Słomiany zapał? Znacie/macie to?

0

Hej.

Mam problem. Jak chcę się czegoś nauczyć, napalam się, tworzę tygodniowy plan, staram się, by był ambitny. Następnie uczę się przez 2 dni po kilka godzin i trzeciego dnia już mi się całkiem odechciewa / nachodzi mnie chęć nauki innej technologii lub wgl czegoś innego.

No i okej, trzeba wyciągać wnioski, na tym polega rozwój. Chcę Was zapytać o opinię, bo samemu na sobie czasem jest ciężko o tą poprawną konkluzję. Mam dwie idee:

  1. To wcale nie jest dla mnie, bo w pracy siedzi się po x h przez kilkadziesiąt dni w miesiącu i należy się douczać pewnie nierzadko jeszcze po godzinach
  2. Za duże ciśnienie i chęć zbyt szybkiego ogarnięcia czegoś a dodatkowo za mało / za słabo przemyślane inne zajęcia - niekoniecznie związane z komputerem

Jak rozstrzygnąć co jest nie tak?

1

tworzę tygodniowy plan, staram się, by był ambitny

Zgaduję, że w tym leży problem ale nie znam twojego planu więc też ciężko mi określić

0

Małymi krokami ale konsekwentnie.

Zmniejsz kroki ale stworz nawyki.

2

Jakoś tak powiedział kiedyś Ojciec Mateusz w serialu: ,,Jeżeli wspinasz się na górę, nie patrz na sam szczyt, bo się przelękniesz. Patrz więc tylko przed siebie na kolejny krok, który musisz stawić, by tam dotrzeć..." czy jakoś tak XD. Chodzi o to, że plany długoterminowe są niezbyt dobrym pomysłem, lepiej określić, co będziesz robić przez kolejne 2-3 dni, bo właśnie jak widzisz, sam tyle wytrzymałeś. Ja sobie ostatnio powiedziałem, że zrobię sobie w tydzień apkę Todo, ale wykorzystując Angulara z C# na backendzie, a wszystko podpięte do bazy SQL. Angulara nie umiem, trochę dłubałem w Reactcie, C# nie umiem, w Javie pisałem obiektowo oraz SQL też nie umiem. Więc trochę za dużo jak na tydzień. Ale sobie podzieliłem to wszystko na kroki. Obecnie poznałem podstawy SQLa i skrobię jakąś apkę w WFA w C# pozwalającą mi uzupełniać dane w bazie, a Angulara jeszcze nie tykałem. Robię małe kroki, które pozwalają mi dążyć do celu końcowego. Tak to u mnie wygląda :D

2

Wykorzystuj w praktyce to, czego się uczysz. Sucha nauka jest raczej mało fascynująca, poza tym wiedza nieużywana wyparowuje z głowy.

1
greeg26 napisał(a):

Hej.

Mam problem. Jak chcę się czegoś nauczyć, napalam się, tworzę tygodniowy plan, staram się, by był ambitny.

Jak wygląda ten tygodniowy plan?

Następnie uczę się przez 2 dni po kilka godzin i trzeciego dnia już mi się całkiem odechciewa / nachodzi mnie chęć nauki innej technologii lub wgl czegoś innego.

Nie licz nauki w godzinach, tylko twórz sobie małe cele, które będziesz realizować danego dnia. Ale cele też powinny być praktyczne i jakoś tam określone (czyli bardziej w stylu: "zrobię 3 przyciski w różnych kolorach i sprawię, że po kliknięciu w każdy z nich wyświetli się okienko z wyświetloną nazwą koloru", a nie "poczytam o przyciskach i kolorach i okienkach" - bo to żaden cel, a tylko środek do celu co najwyżej. Przykład oczywiście dość abstrakcyjny, bo nie piszesz, czego się dokładnie uczysz i na jakim poziomie).

To wcale nie jest dla mnie, bo w pracy siedzi się po x h przez kilkadziesiąt dni w miesiącu

To, że się siedzi w pracy x h, nie oznacza wcale, że się pracuje przez tyle godzin.

Jeśli pracownik dostaje taką samą wypłatę za miesiąc, to oznacza, że nie ma znaczenia, ile się zrobi, więc opłaca się robić możliwie jak najmniej w pracy (bo po co się starać, skoro zawsze pensja jest taka sama), a resztę czasu spędzanego w pracy poświęcić na rzeczy niezwiązane z obowiązkami typu rozrywka albo samodouczanie się (np. czytanie artykułów o programowaniu, czy coś innego, co można robić, a co nie wymaga pisania kodu - bo własne projekty to się pisze poza czasem pracy i na swoim kompie). Praca programisty to takie jakby pomieszanie robotnika (który faktycznie musi zapieprzać) ze stróżem nocnym (który może nic nie robić przez większość czasu, a dalej będzie to uznawane jako praca), więc trzeba złapać równowagę między zapieprzaniem, a opieprzaniem się, i tyle.

0

Też mam do wielu rzeczy słomiany zapał (nie tylko do IT). Ale jeśli chcesz faktycznie coś robić codziennie, to przez pierwsze 3 tygodnie się zmuszaj. Nawet jak ci się nie chce, nawet jak trzeba obejrzeć kolejny odcinek serialu, nawet jak dziewczyna chce z tobą zostać cały dzień w łóżku, nawet jak koledzy idą na piwo. No niestety. Po 3 tygodniach, dana czynność zaczyna być nawykiem i już jest łatwiej :)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1