Kurs programowania w wieku 34 lat - czy to ma sens?

0

@endrius: tak dokładnie tak jest, za rączkę bo masz gorączkę

8

Nic osobistego, ale moim zdaniem osoby, które zaczynają naukę programowania od zastanawiania się, na jaki kurs iść, daleko nie dojdą.

Ludzie, którzy do wszystkiego muszą mieć kurs, to zwykle ci sami, którzy najszybciej się potem poddają. Bo brak im samodzielności, motywacji, wytrwałości, ogarnięcia informacyjnego. Najpierw wielkie plany i entuzjazm, a potem ten cały zapał rozchodzi się po kościach (co zrozumiałe, jeśli ktoś czerpie motywację z zewnętrznego źródła, to ciężko będzie to utrzymać).

No ale to tylko ogólna obserwacja, nie musi ona ciebie dotyczyć.

Z drugiej strony pewnych rzeczy pewnie warto uczyć się pod okiem profesjonalistów. Pewnie jakbym się chciał nauczyć tańczyć salsę, to poszukałbym kursu tej salsy. No ale programowanie jednak jest taką dziedziną, że ludzie przez całe dekady się uczyli samodzielnie z dostępnych materiałów, a nagle od raptem kilku lat pojawiły się kursy programowania z instruktorami itp. i teraz okazuje się, że nie da się nauczyć bez kursu. Sztuczna potrzeba (tzn. pewne materiały do nauki trzeba mieć, ale piję do tych strasznie drogich kursów, gdzie nie tyle kupujesz wiedzę tylko samo przeżycie bycia na kursie jak rozumiem).

4

@Luke88:

Ale tak ogólnie to widze tutaj więcej zniechęcania niż motywowania.

Mi osobiście rybka czy nim zostaniesz czy nie. Wolę jednak kogoś zdemotywować i aby ten ktoś sobie nie zmarnował czasu i kasy, niż zrobił coś odwrotnego.

Wygląda to tak że tylko wy możecie być programistami i nikt inny nowy. Trochę to dziwne bo to jednak zawód przyszłosci i coraz więcej takich osób potrzeba... nie wiem czy boicie sie konkurencji czy co...

Tylko nie każdy może nim by, tak jak nie każdy może być lekarzem, murarzem, hydraulikiem. Do tego trzeba mieć predyspozycje. Jak ich nie masz, to choćby skały srały, to konar się nie zapali.

Gdyby każdy nim mógł zostać, to by nie było niedoboru, podobnie jak w innych specjalistycznych zawodach. Tutaj trzeba mieć samo zaparcie i chęć dążenia do celu.
Zacznij się uczyć sam podstaw a tutaj przyjdź jak gdzieś ugrzęźniesz na dłużej, wtedy na pewno ktoś się trafi i doradzi. Jednak tworzenie takich tematów do niczego się nie przyda - raz że jest ich sporo i można było poszukać i poczytać, a dwa że nic z nich nie wynika później.

5

Kurde wyczułem trochę agresji i chęci wyśmiania...

Forumowicze może i sobie żartują, ale mają w tym swoją rację, bo zjedli na tym zęby. To po prostu nie jest łatwe.

Myślałem o WebDev i o aplikacjach na androida/iOS

Nie wszystko naraz. Jak to się powiada, nie łapie się kilku srok za ogon. Albo WebDev, albo apki android, albo apki iOS.

Jeśli WebDev to co dokładnie? Backend czy frontend? Na backendzie znajdzie się Java/Kotlin, technologie .NET, Python. Na froncie jest JavaScript, TypeScript.

Jeśli Android to sprawa się ostatnio bardzo ułatwiła, bo króluje Kotlin. Jakieś inne rewelacje typu PhoneGap czy Electron to się słabo nadaje, ale można.

Jeśli iOS to Objective-C i Swift. Ponoć Apple odchodzi od Objective-C, tak kiedyś słyszałem, ale nie zmienia to faktu, że dobrze znać choćby podstawy tego języka. No i trzeba zainwestować trochę w sprzęt (nie musi być top-nodge), i kolejna sprawa to kilkanaście-kilkaset $$$ rocznie do AppleStore, żeby przeszło testy i zostało wrzucone do sklepu.

Kolejna sprawa, o której się zapomina w WebDevie/Androidzie/iOS to znajomość networkingu, różnych protokołów i warstw komunikacji. Nie trzeba być ekspertem, ale podstawy są ważne.
Dobrze jest znać podstawy algorytmów i struktur danych. Osobiście polecam, bo łatwiej zrozumieć implementację i sposób działania wbudowanych w język podstawowych bibliotek.

3

Jedyne co zyskasz po kursie/bootcampie to kieszeń uboższa o x tyś TYS. Ludzie dzisiaj mają okropnie błędne przeświadczenie, że jak coś kosztuje dużo to znaczy, że jest dobre i na pewno przyniesie efekt. W dobie dzisiejszego internetu masz wszystko na wyciągnięcie ręki. Na samym yt jest tyle tutoriali, że małpę można było by wyszkolić i to zupełnie za darmo :D

3
Luke88 napisał(a):

Ale tak ogólnie to widze tutaj więcej zniechęcania niż motywowania. Wygląda to tak że tylko wy możecie być programistami i nikt inny nowy. Trochę to dziwne bo to jednak zawód przyszłosci i coraz więcej takich osób potrzeba... nie wiem czy boicie sie konkurencji czy co...

Nie chodzi mi o to że macie mi pisać "Tak Łukaszku idz na kurs bedzie super bedziesz zarabial krocie i siedzial w domu przed konkuterkiem"

Dokładnie tak, napisałem ci posta w punktach, inni ci pisza konkrety a ty nadal mieszkasz z mamą inarzekasz że cię zniechecamy. Bys sie wstydzil, Masz racje tylko MY mozemy byc programistami. Panuje tu zasada DOJO (dodżo) jak sie chodzi na karate to przed sensejem stoja najlepsi a ci najgorsi stoja z tylu. Jak ktos zyskuje postęp i jest lepszy to idzie do przodu. To ma wlasnie motywowac tych slabych albo niech odejda. Po co na nich tracic energie jak i tak nic z nich nie bedzie.

Widzialem wiele w sowim zyciu i podejrzewam ze to nie tylko ja mam takie przekonanie ale progrmisty z ciebie nie bedzie zadnego.

1

Ja bym nie szedł na kurs bo w sumie to zatrudniłem raz po kursie kolesia i nie było warto. W sumie to też jakiś z odbyt dowód anegdotyczny i motywował się też brakiem samozaparcia. Odpal coś z yt i przerób, są jakieś strony typu 100 pomysłów na obiad / aplikacje do cv i sobie popisz, poczytaj o dobrych praktykach a potem wróć tu z githubem dostaniesz opierdol poprawisz, wkurzysz sie i pewnie już coś będziesz umiał. No a spróbować warto najwyżej będziesz wiedział, że to nie dla Ciebie

2

kuźwa tutaj są ludzie co znają mnie lepiej niż ja sam, może powinniście się przebranżowić, jest paru pomocnych ale reszta to narzekające mameje, gorsze ode mnie

7

Ales Ty roszczeniowy.

7
Luke88 napisał(a):

kuźwa tutaj są ludzie co znają mnie lepiej niż ja sam, może powinniście się przebranżowić, jest paru pomocnych ale reszta to narzekające mameje, gorsze ode mnie

Ziom, ale to Ty dzwonisz. Ludzie napisali Ci jakie są realia a Ty strzelasz foszkiem. Bardzo nam "przykro", że nie usłyszałeś tego co chciałeś usłyszeć. Jak byś chciał się czegoś nauczyć/coś zmienić to już dawno byś ściągał IDE i próbował coś rzeźbić. Zamiast tego tkwisz tutaj i oczekujesz klepania po plecach.

0

Zią ale co rzeźbić jak nie znam podstaw, czy ty się urwałeś z choinki? Piszę tutaj od 15 i wg was mam już sam pisać program xDDDD To tak jakbym ja ci powiedział, wsiadaj w tramwaj, odpal go i jedź, na 400% procent jedyne co byś zrobił to ze strachu klocka na siedzeniu motorniczego.

7

Ale wiesz ze wiekszosc osob tutaj wlasnie uczyla sie sama? I to czesto w czasach kiedy nie bylo powszechnego dostepu do internetu i byly tylko ksiazki.

Przez takie zachowanie jak wyzej ludzie nie widza w tobie potencjalu.

8

Dobra:

10

17

@Luke88: Patrząc jakie masz już nastawienie do ludzi, którzy Ci doradzają - powiem jedno: "Programowanie uczy też pokory". W jaki sposób? W taki że najpierw człowiek musi zdać sobie sprawę, że nie wie wszystkiego. Podejrzewam, ze mało kto nawet z najdłuższym stażem tutaj może powiedzieć "znam ten język w 100%" (a może nawet i w 90%). To taka postawa filozoficzna, o której pisał chyba F. Scott Fitzgerald

Im więcej wiesz, tym więcej pozostaje do poznania i wciąż tego przybywa.

Programowanie uczy też pokory, bo są tysiące problemów na których rozwiązanie nie wpadamy od razu. Stąd też niejako tak duża popularność stackoverflow. Ja sam miałem przez wiele lat problem, bo byłem zbyt ambitny i nie pytałem innych, ani nie prosiłem ich o pomoc. To się szybko zemściło. Pytać, pytać i jeszcze raz pytać - bez udawania, że nawet jak ktoś Ci dwa razy wytlumaczy, a Ty powiesz "Ok, chyba juz rozumiem". Nie... Ty musisz to rozumieć, a jak nie rozumiesz to spytaj raz jeszcze. Zastosuj metode gumowej kaczki (niech Twój kolega, ktoś z naszego forum - będzie Twoją kaczką). Napisz głośno, formułuj swoje myśli, wyznaczaj cel. Od razu dam poradę - żeby rozbijać problemy na mniejsze.

Napisałeś też prześmiewczo żeby ktoś z tego forum wsiadał za kólko jako motorniczy - podejrzewam że większośc z tu obecnych mogłaby to śmiało zrobić tylko:

  • najpierw zrobiłaby przynajmniej jednodniowy research czy takie coś jest w ogóle możliwe
  • potem należałoby sprawdzić czy nie ma przypadkiem gdzieś jakiegoś nawet "przyspieszonego" kursu bycia motorniczym.
  • w miedzyczasie w internecie wypadałoby poszukać tutoriali (i nie... nie powinnismy konczyć z tym, że jak nie ma na Youtubie to dalej nie szukamy)
  • następnie po odbyciu kursu - moze sie uda pogadać z jakimś motorniczym, aby spytał przełożonego czy szukają kogoś do pracy.
  • tutaj wypada się dowiedzieć czy kurs wystarczy, a jak nie to może trzeba będzie zaliczyć parę lat szkoły. No chyba, że ktoś ma znajomego co ma prywatny tramwaj/pociąg,
  • tutaj już totalnie najśmieszniejsza porada - ale kupiłbym grę Train Simulator - w której postarałbym się odnaleźć najbardziej podobny model "ciuchci" do tego na czym bym miał finalnie jeździć.
    Itd. itd.

Zobacz że sam napisałem ileś tam kroków (możesz je ocenić pod kątem przydatności i Twojego doświadczenia), następnie musiałbym przejść do realizacji tego. W moim obecnym stylu życia - byłoby to ciężkie, ale może poszukałbym pracy na pół etatu, by mieć więcej czasu na zostanie maszynistą.

reszta to narzekające mameje, gorsze ode mnie

No tutaj to poniosły Cie chyba emocje. Jeszcze raz powiem - pokora. Może kiedyś uda Ci się zostać programistą i może trafisz do firmy w której będzie pracował ktoś stąd - będziesz w stanie w twarz powiedzieć "ziomek, jesteś mameja, gorszy ode mnie"? Dlatego pokora jest ważna, często jest tak, ze klient upiera się przy durnym rozwiązaniu, masz przynajmniej 3 wyjścia.

Jedno to zaakceptować stan rzeczy (z pokorą), ale wtedy wiesz, ze projekt będzie miał problemy w dalszej perspektywie czasu i będzie Ci trudniej się w nim odnaleźć.

Druga opcja to kategoryczna odmowa - tutaj jest szansa, że po prostu stracisz klienta - a jak będziesz pracował w jakiejś firmie, to Ci szef powie "Luke88 - co Ty odjaniepawlasz? Powiedziales klientowi ze jest mameja i nie bedziesz tego robil?" No chyba wiesz z czym by się to wiązało.

Trzecia opcja, to mozolne tłumaczenie klientowi dlaczego chcesz zrobić inaczej niż on. To wiążę się z tym, że musisz mieć duże pokłady wiedzy (zamiast "a mi się wydaje...."), musisz mieć też logiczne argumenty. Trzecia opcja jest w takich przypadkach zawsze najlepsza - ale i tak zdarza się klient, który wszystkie rozumy pozjadał i on chce tak i koniec kropka.

Wracając raz jeszcze do pokorności: powiem już brutalnie

Ziomek - sporo ludzi tutaj zjadłoby Twoje argumenty na śniadanie, przeżuło, a następnie splunęło nimi do rynsztoka. Przyjąłeś stanowisko, ze jeśli ktoś oferuje Ci rozsądną alternatywę - budowlankę, to już masz focha, jak małe dziecko, a nie 34-latek. Powiem tak, budowlanki nauczysz się szybciej, będziesz pracował bliżej ludzi i będziesz miał mniej abstrakcyjnych pojęć do ogarnięcia. Zarobki jak przy stawce na juniora? Chciałbyś latać w kosmos, nie mając wiedzy, dlatego proponujemy Ci stanowisko motorniczego - będzie łatwiej i nie ma się tu o co obrażać. Nikt jeszcze nie zaoferował Ci "idź na kasę do biedry" bo tam też mogą pojawić się juniorskie stawki (nie każda firma daje 5k na rękę od razu). Mimo to, tez nie uważam, żeby tego typu propozycje traktować pogardliwie - praca nie hańbi. Ale zastanów się co robi zbyt wysokie mniemanie o sobie. Wpadasz na forum, prosisz o pomoc, dostajesz bardzo sensowne porady - a potem piszesz to co zacytowałem wyżej.

Rozumiesz już co robisz źle?

0

Ja miałem 12 lat to zrobiłem jakiś program z poradnika a Ty jesteś dorosły to tym bardziej dasz radę byku

0

@axelbest:

  1. Wątpie czy 95% towarzystwa które w tym wątku mnie wyśmiewało, zostałoby motorniczym tramwaju, wiesz czemu? bo trzeba przejść zaawansowane testy psychologiczne...
  2. Jeśli ja mam wysokie mniemanie o sobie to inni co tutaj wyśmiewali i dawali złote januszowe rady co mają? jakie mniemanie?
  3. Tak jak napisałem, parę osób tutaj jest pomocnych ale jednak więcej jest bezbeków i wyśmiewców "nowych" osób
5

Wątpie czy 95% towarzystwa które w tym wątku mnie wyśmiewało, zostałoby motorniczym tramwaju, wiesz czemu? bo trzeba przejść zaawansowane testy psychologiczne...

hehe, ale zes sie odgryzl :)
idz sie lepiej uczyc.

Tak jak napisałem, parę osób tutaj jest pomocnych ale jednak więcej jest bezbeków i wyśmiewców "nowych" osób

To nie jest wysmiewanie nowych osob tylko zauwazenie, ze nie masz potencjalu i tego "czegos" potrzebnego w tym zawodzie. Samodzielnosc jest tutaj najwazniejsza.


Dla Ciebie przyswojenie sobie czegos samodzielnie to jakas totalna abstrakcja. Dla ludzi w tym zawodzie to codziennosc.

2

Ale nikt tutaj nie chce zostać motorniczym w tramwaju, nikt nawet oto nie pytał. Musisz sobie dopowiadać jakieś śmieci, żeby lepiej się poczuć? Nie widzisz nawet podstawowej różnicy między konstruktywną krytyką a wyśmiewaniem. Mało mnie interesuję co zrobisz z wiedzą z tego tematu, ale błagam.. Skończ już płakać.

1

Ciesz się, że nie przyszło Ci do głowy zostać elektronikiem.

Jak nie masz co robić z hajsem to idź na kurs, nie polecam, bo znam ludzi, którzy uczą bootcampowiczów. Rozumiem, że liczysz na to, że ktoś Cię zmusi do nauki, ale tak nie będzie, robiąc tylko to co musisz (a tak zachowują się bootcampowicze w większości) nauczysz się malo/nic.

6

@Luke88:
Ale to Ty dzwonisz :D

  1. skoro uważasz że 95% tej społeczności nie zostałoby motorniczym, to co się dziwisz, ze ludzie patrząc na Twoje nastawienie piszą Ci to co Ci piszą. Z Twoim nastawieniem masz 95% na porażkę. BTW ja wiem, że z Twoim nastawieniem ciężko Ci będzie pojmować logiczne aspekty programowania. Tam się nerwy odkłada na bok. Fajnie jest za to przeczytać, że Ty wiesz, że 95% stąd nie zostałoby motorniczym. Myślę że mylisz się i to bardzo. Nadal nie odniosłeś się do listy działań jakie opisałem co mógłbym zrobić by zostać maszynistą. Powiedz nam jak wygląda ten proces.
  2. Wskaż mi te januszowe porady?
  3. Jak nie umiesz poradzić sobie z takimi komentarzami, to pomyśl co by się działo, jakby inny programista oceniał Twój kod w pracy? (ten proces to code-review). Skoro parę osób jest pomocnych to się trzymaj ich porad i działaj, a nie strzelasz fochy.
12

chciałem napisać coś, ale przeczytałem wypowiedzi op'a i stwierdziłem, że szkoda strzępić ryja,

9
Luke88 napisał(a):

Ale tak ogólnie to widze tutaj więcej zniechęcania niż motywowania. Wygląda to tak że tylko wy możecie być programistami i nikt inny nowy.

  1. Każdy może być programistą, ale nie wszyscy mogą nimi być.
  2. Każdy może, ale nie każdy się nadaje.

Trochę to dziwne bo to jednak zawód przyszłosci i coraz więcej takich osób potrzeba... nie wiem czy boicie sie konkurencji czy co...

Mam do Ciebie prośbę - kup sobie piłkę nożną. Niech Lewandowski się boi, nas już nie strasz, bo my się tu wszyscy boimy gości, którzy nie potrafią sami znaleźć tutoriala.

2

@Luke88:
Niektórzy tutaj zostali programistami bez YouTuba, kursów, 4programmers, StackOverflow, w ogóle internetu, a nawet... komputera.
Ty człowieku masz to wszystko a jednak się pytasz czy warto zamiast coś po prostu kodować.

Jeśli chodzi o kurs programowania to nie, nie, nie istnieje taki kurs ani książka.
Na jako takim poziomie żeby się zatrudnić trzeba programować min. 1 rok, najlepiej pod czujnym okiem seniorów.
Taką możliwość daje np. program "Epam Java Academy":
https://careers.epam-poland.pl/careers/training/juniors-java-online-program
https://careers.epam-poland.pl/careers/training/java-university-krakow

0

@Luke88:

Wątpie czy 95% towarzystwa które w tym wątku mnie wyśmiewało, zostałoby motorniczym tramwaju, wiesz czemu? bo trzeba przejść zaawansowane testy psychologiczne...

Bingo. Nie każdy się nadaje na motorniczego, tak jak nie każdy się nadaje na programistę. Ja np. nigdy nie będę zawodowym piłkarzem pomimo, że umiem grać w piłkę.

Jeśli ja mam wysokie mniemanie o sobie to inni co tutaj wyśmiewali i dawali złote januszowe rady co mają? jakie mniemanie?

No fakt, są tutaj osoby z ego większym niż CR, jednak mają też często duży staż i doświadczenie i to co piszą wynika z mieszaniny tego. NIe odbieraj tego osobiście.

Tak jak napisałem, parę osób tutaj jest pomocnych ale jednak więcej jest bezbeków i wyśmiewców "nowych" osób

Zadałeś dwa pytania:

  1. No właśnie a co do kursu, czy pracodawcy szukają ludzi z odpowiednimi dyplomami czy umiejętnościami? Jak wybrać dobry, płatny kurs?
  2. No i najważniejsze, jaki język programowania dla mnie byście wybrali ?
  1. To zależy. Są firmy, że pomimo umiejętności musisz mieć nie tylko skończone studia, ale np. nienaganną opinię, brak wyroków itp - pewnie jakieś instytucje bankowe, są takie że zatrudniają ludzi nawet po szkole średniej i taki człowiek np. studiując uczy się pracować, są też takie że oceniają kandydata np. tylko przez pryzmat rozmowy i ewentualnie zadań do zrobienia w ramach rekrutacji. Są też takie firmy, że jak widzą 100 CV i 80% osób ma skończony butkampf, to ich odrzucają od razu, bo np. się już przejechały na takich kandydatach.

  2. Jeżeli to webdev, to jak pisałem dobry start może być Java.

Widzisz, takie lub podobne odpowiedzi już padały i kwestia tylko umieć je wyłapać i zacząć coś robić. Zacznij od jakiejś dobrej książki do algorytmów i struktur danych, dowiedz się czym jest lista, czym zbiór, czym kolejka itd. Zapoznaj się z działaniem algorytmów sortowania, spróbuj sam zaimplementować np. w Javie.

Wiele osób chce iść w stronę IT (programowania) bo słyszy jaka fajna kasa jest na tym, że się siedzi w ciepełku i stuka palcami w klawisze (często też głową w ścianę). Tylko to nie jest prawda. Programowanie to rozwiązywanie problemów świata rzeczywistego w postaci programów komputerowych. Jedno to nauczyć się składni języka a druga sprawa to umieć to wykorzystać. Np. kiedy lepiej zastosować pętlę for, a kiedy while, kiedy lepiej użyć fora a kiedy zrobić coś rekurencyjnie.

Nie każdy to ma. Można wydać 10-20k na butkampf, tylko pytanie czy osoba która nie ma predyspozycji zacznie być po nim programistą? Nie. Znam jeden taki przypadek. Na początku lepiej zacząć się uczyć samemu.
Zobacz, tutaj masz fajną stronę https://wazniak.mimuw.edu.pl/index.php?title=Strona_g%C5%82%C3%B3wna Można sobie wybrać przedmiot i lecieć.

Tylko to musisz zrobić sam. Nikt Ci wiedzy nie wtłucze do głowy.

4

Dobra chłopaki... gość jest na początku drogi, dajcie mu trochę odetchnąć :) Aczkolwiek wielu z was ma rację, bo rzeczywistość jest trochę brutalna.

Teraz tak... nie idź na żaden kurs, bo zmarnujesz te pieniądze, lepiej weź w pracy bezpłatny urlop na 3 miesiące i żyj za te 10 000 i przez 3 miesiące i próbuj kodować przez 10-12 godzin dziennie.

Teraz tak (przy założeniu, że idziesz w webdev w PHP):
Edytor kodu: https://code.visualstudio.com/
Kurs: https://phpkurs.pl/ LUB https://www.guru99.com/php-tutorials.html
Dokumentacja PHP: https://www.php.net/
Środowisko do uruchamiania skryptów:

I teraz tak... pobierz sobie edytor i zainstaluj środowisko... jeśli ogarniesz to SAM do tygodnia czasu i się nie zniechęcisz, to jest dobry znak. Znajdź sobie tutoriale na Youtube jak to zrobić i działaj.
Jeśli się nie wykruszyłeś i udało ci się zainstalować środowisko i PHP działa na twoim kompie to otwierasz kurs lub co lepsze otwierasz stronkę z zadaniami i próbujesz je kodować. Pot z tyłka leci, klniesz ile się da i wyrywasz włosy z głowy, bo nie wiesz jak to zrobić. Zrób kilka zadań SAM z pomocą youtube, stackoverflow i ogólnie internetu. Poznaj pętle, instrukcje warunkowe. Jeśli wytrzymasz tak ze tydzień lub dwa i nie zrezygnujesz i się nie poddasz... to może rzeczywiście coś z ciebie będzie.

Wtedy wróć na forum, załóż wątek i wklej co ci się udało zrobić, a czego ci się nie udało zrobić i czego nie rozumiesz. Może wtedy ci się uda. Jeśli się poddasz... no to ta praca nie jest dla ciebie bo tak to właśnie wygląda. Nawet jeśli jesteś doświadczony, to trafiasz na takie problemy, że nie potrafisz ich rozwiązać sam lub zajmuje to dużo czasu i szukania. Programowanie to nie pisanie ciągle tych samych pętli tylko zderzanie się z problemami... z architekturą, z logiką aplikacji i z ludźmi, z którymi trzeba pracować. I może odnosisz wrażenie, że się tutaj ludzie wywyższają, ale po prawdzie to takich tematów na forum jest dużo i odpowiedzi zawsze są te same... trzeba usiąść do kompa i starać się kodować i rozwiązywać coraz trudniejsze problemy.

0

@Luke88: Moja rada na początek, odpal jakiś kurs na YouTube z Pythona - jakiś freecodecamp czy coś - liźnij trochę samego konceptu programowania,
tego sposobu myślenia, napisz parę g**no-programów typu wisielec, gra w statki itd.
Po takim wstępniaku będziesz wiedział czy dalej chcesz to robić.

Pythona wybrałem ze względu na to, że jest to bardzo prosty język - w każdym razie na entry level.

4

Zobaczyłem ten wątek i aż mnie zmobilizował do założenia konta :) . Czy ma sens? Zależy czego oczekujesz. Ja zaczynałem naukę chyba w tym samym wieku. Tzn wcześniej za czasów studenckich robiłem jakieś stronki za kasę, ale to tak dodatkowo i ciężko to nazwać kodzeniem. Studia inżynierskie na zupełnie innym kierunku. A potem bardzo szybka kariera w mogłoby się wydawać ciekawej branży i lepiej płatnej niż IT (przynajmniej na tym level'u na którym byłem). Tyle że branża mocno stresująca i zajmująca 70% czasu wolnego. W pewnym momencie powiedziałem dość i przypomniałem sobie co kiedyś tam w IT robiłem. Miałem dość dużo kasy żeby pozwolić sobie pracować przez pierwsze lata za jakieś śmieszne juniorskie stawki. I żeby wywalić kasę na jakiś kurs.

Nauka:
Jak wyglądało to u mnie? Tu niespodzianka ;) - bootcamp - ale spokojnie, nie oczekiwałem że po 6 mc będę dostawał oferty po 15 tyŚ tyS zł. W ogóle nie oczekiwałem że po tym znajdę pracę. Bardziej chciałem dostać coś w rodzaju instrukcji czego uczyć się dalej. I naprawdę był spoko bo przypomniałem sobie podstawy algorytmiki, pracy z gitem, w ogóle jak pracuje sie jakichś scrumach itd. I co robi się teraz w IT. Ale pracę po tym chyba ciężko znaleźć. Ja nie żałuję wydanej kasy ale tak jak tu wielokrotnie pisano - to samo można zrobić za darmo. Druga sprawa że jak potem rozmawiałem z różnymi ludźmi to 90% bootcampów to poziom dramatyczny. Ja trafiłem na super gości co to prowadzili. Czyli podsumowując, bootcamp może mieć sens, jak cię stać i z góry założysz że to co mówią na tym bootcampie o pracy/zarobkach to ściema (przynajmniej na początku). I jak masz kasę w gotówce a nie jakiś kredyt.

Praca:
Po bootcampie dalej pracowałem w dawnej branży ale już wiedziałem czego szukać. Zacząłem próbować pisać w różnych językach (python, go, js ,ruby) żeby zobaczyć co mi podpasuje. I tu też większość mi doradzała że nie ruszaj innych języków tylko jeden a dobrze. Ja uważam że właśnie dobrze na początku spróbować kilku języków. Zasady są wszędzie takie same (może poza JS'em ;) ) a jest to moment na decyzję w co iść dalej. No i tak sobie coś tam sam dla siebie kodziłem ale nawet nie dawałem tego na githuba. Dodatkowo szukałem wszelkich darmowych kursów i się na nie zapisywałem. I tak chyba z 2 lata. W między czasie próbowałem złapać coś part-time w jakichś UltraJanuszSoftware. Ale takie ultra, że nawet 2 razy kasy nie dostałem :) . Ale nie liczyłem nawet na to, było to kilka godzin dziennie i nauczyłem się pracy w zespole.

Dalej pracowałem w starej branży aż znalazłem pierwszą firmę która zatrudniła mnie jako juniora na pełen etat. Za stawkę chyba 1/10 tego co do tej pory zarabiałem. Zdecydowałem się od razu. No i to prawdziwa weryfikacja wiedzy. I nauka. Ale trafiłem super zespół, firma mała ale też super. Po jakimś czasie zespół się zmniejszał a ja dostałem propozycję w innej firmę za lepszą kasę. Potem kolejną aż do etapu że w sumie teraz pewnie jak bym miał szukać to wystarczy skrzynkę na Li sprawdzić.

Wnioski:
Czy w tym wieku ma to sens? Moim zdaniem ma jeżeli wiesz czego chcesz i wiesz że developerka to nie same plusy. Ja po kilku latach develperki, jestem regularem i zarabiam mniej niż połowę tego co zarabiałem wcześniej a firma całkiem spora. W sumie chyba mała szansa żebym zarabiał tyle co kiedyś bo ten półap w IT to już super seniorzy 1/10 może mają. Ale ja jestem BARDZO ZADOWOLONY. Mam czas dla siebie. Nie mam stresów. Lubię się uczyć a tu to jakby wymóg. I widzę efekty swojej pracy. Z drugiej strony praca czasami BARDZO NUDNA. Mam wrażenie że jest trochę devów którzy myślą że jak zarabiają tyle co kasjerka w Lidlu w de (albo kierowniczka Lidla w DE) to są już jakąś elitą. Takich unikam. Ale są tacy. Całe szczęście większość to super ludzie.

Tylko uwaga - tak jak pisałem ma to sens jeżeli wiesz czego chcesz. Jak ja zmieniłem branżę, to wielu znajomych pisało/dzwoniło - "...ale super, ja też bym chciał kodzić, daj namiar na kurs żeby być seniorem...". Jak mówiłem że dam ci za darmo namiar na kilka darmowych kursów na udemy, zrób to co w nich jest i sprawdzisz czy to dla ciebie - to nikt już z tematem nie wrócił. Dużo osób chyba myśli że cyk zapłacę, zrobię kurs i już programista jestem. A to dość długa droga.

Powodzenia!

3
Luke88 napisał(a):

No dobra to powiedzmy że Java i PHP.

O pracę jako tako się nie martwię bo jak będe coś umiał to na początek znajdę i sobie poradzę.

Duża pewność siebie. Zapomniałeś tylko, że takich jak ty są tysiące. Takich to znaczy, myślących że zrobią 3 miesięczny kurs od 0 do developera i pójdą do pracy.
Przeszukaj dokładniej forum, google, linkedina. 90% ludzi po takich kursach szuka pracy miesiącami. Garstka z nich trafia na stanowisko o którym marzyli, część jak znajdzie pracę to robi zupełnie coś innego niż tematyka kursu na który poszli (np poszli na kurs javy, zostali testerami manualnymi). Reszta po roku szukania się poddaje i spłaca kredyt który zaciągnęli na bootcamp.

Patrząc na Twoje nastawienie i odpowiedzi, nie powinienem tego robić, ale mam dziś dobry dzień więc podeślę Ci darmowy kurs. Zawsze go polecam bo sam od niego zaczynałem naukę javy (pomijając materiały na studiach): https://www.samouczekprogramisty.pl/kurs-programowania-java/
Dzięki czemu zaoszczędzisz 5-15k i będziesz mógł zobaczyć czy 'klikanie w klawiaturę' jest dla Ciebie.

0
kixe52 napisał(a):

Duża pewność siebie.

Pewność siebie jest akurat potrzebna na rekrutacjach. Niepewnego swoich możliwości pracodawcy nie biorą. Z drugiej strony dobrze pesymistycznie zakładać, że wymagania pracodawców są duże, konkurencja jest duża, zadania rekrutacyjne ciężkie itp. bo wtedy człowiek się mocniej stara, żeby być najlepszy, a nie idzie z podejściem "jakoś to będzie" (a można łatwo się przeliczyć i zderzyć ze ścianą rekrutacyjną). A np. wiele wątków jest w stylu, że ludzie chcą zostać programistami, ale nie chcą się namęczyć (wątki typu "czy takie portfolio starczy na juniora", czyli patrzą zbyt optymistycznie i chcą robić tylko tyle, "żeby starczyło", mimo że żeby zostać zatrudnionym, to w danej rekrutacji trzeba być tym najlepszym kandydatem, a nie tylko w miarę dobrym),

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1