Dałem się wmanewrować w pomoc w nauce matematyki dla pociechy w piątej klasie rzekomo dobrej warszawskiej szkoły (bogaci rodzice, wypas fury dowożą pociechy)
Treść (przykład) zadania
Dawniej w wagonach I klasy było 9 przedziałów, a w każdym z nich 6 miejsc.
W wagonach II klasy było 10 przedziałów po 8 miejsc..
Ile miejsc siedzących było w pociągu który miał 2 wagony I klasy i 5 wagonów II klasy.
[ typowy zestaw podręcznik+ ćwiczenia, tu akurat z wydawnictwa "Gdańskie Towarzystwo Oświatowe"]
Po 2 wizytach w domu, każda po godzinie, jedyny 'sukces' to przekonanie mamy, że pociecha na czas robienia lekcji ze mną wyłącza telefon. Wcześniej TikTok, Whatsapp, FaceTime na iPhone itp nawet po 2 powiadomienia na minutę.
Pociecha nie odstaje poziomem od klasy. Ja nie bardzo mogę się z tego wymanewrować, nie biorę za to kasy, zgodziłem się ze względów 'towarzysko-prawie rodzinnych' bo nie wiedziałem jak to będzie wyglądać.
Jakieś materiały, ćwiczenia, coś do pomocy w nauczaniu?
Ktoś sobie dorabiał na korkach na poziomie podstawówki i coś podpowie?
Jakieś ćwiczenia do zadania, coś kształtującego myślenie i skupienie 5 minut nad zadaniem domowym?
Byłem głupi, bo przy stole chlapnąłem, że sobie dawniej dorabiałem korkami dla maturzystów. :(