Czy kobiety będą kiedyś lepsze w programowaniu od nas?

0

To z tą dużą fizyczną odpornością na ból u kobiet to mogę potwierdzić. Nie raz już o tym z kimś gadałem i zawsze wniosek był taki, że kobiety są fizycznie odporniejsze na ból o_O. Potwierdzali to zarówno kobiety, jak i mężczyźni, czasem zresztą naprawdę twardzi i nie bojący się bólu.

Inna sprawa, że istnieje społeczne przyzwolenie na okazywanie słabości przez kobiety. Przez to one -- zdaje się -- nieco częściej niż muszą histeryzują i marudzą, że coś je boli czy męczy.

A nie zauważyliście tego wszystkiego u swoich -- przepraszam za to słowo -- dziewczyn? Nie wydaje Wam się, że one są jakoś bardziej odporne np. na wizytę u dentysty? Albo na wejście do zimnego jeziora? Albo że ze skaleczenia czy bólu głowy potrafią robić mniejsze halo niż my?

@somekind:
Tak informacyjnie: Świerczyński, nie Świerczewski. Świerczewski to był taki piłkarz. Piłkarz to raczej moje przeciwieństwo. Jakbym wiedział, że tu zagoszczę na dłużej, to pewnie wymyśliłbym sobie lepszą ksywę. Do licha, może w ogóle wymyśliłbym sobie jakąś ksywę...

0

Ja mam beznadziejną xywę, którą wymyśliłem chyba z 8 lat temu, ale nie mam sensownego pomysłu na nową. Zresztą i tak na tym zacofanym forum nie da się zmienić nicka.

0
donkey7 napisał(a)

Zresztą i tak na tym zacofanym forum nie da się zmienić nicka.

Wystarczy poprosić.

0

A jest historia nicków? No bo z proszeniem o zmianę to się domyśliłem.

0

Na chwilę obecną nie ma.

0

Chyba sobie jednak zostawię, bo nie mam pomysłu, a donkey7 jest wystarczająco anonimowe i prowokujące do flejmów ;p

Haha patrzcie co właśnie znalazłem:
http://www.donkey7.com/
:D

0
bswierczynski napisał(a)

To z tą dużą fizyczną odpornością na ból u kobiet to mogę potwierdzić. Nie raz już o tym z kimś gadałem i zawsze wniosek był taki, że kobiety są fizycznie odporniejsze na ból o_O. Potwierdzali to zarówno kobiety, jak i mężczyźni, czasem zresztą naprawdę twardzi i nie bojący się bólu.

Inna sprawa, że istnieje społeczne przyzwolenie na okazywanie słabości przez kobiety. Przez to one -- zdaje się -- nieco częściej niż muszą histeryzują i marudzą, że coś je boli czy męczy.

A nie zauważyliście tego wszystkiego u swoich -- przepraszam za to słowo -- dziewczyn? Nie wydaje Wam się, że one są jakoś bardziej odporne np. na wizytę u dentysty? Albo na wejście do zimnego jeziora? Albo że ze skaleczenia czy bólu głowy potrafią robić mniejsze halo niż my?

@somekind:
Tak informacyjnie: Świerczyński, nie Świerczewski. Świerczewski to był taki piłkarz. Piłkarz to raczej moje przeciwieństwo. Jakbym wiedział, że tu zagoszczę na dłużej, to pewnie wymyśliłbym sobie lepszą ksywę. Do licha, może w ogóle wymyśliłbym sobie jakąś ksywę...

Jestem jednak za tym żeby nie generalizować. Są mężczyźni "cipy" i są twarde kobiety. A statystycznie to ja jestem chińczykiem i mam AIDS.

0
donkey7 napisał(a)

Chyba sobie jednak zostawię, bo nie mam pomysłu, a donkey7 jest wystarczająco anonimowe i prowokujące do flejmów ;p

Haha patrzcie co właśnie znalazłem:
http://www.donkey7.com/
:D

Twoja strona?

0

@kapral:
Ale ten temat to właśnie jedna wielka generalizacja. To, że istnieją kobiety będące lepszymi koderami niż niektórzy mężczyźni jest tak oczywiste, że chyba nie trzeba o tym nawet wspominać, prawda?

Możemy tu jedynie porównywać obie płcie ze względu na twarde, bezwzględne liczby (liczba programistów; liczba dobrych programistów), ew. procentowe udziały dobrych programistów wśród ogółu. Albo mówić o predyspozycjach biologicznych, czy kulturowych/społecznych.

Wszyscy -- jak się zdaje -- widzimy pewne zjawisko i tutaj możemy sobie pomyśleć nad wytłumaczeniem. Mimo że temat nie pyta dokładnie o to, czemu kobiet-programistek jest tak mało.

Uważam, że niefortunna byłaby konieczność dodawania w każdym poście disclaimera typu "Zdaję sobie sprawę, że mówię o stereotypach. W życiu każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie".

Niestety, ludzie lubią zakładać, że rozmówca myśli o czymś, czego nigdy nie powiedział. Więc jeśli post przytacza np. suche statystyki świadczące na niekorzyść kobiet, to założę się, że ktoś posądziłby go o szowinistyczne poglądy. Aby temu zapobiec, piszący post musiałby dodać: "Osobiście nie wyciągam z tego żadnych wniosków inne niż te, o których tu napisałem. Nie traktuję kobiet jako istot mniej rozumnych. Nie odrzuciłbym niczyjej aplikacji tylko ze względu na jej płeć; oceniałbym umiejętności". To właśnie jest moim zdaniem niefortunne. Konieczność pisania, że o czymś nie piszemy.

Ja np. nigdzie nie napisałem, że formalne generalizowanie jest OK. Więcej: wcześniej napisałem, że w życiu tak naprawdę rozpatrujemy konkretne przypadki i do nich trzeba podchodzić indywidualnie, nie statystycznie.

Jednak aby dyskusje w tym temacie były zwyczajnie wygodniejsze, jak najbardziej można IMO posłużyć się generalizacją, ale mając całą świadomość, że to tylko uproszczenie. Że stwierdzenie "kobiety są odporniejsze na ból" nie jest formalne, nie jest absolutem. Nie mówi, że każda kobieta jest odporniejsza na ból niż każdy mężczyzna.

Statystyki i generalizacje bywają pomocne i wygodne, ale trzeba je rozumieć i zdawać sobie sprawę z ich ograniczeń. Wtedy -- tak sądzę -- jak najbardziej można ich używać. I będą pomocne. W tym sensie jestem przeciwko temu, by "nie generalizować". Można i czasem warto generalizować, byle świadomie i odpowiedzialnie.

0
kapral napisał(a)

Jestem jednak za tym żeby nie generalizować. Są mężczyźni "cipy" i są twarde kobiety. A statystycznie to ja jestem chińczykiem i mam AIDS.

Dobry tekst :P

// A tymczasem Słowacy przegrywają, szkoda...

0

Twoja strona?

Nie no bez kitu, zgraja pedałów firmowana przeze mnie? Wypraszam sobie ;]

1

Nie czytałam wszystkiego i nie wiem czy ktoś to już wcześniej powiedział, ale główna różnica między kobietami a mężczyznami jest taka, że większość kobiet podejmuje decyzje biorąc pod uwagę własne uczucia i innych ludzi. A większość mężczyzn podejmuje decyzje patrząc czy to ma sens a nie kieruje się uczuciami. Oczywiście są też logiczne kobiety i emocjonalni mężczyźni, ale stanowią mniejszość. Stąd kobiety generalnie wybierają zawody powiązane z innymi ludźmi takie jak pielęgniarka, nauczycielka w szkole podstawowej itd, a mężczyźni nie przywiązują wagi do ludzi tak bardzo i wolą urządzenia. Więc nigdy nie będzie tak, że połowa pielęgniarek to będą mężczyźni, a połowa programistów to kobiety. A skoro jakieś 10% programistów to kobiety, to ciężko żeby przebiły w tym facetów. Zagłosowałam na na pewno nie :)

0

Nie wiem jak kobiety, ale większość facetów się kompletnie nie nadaje do programowania. To zdecydowanie nie jest męski zawód.

Co nie musi koniecznie znaczyć, że jest kobiecy, może po prostu programowanie jako takie jest dla garstki ludzi, a cała reszta ludzkości powinna się trzymać z dala.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1