@donkey7, a gdzie znikną? Wyparują? Cygani to nie jest "produkt tymczasowy socjalizmu" tylko całkiem spora grupa etniczna żyjąca w diasporze.
Oni nie dostawali tam zasiłków. Po prostu korzystając z Strefy Schengen przyjeżdżali do swojej pracy (żebractwo) do Francji. To byli bardzo przedsiębiorczy, na swój sposób, ludzie. Jak ostatnio byłem w Paryżu to grupą najlepiej mówiącą po angielsku z brytyjskim akcentem byli właśnie Romowie. Aż miło się tego ich angielskiego słuchało.
Moim zdaniem problem leży gdzieś indziej. Kiedyś dawno temu, gdzieś w latach 60tych cyganów, którzy dopiero co pozbierali się po holokauście. Władza ludowa jak Europa długa i szeroka "uziemiła". Odebrano im prowadzenia tradycyjnego życia w taborach i próbowano przestawić na osiadły tryb życia. Wyszło to tylko częściowo, bo o ile zabraniać jest łatwo to okazało się, że ciężko zmusić tych ludzi do porzucenia tradycyjnych zajęć, z których utrzymywali się przez wieki. Cała operacja skończyła się rozpiciem jednego pokolenia, co wystarczyło, że w dużym stopniu zanikły tradycyjne rzemiosła cygańskie (produkcja garnków, muzykowanie, wyszywanie). Obecnie grupa ta nadal trzyma się swojej tradycji, ale nie ma już tradycyjnych źródeł dochodu, zatem popadła w biedę. To znowuż spowodowało wraz z tradycyjnym postrzeganiem cyganów jako "luźnych ludzi", że nikt nie da im pracy. Oni też jej nie szukają, bo wiedzą, że my wiemy, że im nie damy pracy. Takie błędne koło powstało.
Co można zrobić. Zacisnąć zęby i zwieracze oraz cytując pewnego użytkownika:
"Daj komuś rybę, a nakarmisz go na jeden dzień. Naucz go łowić ryby, a nakarmisz go na całe życie."
Czyli edukować, edukować, edukować. Pokazać, że nie są na straconej pozycji i mogą przerwać to błędne koło.
Ostatnio na wykopie była dyskusja, że gdzieś tam "dają pieniądze" cyganom by ci wysyłali dzieci do szkoły. Tyle tylko, że nie "dają pieniądze cyganom", a "dają pieniądze na edukację cyganów". Różnica niby niewielka, ale taka sama jak pomiędzy rybą, a wędką. To, że rodzice pośrednio czerpią korzyści (też materialne) z tej edukacji powinno raczej cieszyć, bo to oznacza, że zrozumieli, iż w edukacji jest szansa na zarobek i jest ona opłacalna.
Co do francuzów... po co dawali zasiłki to ja nie wiem... zresztą mają szczęście, że deportowani okazali się mało kumaci w prawie unijnym, bo takie coś(deportacja) jest chyba sprzeczne z unijną zasadą swobodnego przepływy ludności.