotami.

0

IQ to byłby chyba najgłupszy test. Po pierwsze wynik zależy od metodologii, konkretnego testu, a nawet metodzie liczenia (rozbieżności mogą być na kilkadziesiąt punktów). Jedyną definicją IQ, która nie mija się z prawdą to: Iloraz inteligencji to to, co mierzą testy na iloraz inteligencji. Nie sprawdza to ani znajomości poglądów politycznych (w tym gospodarczych, obyczajowych, etc) wyborcy i wybieranego, ani też wiedzy historycznej.

0

To już lepiej było by zakazać głosować bezrobotnym (powiedzmy dłuższym niz 3-6 miesięcy), skoro nie robią nic poza gównem do kibla, to czemu mają decydować o losie Państwa?

0

To wtedy PIS nie wejdzie w ogóle do sejmu.

0

Wtedy w ogóle nie byłoby Sejmu, bo wybory byłyby nieważne :P

0

Ciekawy wywiad z prof. Rybińskim na temat obecnej sytuacji gospodarczej na tle wyników ostatnich wyborów:

0

likwidacją 13-tek, 14-tek, wczasów i paczek dla pracowników budżetówki?!

problemem nie są wczasy czy trzynastki, bo pensje urzędnicze (na dolnych stanowiskach) są mizerne.
problemem jest nadmiar pracowników budżetówki.

gdyby było ich trzy razy mniej niż teraz, a zarabiali dwa razy więcej niż teraz, mielibyśmy sprawniejsze państwo, mniej korupcji, biurokracji i to mniejszym kosztem niż obecnie.

0

@msm - jakim prawem po likwidacji zbędnych etatów w budżetówce, ma być większe bezrobocie?! Przecież nasze państwo w celu stworzenia i opłacenia tych tysięcy stanowisk pracy w urzędach, musi najpierw zrabować pieniądze w formie podatków od przedsiębiorców i innych uczciwie pracujących obywateli. Gdyby przedsiębiorca płacił mniejsze podatki, to mógłby za te pieniądze stworzyć nowe miejsca pracy. Z kolei uczciwie pracujący obywatel zamiast płacić wysokie podatki, mógłby te pieniądze wydać na konsumpcję tworząc w ten sposób nowe firmy i nowe miejsca pracy w już istniejących.

Poza tym zauważ, że taki darmozjad w budżetówce np. w urzędzie skarbowym czy miejskim nie wypracowuje PKB, on je tylko przeżera. Do obowiązków zawodowych tego trutnia (pomijając picie herbatki i kawki) należy nękanie przedsiębiorców i uczciwie pracujących obywateli przez co tracą oni czas i energię na załatwianie spraw urzędowych, zamiast poświęcenia tego czasu na wypracowywanie PKB i konsumpcję. Nasza gospodarka na każdym kolejnym etacie w budżetówce traci podwójnie.

0
AdamPL napisał(a)

@msm - jakim prawem po likwidacji zbędnych etatów w budżetówce, ma być większe bezrobocie?!

Bo zwolnienie ludzi z pracy powoduje zwiększenie bezrobocia. To jest fakt, z którym nie ma co dyskutować.
Zanim się "odchudzi budżetówkę" trzeba zadbać o to, aby ci ludzie mieli szanse na znalezienie pracy.
Poza tym, wbrew różnym dziwnym teoriom wcale nie cierpimy na nadmiar lekarzy, nauczycieli czy policjantów. ;]

Przecież nasze państwo w celu stworzenia i opłacenia tych tysięcy stanowisk pracy w urzędach, musi najpierw zrabować pieniądze w formie podatków od przedsiębiorców i innych uczciwie pracujących obywateli.

Znaczy urzędnicy pracują nieuczciwie, a wszyscy inni są uczciwi... Przykro mi to mówić, ale Twoje presupozycje osiągnęły poziom percepcji świata przez trzyletnie dziecko.

Gdyby przedsiębiorca płacił mniejsze podatki, to mógłby za te pieniądze stworzyć nowe miejsca pracy. Z kolei uczciwie pracujący obywatel zamiast płacić wysokie podatki, mógłby te pieniądze wydać na konsumpcję tworząc w ten sposób nowe firmy i nowe miejsca pracy w już istniejących.

Problemem nie jest wysokość podatków, ale konieczność płacenia obowiązkowych składek, które trzeba płacić nawet jeśli nie ma się dochodów. To, oraz nadmiar różnych zezwoleń i koncesji potrzebnych do prowadzenia działalności, najbardziej dobija małe i średnie firmy. Do tego dochodzi zbyt socjalistyczne prawo pracy utrudniające zwalnianie (a zatem i zatrudnianie) pracowników.

Z kolei uczciwie pracujący obywatel zamiast płacić wysokie podatki, mógłby te pieniądze wydać na konsumpcję tworząc w ten sposób nowe firmy i nowe miejsca pracy w już istniejących.

Znaczy nieuczciwie pracujący pracownicy budżetówki nie wydają pieniędzy na konsumpcję? WTF?

Poza tym zauważ, że taki darmozjad w budżetówce np. w urzędzie skarbowym czy miejskim nie wypracowuje PKB, on je tylko przeżera. Do obowiązków zawodowych tego trutnia (pomijając picie herbatki i kawki) należy nękanie przedsiębiorców i uczciwie pracujących obywateli przez co tracą oni czas i energię na załatwianie spraw urzędowych, zamiast poświęcenia tego czasu na wypracowywanie PKB i konsumpcję. Nasza gospodarka na każdym kolejnym etacie w budżetówce traci podwójnie.

Nazywasz trutniem człowieka pracującego po to, aby utrzymać siebie i rodzinę. Nie jest jego winą to, jakie ma obowiązki, on się po prostu ma z nich wywiązywać, zgodnie z prawem, które często jest bez sensu, ale nie on je tworzy.

Ty chcesz zrzucić na urzędników odpowiedzialność za błędy polityków. Nie dość, że trzy latka, to jeszcze blond loczki?

0
AdamPL napisał(a)

Poza tym zauważ, że taki darmozjad w budżetówce np. w urzędzie skarbowym czy miejskim nie wypracowuje PKB, on je tylko przeżera. Do obowiązków zawodowych tego trutnia (pomijając picie herbatki i kawki) należy nękanie przedsiębiorców i uczciwie pracujących obywateli [..].

W dupie byłeś, g**no widziałeś.

Wypowiadasz się na temat o którym nie masz pojęcia. Wierz mi, że za pieniądze jakie dostają chociażby w US nie miałbyś ochoty użerać się z ludzmi (a raczej im brakiem kultury i wszechobecnym krzykactwem "BO MI SIE KU*WA NALEŻY!" ), nie ma nic gorszego niż praca gdzie masz kontakt z "petentami", uwierz mi. Poza tym, w tej chwili wstrzymane są wszelkie rekrutacje do pracy i np. jak ucieka 5 osób na emeryturę, bo mają ostatnią szansę, a potem dodatkowe 5 lat pracy ich czeka jeśli nie odejdą, to nie przyjmuje się nikogo na to miejsce, tylko prace rozdziela się pomiędzy pozostałe osoby. Dodatkowo, jeśli ktoś pracujący w US się jebnie, dajmy na to zrobi dwa przelewy zamiast jednego czy pomyli się w kasie, musi to oddać z WŁASNYCH PIENIĘDZY jeśli nie uda się porozumieć z osobą która się wzbogaciła żeby zwróciła tą kasę. Nie wiem jak praca w innych urzędach (miasta, gmin, powiatów), ale praca w US to nie jest siedzenie i picie kawki, mimo iż tak uważa większość ludzi (idiotów).

0

Policjant czy strażak dbają o bezpieczeństwo oraz chronią mienie. Lekarz czy nauczyciel świadczą usługi. Górnik czy hutnik wytwarzają dobra. Urzędnik nie generuje dóbr, ani usług. To nie jest moje zdanie, to fakt. Pozostałe rzeczy, które stwierdziłem w swoim poście wynikają z tego faktu.

P.S. Stwierdzenie "w budżetówce", które użyłem jest zbyt ogólne, chodziło mi konkretnie o urzędników.

0
AdamPL napisał(a)

Policjant czy strażak dbają o bezpieczeństwo oraz chronią mienie. Lekarz czy nauczyciel świadczą usługi. Górnik czy hutnik wytwarzają dobra. Urzędnik nie generuje dóbr, ani usług. To nie jest moje zdanie, to fakt. Pozostałe rzeczy, które stwierdziłem w swoim poście wynikają z tego faktu.

P.S. Stwierdzenie "w budżetówce", które użyłem jest zbyt ogólne, chodziło mi konkretnie o urzędników.

Jesteś typowym "obrońcą krzyża" vel "BO JA MAM RACJE I JUSZ! (celowy błąd)".

Zwolnić wszystkich urzędników.
Wtedy, jak byś chciał sobie wyrobić prawko musiał byś sam pojechać do PWPW i stanąć w kolejce, następnie przy maszynie której nie umiesz obsługiwać, przeczytać instrukcję, zastosować się do niej i wydrukować sobie prawko. Czy to by Cię zadowoliło ? Brak urzędników?

0
AdamPL napisał(a)

Policjant czy strażak dbają o bezpieczeństwo oraz chronią mienie...

I w niektórych przypadkach idą na emeryturę po 15 latach pracy...

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1