Ja przejechałem się na tym, że nie należy kupować najtańszych - firm: "1", "Carrefour", itp. To jeden wielki szajs. Przepalają się, rozgrzewają długo, świecą słabym światłem...
Zgadzam się, że nie ma porównania między mocą żarówki żarnikowej (np 100 W) a mocą odpowiadającej jej żarówki energooszczędnej. Zastanawiałem się nawet, czy nie kupić żarówki dającej światło odpowiadające 400 W bądź 600 W. Ale na razie poprzestałem na 130 W. Jest przeciętnie.
Polecam (jeśli chodzi o odcienie) żarówki dające światło "dzienne". Nie powinny tak męczyć oczu. Ale na razie jedynie teoretyzuję, bo sam jeszcze takowej nie nabyłem.
Żarówki te stosuję tam, gdzie światło najczęściej jest używane, choć zrobiłem sobie w porę zapas kilkudziesięciu normalnych żarówek ;) Zamierzam powoli przejść na żarówki energooszczędne w całym domu, ale to jest proces powolny, gdyż są one drogie i muszę się najpierw zorientować, które są dobre. A te zwykłe będą "awaryjne" ;)