prośba o radę dot. studiów

1

siema.

dzisiaj obroniłem licencjat i zastanawiam się co robić. iść na magistra dziennie czy może zaocznie, a może w ogóle nie iść i uczyć się samodzielnie, próbować dostać się gdzieś na praktyki/staże? jeśli chodzi o studia zaoczne to jest trochę problem, bo w moim mieście nie mam takiej możliwości. wyjazd też nie bardzo wchodzi w grę

3

Nie do końca rozumiem. Licencjat z informatyki i chcesz iść na magistra, czy niespokrewniony kierunek i chcesz po prostu wejść w biznes? Swoją drogą jedno i drugie się nie wyklucza - Można studiować i uczyć się programowania w domu. Przynajmniej ja tak robiłem ;)

0

@ledi12: W sensie chodziło mi o to czy ten magister dużo wniesie do mojego życia? Na studiach dziennych są mniejsze możliwości, żeby łapać doświadczenie w branży.

3

Nie wiem, co Ci doradzić, ale pytania pomocnicze:

  1. Czy kiedykolwiek sam chciałeś mieć magistra?
  2. Czy ktokolwiek z Twoich bliskich oczekuje, że będziesz mieć magistra?
2

@Silv:

  1. nie
  2. tak

Mam straszną presje ze strony rodziny, która ciśnie żeby robić tego magistra, nie rozumieją że w IT bardziej liczy się doświadczenie.
Przy zdalnym nauczaniu uważam, że poziom nauki mocno spadł, więc zastanawiałem się czy to nie będzie strata czasu, który mógłbym wykorzystać lepiej.

3

Zrób ankietę. Ja proponuje zacząć robotę na full etat i olać już magistra zupełnie.
Ewentualnie za pól roku idź na zaoczne magisterskie (chyba że startują również za rok). Semestr magisterskich kosztuje pewnie ze 2-4 tysiące. A ile wyciagniesz w robocie to już zależy od ciebie.

1

Ja uważam, że z rodziną jak najbardziej należy się dogadać i być tak samo w zgodzie z nią, jak i z samym sobą. Te dwie rzeczy nie muszą się wykluczać; a nawet stoję na stanowisku, że jedna wynika z drugiej (każda z każdej).

Z drugiej strony, i to już może się wykluczać z tymi rzeczami, weź pod uwagę obecną sytuację epidemiologiczną (wciąż wirus). Czy uczelnie, które są w Twoim zasięgu, oferują całkowicie zdalne studia magisterskie? Może planują np. za rok lub za dwa lata, i wtedy będziesz mógł pójść na studia? Dla mnie wirus jest wystarczającym argumentem za niestudiowaniem na uczelni, która takiej możliwości nie oferuje; niemniej rozumiem, że ktoś może mieć inne zdanie.

Może rodzinie nie chodzi konkretnie o tytuł magistra, ale o możliwości dobrej pracy? Jeśli tak, to masz obecnie szansę pokazać, że dobrą pracę da się zdobyć – i utrzymać! – bez tego tytułu.

Czy zrobisz magistra, czy nie, ja stawiam na dogadanie się.

6

@przemek_wolczi: Skoro rodzina zgadza się na to, żeby cię utrzymywać przez ten czas, to może lepiej zrób tego magistra. Możesz skupić się na nauce i nie myśleć o finansach. Jeśli pójdziesz do pracy i zechcesz studiować zaocznie, będziesz miał mniej czasu na naukę we własnym zakresie. Poza tym może pojawić się myśl, że skoro już masz pracę i doświadczenie, to studia nie są do niczego potrzebne. Tekst o tym, że studia nie są potrzebne, najczęściej powtarzają ci, co pracują w IT kilka lat. Naprawdę, możliwość nauki na luzie jest nieoceniona. Gdyby mnie ktoś zechciał utrzymywać na czas zrobienia magistra, leciałbym jak @Anna Lisik po nowego maka.
Zanim podejmiesz decyzję o godzeniu pracy i studiów, spróbuj zorganizować się sam. Zobaczysz, że czasem to nie jest łatwe. Na szczęście można znaleźć książki i kursy o zarządzaniu czasem. W pracy albo na studiach jest ktoś, kto organizuje pozostałym czas. To jest ułatwienie, jeśli jesteśmy systematyczni, bo mamy z głowy listę zadań. Jeśli jednak ktoś robi wszystko na ostatnią chwilę, to nawet plan studiów mu nie pomoże.
Tak że jestem za podjęciem studiów, bo nie wiadomo kiedy papierek może się przydać. Szkoda, że pandemia nie pozwala spotykać się z ludźmi, bo jest to nieoceniony aspekt studiów. Czasem nawet ważniejszy, niż samo kodowanie. To doceniamy po latach, bo socjalizacja przychodzi nam niemal z automatu. Efekty tego doceniamy dużo później. Nie dajmy się zwariować, 20k można zarabiać za parę lat.

1

teledysk dla studentow z mojej prespektywy

4

Gdybyś planował w przyszłości wyjechać gdzieś poza unię to magister często ułatwia pozyskanie wizy.

2

Jak nie masz ogarniętej jakiejś technologi to śmiało możesz na mgr i w kolejnym roku ogarnąć jakas technologie a na 5 roku można studiować i pracować. Tak ze przenoszenie się na zaoczne na inną uczelnie moze zabrać więcej czasu niż ogarniwcie tego magazyniera na uczelni to gdzie jesteś. Tan mgr przed nazwiskiem moze ci się do niczego nie przydać a może też kiedyś okazać się kluczowy w poszukiwaniu pracy. Co do rodziny to czasem lepiej coś zrobić dla swoich rodziców zeby dać im trochę radości bo potem moze byc zapoźno. A tobie też się moze przydać.

5
  1. Iść na mgr na dobrą uczelnie na dzienne w dużym mieście
  2. Jednocześnie iść do pracy na przynajmniej pół etatu
  3. Profit!
2

Z mojej perspektywy:
a. studia faktycznie nie są potrzebne, ale pewne rzeczy jednak porzadkują
b. to często ostatnia okazja, żeby zrobić coś ciekawszego, niż nowy ekscytujący projekt w dynamicznym młodym zespole
c. to że pkt. a jest teraz prawdziwy, nie znaczy, że coś się na rynku nie zmieni za jakiś czas.
Obecnie można sobie powybrzydzać, że nikt nie pójdzie do smutnej korpy z zabetonowaną siatką płac i awansów, bo można przebierać itd. Gorzej jak sytuacja życiowa przyciśnie, korpo okaże się dobrą przechowalnią na trudny okres albo najlepszą opcją płacową z jakiegoś powodu.
Także jak masz możliwość (i jeszcze wsparcie rodziny) to weź zostań tym "magazynierem". Napracować się zdążysz, a dodatkowy papier nie zaszkodzi. W perspektywie całej kariery te 1.5-2 lata to jest nic.

2

Rób magistra zaocznie i idź już do pracy. A jeśli nie musisz pracować to pisz sobie projekty do portfolio i idź na magistra dziennie.

2

@Shalom

Czemu koniecznie na dzienne?

  1. Iść na mgr na dobrą uczelnie na zaoczne w dużym mieście
  2. Jednocześnie iść do pracy na przynajmniej pół etatu
  3. Profit!
    ;)
    (EDIT: O zaocznych wiem niewiele, sam studiowałem dziennie. Tylko chciałem zwrócić uwagę że tu też może być profit. Jeżeli komuś zależy na poziomie to nie wypowiem się jak jest.)

Łatwiej połączyć życie prywatne z pracą i studiami zaocznymi. Ja pracowałem na dziennych magisterskich na dobrej i miałem już problem z rozwijaniem innych pasji, aktywnym wypoczynkiem czy spędzaniem czasu z kumplami, dziewczyną.

@przemek_wolczi

Ja bym Ci doradził iść na studia magisterskie ze względu na kilka rzeczy:

  1. Magisterskie są zazwyczaj dużo prostsze od licenjatu.
  2. Trwają tylko 1.5 roku.
  3. Zawsze masz ten tytuł, ktokolwiek by nie siedział po drugiej stronie rekrutacji gdziekolwiek na świecie to na różne rzeczy może patrzeć.
  4. I, co chyba najważniejsze, nie masz jeszcze praktyk/pierwszego doświadczenia, a student ma duży priorytet ustawiony na staże/praktyki w firmach.
2

Mam straszną presje ze strony rodziny, która ciśnie żeby robić tego magistra, nie rozumieją że w IT bardziej liczy się doświadczenie.
Przy zdalnym nauczaniu uważam, że poziom nauki mocno spadł, więc zastanawiałem się, czy to nie będzie strata czasu, który mógłbym wykorzystać lepiej.

Po pierwsze to są twoje decyzje i agitacja ze strony rodziny i forum powinna być na ostatnim miejscu w twoim procesie decyzyjnym. To ty przehandlujesz czas, który jest twoją najcenniejszą walutą i go już nie odzyskasz. A jeżeli decyzja okaże się zła, to będziesz mógł obwiniać tylko siebie, bo to twoje życie, a nie ich.

Po drugie studia bez pójścia do pracy albo pójście na studia przed pójściem do pracy są jak katolickie małżeństwa. Nie testują czy im się razem dobrze mieszka, czy dobrze im się razem żyje, czy wszystkie aspekty związku im pasują. Co najwyżej im się wydaje, bo taka relacja jest bardzo zdystansowana i jest w niej dużo niewiadomych. Chajtają się, a potem wychodzi wszystko to, co powinno wyjść przed małżeństwem. I finałem jest albo rozwód, albo toksyczna relacja z partnerem. Zrobiłeś licencjat, a nawet nie wiesz, na czym polega ta praca. Nie wiesz, czy ci się nawet spodoba. Świat uczelni ma nie za wiele wspólnego ze światem biznesu i pracy. Nawet świat robienia projektów do szuflady jest od tego daleki.

3

Podobnie jak OP obroniłem licencjat w zeszłym tygodniu razem z kilkoma kumplami z roku, różnica między nimi a mną jest taka, że oni zamiast się wysilić i znaleźć pracę w zawodzie woleli sobie imprezować i rozwozić żarcie dla Pyszne.pl i KFC, Ja za to mam już ponad dwa lata doświadczenia, kilkukrotność ich wypłaty, możliwość relokacji do siedziby w Stanach albo w Norwegii i tak samo jak oni zrobiony licencjat, wniosek z tego idzie taki, że czas dorosnąć, poszukać pracy i zacząć się rozwijać, bo jak Ci moi koledzy czasami zadawali mi pytania o deklarowanie zmiennych w Javie, będąc na trzecim roku studiów to i tak nie wróże im już przyszłości w tym zawodzie, bez doświadczenia jesteś nikim, pozdrawiam cieplutko

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1