Cześć, od dłuższego czasu zastanawiam się nad przebranżowieniem. Trochę poczytałem o pracy w zawodzie tester oprogramowania. Nie będę tu walił ściemy, że nie interesują mnie pieniądze, bo z tego właśnie powodu rzuciłem geodezję. Dla niewtajemniczonych - zarobki na poziomie kasjera z lidla pracując jako inżynier z rocznym doświadczeniem w zawodzie. No ale wracając do tematu - czy te kursy / bootcampy faktycznie są w stanie wyszkolić na testera średniointeligentnego, ale zdeterminowanego gościa? Znalazłem kurs za 12k PLN, weekendowy, chyba 450h nauki i trwa od końca sierpnia do marca przyszłego roku. Jak myślicie, opłaca się? Oczywiście zdaję sobie sprawę, że trzeba włożyć w to dużo pracy i samo opłacenie kursu nic mi nie da. Czy jest tu ktoś, kto obrał podobną ścieżkę rozwojową?
Kurs Ci nic nie da, malo tego, SDA i Coderslab sa na bardzo niskim poziomie i taki wpis w CV Ci zaszkodzi. Poszukaj tutaj na forum opinii o bootcampach programistycznych.
Natomiast co do innych dostawcow niz te dwa u gory, zalezy duzo od wykladowcow.
Znam 2 osoby które przeszły z geodezji na testera. Żadna z nich nie placila horendalnych pieniedzy za kurs.
Nie masz jakiegoś znajomego w IT który by Cie jakos mentorował?
Nie warto bo jest za darmo w internecie.
https://sjsi.org/ist-qb/do-pobrania/
Syllabus, egzaminy z odpowiedziami, słowniczek. Będziesz już wiedzieć czego nie wiesz, potem już gładko.
Jeśli dasz radę samodzielnie to od razu wiesz że się nadajesz - praca w IT to najczęściej ogarnianie z internetu.
Mam znajomego, który w zeszłym roku próbował mnie wkręcić na staż do firmy, w której jest programistą, ale wymagali statusu studenta. Niestety już dawno nie studiuję i pomysł umarł. Ja generalnie mógłbym popracować na początku za darmo, żeby tylko była możliwość wdrożenia mnie w branżę, co myślicie o tym? Co do nauki na własną rękę, wolałbym jednak zapłacić komuś za nakierowanie mnie na to, czego powinienem się uczyć. A i chyba powinienem zadać moje pytanie inaczej - nie szkoda mi tych kilku/kilkunastu tysięcy na kurs, chodzi mi o to, czy ci ludzie będą w stanie przygotować mnie do chociażby stażu w jakiejkolwiek firmie. Żeby mieć jakiekolwiek podstawy do dalszego rozwoju.
wolałbym jednak zapłacić komuś za nakierowanie mnie na to, czego powinienem się uczyć.
Na tym rzecz polega, że na bootcampach są te dokładnie same informacje co w tym linku. Może poszerzone o jakieś zadania/ćwiczenia... które są tu:
http://edu.ittraining.pl/materialy?pt=all&t=all&e=all
Nie ma szans że na kursie będzie wiedza wykraczająca poza te dwa linki.
Zresztą próg wejściowy na testera wcale nie jest wysoki...
Dla firmy w typu Comarch wystarczy tydzień wieczornego ogarniania syllabusu ISTQB żeby dostać ofertę. Jeśli nie żałujesz hajsu to pożałuj chociaż tych 450h.
Znajdz interesujące Cię oferty, zrób ogólny research i zdecyduj się na pakiet technologii. Potem wykorzystaj np. udemy aby nauczyć się konkretnych technologii (albo poszukaj darmowych kursów). Oczywiście przebicie się będzie ciężkie (na poziom stażysty/praktykanta w zasadzie) ale nie ma sensu wydawać taką kupę kasy na kurs kiedy internet zawiera tyle informacji za darmo. Umiejętność szukania i samodzielnej nauki to też część tego zawodu. Jest duża różnica na rozmowie rekrutacyjnej jak rozmawiasz z kimś kto "robił to co mu kazali na kursie/bootcampie/studiach" a kimś kto świadomie wybrał technologie i uczył się na własną rękę (błędy to też nauka).
Widzę, że rynek stoi głównie testowaniem skierowanym na webdev. Dużo Selenium albo jakieś kombinacji (Cucumber, RobotFramework+Selenium), testowanie API (np. narzędzie Postman), sama wiedza ogólna (co to API, JSON, xml.. podstawy), znajomość relacyjnej (sql) i nierelacyjnych (mongodb itp) baz danych. Jakiś język skryptowy (Python). Bardzo często atutem jest posiadaniem certyfikatu ISTQB. I oczywiście absolutnie koniecznym jest znajomość j. angielskiego.
Hej,
rozpoczęłam niedawno kurs (darmowy) z sql i w grupie mam dwie osoby na stanowisku testera, które zostały przyjęte do pracy bez żadnego doświadczania w programowaniu. Jedna miała wiedzę kadrową a druga pracowała w banku w pionie operacji.
Ja sama wysłałam cv (co prawda na wdrożeniowca) ale mimo zerowej wiedzy w sql to mnie chcieli i stwierdzili, że wszystkiego mnie nauczą (no wiadomo, hajs to nie był powalający na początek).
Wysyłaj cv i powodzenia!