Najniższy prog wejscia do IT

0

W jakich jezykach jest najłatwiej zdobyć pierwszą prace w IT? Jakie języki mają najnizszy prog wejscia?

0

W szeroko pojętym webie. Jest tego tyle, że prędzej czy później na coś się trafi.

1

COBOL, JCL. Wystarczy zebys chcial w tym pracowac.

4

Pracowałem/Pracuje jako programista, nie wypowiem się za całe it.
Jak mieszkasz w Polsce to polski, większe firmy akceptują angielski. Poza granicami podobnie lokalny i angielski.

0

Kolego @Kacpi7 doradzam wybrać C#

0
Kacpi7 napisał(a):

W jakich jezykach jest najłatwiej zdobyć pierwszą prace w IT? Jakie języki mają najnizszy prog wejscia?

Im niższy próg wejścia, tym więcej ludzi się pcha, więc tym jest trudniej znaleźć pierwszą pracę.

0
LukeJL napisał(a):

więcej ludzi się pcha, więc tym jest trudniej znaleźć pierwszą pracę.

W W-wie po przefiltrowaniu warunku wstępnego: student lub absolwent "kierunku pokrewnego" na junior/stażysta zostaje n.p. 40 CV.
20 do 30 nadaje się do czegoś więcej (1) jak tylko nauki wszystkiego od zera (są firmy które robią Academy - tu się nie robi).
Z tych 20 - 30 i tak 5 - 10 dostanie więcej jak jedną ofertę na start więc niech 5 zrezygnuje, zostanie 15 - 25.
Miejsc jest 10 - 15.

Nie moja liga "podejmowania decyzji", nie myślę nawet oceniać, czy lepszą strategię mają np. Capgemini organizując akademie, czy inne firmy uznając, że popyt na juniorów jest zrównoważony przez podaż juniorów.
Mogę tylko przytoczyć kryteria desycji/selekcji i przybliżone liczby.

(1)
Samo "kształcenie przez wykładowców" nie daje żadnej gwarancji, patrz zmagania/znęcanie się shalom
https://4programmers.net/Forum/C_i_C++/350355-czy_dobrze_napisalem_funkcje?p=1753632#comment-686067
Albo Dream Team
Dream Team - gdzie ci ludzie z pasją?
[MAPSNC]

Ps
Oczywiście :) każdy chciałby mieć wyłącznie doświadczonych seniorów za cenę świeżego regulara, tak jak to na początku pandemii dziwnym przypadkiem "wszystkie kontraktornie miały te same widełki - nowe - niskie - bo pandemia, kryzys, wielkie bezrobocie programistów)

2

W jezyku angielskim na stanowisko IT helpdesk :)

0

Bazy danych, SQL. Mało bootcampów + nie trzeba "talentu", jak do front-endu.

0

C++ jeśli chodzi o sam staż.

0

moze popatrz czy sa jakies technologie w ktorych nie ma bootcampow a pojawiaja sie oferty?

0

może php + symfony / Laravel?

3

@Kacpi7:

Nie ma chyba takiego języka w którym "łatwo" jest znaleźć pracę... każdy wymaga nauki, ale co ja tam wiem :D

1

Jak dla Ciebie, najprościej będzie
ożenioć się z prezeską / córką prezesa jakiejś firmy IT

1

Kiedyś dawno temu wystarczyło odróżniać stertę od stosu. Pojawilo sie pojecie testera i kilkaset miejsc pracy. Później przyszły czasy bootcampow i prawie kazdy byl frontendowcem. Wystarczylo znac html css i js. Pozniej byl szal na Java + Spring. A teraz? Devops?

2

Po znajomej w korpo z którą pracuje, jest ona po anglistyce magistra zrobiła, teraz pracuje jako SQL Developer, uczyła się sama na własną rękę około 5 miesięcy. Ludziach po bootcampach, po kierunkach od socjologii poprzez marynarza przez 3.5 roku pracy poznałem z ponad 30 na pewno... Dla chcącego nic trudnego, praca w korpo jest dla każdego kto ma trochę oleju w głowie i nie trzeba być tu jakimś arcymistrzem.

0

Niedługo wszyscy przebranżowią się na IT i problem sam się rozwiąże.

2

Ale jak to, hurr durr, trzeba być pasjonatem żeby klepać crudy hurr durr, trzeba uczyć się 99999 lat żeby tworzyć zapytania do bazek albo projektować struktury tabelek hurr durr, jak można przyjmować do pracy ludzi c0 nie programujo od 10 roku życia???

A do autora:
SQL i szukaj roboty :). I ignoruj narzekanie, że to nie język programowania.

7

Dzisiaj był u mnie fachowiec od piecyka gazowego. Obsługa/konserwacja. 1,5 h roboty, skasował 300 zł.

Sprawdziłem z ciekawości jakie ma uprawnienia na pieczątce i sprawdziłem sobie w necie co to jest, bo aż się zagotowałem.

Uprawnienia G3, łączny koszt kurs + egzamin w celu uzyskania uprawnień 500-600 zł, uprawnienia nawet do zdobycia w ciągu jednego dnia. Wymagania to 18 lat i szkoła podstawowa ukończona.

Z gościem umawiałem się na ponad tydzień do przodu tyle ma roboty.

A my się zabijamy o pracę w IT, gdzie rynek teraz tak wygląda na entry level, że tłum ludzi jest gotowy dopłacać byle tylko dostać "pracę". I te dziesiątki, czy setki ofert, z wymaganiami na kilka lat intensywnej nauki i pensją doradcy klienta z castoramy (z całym szacunkiem, fajna praca).

To przechodzi ludzkie pojęcie.

Robisz do tego jakiś kurs ślusarza, uprawnienia elektryczne (tu już grubszy temat, ale weź porównaj nakład pracy do np. nauki Javy) i jesteś zarobiony bo same bile, sam decydujesz ile pracujesz, ile chcesz zarobić.

Wiem, że IT daje gigantyczne możliwości i każdy ma z tyłu głowy jakieś olbrzymie ambicje, przed oczami praca zdalna dla amerykańskiej firmy, z apartamentu z widokiem na morze, ale kur**, 3/4 ludzi w IT pewnie nigdy nie przeskoczy 10k netto. A tu pieniądze praktycznie leżą na ulicy. Jakieś nastały dziwne czasy, że każdy się boi pracy fizycznej jak diabeł wody święconej (i ja też), chyba bardziej przez samą otoczkę niż pracę, która jest lekka i przyjemna.

2

Jak chcesz się prześcigiwac to mam szwagra, 37 lat, od 15 lat pracuje w Szwecji. Zaczynał jako robol na robotach wykończeniowych, teraz jest operatorem dźwiga w dość dużej firmie i na polskie w przeliczeniu na złotówki ma 32k złotych. Żyje jak chomik, ale 3 mieszkania ma już kupione i może żyć w Polsce za darmo z samych wynajmów, za niedługo planuje zjechać na stałe. Mnie nieraz tyłek piecze bo dla mnie to nieosiągalne i nie trzeba być tutaj jakimś programista 15k i kończyć doktoraty.

0

Czyli nie jestem jedyną osobą, która odczuwa niezdrową zazdrość ;d

1
kevin_sam_w_domu napisał(a):

Jak chcesz się prześcigiwac to mam szwagra, 37 lat, od 15 lat pracuje w Szwecji. Zaczynał jako robol na robotach wykończeniowych, teraz jest operatorem dźwiga w dość dużej firmie i na polskie w przeliczeniu na złotówki ma 32k złotych. Żyje jak chomik, ale 3 mieszkania ma już kupione i może żyć w Polsce za darmo z samych wynajmów, za niedługo planuje zjechać na stałe. Mnie nieraz tyłek piecze bo dla mnie to nieosiągalne i nie trzeba być tutaj jakimś programista 15k i kończyć doktoraty.

dla mnie porównywanie się z kimś pracującym za granicą to już inna bajka, nonsens. U nas w Polsce już jest takie sprasowanie zarobków, że dobry fachowiec - fizyczny może zarabiać więcej niż profesor na uczelni, także daleko nie trzeba szukać.

0
ToTomki napisał(a):

Czyli nie jestem jedyną osobą, która odczuwa niezdrową zazdrość ;d

Mnie nawet nie tyle zazdrość co wkurzenie, że tyle lat się człowiek uczy, a słuchasz ile zarabia kierowca tira, szef kuchni w restauracji, dobry barber, albo kosmetyczka to cię krew zalewa.

Ja bym chciał żeby im się dobrze wiodło, ale żeby jednocześnie ktoś kto się chwali dyplomami uczelni technicznych, x lat uczy się różnych technologii zarabiał chociaż 2-3 razy tyle co oni, a nie tyle samo, a często mniej.

Wiem, to wszystko wolny rynek, tyle jesteś wart ile ktoś Ci chce zapłacić, no niestety, ale dupa przez to mniej nie piecze :)

6
wesolynamdziendzisnastal napisał(a):

Mnie nawet nie tyle zazdrość co wkurzenie, że tyle lat się człowiek uczy, a słuchasz ile zarabia kierowca tira, szef kuchni w restauracji, dobry barber, albo kosmetyczka to cię krew zalewa.

Naprawde chciałbyś iść jeść do restauracji gdzie kucharz nie umie gotować? Są szkoły kucharskie. Dobrzy kucharze odbywają staże u najlepszych. Jest to praca w dziwnych godzinach (gdy normalni ludzie odpoczywają, co może skończyć się tym że nie masz kontaktu ze swoimi dziećmi nie mówiąc o znajomych). To też nie jest lekka praca. Oczywiście można być kucharzem w podrzędnym barze, ale z tego IHMO dużych pieniędzy nie ma

3

Tak mi się przypomniało ale na Twitchu jest ostatnio moda jak dziewczyny w basenie siedzą w bikini i konwersują z ludźmi, zarobki są ogromne. Wiem, że mogę napisać że za 5 lat jak zamkną jej biznes to nie będzie miała co robić, ale z drugiej strony przez te 5 lat zarobi 3-4 razy więcej hajsu niż ja. Kapitalizm w czystej postaci, miód na moje oczy :)

5

@wesolynamdziendzisnastal: no spoko facet dostał te 300 zł za 1.5h, ale musi się nachodzić po ludziach i pewnie jakąś większą odpowiedzialność ma za robienie przy gazie :P Pytanie jak dużo ma zleceń i ile tak właściwie pracuje, czy ma własną działalność czy robi u kogoś na etacie itp, ile z tych 300 zł wpadnie mu do kieszeni itp.

8
wesolynamdziendzisnastal napisał(a):

Dzisiaj był u mnie fachowiec od piecyka gazowego. Obsługa/konserwacja. 1,5 h roboty, skasował 300 zł.

Sprawdziłem z ciekawości jakie ma uprawnienia na pieczątce i sprawdziłem sobie w necie co to jest, bo aż się zagotowałem.

Uprawnienia G3, łączny koszt kurs + egzamin w celu uzyskania uprawnień 500-600 zł, uprawnienia nawet do zdobycia w ciągu jednego dnia. Wymagania to 18 lat i szkoła podstawowa ukończona.

Do tego jeszcze kursy i certyfikaty u producenta sprzętu, z tego co się orientuję, znacznie bardziej kosztowne, jakieś kilkunaście tysięcy zł.
Ponadto, sporo własnych narzędzi wielu typów - co jest nie do ogarnięcia dla przeciętnego programisty, który ma problem z użyciem innego IDE albo SO.
No i musi mieć samochód, którego faktycznie używa na co dzień w działalności, a nie do jazdy na wakacje jak programiści na JDG.
I użerać się z debilami, bo wielu ludzi nie potrafi ogarnąć, że nie można palić kaloszy w piecu gazowym.
I w ogóle zadawać się z ludźmi, jeździć do nich i odbierać telefony. A programiści na ogół mają problem z rozmową z losową kobietą z HR.
Praca u klienta, często w syfie, albo przynajmniej nieodpowiedniej temperaturze, nie w klimatyzowanym biurze/pokoju.

4
Kacpi7 napisał(a):

W jakich jezykach jest najłatwiej zdobyć pierwszą prace w IT? Jakie języki mają najnizszy prog wejscia?

Po znajomości - dowolne.
Bez znajomości i tak wszystko zależy od szczęścia, chyba że jest się osobą wybitnie uzdolnioną, ale wtedy próg wejścia chyba nie ma znaczenia. Obecnie jednak juniorzy chyba wszędzie mają ciężko i można licytować, gdzie najgorzej, tylko że to trochę jałowa dyskusja.

wesolynamdziendzisnastal napisał(a):
ToTomki napisał(a):

Czyli nie jestem jedyną osobą, która odczuwa niezdrową zazdrość ;d

Mnie nawet nie tyle zazdrość co wkurzenie, że tyle lat się człowiek uczy, a słuchasz ile zarabia kierowca tira, szef kuchni w restauracji, dobry barber, albo kosmetyczka to cię krew zalewa.

Ja bym chciał żeby im się dobrze wiodło, ale żeby jednocześnie ktoś kto się chwali dyplomami uczelni technicznych, x lat uczy się różnych technologii zarabiał chociaż 2-3 razy tyle co oni, a nie tyle samo, a często mniej.

Wiem, to wszystko wolny rynek, tyle jesteś wart ile ktoś Ci chce zapłacić, no niestety, ale dupa przez to mniej nie piecze :)

W IT i tak nie macie źle. Z racji, że pracuję obecnie w sądzie, niedawno miałem okazję porozmawiać z dziewczyną na aplikacji sędziowskiej (czyli osobą, która docelowo ma być sędzią, w odczuciu społecznym jest to chyba dość poważne i odpowiedzialne stanowisko, co ja o tym sądzę obcując z nimi na co dzień, to inna rzecz, bo nie o tym temat xD w każdym razie wśród prawników ta aplikacja uchodzi za najbardziej elitarną). W zasadzie obecnie ma to charakter pełnoetatowej pracy, nieraz z niepłatnymi nijak nadgodzinami + comiesięczne zjazdy dydaktyczne, do których trzeba się solidnie przygotowywać. Wynagrodzenie w formie tzw. stypendium - 2900 brutto, brak opłacanych składek, zakaz podejmowania jakiegokolwiek dodatkowego zatrudnienia. Do tego permanentne bycie ocenianym, oczywiście wymagania bardzo duże, a jeżeli wylecisz z aplikacji, musisz zwrócić całą dotychczas otrzymaną kasę (wyobraźcie sobie, że januszowi nie spodoba się po pół roku umowy wasza praca i w związku z tym każe ją zwrócić xD to jest właśnie taki mechanizm). A żeby się na takie coś dostać trzeba zdać egzaminy wstępne, na których na 1 miejsce, z tego co pamiętam, jest ok. 100 chętnych.

Także można narzekać, ale jak na "sektor umysłowy", IT ma jednak całkiem dobre warunki bytowe. A że zawody fizyczne są czasem lepiej płatne - w sumie słusznie, bo też są potrzebne, a na ogół nie jest to robota łatwa.

4

W kontekście całej branży IT? Wydaje mi się, że helpdesk.
Natomiast jeśli chodzi o coś bliżej kodu, to nie jestem w stanie odpowiedzieć. Z resztą podejście typu "pójdę tam, gdzie jest najłatwiej" nie brzmi dobrze i raczej nie wróży nic dobrego.

0

wg mnie Oracle PL/SQL
Temat jest niepopularny, nierelacyjne bazy. open sourceowy Postgres i prosty SQL SERVER wypycha Oracle z rynku.
Pół roku nauki i się nadasz.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1