Ukrywane lekarstwa na raka

0

W 1934 roku zaprosił wszystkich liczących się Ameryce onkologów na pokazową sesję, w której naświetlił dużą grupę pacjentów zdiagnozowanych jako przypadki beznadziejne. Po 90-ciu dniach zabiegów 86.5% pacjentów zostało całkowicie wyleczonych, a po dalszych czterech tygodniach pozostałe 13.5%. Wiadomość rozeszła się błyskawicznie po amerykańskim (i nie tylko) świecie medycznym i Rife zaczął masowo przyjmować pacjentów. W latach do 1939 roku wyleczył ok. 10 tysięcy ludzi chorych na dotąd nieuleczalne choroby. Stał się głośny. Pisały o nim gazety.

W 1939 AMA (American Medical Association – Amerykański Związek Medyczny) wypowiedziało wojnę Rife'owi i wszystkim, którzy stosowali jego metodę. Efektem było doszczętne zniszczenie laboratorium Rife'a i spalenie dokumentacji, oraz zastraszanie współpracujących z nim innych lekarzy. Pod koniec 1939 roku nikt w USA nie przyznawał się do znajomości z Rifem.

http://davidicke.pl/forum/raymond-rife-genialny-naukowiec-t5185.html

To wszystko możliwe jest dzięki temu, że żyjemy w dyktaturze. Rządzi mniejszość. Nie rządzi całe społeczeństwo.

0

idzpanwchuj.gif

0

Widzisz Mariusz, gdyby nie ta dyktatura to i dla Ciebie lekarstwo by się znalazło...

0

Dotarły do mnie wieści, że Pan Mariusz uciekł w kapciach i szlafroku z zamkniętego ośrodka dla nerwowych.
Pracownicy ośrodka twierdzą, że chory notorycznie nie zmieniał majtek, ani skarpetek!

0

Lekarstwo na raka Dr Ashkara

Terapia Dr Gersona

0

Tak w sumie, to komu opłacałoby się odkryć skuteczne lekarstwo na raka?

0

Np jakiemuś (potencjalnemu) królowi :)

0

Ja wiem, że to wątek Mariusza, ale spytałem na serio.

Piszę teraz ogólnie o różnych chorobach, nie tylko o raku.
Duża grupa ludzi uważa, że koncernom medycznym nie opłaca się znajdować w pełni skutecznych rozwiązań, bo utrzymywanie ludzi przy życiu przy użyciu drogich lekarstw jest dla nich bardzo dochodowe, więc finalne rozwiązania byłyby nie po ich myśli. Moim zdaniem niekoniecznie, bo wszystko zależy od ceny. Gdyby koszt terapii uleczającej wynosił tyle co np. 10 lat "utrzymywania przy życiu" prawdopodobnie wielu pacjentów zdecydowałoby się na nią. Firma uzyskała by dzięki temu ogromny dochód i zysk, pozwalający na wyprzedzenie konkurencji. Ten, kto pierwszy takie coś wymyśli będzie bardzo bogaty - IMHO nie opłacałoby się nikomu ukrywać czegoś takiego, bo działałby wbrew swojemu interesowi.
Ponadto koncerny medyczne nie zajmują się raczej badaniami związanymi z innowacyjnymi technologiami leczenia, jedynie ulepszają swoje leki działające w oparciu o już poznane mechanizmy. Badania prowadzone są raczej przez jakieś jednostki badawcze należące do państw.
Mam rację?

0

Widze ze nie tylko mnie tak łeb napi3rdala. To będzie przez to ochłodzenie.

0

A ja odpowiedziałem na serio. Wynalazek pana Rife, o ile rzeczywiście działał, zaniżał koszty leczenia prawie do zera. Na leczenie nowotworów i różnych chorób wydaje się pewnie z kilka procent PKB, zajmuje się tym mnóstwo lekarzy mających z tego mnóstwo kasy. Logiczne jest, że szantażują władze czy sabotażują samych wynalazców.

Od zakończenia II wojny światowej ile wprowadzono rewolucyjnych wynalazków, które pozbawiłyby pracy sporej części ludzi? Dzisiaj mamy globalizację, każdy konkuruje z każdym, biznesmeni mają podejrzane powiązania między sobą i z władzą.

0

Ludzie duzo krzycza tak jak krzyczeli o metodzie batesa.
"OOO odnaleziono metode na regeneracje wzroku. Nikt o tym nie mowil!! klamcy!!"
etc.
Problem w tym ze o metodzie batesa nie mowi sie od 20 wieku ze wzgledu na to ze... jest szkodliwa :) Nie bede rozpisywal sie czemu bo to nie watek o tym. Chodzi o to ze wiele "cudeniek" ktore ludzie teraz odkrywaja sa bzdurami.

0

Koncerny farmaceutyczne musiałyby tworzyć zamknięty i silny kartel żeby nie dopuścić konkurencji, która widziałaby duży zysk w zrobieniu kasy na takim wynalazku. Z drugiej strony, ze źródeł zbliżonych do rodziny wiem o różnych przekrętach typu firmy farmaceutyczne - lekarze i przepisywanie leków. Jednak nie ma co gadać o czymś, o czym nie ma się zielonego pojęcia ;)

0

Lekarsto na raka to maly pikus w porownaniu z afera z lekarstwem na glupote.

0

@Wibowit - owszem, państwu ogólnie opłaca się mieć zdrowych obywateli. (Dlatego m.in. sens ma powszechnie dostępna służba zdrowia.) Ale sam król nie załatwiłby sprawy, przecież on nie wynajduje leków, a specjalistów można zawsze przekupić (o ile tak się rzeczywiście dzieje).

CyberKid napisał(a)

Z drugiej strony, ze źródeł zbliżonych do rodziny wiem o różnych przekrętach typu firmy farmaceutyczne - lekarze i przepisywanie leków.

Chodzi Ci o to, że firmy przekupują lekarzy, żeby przepisywali ich leki? To jest akurat dowód na konkurencję na rynku. :)
Druga rzecz, to to, że koncernom opłacałoby się trzymać ceny. Tymczasem wraz z wprowadzeniem nowej generacji leku jest on albo tańszy, albo wymaga np. mniejszej ilości, żeby uzyskać taki sam efekt. Czyli robią coś dla siebie pozornie nieopłacalnego, ale nie mają wyjścia, bo inaczej pokonałaby ich konkurencja.

Jednak nie ma co gadać o czymś, o czym nie ma się zielonego pojęcia ;)

Też mi się tak trochę wydaje, że ludzie mówią, że skoro latamy na Księżyc (ostatnio chyba 30 lat temu, ale mniejsza z tym), to już dawno powinny być lekarstwa na AIDS, nadciśnienie i raka. Ale to brzmi trochę tak, jak PM, który przychodzi do mnie i mówi: "Zrób mi tu przycisk, który sprawdzi, czy klienci zalegają z płatnościami, wygeneruje im wszystkim faktury i roześle mailem. To tylko jeden przycisk, więc zajmie ci to z 15 minut." ;)

0

Kartel może dotyczyć pewnego zakresu konkurencji, a sam sposób promocji jako, że pod stołem, niekoniecznie zgodny z postanowieniami. W każdym razie lekarze wcale nie muszą przepisywać konkurencyjnego leku. Starczy, że zalecą go, kiedy wcale nie jest aż tak potrzebny. No ale, jak już mówiliśmy, dosyć pieprzenia ;P

0

Lekarsto na raka to maly pikus w porownaniu z afera z lekarstwem na glupote.

Jak by ci kilka razy tatuś pasem po tyłku przejechał, to pewno i by wyleczył. Idź poproś.

0
Victor napisał(a)

Lekarsto na raka to maly pikus w porownaniu z afera z lekarstwem na glupote.

Jak by ci kilka razy tatuś pasem po tyłku przejechał, to pewno i by wyleczył. Idź poproś.

Nie wiem jak u ciebie ale u mnie w rodzinie dzieci sie nie bilo, nie bije i bic nie bedzie.

0

U mnie nie bito, bo nie było potrzeby, ale gdyby mój dzieciak był trollem to bym mu chlasnął po tyłku.
Pokaż mamie co w internecie wypisujesz, ciekawe czy będzie z ciebie dumna.

0
Victor napisał(a)

gdyby mój dzieciak był trollem

Jest takie powiedzenie ze jaki ojciec taki syn, chyba ze o czyms nie wiesz.

0

Egon to troll, nie karmcie go. Co najwyżej niech sobie popisze z piechnatem.

0

W sensie, że ojciec cie nie leje, bo też był trollem?
A matka nie reaguje, bo przecież nie wyszła by za trolla gdyby sama była rozgarnięta?

No faktycznie od dzieciństwa nie masz łatwo - więc idź do psychiatry.

0
Wibowit napisał(a)

Egon to troll, nie karmcie go. Co najwyżej niech sobie popisze z piechnatem.

Problem w tym, że niektórzy w tym wątku trollują bardziej.

0

No ale Egon to naczelny forumowy prowokator :)

@Wibowit - owszem, państwu ogólnie opłaca się mieć zdrowych obywateli. (Dlatego m.in. sens ma powszechnie dostępna służba zdrowia.) Ale sam król nie załatwiłby sprawy, przecież on nie wynajduje leków, a specjalistów można zawsze przekupić (o ile tak się rzeczywiście dzieje).

Państwu opłaca się mieć zaradnych życiowo obywateli, a nie obywateli w ogóle. Dlatego najlepiej, aby wyzdychali ci, którzy nie są w stanie na siebie zarobić :D
Ewentualne straty (raz na milion może się urodzić jakiś geniusz w biednej niezaradnej rodzinie) byłyby z nawiązką pokryte przez potencjalne zyski z takiej strategii.

Król jest na pewno bardziej skory do rewolucyjnych zmian przynoszących wymierne zyski w dłuższym okresie niż jakieś tam komitety, czy rządy zmieniające się co kilka lat.

0
somekind napisał(a)
Wibowit napisał(a)

Egon to troll, nie karmcie go. Co najwyżej niech sobie popisze z piechnatem.

Problem w tym, że niektórzy w tym wątku trollują bardziej.

Co wolno Wojewodzie to nie tobie smrodzie. Nie znasz tego?

Wibowit napisał(a)

Król jest na pewno bardziej skory do rewolucyjnych zmian przynoszących wymierne zyski w dłuższym okresie niż jakieś tam komitety, czy rządy zmieniające się co kilka lat.

Zgadzam sie, typowym przykladem takiego proreformatorskiego wladcy byl Krol Macius I.

0
Wibowit napisał(a)

(...) Król (...)

Bla bla bla Kolejny gimnazjalista nieuk, który wypalał mózg skrętami zamiast chodzić na lekcję historii.

0
AdamPL napisał(a)
Wibowit napisał(a)

(...) Król (...)

Bla bla bla Kolejny gimnazjalista nieuk, który wypalał mózg skrętami zamiast chodzić na lekcję historii.

Doprawdy myslisz ze on jest na tyle rozgarniety ze jest w stanie zalatwic sobie skreta?

0
EgonOlsen napisał(a)

Co wolno Wojewodzie to nie tobie smrodzie. Nie znasz tego?

Znam, dlatego nie aspiruję. :)

0

Bla bla bla Kolejny gimnazjalista nieuk, który wypalał mózg skrętami zamiast chodzić na lekcję historii.

Za to ty Adamie przynajmniej po raz drugi mądrzysz się, a nie masz racji.

  1. Król Maciuś pierwszy to postać fikcyjna :)
  2. Król Maciuś pierwszy był królem.

Podejrzewam, że chciałeś zaszpanować wiedzą, iż MIeszko nie był królem - ale znów ci nie wyszło.

0

user image

0

@Victor - znowu zapomniałeś wypić vibovit.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1