Czy we Wroclawiu bedzie Euro2012?

0

Pewnie znane sa wam doniesienia o przygodach z budowa stadionu we Wroclawiu. Walek goni Walek i nic sie nie dzieje. Ot, takie Polskie realia. Teraz czytam: http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,7526015,Euro_2012__Hotele_we_Wroclawiu_rosna__W_reklamowym.html

I pytanie na dzis: Czy Wroclaw powinien stracic mozliwosc organizacji Euro na rzecz Krakowa? I czy straci?

Inna sprawa: do Polski na euro przyjada setki tysiecy turystow. Teraz sobie dopiero uswiadomilem: przeciez Polska jest jedna wielka dziura! Syf i malaria, ktorej przez 2 lata nie da sie wyplenic. Bedzie niezly wstyd jak przecietny turystya, skorzysta np. z PKP :/ Wstyd na caly swiat.

0

Adam Boduch napisał:

Syf i malaria, ktorej przez 2 lata nie da sie wyplenic.

Wódką nadrobimy. Po przyjeździe do domu nie będą nic pamiętać ;)

Co do PKP... W sumie nie będą przecież kursować na trasie Berlin - Kozia Wólka, tylko jak już główne miasta - Warszawa ma mieć dworzec wyremontowany, w Poznaniu niestety się chyba nie uda, a we Wrocławiu jak sprawy wyglądają? Nadal tak to się prezentuje:
http://lh4.ggpht.com/_cGn-BgFJfRo/R9MPxnoSwEI/AAAAAAAABAg/eLYqBEkR4ko/DSCF4714.JPG
Czy coś zrobiono? Z tego co pamiętam kasy jeszcze ujdą - gorzej właśnie z peronami(w Poznaniu nie jest nic lepiej w zasadzie, tyle że wyremontowano perony na dworcach nie-głównych. W zasadzie tylko o transport się boję - ale jak kupią bilet za 5 euro, to niech nie dziwią ich takie widoki:
http://demotywatory.pl/375474/Kibel-w-pociagu
Z hotelami w Poznaniu nie jest jeszcze tak źle, chociaż też nie widzę by coś nowego się specjalnie budowało. Zresztą - jak były konferencje klimatyczne w Poznaniu - uszło - były nawet mniejsze korki niż zazwyczaj. Właściciele restauracji narzekali, że snoby siedzą tylko w hotelach, a na miasto nie wychodzą - z kibicami raczej będzie inaczej - ale czy faktycznie jest się aż tak czego wstydzić?

Co do Wrocławia - czyja to w zasadzie wina? W Poznaniu jest sytuacja politycznie podobna(prezydent z innej partii co większość rady) - każdy zgania na drugiego, ale remonty dróg, przebudowa stadionu(z poślizgiem, ale w październiku będzie gotowy), poprawa komunikacji miejskiej(nowe tramwaje, biletomaty), darmowy Internet(pożal się ale jest) - jako tako, ale idą do przodu.

0

No chyba masz racje, ze jedyna nadzieja w wodce i goscinnosci :P

Tak, Warszawa ma miec jedynie odnowiony dworzec. We Wroclawiu dworzec wyglada jak wygladal, chociaz ma byc wyremontowany na euro. Ten dworzec w poznaniu nie jest jeszcze taki zly (na tle innych polskich miast). Byles w Katowicach? Tam to porazka :D Ale wiesz, pociagow do czasu euro nie wymienia :/ A poki co jako takie sa tylko InterCity. A pozostale to brud i ubostwo. Kto jechal pociegiem na zachodzie europy (chociazby w angli) wie o czym mowie.

Ostatnio naszla mnie taka mysli: patrzcie jak my sie przywyczailismy do tego brudnego miejsca zwanego Polska. W sumie nie zwracamy juz uwagi na kupy na chodnikach, pojary lezace gdzie popadnie, obszczane i popisane mury. Dla nas to normalka. Jednak gdy sie pojedzie to jakiegos porzadniejszego kraju typu Niemcy, czy Austria, to po powrocie sie dostrzega znaczna roznice w czystosci ;) Ale coz, my jako narod jestesmy brudasami i to trzeba przede wszystkim zmieniac. Wiec jak tak kibic z Austrii przyjedzie do nas to bedzie dla niego szok jak to wszystko ropieprzone :P

0
Adam Boduch napisał(a)

Byles w Katowicach? Tam to porazka :D Ale wiesz, pociagow do czasu euro nie wymienia :/ A poki co jako takie sa tylko InterCity. A pozostale to brud i ubostwo. Kto jechal pociegiem na zachodzie europy (chociazby w angli) wie o czym mowie.

W Katowicach nie byłem - za to w Wałbrzychu... Całe szczęście tam nie ma Euro. Z drugiej jednak strony - czy my za dużo nie oczekujemy od zagranicznych kibiców - że zrobią sobie wycieczkę krajoznawczą - zajrzą do każdego naszego zakamarka? A nawet jeśli - nie muszą wszędzie jeździć tymi pociągami za 5 euro - chociaż i nimi można. Ostatnio w Poznaniu było jakieś Taize, zwiedzali okolice i wysiadali na takiej stacji:
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/3/34/20090806_Owi%C5%84ska_stacja_kolejowa.jpg
I co? Ogólnie tak im się w Polsce spodobało, że za rok prawdopodobnie znowu będzie u nas.

Ostatnio naszla mnie taka mysli: patrzcie jak my sie przywyczailismy do tego brudnego miejsca zwanego Polska. W sumie nie zwracamy juz uwagi na kupy na chodnikach, pojary lezace gdzie popadnie, obszczane i popisane mury. Dla nas to normalka. Jednak gdy sie pojedzie to jakiegos porzadniejszego kraju typu Niemcy, czy Austria, to po powrocie sie dostrzega znaczna roznice w czystosc

Jak w tym kawale o owsikach ;) Ale z drugiej strony - czy Niemcy nie widzą, że w Polsce ogólnie panuje bród i syf? Mają teraz na głowie Turków, więc i pewnie u nich nie jest wszędzie tak czystko ;) Zresztą... My mamy coś czego rasy germańsko-podobne nie będą mieć - piękne kobiety. I dla nich myślę tutaj przyjadą(+wódka oczywiście ;) bez względu na to jaki będzie stan Polskich kibli, dróg czy dworców.
Nie mówię już o tym, że sami czasem nie potrafimy docenić tego co mamy - ostatnio czytałem wywiad z Luciem Bessonem, który zachwyca się warszawską starówką, na to dziennikarz(Orliński): "A Panie, to taka atrapa, sztuczne i ogólnie to Warszawa...". Na to Besson - "Kogo to obchodzi?! Ważne, że się prezentuje i jest pieknie". Co do samego Euro też się specjalnie nie obawiam - Platini w związku z kryzysem musi i tak tylko przyklaskiwać - chętnych na Euro jakoś teraz brak, nie mówiąc już o tym, że np. Portugalia rozważa rozebranie dwóch stadionów po Euro 2004. Zresztą Euro sami nie organizujemy - (i całe szczęście) póki co jest to Ukraina, z którą w bezpośrednim porównaniu wypadamy chyba jednak lepiej(nie byłem na Ukrainie nigdy, więc nie wiem - mówię jedynie co słyszałem). Do tego przecież nie przyjedzie do nas tylko Europa zachodnia. I jako kraj mamy jedną jeszcze przewagę nad innymi, o czym głośno się nie mówi.Jak byłem w liceum - była wymiana między poszczególnymi krajami - przyjechali licealiści z innych krajów. Polska bardzo im się podobała - a dlaczego? Nie zabytki, nie ceny, nawet nie kobiety. Tylko to, że nie ma tu kolorowych...

0
dasqwas napisał(a)

jako kraj mamy jedną jeszcze przewagę nad innymi, o czym głośno się nie mówi.Jak byłem w liceum - była wymiana między poszczególnymi krajami - przyjechali licealiści z innych krajów. Polska bardzo im się podobała - a dlaczego? Nie zabytki, nie ceny, nawet nie kobiety. Tylko to, że nie ma tu kolorowych...

Heh, no to nie wiem, czy to o nich zle swiadczy, czy o nas? Ze nic innego niby nie mamy do zaoferowania?

A co do kolorowych. To znasz ten kawal/historyjke/przypowiesc:

kiedy się rodzę, jestem czarny,
kiedy dorosnę, jestem czarny,
kiedy praży mnie słonce, jestem czarny,
kiedy jest mi zimno, jestem czarny,
kiedy jestem przerażony, jestem czarny,
kiedy jestem chory, jestem czarny,
kiedy umieram, jestem czarny.

bialy:

kiedy się rodzisz, jesteś różowy,
kiedy dorośniesz, jesteś biały,
kiedy praży cię słonce, jesteś czerwony,
kiedy jest ci zimno, jesteś fioletowy,
kiedy jesteś przerażony, jesteś zielony,
kiedy jesteś chory, jesteś żółty,
kiedy umierasz, jesteś szary.

I kto tu jest kolorowy? [green]

0

Dowcip znałem, ale dzięki za przypomnienie ;)
A jak to świadczy... Tak czy inaczej uważam, że mamy jednak co zaoferować, a to że niektórzy widzą jeszcze inne "zalety", to raczej nie nasze zmartwienie. W każdym razie - zostały jeszcze dwa lata, trochę można zmienić - zresztą - pożyjemy zobaczymy, jak to wyjdzie.

0
Adam Boduch napisał(a)

Bedzie niezly wstyd jak przecietny turystya, skorzysta np. z PKP :/ Wstyd na caly swiat.

O ile skorzysta ;) Niejednokrotnie na krakowskim Dworcu Głównym widziałem jak turysta próbując czy to kupić bilet w kasie, czy dowiedzieć się czegoś w informacji, otrzymywał odpowiedź "no English" (a starali się tłumaczyć kasjerce naprawdę jak 5-letniemu dziecku). A warto zauważyć, że Kraków odwiedza rocznie ponad 2 miliony zagranicznych turystów!

0

'no English' to zawsze jakis sposob na unikniecie przypału :P moze mają takie wytyczne ze dopoki nie wyremontuja dworca maja rżnąc glupa? :p

0

To ja pamietam inna sytuacje. 31 grudnia 2008, dworzec PKP Wroclaw. Biedny turysta probowal sie dogadac z kasjerka. Jak sie okazalo, gosc chchcial jechac na sylwestra do Warszawy, a sprzedano mu bilet do Wroclawia i tak tez u nas wyladowal ;)

Tak wiec probuje sie dowiedziec jak ma sie z tego nieszczesnego Wroclawia do Warszawy dostac. No to mu kasjerka po polsku tlumaczy (zrozumiala o co mu chodzi, ze chec jechac do Wawy) "ze musi jechac przez czestochowe". Ten na to ze "dont understand". Na to kasjerka wolno i wyraznie: "muusiii Paaaan jeeeechaaac przez czeeeestochooowe". Jak by to mialo mu pomoc zrozumiec :D Kumpel sie zlitowal i gosciowi wytlumaczyl wszystko co i jak.

Faktycznie, z tym dogadaniem sie to tez wiocha troche :P Ale moze w tej materii przez 2 lata sie cos zmieni. Predzej sie czlowiek nauczy przez 2 lata angielskiego niz pociagi wymienia ;) Pamietam jak bylem swego czasu w Holandii: tam to po angielsku wymiata kazdy: od starszego goscia, ktory strozuje na parkingu przez kierowcow MPK do kasjerow na dworcach, czy mechanikow rowerowych ;)

0

Katowice nie są takie złe :)
Dworzec dworcem, fatalny jest i to nawet bardzo, ale !! ale do remontu idzie i to całkiem przyzwoicie będzie wyglądał po.
Stadion jest, dojazd z dworca bezpośredni. Lotnisko blisko i łatwy dostęp. Relacja Warszawa-Katowice 2 godziny(PKP) do Krakowa/Wrocławia A4 :)
Tylko hoteli brak, no ale wrocław nie lepiej widzę.

To tak w obronie...choć nie lubię tego miasta :)

0

amietam jak bylem swego czasu w Holandii: tam to po angielsku wymiata kazdy: od starszego goscia, ktory strozuje na parkingu przez kierowcow MPK do kasjerow na dworcach, czy mechanikow rowerowych

U nas powoli jednak też zaczyna być podobnie - długa droga - ale jak sam mówisz, zawsze ktoś się znajdzie. Teraz już nawet pierwszoklasistom wpaja się język obowiązkowo. Cóż - panie na PKP są ze starszego pokolenia(widział tam ktoś kiedyś na kasie kobietę < 30?) i są mało reformowalne - dostosowały się po prostu do instytucji w której pracują. Nie mówiąc o tym, że ja nieraz po polsku nie można się dogadać ;)

0

Wracając w wakacje z Openera jechałem pociągiem "Słonecznym". Warunki były tragiczne, nawet artykuł na gazecie się o nim pojawił, ale cena była znośna. No i koło mnie (na schodach oczywiście) siedziała Niemka. W pewnym momencie trzeba okazać bileciki no i konduktor próbuje jej wytłumaczyć po polsku, że ona ma bilet z miejscówką na pociąg Intercity, który jedzie 20 minut za nami. Przetłumaczyłem jej, pyta co robić. W końcu konduktor się zlitował i "pozwolił" jechać jej dalej w jakże "komfortowych" warunkach. Powiedziałem jej, że może wysiąść na następnej stacji i poczekać na tego Intercity, ale chyba nie chciała już więcej żadnych niespodzianek ;).

0

Hehe - Adam Boduch - coś mi się zdaje, że niedawno wróciłeś z Europy Zachodniej :> (wnioskuję po porównaniach do naszego Grajdołu) :D .. - mam to samo gdy wracam ze służbowych wyjazdów z .. Holandii. Polska przy Holandii wygląda jak wysypisko śmieci. O drogach nie ma nawet co się rozpisywać.

Nie wiem jak Wrocław, ale w Gdańsku powoli wszystko się jakoś poprawia. Turysta przyjeżdzając na mecze do Trójmiasta nie powinien zbytnio odczuć mrocznych realii naszego ciemnogrodu (zakładając oczywiście, że nie będzie wyjeżdzał poza rejon Śródmieście - Stadion - Lotnisko [rotfl] )

Jeśli chodzi o Dworce - cóż - Warszawski Centralny tylko do remontu. Wrocław - byłem - nie zrobił na mnie jakogoś negatywnego wrażenia - ale mogłoby być lepiej. Miasto ładne, ale za to korki koszmarne. Poznań - tu jest dużo lepiej. Dość nowoczesny dworzec, sprawna komunikacja, czystość na względnie dobrym poziomie.

Kraków raczej nie dostanie mistrzostw .. - chyba, że Wrocław by totalnie zawalił ze stadionem .. a szkoda by było. Ale jak sam powiedziałeś - u nas nie obejdzie się bez afer i problemów.

Co do dróg to chyba jesteśmy wszyscy zgodni - porażka i nędza - bieda aż piszczy. Jadąc po Niemczech, kiedy się zmienia autostrady z A48 na A..ileś tam - człowiekowi na myśl przychodzi TVN Fakty i "Dolina Rospudy" .. - tylko jedna poza jest wtedy odpowiednia:

user image</image>

Jeszcze co do PKP : pamiętam pokazywali w wiadomościach sytuację, gdzie turysta chciał kupić bilet ale znał tylko angielski. Na to pani w kasie powiedziała, że ona zna też, ale nie będzie mówić po angielsku bo to jest Polska.
.. jak dla mnie to ta pani powinna na drugi dzień wylecieć z roboty na zbity pysk.

0
Deti napisał(a)

Hehe - Adam Boduch - coś mi się zdaje, że niedawno wróciłeś z Europy Zachodniej :> (wnioskuję po porównaniach do naszego Grajdołu) :D

Hehe, niee wlasciwie to nie :) W tym roku nie bylem jeszcze nigdzie za granica. Ale w paru krajach w zyciu bylem wiec jako takie porownanie mam :) A Holandia ladna, potwierdzam :) Tzn. przyrodniczo, to nic tam nie ma - plasko. Ale czysto, porzadnie, kulturalnie. Amsterdam ladny. Belgia podobnie.
To mi sie w tych krajach (Holandia, Belgia) podoba. Madrze zarzadzane, bardzo fajne, proste pomysly ulatwiajace zycie. Przykladowo: roboty drogowe, zwezenie drogi w pewnym miasteczku w Holandii. Aby uniknac korkow, wladze zaoferowaly okolicznym mieszkancom darmowe przejazdy komunikacja miejska. Proste?

Nie bylem w wielu krajach na wschodzie wiec moze Polska nie jest taka zla w porownaniu do nich (np. Bialorus, Ukraina). Ale bylem np. w Bulgarii. Moge powiedziec, ze ten kraj jest brudniejszy i bardziej nienormalny od naszego ;)) Ale taka Serbia np. gdzie bieda tez piszczy, drogi ma lepsze od naszego kraju ;)

A powracajac do tematu: we Wroclawiu rowniez prace w zwiazku z Euro ida na przod. Jednak wszedzie sa opoznienia. Wladze zapewniaja ze zdarzymy bez problemu, ale nie uwierze poki nie zobacze :P Poki co nic nie ma. Albo idzie bardzo wolno. Mialo byc nowy terminal na lotnisku. Poki co cisza. Miala byc linia kolejowa z lotniska. Plany sa. Oprocz tego nic. Nowy dworzec PKP ma byc. No, niby maja robic wkrotce. Obwodnica: pfff, zapowiadano, ze bedzie zrobiona w 2003 :D Hotele: brak. Generalnie cos tam sie dzieje, ale i tak jest to kropla w morzu potrzeb.

Jezeli chodzi o polskie miasta, to moim zdaniem Krakow jest mimo wszystko najladniejszym. W Gdansku co prawda nie bylem, ale slyszalem, ze b. ladny. Poznan bez rewelacji ale chociaz stadion maja :D Dworzec tez w miare ok. Chociaz jak bylem pierwszy raz, to myslalem, ze nie jest to dworzec glowny. Maly jakis. Warszawa generalnie jest paskudnym miastem. Nie moge zrozumiec ludzi, ktorzy uwazaja, ze jest to ladne miasto. Jezeli chodzi o Katowice to masakra: jak bylem po raz pierwszy to strach sie bac :D Najgorszy dworzec jaki widzialem i jedno z najgorszych i najbrzydszych miast w jakich bylem (razem z Lodzia).

Generalnie, polska nie ma wiele do zaoferowania niestety :( Zabytki jako takie sa, ale nie sa zbyt slynne. Kraj plaski, morze brudne i zimne. Gory w miare ok, ale malutkie. Infrastruktury brak. Na pewno gdyby kraj nie zostal tak zniszczony przez wojne, sytuacja bylaby inna. A gdybysmy jeszcze zachowali granice sprzed wojny to byloby cos :D Hehe ;) Tylko wtedy mieszkalbym w Niemczech :P

0

Ja mieszkam w Kraku, ale Wroclaw bardziej mi sie podoba ;) Tylko nie bardzo rozumiem, czemu to akurat Krakow mialby go zastapic? Stadiony niby sa (choc obydwa najwieksze aktualnie jeszcze chwile beda remontowane), ale sprobujcie tam dojechac w jakims sensownym czasie i jeszcze zaparkowac. Jakos nie widze tych tysiecy kibicow tam. Okolice dworca na szczescie wreszcie przebudowane, ale pomysl z postawieniem tam galerii handlowej... Jedyny plus, to parking blisko rynku jest :P A na dole dworca i tak smierdzi i sam jak stal tak stoi.

0

Generalnie, polska nie ma wiele do zaoferowania niestety :( Zabytki jako takie sa, ale nie sa zbyt slynne. Kraj plaski, morze brudne i zimne. Gory w miare ok, ale malutkie. Infrastruktury brak. Na pewno gdyby kraj nie zostal tak zniszczony przez wojne, sytuacja bylaby inna. A gdybysmy jeszcze zachowali granice sprzed wojny to byloby cos :D Hehe ;) Tylko wtedy mieszkalbym w Niemczech :P

Niestety muszę się z tobą zgodzić. Niby nie jest tak źle - ale porównując polskie miasta do np. takiej Brukseli to odpadamy w przedbiegach.

Nie beształbym jednak aż tak tego morza :-) - mieszkam w Trójmieście, więc mogę powiedzieć o tym co nieco. Co prawda jest zimno przez prawie okrągły rok, ale np. w tym lecie był okres półtorej miesiąca gdzie człowiek nie poznał by czy to plaża w Gdańsku czy południe Włoch. Na pogodę niestety za wiele nie można zrobić.

Jeśli chodzi o jako taką "atrakcję" to rzeczywiście Polska może jedynie naturę zafundować zagranicznym turystom. Takich połaci zieleni, gdzie można skoczyć na piknik, zbierać grzyby, połowić ryby - w Benelux'ie nie uświadczą. Chociaż tyle.

Myślę, że jeszcze jeden temat nie padł - kwestia mentalności ludzi. Będąc w Holandii wiele imprezowałem - głównie w Amsterdamie ale i nie tylko. Jeśli chodzi o podejście ludzi - to tutaj Polska jest daleko w tyle. Spróbujcie u nas na imprezie w klubie - porozmawiać sobie "normalnie" z bramkarzem o tym i tamtym. Niestety w Polsce jest za dużo buractwa - czego tam - praktycznie nie uświadczyłem. Kuriozalnie - chodząc po Amsterdamie o 2.00 w nocy gdzie multum ludzi chodzi po ulicach od burdelu do burdelu, napotykając tudzież "kofiszopy" i inne dobytki - czułem się bezpieczniej niż we własnym kraju. Niestety - tataj tylko banda kretynów szuka frajerów żeby tylko komuś wpierd... Póki to się nie zmieni, nic nam po Euro :d

0

Hehehe, to prawda, co do ludzi, to buractwo straszne u nas panuje :D I najgorsze, ze robimy wioche tez za granica i czasem wstyd mi sie przyznac skad jestem :( Slyszalem o tym, ze polacy w holandii nie maja juz zbyt dobrej opini. Mieszkaja po 10 os. w ciasnym mieszkaniu, czeste melanze, halasy, demolki. Szczaja pod murem. Niestety, to slowa mieszkancow Holandii.

W Belgii czy Holandii ludzie sa po prostu bardziej otwarci :) Bedac w Belgii, ludzie sami podchodzili, zagadywali. Byli nas ciekawi. W pubie belgowie stawiali nam browary dopytujac co tu robimy. Jeden gosc chcial dac nam prace :D Pewnego ranka do naszego pokoju w hotelu zapukal gosc, ktory spytal czy mamy bibulke do jointow. Poniewaz nie mialem, zaoferowal, ze pojdziemy razem ja kupic i mozemy zapalic jointa :) Kierowca autobusu podwiozl nas za darmo czesc trasy, gdy sie okazalo, ze nie wiemy czym dojechac do centrum. Po prostu gdy spytalismy go o droge, powiedzial zebysmy wsiadali i podwiozl nas kawalek i wysadzil na skrzyzowaniu i wskazal przystanek na ktory mamy sie udac :)

Tak wiec sa to mile sytuacje, ktore potrafia czlowieka z polski zaskoczyc ;)

0

tak to prawda.... bylem kiedys w Holandii i sie zdziwilem kiedy zapytalem goscia o droge a ten poszedl po samochod i nas tam zawiozl ot tak (a bylo to okolo 40km), potem po tygodniu przyjechal i sie zapytal jak sie holandia podoba.
Natomiast w amsterdamie gosciu zaczepil nas zapytal skad jestesmy po czym policzyl nas na rece (chyba nie umial liczyc w pamieci ;-P ) i chcial zabrac do burdelu :D, potem powiedzielismy ze jestemy z Polski to sie usmiechnol i poszedl.

0

cytując jednego z kandydatów na prezydenta Ukrainy:
"Euro 2012 na pewno będzie ale nie wiadomo gdzie i kiedy" :)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1