Panowie coś się dzieje

1

Informatyka spadła z rowerka i już raczej nie będzie najpopularniejszym kierunkiem studiów.

Wśród najpopularniejszych kierunków na dużych i znanych uczelniach ciężko znaleźć Informatykę w topce:
https://glos.pl/najwieksze-uczelnie-wyzsze-oglosily-wyniki-rekrutacji-na-rok-akademicki-2024-25-oto-najpopularniejsze-kierunki

Na UW jest na 10 miejscu, na PW na 2 miejscu.

2

Informatyka jest ciężka, to chyba normalne, że ludzie nie walą drzwiami i oknami.

4

Bo teraz na uczelniach pokolenie, od którego komputer coś wymagał, zamienia się pokoleniem, które wymaga czegoś od komputera :]

0

Bo ludzie wolą butcamp a nie jakieś tam studia :D

1

Wśród najpopularniejszych kierunków pod względem liczby zgłoszeń na Politechnice Warszawskiej znalazły się: budownictwo (1199 aplikacji), informatyka (1159 aplikacji), cyberbezpieczeństwo (1144 aplikacje), zarządzanie (1065 aplikacji), informatyka stosowana (915 aplikacji).

A najpopularniejsze kierunki pod względem liczby aplikacji na jedno miejsce to cyberbezpieczeństwo (19,1 aplikacji na miejsce) oraz mechanika i projektowanie maszyn (13,8 aplikacji na miejsce) i matematyka i analiza danych (11,9 aplikacji na miejsce).

rozmywa sie tez troche na pokrewne - cyberbezpieczenstwo, analiza danych

0

Kilku potencjalnych chętnych na informatykę poszło na pewno na te nowe:

W roku akademickim 2024/25 po raz pierwszy w wybranych szkołach wyższych pojawiły się takie kierunki jak sztuczna inteligencja, technologie przemysłu 5.0, socjologia cyfrowa, inżynieria druku 3D, energetyka jądrowa czy dyplomacja publiczna.

Plus cyberbezpieczeństwo jak wspomniał wyżej fespue

5

Ale to sie pieknei laczy: "Przypomnijmy, że od lat na podium najpopularniejszych kierunków znajdują się informatyka, psychologia i zarządzanie"

Mamy informatykow do klepania kodu, managierow by nimi zarzadzac i psychologow by leczyc jednych i drugich Z depresji i wypalenia :P

0
WhiteLightning napisał(a):

Ale to sie pieknei laczy: "Przypomnijmy, że od lat na podium najpopularniejszych kierunków znajdują się informatyka, psychologia i zarządzanie"

Mamy informatykow do klepania kodu, managierow by nimi zarzadzac i psychologow by leczyc jednych i drugich Z depresji i wypalenia :P

Moja trzydziestoletnia siostra cioteczna jest po psychologii i pracuje jako kasjerska w sklepie wielobranżowym..

0
CzolemLachii napisał(a):

Moja trzydziestoletnia siostra cioteczna jest po psychologii i pracuje jako kasjerska w sklepie wielobranżowym..

Nie zawsze powodem jest brak miejsc pracy, czy brak zapotrzebowania na ludzi wykształconych w danej dziedzinie.

Brak wiary we własne kompetencje, niechęć do zmiany miejsca zamieszkania...
I absolwent psychologii podejmuje decyzję, że nie chce tego robić.

Napisałeś tylko, że po psychologii nie pracuje jako psycholog, więc możemy tylko się domyślać dlaczego to napisałeś.
Może po studiach poszła na łatwiznę?

3
Golang napisał(a):

Informatyka spadła z rowerka i już raczej nie będzie najpopularniejszym kierunkiem studiów.

Wśród najpopularniejszych kierunków na dużych i znanych uczelniach ciężko znaleźć Informatykę w topce:

No i super. Narzekanie w końcu powoli daje efekty

0
Spine napisał(a):

Brak wiary we własne kompetencje, niechęć do zmiany miejsca zamieszkania...
I absolwent psychologii podejmuje decyzję, że nie chce tego robić.

no to epic fail. myślałem, że psychologia radzi sobie ze słabą psychiką.

1
Spine napisał(a):
CzolemLachii napisał(a):

Moja trzydziestoletnia siostra cioteczna jest po psychologii i pracuje jako kasjerska w sklepie wielobranżowym..

Nie zawsze powodem jest brak miejsc pracy, czy brak zapotrzebowania na ludzi wykształconych w danej dziedzinie.

Brak wiary we własne kompetencje, niechęć do zmiany miejsca zamieszkania...
I absolwent psychologii podejmuje decyzję, że nie chce tego robić.

Napisałeś tylko, że po psychologii nie pracuje jako psycholog, więc możemy tylko się domyślać dlaczego to napisałeś.
Może po studiach poszła na łatwiznę?

Ostatnio @Miang wrzuciła posta (Rekrutacyjne WTF jakie Was spotkały) poczytaj. Chcesz być nauczycielem, dostaniesz może z 2500 na rękę o ile nie będziesz chorował (mimo, że masz uop).

Znam to z bliskiego mi otoczenia. Praca w szkole, 16~18h tygodniowo, na rękę tyle co wyżej pisałem, dojazd do szkoły własnym autem (nie zwracają kosztów za paliwo), a szkoła jest oddalona troszkę od Warszawy (średnio 45 minut autem codziennie w jedną stronę), autobusem to już 90 minut o ile przyjedzie....

Godziny pracy nieregularne - tzn masz w ciagu dnia 3 lekcje, na 8:00, potem na 13:00 i jeszcze na 15:00. Także w czasie okienek nie wrócisz sobie do domu na obiadek. Mimo że to 16-18h tygodniowo, jesteś w kołchozie jak na pełen etat.

To teraz porównaj pracę w takim zawodzie to pracy w biedronce czy innej stokrotce, gdzie po pierwsze jest bliżej, odpowiedzialność niższa (nie musisz się martwić że klient sobie zrobi krzywdę cyrklem). Nie musisz wyjeżdżać na wycieczki, nie musisz tracić czasu w domu na sprawdzanie prac domowych. Za takie stanowisko dostaje się prawie 4k (wliczona jest premia frekwencyjna).

Wyżej wymieniona osoba, chciałaby pracować w zawodzie, ale dostanie 2500 netto za 210 godzin pracy (wliczam dojazdy 21 dni x 2h), a na kasie ma 4k za 168h....

No i powiedzcie jak tu może być dobrze skoro praca nie wymagająca intelektu (tzn wymaga, ale innego) jest lepiej płatna niż posada nauczyciela, który ma uczyć dzieci.

Nie dziwię się że psycholog nie pracuje w zawodzie psychologa. Sam mam sporo znajomych po fizyce w toruniu, czy filologiach, większość z nich na szczęście wsiąkła w IT i wyszła na tym dobrze.

[Edit]
W ramach wyjaśnienia - ww. osoba

  • wierzy we własne kompetencje,
  • ma chęć do zmiany miejsca zamieszkania
  • po studiach nie poszła na łatwiznę (co roku/co dwa robi jakieś dodatkowe szkolenia/kursy)
2
Wibowit napisał(a):
Spine napisał(a):

Brak wiary we własne kompetencje, niechęć do zmiany miejsca zamieszkania...
I absolwent psychologii podejmuje decyzję, że nie chce tego robić.

no to epic fail. myślałem, że psychologia radzi sobie ze słabą psychiką.

Właśnie paradoksalnie ludzie ze słabą psychiką idą na psychologię :P
Przede wszystkim chcą pomóc sobie...

@axelbest: jak ktoś nie wie co ze swoimi kwalifikacjami zrobić, to będzie klepać biedę.

Psycholog może sobie sporo dorobić za opinie jako biegły sądowy.
Prywatny gabinet to też zupełnie inne zarobki, a nie potrzebujesz do tego wielkiej przestrzeni, czy specjalnego sprzętu.

Rynek pracy nauczyciela w Polsce jest zepsuty z wiadomego powodu...
Na część prywatnych szkół pewnie spory wpływ ma to, co się dzieje w edukacji publicznej (stawki).
Ale też nie trzeba robić z tego reguły i zamiast narzekać na to, co oferują w jednym miejscu, trzeba poszukać gdzieś indziej.

1
Spine napisał(a):
Wibowit napisał(a):
Spine napisał(a):

Brak wiary we własne kompetencje, niechęć do zmiany miejsca zamieszkania...
I absolwent psychologii podejmuje decyzję, że nie chce tego robić.

no to epic fail. myślałem, że psychologia radzi sobie ze słabą psychiką.

Właśnie paradoksalnie ludzie ze słabą psychiką idą na psychologię :P
Przede wszystkim chcą pomóc sobie...

no to tym bardziej porażka:

  • gość ma słabą psychikę
  • idzie na studia, żeby 5 lat mocno zajmować się psychologią
  • na końcu dalej ma słabą psychikę

ta psychologia to jakoś nie brzmi przekonująco, a przynajmniej nie w tym scenariuszu

1

Odpowiedz jest prosta.
Ludzie widza ze duuuzo wiecej moga zarobic jako tiktokerzy i influencerzy. Co chwila ogladaja przyglupow w internecie, na patostreamach, czy freakfightach ktorzy woza sie brykami za miliony. Nic nie produkuja, nigdzie nie pracuja a sraja pieniedzmy i zwiedzaja caly swiat. Oczywiscie to jest utopia i sciema ale to "dziala" na podswiadomosc u mlodziezy, ktorzy mysla ze kazdy tak moze a jedyne czego potrzebuje to dostep do internetu i telefon, a nie jakies studia.

2

To będzie złoty wiek dla psychologów i endokrynologów. Wszystkie niebieskowłose Julki, czy inni they/them, korekcja płci. Szybsze tempo życia, przebodźcowanie itp.

2

Informatyka nigdy nie była popularna, ja przez całe życie nie mogłem nikomu wytłumaczyć, że zgodziłem się coś wykonać i teraz muszę cały dzień kodzić żeby to wykonać, wszyscy bredzili ciągle, że nic nie robię i jeszcze dzieci mi przywozili do opiekowania się, czy ogólnie źle o mnie mówili, a potem jeszcze do drugiej pracy musiałem iść, już nie związanej z IT, za ch.uja nie wytłumaczysz ludzią, że można pracować nad czymś przez internet.

Do teraz nie jestem w stanie wytłumaczyć nikomu, że masz z kimś umowę na wykonanie czegoś i musisz to zrobić, ludzie tego nie rozumieją.

Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.

Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.