Bootcamp alternatywnym wpisem do CV zamiast studiow?

0

Cześć, czytając dziś forum natrafilem na stwierdzenie że rynek IT obecnie jest mocno przesycony, firmy (szczególnie w języku Java) dostają mnóstwo CV od samouków, trzeba mieć naprawdę dobre projekty żeby gdzieś tam się wyróżnić i najlepiej mieć skończone studia. Co w wypadku gdy nie interesują mnie studia informatyczne, jestem samoukiem (nie na poziomie dostania pracy) i chciałbym się jakoś wyróżnić w tym stadzie chętnych na junior deva / staż, czy w takim wypadku Bootcamp może być plusem do mojego CV? Wygląda to lepiej niż przeciętny samouk z pustym CV i kilkoma projektami na GitHubie?

Dodam że nie traktuję bootcampa jako drogę do dostania roboty, jedynie sposób na przebicie się wśród setki podobnych CV

3

A wziąłeś pod uwagę, że w tej rzeszy chętnych sporo osób to osoby po bootcampie właśnie? :P

Jak chcesz się przebić, to zacznij budować jakieś sensowne portfolio. Tworząc cokolwiek swojego, zmajstrowanego samodzielnie, nie będącego tworem inspirowanym zajęciami czy tutorialami i zrealizowanego metodą Copiego-Pasty postawisz się w lepszej sytuacji, niż 3/4 kandydatów, których największym osiągnięciem jest zamienienie rekurencji na iterację w zadaniu z tutoriala. A gdyby udało Ci się stworzyć coś, z czego faktycznie ktoś by korzystał lub nawet za to płacił, to byłbyś nawet w lepszej sytuacji, niż 39/40 kandydatów.

0

Już za chwileczkę, już za momencik będzie tylu chętnych do roboty po bootcampach, że potencjalny junior nie dostanie tej roboty, jeśli nie będzie się wyróżniał albo zrobionymi studiami, albo portfolio, z którego będzie wynikało, że jest gigagigantem programowania. Właściwie chyba już tak jest... Prawdopodobnie sensownie byłoby przyjąć, że już za chwileczkę, już za momencik z powodu powszechności bootcampowania większość rekruterów zostanie tak uwarunkowana (jak psy Pawłowa) przez potencjalnych juniorów, że na hasło "bootcamp" będą dostawać odruchu wymiotnego albo czegoś jeszcze gorszego. Bootcamp już nie wyróżnia nikogo. Wzięcie udziału w tym zjawisku powoduje, że zaczniesz być postrzegany jako jeden z wielu... Tzn. jako jeden z tysięcy...

0
lamerski napisał(a):

Prawdopodobnie sensownie byłoby przyjąć, że już za chwileczkę, już za momencik z powodu powszechności bootcampowania większość rekruterów zostanie tak uwarunkowana (jak psy Pawłowa) przez potencjalnych juniorów, że na hasło "bootcamp" będą dostawać odruchu wymiotnego albo czegoś jeszcze gorszego.

Nie tak prędko. Jeszcze niedawno widziałem w kółku wchodzenia sobie w tyłki na Linkedin cały łańcuszek rekruterów i HRów wygłaszających peany pod adresem przebranżawiających się bootcampowiczów i takich tam, że to takie odważne, i odważne, i słuszna decyzja, i miło patrzeć jak talenty odkrywają swoją dawno skrywaną pasję.

Także albo jeszcze sporo wody w Wiśle upłynie, nim im zbrzydnie, albo nie doceniam umiejętności trollowania.

0

Z punktu widzenia rekruterów niespodziewana nadpodaż kandydatów do pracy to by było coś wspaniałego. Ci zmanierowani specjaliści w końcu przestaliby kręcić nosem.

Life is brutal. Na jedno rzadko pojawiające się wolne miejsce bezskutecznie aplikują setki przebranżowionych ale wynagrodzenia specjalistów zamiast zmaleć to jeszcze wzrosły. BTW nie tylko w banko-korporacjach ale nawet w ogłoszeniach na oeliksach i gumtreeach w Krakowie, Wrocławiu, Warszawie przy ogłoszeniach JanuszSoftów często pojawia się warunek konieczny wyższe kierunkowe. Przy czym Janusze januszują na maksa, w korpo absolwent albo student ostatniego roku, u Januszy tylko absolwent :)

0

Nie wygłupiaj się nawet że bootcamp zastąpi ci studia xD jeśli sytuacja na rynku juniorów będzie się dalej psuć to właśnie ukończone studia na dobrej uczelni będą przepustką do pracy. Swoją drogą bootcamp kosztuje tyle co 3-4 semestry studiów a po 3 roku już coś idzie znaleźć w IT.

0

Co jeśli studia nie wchodza u mnie w gre? Mam 23 lata, pracuję, utrzymuję mieszkanie. Po prostu nie mam czasu na studia. Będąc jedynie samoukiem mam marne szanse na dostanie pracy jako junior java developer?

0
michalik napisał(a):

Co jeśli studia nie wchodza u mnie w gre? Mam 23 lata, pracuję, utrzymuję mieszkanie. Po prostu nie mam czasu na studia.

Ależ oczywiście że masz. Jak masz czas na bycie samoukiem, to na studia też znajdziesz.

Ja i moi znajomi ze specjalizacji mamy po 23-24 lata, większość ma na głowie jakieś opłaty za mieszkanie, kawalerkę czy choćby pokój, a jakoś studiujemy i pracujemy. Często na niepełny etat, ale jednak. Tu wypłata, tu stypendium z uczelni i da się.

0

Ok co w wypadku gdy nie chce studiować?

0

To wtedy dla swojego własnego dobra znajdź sobie inny zawód;)

0

Faktycznie mało programistów pracuje bez studiów :D

3

Jak masz 20 kilka lat to jeszcze z 50 lat pracy przed Tobą. Jeżeli całe swoje życie chcesz oprzeć na znajomości Javy to gratuluje odwagi ;)

0
tdudzik napisał(a):

Jak masz 20 kilka lat to jeszcze z 50 lat pracy przed Tobą. Jeżeli całe swoje życie chcesz oprzeć na znajomości Javy to gratuluje odwagi ;)

Rozwiń proszę to o znajomości javy

0
michalik napisał(a):

Faktycznie mało programistów pracuje bez studiów :D

Dlatego w 2018 i 2019 taką popularność zdobyły bootcampy 2 in 1 {bootcamp i rok doświadczenia zawodowego w jednej cenie}.

0

Faktycznie mało programistów pracuje bez studiów

Tak serio? Chyba mało. Ja znam trochę osób które przerwały studia, a takich które w ogóle nie studiowały mógłbym policzyć na palcach. Jednocześnie łączy je inna sprawa -> że to pasjonaci którzy jeszcze w podstawówce interesowali się informatyką. Nie przecze że są samoucy którzy nagle odkryli pasję do informatyki w wieku lat 2X ale myśle że jest ich wyjatkowo mało :)

@michalik po co w ogóle się kogoś pytasz, skoro wiesz lepiej? Aplikuj do pracy i pokaż że się da, nic łatwiejszego.

1

@michalik: życie jest długie, zobacz jak świat się zmienił w ciągu ostatnich 20 lat. Znajomość Javy czy jakiegokolwiek języka czy frameworka to naprawdę niewiele. Może nawet znajdziesz pracę teraz, ale skąd pewność co bedzie za kilka lat?

Załóżmy, że Javy nagle wszyscy przestaną używać i na topie będzie inny język programowania. Jaką wtedy bedziesz mial przewage nad młodymi studentami jeżeli nauke jezyka wszyscy zaczniecie od tego samego poziomu? Doświadczenie często jest przereklamowane, ktos z 20 letnim doswiadczeniem czesto moze niczym sie nie różnić od kogos z 5 letnim doświadczeniem, jeżeli nie wykorzystał dobrze tego czasu, a oczekiwania ma zapewne większe. Solidne wykształcenie często po 1. daje Ci narzędzia do zrozumienia wielu tematów, nie tylko programowania, a po 2. często jest po prostu wymogiem. Firmy nie będą sprawdzać setek kandydatów bez studiów jeżeli 1/100 okazuje sie sensowny. Zbyt duży koszt, a potencjalne ryzyko utraty dobrego kandytata firmy sa w stanie zaakceptować. Poza tym, juz teraz jest mnóstwo ofert od programistów po jakichs data scientistow gdzie w wymaganiach masz jakiekolwiek inżynieryjne wykształcenie, lub matematyka, fizyka itp. Często to wystarczy a reszty można sie douczyc, z wykształceniem masz o wiele więcej możliwości. Teraz jest np. spory hype ma Machine Learning, wystarczy spojrzec na LinkedIn, pełno ludzi sie tym zajmuje po studiach typu inżynieria akustyczna czy fizyka, bez wykształcenia masz na prawde male szanse ze ktos da Ci szanse.

0
michalik napisał(a):

Ok co w wypadku gdy nie chce studiować?

Może się okazać, że firma nie chce zatrudniać ludzi, którzy nie chcą studiować, bo nie :)

0

A co w przypadku osoby, ktora studia zrobila, ma nawet tytul inzyniera, lecz zupelnie z innej dziedziny niz szeroko pojeta informatyka. I osoba ta chcialaby wkroczyc do swiata IT. Tez uwazacie ze musi zaczac nowe studia od 0, ze zadne bootcampy, ze zadna samodzielna nauka nie umozliwią znalezienia pracy jako programista?

0

Można by napisać o ogromnej nadprodukcji wanna-be-junior przed, w trakcie i po szybkim przebranżowieniu, ale po co pisać? Taka odpowiedź i tak cię nie zadowoli.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1