BootCamp czy mgr

0
renderme napisał(a):

Nic mnie nie obchodzi hejt sam w sobie, ale myślę, że przekłada się on na pozycję na rekrutacji i ogólnie w pracy.

Dzisiejsza Wyborcza
https://next.gazeta.pl/next/7,151003,25659346,w-polsce-o-awansie-decyduje-pozycja-rodzicow-dr-szarfenberg.html#s=BoxMMt1

Jeśli moi rodzice mieli wyższe wykształcenie, a twoi nie mieli, to ja trafiam na wyższe pozycje w firmie, niż ty. Jeśli ty niedawno sprowadziłeś się do Warszawy, a moja inteligencka rodzina w tym mieście jest od dwóch pokoleń, no to ja awansuję w korporacji szybciej niż ty - z dr. Ryszardem Szarfenbergiem rozmawia Grzegorz Sroczyński.

0

Wiadomo że atak na bootcampy wynika głównie ze strachu. Sam nie mam studiów IT (na bootcampie też nie byłem bo nigdy nie byłoby mnie na to stać) ale programuje już 3 lata i poznałem po drodze ludzi po socjologii, architekturze ogrodów (xD), urbanistyce , teologi ( xDD) którzy w ostatnich latach się przebranżowili.
Sam byłem w szoku bo łudziłem się trochę że ta praca wymaga "ścisłego umysłu" a potem zobaczyłem jak dwie laski które znam i które ledwo miały 3 z matmy w gimnazjum teraz pracują jako programistki.
Tak sobie myślę że każdy może to robić a jedyną barierą jest to czy uda Ci się gdzieś łapnąć to pierwsze pół roku doświadczenia czy nie.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1