Kiedyś to mi to właściwie nie robiło różnicy, bo to nie od koloru włosów zależy czy dziewczyna jest ładna.
Teraz od kiedy chodzę do liceum Polskiego uczy mnie taka wredna, ruda, 60-letnia małpa.
Chodzę do mat-infu, a mimo to ona jest moją wychowawczynią!
Wymaga nie wiadomo ile i jeszcze chce z nas zrobić humana.
Ona jest nienormalna.
Wyzywa nas od debili, durniów i idiotów.
Przy czym mam pecha, bo mnie najbardziej nie lubi.
W klasie w której najczęściej mamy siedzę tak, że mogę się ukryć za plecami innych, jak mamy w innej, to najczęściej się zaczyna.
Teksty do mnie: "Głupi jesteś jak zawsze", albo "Palnąć w łeb to mało", ewentualnie "Widzę dla ciebie miejsce w klasie D" (ogólna), a ja zawsze "A ja nie widzę". Ona chce mnie wyrzucić z klasy mat-inf, bo mało czasu poświęcam na Polski (za to ci co się tak dużo uczą z Polskiego w mojej klasie to mnie strasznie wkurzają - uczą się więcej niż z innych przedmiotów bardziej potrzebnych, chyba uwierzyli w jej propagandowe teksty "Polski to wasza przyszłość" WTF? Moja nie i nigdy nie będzie, przy czym egzamin gimnazjalny z humana napisałem na 43 pkt i miałem dużo z wypracowania, a ta mi chce ciągle wmówić, że ja najgłupszy w tej klasie jestem, bo idiotycznej literatury nie potrafię omawiać. Ta... Dziady i Wesele tylko to mi jest w przyszłości potrzebne), za to z infy będzie 6, a z Matmy 4, ale to się nie liczy (tak sobie myślę, kto będzie pomagał programy ludziom pisać, jak odejdę... :D). Teraz to naprawdę myślę, żeby się przenieść przez tą babę (przy czym jestem w 2 klasie, w 1 mniej się mnie czepiała), ale do mat-infu do innej szkoły, gdzie poziom jest podobny do tego u mnie (w 3 klasie mają nawet więcej infy). Czasami jak się mnie czepi to całą lekcję tylko wrzeszczy, że idiota i dureń ze mnie. Ogólnie to ona nie lubi chłopców, a mnie to szczególnie takie teksty lecą: "Mamy w klasie 25 durniów i 6 dziewczynek". Przy czym to też bardzo wkurzające jest, bo jest kilku chłopców dobrych z matmy, infy, fizy, a dziewczynki właściwie z niczego się nie wyróżniają, albo słabo, albo średnio - nie nastawione na żaden konkretny przedmiot, takie wychwalone przez nią dziewczynki bez przyszłości.
Czy to jest normalne, że nauczyciel tak gada na uczniów i chce mnie wyrzucić z klasy mat-inf z powodu Polskiego?
Według mnie nie.
Jest to jedyna ruda osoba w tej szkole jaką znam i niestety potwierdza, że rude są wredne.
Przez nią raczej rude dziewczyny nie będą mi się zbyt dobrze kojarzyć.