Kara śmierci

0

Tak czy nie i dlaczego? Dyskusja może być chyba ciekawa :>

0

Jak najbardziej za. Bydlakow nie ma co utrzymywac. Nie mowie tutaj o ludziach, ktorzy siedza za nieumyslne spowodowanie smierci, ale o smieciach, ktorych nie stac na wspolzycie w spoleczenstwie. Nie sa do tego przystosowani. A skoro nie sa to zagrazaja spoleczenstwu. Takich nalezy eliminowac.

Mowie tutaj o bestiach, seryjnych mordercach. Pamietam jak kiedys czytalem w gazecie o gosciach, ktorzy wlamali sie do domu, w ktorym byli lokatorzy. Obrabowali ich, a przy okazji okaczeleczyli. Tam byla matka z corka. I najpierw na oczach matki zgwalcili corke, a pozniej na odwrot. No, jak takie cos sie czyta to az sie w srodku gotuje i noz sie otwiera. Powiedzcie mi, ze dla takich ludzi powinna byc jakas ulga. Gdybym byl ojcem/mezem (zgwalcili mi zone i corke) to bym nie przebaczyl. Zatluklbym na smierc.

0

Jestem za Panem Adamem :)
W sumie nie mam co dodać dokładnie podpisuje się pod tym co napisane jest w poście wyżej.

No może dodam że niedawno chyba w wiadomościach mówili albo gdzieś napisane było o kolesiu który nagminnie gwałcił brutalnie i co chwile wracał do więzienia i wychodził i tak w kółko.
To samo z mordercami.
Tych totalnie pozbawionych skrupułów myślę że kara śmierci powinna dosięgnąć.
Ale tak jak Pan Adam napisał

Nie mowie tutaj o ludziach, ktorzy siedza za nieumyslne spowodowanie smierci,

0

Nie. Jeśli kara śmierci będzie możliwa, to od czasu do czasu karę śmierci dostanie osoba niewinna. Wolę utrzymywać dożywotnio w więzieniu tysiące bydlaków niż mieć świadomość, że uśmiercono niewinnego.

0

Jestem za, recydywistów powino się tak karać. Na utrzymanie więźnów wydaje sie więcej niż na dzieci w domu dziecka, czy chorych w szpitalach. A tak przy okazji to jestem też za tym żeby więźniowie musieli sami zapracować na swoje utrzymanie, a nie dostawac wszystko za darmo.

0

he, he - ostatnio nosiłem się z tym tematem ale stwierdziłem, że będzie za duża burza :p

Ja jestem jak najbardziej ZA. Dokładnie to co napisał Adam. I nie przekonają mnie żadne biadolenia w stylu a co ojciec, matka, żona, mąż, syn, córka czy jeszcze ktokolwiek inny, kto zna/ma jakiś kontakt z tą osobą - w końcu ich to też skrzywdzi. Jak ktoś miał kontakt z taką osobą (a już w szczególności rodzice) to głównie dzięki nim ta osoba jest tym kim jest i pretensje można mieć tylko do siebie, że się bydlaka wychowało.

Generalnie jestem za zaostrzeniem prawa, za uśmiercenie kogoś w wypadku samochodowym, jeśli kierowca był pod wpływem traktować jak zabójstwo z użyciem niebezpiecznego narzędzia itp.

bogdans utrzymuj, proszę Cię bardzo, ale za własne a nie moje pieniądze

0

Kara śmierci, to tak jak kastracja pedofilów. Najprostsze rozwiązanie, które przyjdzie do głowy prostemu Kowalskiemu, a które tak na prawdę niczego nie zmieni.

  1. Czy jest ktoś w stanie wykazać (choćby nawet statystycznie), że kara śmierci odstrasza od popełnienia zbrodni?
  2. Nikt nie wykonuje kary śmierci od razu ale dopiero po kilku latach, więc przez ten czas i tak system musi utrzymać skazanego.
  3. Kara śmierci by była skuteczna musi zostać wykonana, więc samo jej wprowadzenie nic nie da jeśli wymiar sprawiedliwości nie będzie w stanie wykryć sprawcy i udowodnić mu zbrodnię.
  4. Kara śmierci działa ex post facto, czyli nic nie naprawia, a jedynie chowa pod dywan.

Argh, zapomniałem podlinkować do ciekawej lekturki
http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/swiat/zadam-kary-smierci!-dla-siebie,49831,1

0

Tak w trzech przypadkach:

  1. Zdrada kraju,
  2. Ludobójstwo,
  3. Wielokrotne morderstwo z premedytacją.

Bandziory powinni sami zapracować na karmę i budę. Mamy trochę autostrad do wybudowania, a i linie kolejowe przydało by się odświeżyć... Zaznaczam, że nie chodzi mi o pozbawiony zasad BHP system łagrów, a o normalną pracę fizyczną za pomocą łopaty zgodnie ze wszystkimi zasadami BHP.

0

Ja mam podobne zdanie jak bogdans. Jeżeli istnieje szansa, że skaże się kogoś niewinnego, nie wprowadzałbym kary śmierci. A taka szansa zawsze istnieje (przypadki w USA to potwierdzają).
Idealny byłby ciężka praca dla bandziorków. Jeżeli ktoś niewinny by tam trafił - zawsze ma szanse udowodnić swoją niewiność - chociażby w przypadku gdy pojawia się nowa technologia, która pozwoli ustalić prawdziwych sprawców. Tak się zdarzyło np. gdy wprowadzono system rozpoznawania odcisków palców.

0
CyberKid napisał(a)

Kara śmierci, to tak jak kastracja pedofilów. Najprostsze rozwiązanie, które przyjdzie do głowy prostemu Kowalskiemu, a które tak na prawdę niczego nie zmieni.

  1. Czy jest ktoś w stanie wykazać (choćby nawet statystycznie), że kara śmierci odstrasza od popełnienia zbrodni?
  2. Nikt nie wykonuje kary śmierci od razu ale dopiero po kilku latach, więc przez ten czas i tak system musi utrzymać skazanego.
  3. Kara śmierci by była skuteczna musi zostać wykonana, więc samo jej wprowadzenie nic nie da jeśli wymiar sprawiedliwości nie będzie w stanie wykryć sprawcy i udowodnić mu zbrodnię.
  4. Kara śmierci działa ex post facto, czyli nic nie naprawia, a jedynie chowa pod dywan.

Argh, zapomniałem podlinkować do ciekawej lekturki
http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/swiat/zadam-kary-smierci!-dla-siebie,49831,1

Ale dokładnie to samo odnosi się do jakiejkolwiek kary - zobacz sam (oprócz pkt 2)

1. Czy jest ktoś w stanie wykazać (choćby nawet statystycznie), że kara dożywotniego więzienia odstrasza od popełnienia zbrodni?
3. Kara dożywotniego więzienia by była skuteczna musi zostać wykonana, więc samo jej wprowadzenie nic nie da jeśli wymiar sprawiedliwości nie będzie w stanie wykryć sprawcy i udowodnić mu zbrodnię.
4. Kara dożywotniego więzienia działa ex post facto, czyli nic nie naprawia, a jedynie chowa pod dywan.

Może Cię uświadomię

  1. jeśli kara śmierci nie odstraszy potencjalnego bandyty od popełnienia przestępstwa to ŻADNA kara go nie odstraszy
  2. Każda kara musi być wykonana aby ... no właśnie co? Bo co to jest skuteczna kara? Taka, która prowadzi do tego, że po jej odbyciu bandyta stanie się porządnym człowiekiem? Jeśli tak to to czy on stanie się "porządnym człowiekiem" zależy od niego samego anie od kary.
  3. Każda kara działa po fakcie - jeszcze nie wymyślili kar, które działały by przed faktem.

A kara śmierci nie ma doprowadzić do tego, że bandziory będą się bardziej bać zabijać i gwałcić (bo to i tak jest niemożliwe) ale do tego, że nie będę musiał 20 letniego gnoja utrzymywać przez 60-70 lat w pierdlu za moje pieniądze

0

Czy jest ktoś w stanie wykazać (choćby nawet statystycznie), że kara śmierci odstrasza od popełnienia zbrodni?

Nie ma odstraszać, tylko eliminować jednostki destrukcyjne. Analogia - nowotwór staramy sie usunąć, aby organizm jako całość mógł funkcjonować. Jeżeli ktoś popełnia takie czyny, jak przytaczane w powyższych postach, to jasne jest że nie ma dla niego możliwości resocjalizacji i póki żyje, wszyscy inni są zagrożeni.
Ciekawe, że zabicia w samoobronie nikt nie neguje, a ja mówię że karę śmierci tez można rozumieć jako formę samoobrony. Oczywiście mowa o przypadkach "pewnych" i nie budzących wątpliwości - a takich jest naprawdę sporo.

Kara śmierci by była skuteczna musi zostać wykonana, więc samo jej wprowadzenie nic nie da jeśli wymiar sprawiedliwości nie będzie w stanie wykryć sprawcy i udowodnić mu zbrodnię.

Istnieje masa spraw całkowicie jednoznacznych - z "przyłapaniem na gorącym uczynku" łącznie i tylko w tych przypadkach kara śmierci powinna być stosowana.

Kara śmierci działa ex post facto, czyli nic nie naprawia, a jedynie chowa pod dywan.

Każda kara działa "post facto" - z tą różnicą, że albo utrzymujemy bydlaków wbrew własnej woli, albo wychodzą na wolność i historia się powtarza - tak jak pisałem na początku mojego posta.

Nikt nie wykonuje kary śmierci od razu ale dopiero po kilku latach,

No i to jest totalna głupota.

0
Misiekd napisał(a)

A kara śmierci nie ma doprowadzić do tego, że bandziory będą się bardziej bać zabijać i gwałcić (bo to i tak jest niemożliwe) ale do tego, że nie będę musiał 20 letniego gnoja utrzymywać przez 60-70 lat w pierdlu za moje pieniądze

No i w ten sposób wprost napisałeś o co chodzi z tą całą karą śmierci. Jeśli chodzi o samo oddzielenie delikwentów od społeczeństwa, to jak słusznie wskazałeś, odpowiednie rozwiązanie już istnieje.

othello napisał(a)

Ciekawe, że zabicia w samoobronie nikt nie neguje, a ja mówię że karę śmierci tez można rozumieć jako formę samoobrony.

Więc jak dostanę po buzi na "obcej dzielni", to mogę zebrać kumpli i oddać napastnikom w przekonaniu, że działam w samoobronie?

0

@othello, logiczną konsekwencją poniższych zdań:

Istnieje masa spraw całkowicie jednoznacznych - z "przyłapaniem na gorącym uczynku" łącznie i tylko w tych przypadkach kara śmierci powinna być stosowana.

i tego że głupotą jest wykonywanie kary śmierci po kliku latach (proces, apelacje,...) jest wykonywanie egzekucji na miejscu przez przyłapujących. Mogę to zaakceptować gdy przyłapującymi są bliscy ofiar przestępstwa. Przeraża mnie wizja przedstawicieli państwa (policjantów) zabijających bezkarnie.

0
CyberKid napisał(a)
othello napisał(a)

Ciekawe, że zabicia w samoobronie nikt nie neguje, a ja mówię że karę śmierci tez można rozumieć jako formę samoobrony.

Więc jak dostanę po buzi na "obcej dzielni", to mogę zebrać kumpli i oddać napastnikom w przekonaniu, że działam w samoobronie?
to jest działanie z premedytacją. BTW naprawdę nie rozumiesz pojęcia samoobrony czy chcesz tylko pianę bić?

I nasunęło mi się odnośnie tego iż każda kara jest ex post facto - karę śmierci można by traktować jako karę przed faktem - jak go killem to już na pewno nikomu krzywdy nie zrobi :p

0
CyberKid napisał(a)

Kara śmierci, to tak jak kastracja pedofilów. Najprostsze rozwiązanie, które przyjdzie do głowy prostemu Kowalskiemu, a które tak na prawdę niczego nie zmieni.

  1. Czy jest ktoś w stanie wykazać (choćby nawet statystycznie), że kara śmierci odstrasza od popełnienia zbrodni?
  2. Nikt nie wykonuje kary śmierci od razu ale dopiero po kilku latach, więc przez ten czas i tak system musi utrzymać skazanego.
  3. Kara śmierci by była skuteczna musi zostać wykonana, więc samo jej wprowadzenie nic nie da jeśli wymiar sprawiedliwości nie będzie w stanie wykryć sprawcy i udowodnić mu zbrodnię.
  4. Kara śmierci działa ex post facto, czyli nic nie naprawia, a jedynie chowa pod dywan.

Argh, zapomniałem podlinkować do ciekawej lekturki
http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/swiat/zadam-kary-smierci!-dla-siebie,49831,1

  1. wystarczy, ze spoleczenstwo nie musi takich ludzi utrzymywac, a kogos na pewno odstraszy.
  2. przez te kilka lat jest jeszcze szansa poprawienia wyroku, gdyby byl bledny. Poza tym utrzymywanie wieznia przez 5 lat a przez 60 to jest roznica...
  3. to sie tyczy kazdej kary ;p
  4. naprawia - byc moze ten zdegenerowany czlowiek w mala szansa na resocjalizacje nie zalozy rodziny i nie bedzie przekazywal patologicznych wzorcow swoim dzieciom

A co do ofiar w niewinnych ludziach - wiem, latwo mi mowic - ale to chyba nieunikniona ofiara, bo w wiezieniach tez na pewno siedza niewinni ludzie (niektorzy ;>). Ale pytanie, czy jesli trafi sie jedna osoba, ktora nie zabije kilku innych, bo bedzie sie bala kary smierci, to bedzie lepsze, niz jesli zginie jedna niewinna ? Jestem za mniejszym zlem.

0
Misiekd napisał(a)

naprawdę nie rozumiesz pojęcia samoobrony czy chcesz tylko pianę bić?

Wy rozumiecie samoobronę poprzez wyeliminowanie potencjalnego zagrożenia. Logika jest prosta: skoro zabił, to może zabić znowu. Moim zdaniem za prosta bo:

  • jeśli stosujemy zasadę, że jesteśmy społeczeństwem cywilizowanym, to wszystkie spory załatwiamy "po ludzku"
  • jeśli czegoś zakazujemy, to stosujemy się do zasad imperatywnie i rekurencyjnie, co w konsekwencji oznacza, że nie tylko nieetycznie jest okraść złodzieja ale również źle jest zabić mordercę. Oczywiście w takich przypadkach stosuejmy pewne odstępstwa od reguły. Dla przykładu nikt prócz policji nie może ingerować w prywatność obywateli. Jednak tego typu odstępstwa niekiedy są krytykowane przez społeczeństwo i ot prosty przykład, o którym sporo się mówi - cenzura internetu.
  • jeśli to my jako społeczeństwo dyktujemy zasady i karzemy za ich nie przestrzeganie, to musimy wziąć odpowiedzialność za te jednostki, które nie potrafią się do naszych zasad dostosować. Prawda obiektywna nie istnieje, więc nie jesteśmy w stanie udowodnić, że nasza racja jest słuszna. Wszystko zależy od interpretacji.
0

To że kara śmierci odstrasza morderców to jakiś mit. Psychopaci najczęściej są przekonani o swoim sprycie i o tym, że unikną kary.

0

Kara smierci jest wykonywana po kilku latach aby wyczerpac jakies mozliwosci apelacji. A po drugie, sama kara jest oczekiwanie na smierc - nie znasz dnia ani godziny (no dobra - ktos moze powiedziec, ze 'normalny' czlowiek tez nie zna dnia ani godziny smierci). Siedzisz w wiezieniu z kara smierci. Nie wiesz czy bedziesz siedzial jeszcze pare lat czy rok. Dowiadujesz sie np. tydzien wczesniej, ze umrzesz. Niech bydlaki maja czas zeby przemyslec co zrobili.

Zgadzam sie, ze niekiedy kara smierci moze byc wykonania nieslusznie (poniewaz teraz np. jest mozliwosc wykonania testow DNA). Niemniej jednak chodzi mi o ludzi, wobec ktorych nie ma zastrzezen - ludzi, ktorzy popelnili wielokrotne zbrodnie.

Ogladalem ostatnio ciekawy dokument z Nationa Geograpic o przestepcach w USA. W tym kraju siedzi 1/4 wszystkich wiezniow na swiecie. Tam maja wielki problem z przestepczoscia i przeludnionymi wiezniami. Mimo zaostrzonych przepisow (np. w Kaliforni) gdzie za 3 przestepstwo dostaje sei dozywocie, 70% wiezniow po wyjsciu z wiezienia trafia tam kolejny raz. Tak wiec nie wiem czy kara smierci odstraszy potencjalnego morderce. Faktem jest jednak, ze (jak ktos tu wspomnial) dostanie kare adekwatna do swojego czynu.

0

A propos Kalifornii i zasady trzecie przestępstwo = dożywocie, czytałem parę lat temu że ławy przysięgłych, wbrew oczywistym faktom, uznają oskarżonego za niewinnego jeśli trzecie przestępstwo jest drobne.

0

@bogdans, bo ludzie zasiadający w tych ławach "zaskoczyli", że przy amerykańskim systemie prawa za niedługo nie będzie mial kto pilnować więzień, bo wszyscy będą siedzieć.

Swoją drogą ciekawy artykuł o USA i karze śmierci:
http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/swiat/zadam-kary-smierci!-dla-siebie,49831,1

0

Mój ulubiony flame, ale raczej przy wódce :) tu bym się rozpisał na dwa ekrany chyba.
Napiszę tylko, że z moich doświadczeń wynika, stanowczą większość przeciwników KŚ stanowią ludzie którzy niespecjalnie temat przemyśleli, którzy gorączkowo wypowiadają się zaraz po fakcie jak wyobrazili sobie krzywdy wyrządzane najbliższym przez patologicznego przestępcę.

zaznaczam, że większość <> wszyscy
Żeby się ktoś obrażony nie poczuł.

EDIT: oczywiście chodzi mi o zwolenników, jak kolega poniżej zauważył... przepraszam :)

0
hyde napisał(a)

Mój ulubiony flame, ale raczej przy wódce :) tu bym się rozpisał na dwa ekrany chyba.
Napiszę tylko, że z moich doświadczeń wynika, stanowczą większość przeciwników KŚ stanowią ludzie którzy niespecjalnie temat przemyśleli, którzy gorączkowo wypowiadają się zaraz po fakcie jak wyobrazili sobie krzywdy wyrządzane najbliższym przez patologicznego przestępcę.

zaznaczam, że większość <> wszyscy
Żeby się ktoś obrażony nie poczuł.

Ciekawe bo ja mam wrażenie, że dokładnie tak jest ze zwolennikami kary śmierci. Oko za oko pierwsze co przychodzi na myśl :P
A jaka jest pierwsza emocjonalna reakcja większości ludzi na brutalną zbrodnie? ;p

0

Najwięcej wyroków śmierci spośród cywilizowanych krajów wykonuje się w USA, głównie w południowych stanach USA z czego prawię połowę w Teksasie.

Tutaj macie piękne statystyki przestępczości z USA ze strony FBI z podziałem na stany:
http://www.fbi.gov/ucr/cius2008/data/table_04.html

Tutaj macie pięknie rozpisane prawo w dostępie do broni palnej w USA z podziałem na stany:
http://www.nraila.org/GunLaws/Default.aspx

Porównajmy sobie wskaźniki przestępstw w USA i Texasie w 2008 roku
USA ogółem

  • 454.5 najcięższych przestępstw na 100 000 mieszkańców
  • 5.4 zabójstw na 100 000 mieszkańców

Texas

  • 507.9 najcięższych przestępstw na 100 000 mieszkańców
  • 5.6 zabójstw na 100 000 mieszkańców

Jak widzicie kara śmierci nie wpływa w żaden sposób na zachowanie przestępców i nie zmniejsza w ogóle wskaźnika przestępstw. W Texasie wskaźnik przestępczości i zabójstw jest nawet wyższy niż średnia w USA. Jeszcze jako ciekawostkę przytoczę fakt, że w południowych stanach jest wyższy wskaźnik zabójstw niż średnia w USA mimo tego, że jest kara śmierci oraz jest powszechny dostęp do broni. Stany południowe to wskaźnik zabójstw na poziomie 6.6, a USA ogółem to 5.4.

Jeżeli kara śmierci nie zmniejsza wskaźnika przestępczości to po co ją stosować? Korzyścią jaka przychodzi mi na myśl to możliwość zemsty na mordercy przez rodzinę ofiary i społeczeństwo w ogóle. Tyle, że akurat do mnie taki argument nie przemawia, ponieważ nic nie wynagrodzi krzywd zadanych przez przestępce ofierze i jej rodzinie. Nawet własnoręczne zabicie mordercy, który zgwałcił i zamordował nasze dziecko nam jego nie zwróci. Poza tym nie zapominajmy, że rodzina mordercy to też ludzie i przeżywają podobną traumę w czasie jego skazania na śmierć jak rodzina ofiary morderstwa. Morderca niewątpliwie powinien być odizolowany od społeczeństwa ale zabicie go i tak nic nie zmieni.

Kolejna korzyść jest czysto ekonomiczna, bo nie będziemy musieli utrzymywać przestępców w czasie ich pobytu w więzieniu. Ten argument również do mnie nie przemawia, ponieważ według mnie w ogóle nie powinniśmy utrzymywać przestępców bez względu na to czy zostaniu skazani za jazdę po pijanemu czy za morderstwo. Każdy przestępca powinien zarobić na własne utrzymanie swoją ciężką pracą. Co za tym idzie prawdziwym rozwiązaniem jest zmiana prawa dotyczącego zasad odbywania kar i zorganizowanie dla więźniów pracy.

Nie mam żadnych wątpliwości, że zabicie jednego niesłusznie skazanego człowieka jest zdecydowanie większą stratą niż zysk wynikający z zabicia stu morderców. Życie ludzkie to dla mnie najwyższa wartość i nigdy się nie podejmę decydować o tym czy ktoś może żyć czy nie, ponieważ mój osąd może być błędny i zabiję niewinnego człowieka.

0
AdamPL napisał(a)

Jak widzicie kara śmierci nie wpływa w żaden sposób na zachowanie przestępców i nie zmniejsza w ogóle wskaźnika przestępstw. W Texasie wskaźnik przestępczości i zabójstw jest nawet wyższy niż średnia w USA.

Może to być spowodowane tym, że do tego stanu napływa najwięcej meksykańców i innych południowców którzy są głównymi sprawcami przestępstw na południu USA(na YouTube jest seria filmików o więzieniach i tam poruszali tą kwestię)

Wiecie może jak wygląda sprawa przestępczości w Arabii Saudyjskiej? Bo tam kara śmierci jest na porządku dziennym.

0

@asf - sorry ale dlaczego traktujesz swoich rozmówców jak idiotów? Mam wrażenie, że chcesz nam wmówić, że ogólnie prawo w Texasie jest ok, kara śmierci jest ok i gdyby nie ci południowcy to by w Texasie nie było przestępstw?! Poza tym nie wyjaśniłeś mi dlaczego południowców nie zaliczać do mieszkańców Texasu i nie brać ich pod uwagę w statystykach? Czy masz na myśli, że to nie są ludzie tylko pół szympansy, które kary śmierci się nie boją?

Powiedz mi w takim razie dlaczego w Kalifornii stanie leżącym również na granicy z Meksykiem, gdzie kara śmierci nie jest wykonywana od wielu lat statystyki są niemal identyczne jak w Teksasie? Czy południowcy boją się Szwarcenegera w Kalifornii tak samo jak kary śmierci w Teksasie? Może chodzi o promieniowanie słoneczne i jego wpływ na rozwój dorożkarstwa w Chinach?

Jeżeli natomiast chodzi o Arabię Saudyjską to tam prędzej można trafić na szubienicę za sprzedawanie świerszczyków niż za morderstwo, więc powoływanie się na statystyki tego kraju jest co najmniej nie na miejscu. Poza tym oni raczej samosądów na odstępcach od wiary nawet nie liczą jako morderstwa, więc co nam te statystyki mają niby powiedzieć?

0
AdamPL napisał(a)

@asf - sorry ale dlaczego traktujesz swoich rozmówców jak idiotów? Mam wrażenie, że chcesz nam wmówić, że ogólnie prawo w Texasie jest ok, kara śmierci jest ok i gdyby nie ci południowcy to by w Texasie nie było przestępstw?!

Nie mam pojęcia dlatego napisałem w trybie przypuszczającym, ogadlem kilka programów dotyczących tego problemu i tak mi sie nasunęło

0

Nie neguję tego, że w Teksasie większość przestępstw jest sprawką południowców tylko to nie ma nic do rzeczy. W stanie Nowy Jork z kolei większość sprawców to Afroamerykanie. Jestem przekonany, że narodowość czy kolor skóry nie jest tutaj czynnikiem decydującym. Chodzi o to, że południowcy i Afroamerykanie statystycznie są dużo biedniejsi niż biali, częściej pochodzą z patologicznych środowisk i stąd większa skłonność do przestępczości. Kolejny dowód na to, że to nie rasa jest tutaj czynnikiem decydującym to nasz kraj gdzie nie ma grupy rasowej czy narodowościowej na którą moglibyśmy zwalić odpowiedzialność za przestępczość. Trzeba pamiętać, że współczynnik przestępczości w Polsce jest równie wysoki co w USA różni się tylko rodzajem popełnianych przestępstw. W Polsce jest zdecydowanie więcej kradzieży i włamań niż w USA, z kolei w USA jest więcej napadów i zabójstw oraz ogólnie przestępstw z użyciem broni palnej (ponad 20 razy więcej tych ostatnich). Ta różnica wynika z tego, że w USA jest łatwiejszy dostęp do broni niż w Polsce.

0
AdamPL napisał(a)

... W Polsce jest zdecydowanie więcej kradzieży i włamań niż w USA, z kolei w USA jest więcej napadów i zabójstw oraz ogólnie przestępstw z użyciem broni palnej (ponad 20 razy więcej tych ostatnich).

No właśnie tam jest mniej włamań może przez to, że włamując się do kogos przestępca może dostać kulkę i temu kto go zastrzelił nikt złego słowa nie powie( i w sumie tu kara śmierci wymierzana jest od razu). W Polsce to by było ciąganie po sądach i kilkuletnie procesy z nadzieją, że sąd uniewinni tą osobę. Tam sporo ludzi trzyma broń w domu, nie noszą jej na codzien wiec zwykły przechodzien jest bezbronny w starciu z typem z pistoletem a że łatwiej jest okraść martwego więc to robią. Kiedyś też na Wykopie była taka mapka z zabójstwami w Nowym Jorku i z niej wynikało ze najwięcej ginie czarnych a są oni zabijani tez w większości przez czarnoskórych.

0

Historyjka dla zwolenników surowego karania (w Teksasie też obowiązuje "three strikes law"). William James Rummel został w 1964 roku skazany na trzy lata za zakup (za 80 dolarów) na sfałszowaną kartę, rok po wyjściu sfałszował czek na 28 dolarów, dostał cztery lata. Wyszedł z mocnym postanowieniem nigdy więcej za kratki i zajął się naprawa systemów klimatyzacyjnych. Niezadowolony z naprawy klient domagał się zwrotu zapłaconych 120 dolarów, Rummel odmówił. Klient poszedł do sądu, sąd uznał działania Rummela za próbę uzyskania korzyści majątkowych pod fałszywym pretekstem. Sąd najwyższy uznał, że kara dożywocia nie jest "cruel and unusual".

0

@asf - mylisz włamanie z rozbojem. Prześledziłem uważnie statystyki i w Polsce więcej jest kradzieży i włamań czyli przestępstw dokonanych pod nieobecność właściciela albo dokonanych bez używania siły wobec właściciela. Z kolei w USA jest więcej rozbojów, napadów i kradzieży rozbójniczych czyli przestępstw polegających na doprowadzeniu ofiary do stanu bezbronności przez jej zastraszenie lub unieszkodliwienie bronią lub siłą.

Po statystykach widać bardzo wyraźnie, że dostęp do broni nie zmniejsza wcale przestępczości i nie zniechęca przestępców do ataków na mienie. Przestępcy w USA posiadając broń palną są bardziej skłonni do spontanicznego, bezpośredniego ataku przeciw drugiemu człowiekowi, również przeciw jego mieniu. Z kolei przestępcy w Polsce częściej na chłodno planują przestępstwo, obserwują ofiarę i dokonują przestępstwa pod jej nieobecność lub wykorzystują jej nieuwagę, właśnie dlatego, że nie mają atrybutu w postaci pistoletu i więcej ryzykują podczas przestępstwa.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1