Jako programista otrzymuję wytyczne i nie zastanawiam się czy wszystko przewidziałem
Oczywiście, że się zastanawiasz, tylko w innym zakresie/na innej płaszczyźnie. Nie zastanawiasz się nad funkcjonalnościami oferowanymi przez pisany przez Ciebie kod względem klienta końcowego, ale musisz się zastanawiać, czy działa on tak, jak sobie wymyśliłeś, czy nie powoduje błędów i zwraca spodziewane wyniki, ponadto musisz mieć świadomość, że Twój kod musi być napisany nie tak, żeby po prostu działał, ale żeby dało się go skalować, żeby był do wykorzystania w innych modułach/projektach (oczywiście - jeśli jest to możliwe). OK, pokrycie testami rozwiązuje część z tych problemów (albo ułatwia wyłapanie baboli), ale i tak nie oznacza to, że jesteś zwolniony z myślenia.
Ponadto musisz cały czas balansować pomiędzy "chcę to zrobić super" a "muszę to mieć na wczoraj". Taki np. mechanik dostaje samochód do naprawy i robi to, co jest zgłoszone. Sprawa jest prosta - usterka albo nadal jest, albo zostało wszystko ogarnięte. A w przypadku kodu to zawsze jest coś bardzo płynnego. Kod niby działa, ale np. dałoby się coś poprawić. I teraz nie ma żadnych wytycznych z góry, które Ci powiedzą, co masz zrobić. To Twoja decyzja, czy go upiększasz, czy jedziesz z kolejnym tematem.
opieram to na tym co mam u siebie, gdzie faktycznie dev ma niemalże zerowy kontakt z klientem
To ma swoje plusy, ale także minusy. Moim zdaniem ciężko jest tak zupełnie odseparować klienta od osoby, która to realnie pisze:
- pytanie, jaki poziom wiedzy technicznej ma osoba wyznaczona do kontaktu z klientem. To jest programista, czy marketingowiec? Żeby nie obiecał klientowi czegoś, co jest nierealne, a potem Ty kombinuj, jak z tego wybrnąć
- zabawa w głuchy telefon nie zawsze jest fajna. Nawet spisanie wymagań i oczekiwań może skutkować rozjazdami, bo klient myślał o czymś innym, jego opiekun to zrozumiał inaczej, jeszcze coś przekręcił podczas zapisywania, a to co Ty zrozumiesz będzie czymś innym. Jak na poniższym obrazku ;)
- Ty, jako osoba techniczna, która ma wiedzę o tym, co się da zrobić, możesz nieraz coś doradzić. To w sumie powinna być działka opiekuna klienta, ale jednak nie żyjemy w świecie idealnym.
-
relacje z 20 klientami, gdzie każdy chce na już i trzeba cały czas pracować
- z tym się zgadzam częściowo. O ile rzeczywiście tych 20 klientów nie powinno się do Ciebie dobijać, bo mają różnych opiekunów, managerów, PM itp, ale jak już pracujesz nad kodem dla X, to czasami chwila rozmowy z kimś od klienta da Ci więcej, niż pół dnia przepychania maili.