Uczyć się web-devu czy nie?

0

Siema.
Od razu przejdę do sedna, uczyć się web-devu czy nie? Ogarniam C++/Pythona i co nieco z machine learningu, ale rynek ofert pracy lub staży dla początkujących w tych językach to jedna wielka kupa, szczególnie u mnie w mieście, za to ofert do web-devu jest w porównaniu do np. C++ od zasrania.
Jakoś nigdy mnie nie ciągnęło w kierunku pisania stron, nie widzę w tym nic pociągającego, backend jeszcze spoko, ale frontend to dla mnie masakra, ale z drugiej strony chcę w końcu dostać jakąś pracę.
Może wystarczy jakiegoś frameworka się nauczyć - widziałem trochę ofert Python i Django albo Flask - czy jednak musiałbym ogarnąć wszystko i frontend i backend?

2

To zależy. Nie znamy twojego miasta i ofert jakie tam są to nie bardzo można coś sensownego doradzić.

3

W sumie miasto nie ma większego znaczenia - zwłaszcza w obecnej sytuacji. Coraz więcej firm bierze zdalnie. A co do webówki - tam chyba jest najniższy próg wejścia, a do tego jest ciągłe ssanie na nowych pracowników, bo ilość robionych stron i portali cały czas rośnie.

3
cos tam napisał(a):

Jakoś nigdy mnie nie ciągnęło w kierunku pisania stron, nie widzę w tym nic pociągającego

To lepiej daj sobie spokój. Chociaż też zawsze tak myślałem. Klepanie stronek to nuda. W przeszłości robiłem gry, pisałem silniki do gier, robiłem backend. Finalnie klepię frontend. Dlaczego?
Bo jest o wiele bardziej ciekawy i skomplikowany niż mi się wydawało 5 lat temu, dodatkowo kasa jest kosmiczna i mam obecnie czas pomyśleć co dalej ;)

0
cerrato napisał(a):

W sumie miasto nie ma większego znaczenia - zwłaszcza w obecnej sytuacji. Coraz więcej firm bierze zdalnie. A co do webówki - tam chyba jest najniższy próg wejścia, a do tego jest ciągłe ssanie na nowych pracowników, bo ilość robionych stron i portali cały czas rośnie.

Ciężko na żuniora załapać się zdalnie, jednak dużo łatwiej wyhaczyć coś lokalnie i chyba jednak między Poznaniem a takim no Pcimiem (bez urazy dal Pcimia) jest dość znaczna różnica w ofertach.

4

Jakoś nigdy mnie nie ciągnęło w kierunku pisania stron, nie widzę w tym nic pociągającego, backend jeszcze spoko, ale frontend to dla mnie masakra, ale z drugiej strony chcę w końcu dostać jakąś pracę.

Nie ma sensu robić coś, czego się nie lubi. Potem ludzie dobrze zarabiają, ale nie są szczęśliwi.

3
LukeJL napisał(a):

Nie ma sensu robić coś, czego się nie lubi. Potem ludzie dobrze zarabiają, ale nie są szczęśliwi.

Ale ludzie często sami się ograniczają i żyją we własnym mniemaniu o danej dziedzinie. Nie twierdzę, że tak jest w przypadku autora, ale po tym co piszę to wydaję mi się, że nigdy nie spróbował napisać frontendu z prawdziwego zdarzenia.

4

między Poznaniem a takim no Pcimiem (bez urazy dal Pcimia) jest dość znaczna różnica

Przede wszystkim - z Poznania nie wywodzi się tyle wartościowych i wpływowych osób, co z Pcimia ;)

1

Jak wolisz backend to idź w backend. Przed webówką ciężko uciec, ale frontendu robić nie musisz, chociaż każdy będzie oczekiwał, że będziesz coś umiał z HTML i CSS, nawet może trochę JS. Grunt żebyś ogarniał warstwy, z którymi będziesz miał styczność czyli z jednej strony REST API, HTTP, JSON i inne technologie webowe, a z drugiej SQL, i pewnie trochę bliżej nieokreślonego NoSQL. No i oczywiście framework, na przykład ten Django. Nie ma nic strasznego w tym webowym świecie, wybór dobry jak każdy inny.

1
cos tam napisał(a):

Jakoś nigdy mnie nie ciągnęło w kierunku pisania stron, nie widzę w tym nic pociągającego

IMO skoro Cię to nie ciągnie, to im dalej w las, tym bardziej się będziesz męczył w webówce. Parę lat temu miałem bardzo podobnie - wszędzie ta webówka i webówka, nic ciekawszego entry-level nie mogłem wypatrzeć, w końcu uznałem że z dwojga złego lepszy backend niż frontend i już tak zostało. No i zupełnie tak jak można było przypuszczać, robienie czegoś na siłę nie przynosi spełnienia zawodowego :)

Jak nie masz noża na gardle, to może daj sobie jeszcze trochę czasu?

0

No to zmień zamieszkanie, bo to prostsze i wygodniejsze. W przypadku Pythona to większość rzeczy jakie znasz w C++ będzie Ci wadzić i bardziej będziesz musiał się oduczyć tego co potencjanie znasz/lubisz. Poza tym problemy w pythonie nie są tak ambitne/heroiczne jak w C++ więc sam nie wiem nad czym tu dalej myśleć.

2

Ja pracuję na backendzie. Międzynarodowy zespół, każdy pracuje z domu więc lokalizacja to ściema a nie problem. Frontu patykiem nie tykam - max co zapuszczam się to do rest API. Jak ktoś myśli, że backend to pisanie stron to siedzi nadal w latach '90. Teraz duże systemy pisze się na backendzie, a strona czy apka tylko wyświetla. ML czy C++ też czasem jest na backendzie...

3

Backend jak i frontend może być ciekawy jeśli projekt jest duży i czysto napisany. Jeśli backend to radzę uważać na Dżawkę bo tam jest już kilkaset juniorów wyszkolonych masowo w butkampach na jedno stanowisko, którzy są w stanie uczestniczyć w wieloetapowych rekrutacjach typu: Przychodzi 30, piszecie test, przechodzi 15 później jakaś rozmowa, zostaje was 5 i po 3 miesiącach zostaje np 2 - bo tylko tylu jest w stanie ogarnąć to co tam się ogarnia. W pythonie z tego co słyszę w środowisku jest trochę lepiej. Natomiast jak nie chcesz uczestniczyć w wyścigach to możesz poduczyć się PHP(Laravel, Symfony, ewentualni Magento) i jak pokażesz że coś umiesz to raczej nie będziesz musiał się ścigać i dość szybko dostatniesz pracę. Taka moja opinia nieznawcy. Nie hejtuje żadnego języka bo używam wszystkich: backend głównie symfo, czasem spring + skrypty automatyzacyjne w py, ale rynek pracy mniej więcej tak dziś wygląda dla juniora.

1

Czy warto się uczyć? Myślę że tak, pod warunkiem że zdajesz sobie sprawę z tego że będziesz musiał pokonać wiele przeszkód, stawić czoła wielu podobnym osobom które "pokochały" programowanie itd. Jeżeli nie masz pewności co do ścieżki, to poszukaj innych specjalizacji, gałęzi, zainteresuj się tematem, zobacz różne alternatywy. Jeżeli nie czujesz web-dev, to na siłę nie ma co męczyć się.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1