Studia doktoranckie z informatyki

0

Robił ktoś może z forumowiczów studia doktoranckie z informatyki? Jak to wygląda? Jakie wrażenia? Jakie koszty?

3

Nie wiem czy na pewno z informatyki, ale wydaje mi się że @Ktos i @kate87 mogą się wypowiedzieć

3

@renderme zrobił doktorat interdyscyplinarny z informatyką

Ile zarabiacie?

3

Jeszcze @Krolik z tych osób które kojarze

4

A zamierzasz robić stacjonarnie czy nie? Koszty zależą od uczelni - w modelu "zaocznym" każda uczelnia ma swoje koszty. Np na AGH należało opłacić wszystkie egzaminy, komisję na zdawanie. Koszty były na poziomie 4- 5 tys rocznie (dane na rok 2016 jak ostatni raz się tym interesowałem). Największy problem, jaki napotkałem to znalezienie promotora i tylko dlatego odpusiłem - po wymianie maili po miesiącu kontakt się urywał. Ważne, żebyś wiedział co chcesz robić - jak będziesz miał temat konkretny to łatwiej będzie znaleźć kogoś na promotora. Dobrym rozwiązaniem jest jak to firma ma jakiś projekt R&D i chce go realizować z uczelnią.

9

Witam,

Przede wszystkim, żeby uzyskać stopień doktora nie musisz skończyć studiów doktorskich. Gdy odchodziłem z uczelni to weszła nowa ustawa i teraz się nazywa to szkoła doktorska.
Doktorat możesz zrobić:

  1. Z zewnatrz za wlasne pieniądze - koszt około 15K + napisanie pracy.
  2. Jezeli jestes pracownikiem naukowo-dydaktycznym/naukowym, czasem dydaktycznym - wtedy placi te 15k uczelnia.
  3. W ramach studiów doktorskich - wtedy te 15k placi uczelnia.

Ja robilem wariant 2, ale polecam 1. Szkoda życia na uczenie studentów :)

ps.
Formalnie, zeby złożyć zrobić doktorat musisz spełniać dosłownie kilka kryteriów

  1. Mieć pracę doktorską
  2. Otwarty przewód doktorski, gdzie prezentujesz prawie skończoną pracę (skladasz wniosek o otwarcie i tam wyznaczaja promotora, zatwierdzaja tytuł itp. jest to 1 spotkanie około 1h)
  3. Kilka publikacji recenzowanych
  4. Zdać 3 egzaminy doktorskie - proste jak budowa cepa
  5. Zapłacić 15k (albo ktoś musi je za Ciebie zapłacić)
  6. Uzyskać pozytywne recenzje
  7. Przejść pozytywnie obronę (chyba w historii ludzkosci nie zdarzyło się, żeby na tym etapie ktoś uwalił - pozytywne recenzje == zdane)
10

Koszty na politechnice znikome, ale to było dawno. Stypendium mizerne, nie da się utrzymać, trzeba jeszcze równocześnie pracować, co mocno utrudnia skupienie się na samym doktoracie.

Ogólnie dość mieszane uczucia mam. Z jednej strony była możliwość popracowania nad projektami badawczymi, które były fajną odskocznią od "potrzebujemy tego CRUDa na wczoraj, więc się lepiej pospiesz", nauczenia się czegoś zaawansowanego, dotknięcia sprzętu serwerowego jakiego 99% firm zatrudniających juniorów wtedy nie miało (a nawet jeśli miało, to nie pozwoliłoby dotknąć komuś świeżo po studiach), poznania fajnych ludzi, pojeżdżenia na naukowe konferencje (mają trochę inny charakter niż branżowe). Z drugiej strony brakowało mi pracy zespołowej i wsparcia od ludzi z dużym dorobkiem naukowym. Ogólnie każdy zalatany był i w efekcie doktoranci często byli pozostawieni sami sobie. Temat musisz wymyślić sobie sam, co chcesz poczytać/zgłębić musisz wymyślić sam, a jak już wymyślisz, to się okazuje, że jesteś jedyną osobą, która się tym interesuje, a potem jak coś napiszesz to nikt nie przeczyta tylko spytają ile punktów ministerialnych z tego jest.

Lektura obowiązkowa: http://phdcomics.com/

4

Jeżeli już chcesz popełnił błąd, który ja popełniłem blisko 10 lat temu i związać się z uczelnią, to się mocno zorientuj do kogo iść na promotorstwo. To, kto jest Twoim promotorem jest 1000000 x ważniejsze niż Twoje kompetencje (już sam ten fakt powinien Cię zniechęcić). Wybierz osobę, która jest wysoko postawiona i lubiana i z nikim nie skonfliktowana, a co najważniejsze nie ma zwyczaju wyzyskiwać swoich podwładnych. Jeżeli źle trafisz, to zrobią z Ciebie jakiegoś koordynatora erazmusa i będziesz musiał na każdego enrike, który pojawi sie 2x na zajeciach pisać 50 stron raportów :D.

7

Mam doktorat z informatyki (technicznej i telekomunikacji), aczkolwiek nie robiłem studiów doktoranckich z informatyki, więc za bardzo się nie wypowiem. Miałem opcję 2 z listy @renderme, tj. zapłaciła mi uczelnia, na której pracuję. Uczenie studentów jest całkiem spoko ;)

Byłem przez krótki czas na studiach doktoranckich z elektrotechniki (w starym systemie, przed szkołami doktorskimi) i mam wrażenie, że to taki networking był głównie, aby poznać swojego wroga, tj. profesora. I tak głównie pracować musisz sam, bo ty będziesz prawdopodobnie jedynym specjalistą w swojej super-wąskiej działce ;) Zwłaszcza w przypadku, kiedy nie musisz robić badań na specjalistycznym sprzęcie czy czymś takim, jak było w moim przypadku.

Ogólnie jeżeli chcesz pracować naukowo to ostrzegam, że w mojej ocenie to obecnie jest głównie punktoza i robienie "na ilość".

2
renderme napisał(a):

weszła nowa ustawa i teraz się nazywa to szkoła doktorska.

O, to muszę poczytać tą ustawę.

0

ale że w Polsce?

tu się coś bada poza optymalizowaniem stosunku liczby pracowników pod wpływem do chyba trzeźwych na ryzyko zawalenia się budowy?

5

Zrobiłem doktorat w PAN-ie, i pracowałem tam długo. Teraz próbuję zająć się czymś nowym, po latach spędzonych na pisaniu ściśle teoretycznych rzeczy. Nie wiem, czy jest łatwo, czy trudno zrobić doktorat. Na pewno znam takich, którym nie udało się to z różnych powodów - impostor syndrome, poczucie bezsensu, zbyt trudny temat, sytuacja rodzinna, zbyt głupi temat, promotor osioł, itp.
W Polsce robi się wiele sensownych rzeczy, na różnych uczelniach i w instytutach. Robi się też wiele bzdur, ale tak jest wszędzie. Jeśli chcesz dobrze wykorzystać ten czas, możesz zrobić tak:

  1. Zastanowić się, co Cię interesuje i sprawdzić, kto w Polsce tym się zajmuje. Google pomoże.
  2. Wypisz sobie nazwiska, które znalazłeś w poprzednim punkcie i sprawdź na dblp, co publikują. Jak mało - to źle (chyba, że prowadzą fajną dydaktykę, coś za coś), jak bardzo dużo (np. 15 prac rocznie) - jeszcze gorzej, bo nie będziesz miał żadnego wsparcia.
  3. Sprawdź, gdzie u wybranych z w/w można się zaczepić jako doktorant lub asystent. Czasem można dostać robotę techniczną i pisać doktorat, choć są tego wady.

Wypisałem to, bo często ludzie idą w drugą stronę tej listy: chcę zrobić doktorat na X -> kto mnie weźmie? -> a co będę robił?

2

Czy ktoś z doktorów obecnych na forum ma jakiś pomysł na artykuł a brak mu czasu na pisanie więc przygarnie współautora? ;)

1

Ciekawy artykuł: Uczelnia z obniżoną oceną, doktorant skazany na tułaczkę.

https://www.prawo.pl/student/utrata-uprawnien-do-prowadzenia-szkoly-doktorskiej-stypendia,506797.html

1

@kotowski:

Problem nie jest tak straszny, jak sie wydaje. Obrona na obcej uczelni jest raczej w dobrym smaku, a koszt zasadniczo jest ten sam.

Ja akurat bronilem sie na innej uczelni, niz pracowalem, zeby sie tak nie uzalezniac od sympatii przelozonych. Bardzo wszystkim polecam takie rozwiazanie.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1