Kolejny kierunek studiów, informatyka?

0

Cześć, mam taką dygresje na temat mojej przyszłości edukacyjnej.

Generalnie, jestem teraz na III roku fizyki i 2 roku matematyki. Łatwo nie jest ale w tym roku skończę fizykę, i wydaje mi się że póki co nie będę jej kontynuował, ale w ramach jakiegoś rozwoju, pomyślałem aby rozpocząć dodatkowo informatykę/ jakieś studia od analizy danych.( Żeby nie było, lubie fize, sporo się jej naumiałem i uważam że te była najlepsza decyzja pójść na 1 kierunek na fizykę, tej wiedzy - a jakiej dziwnej żę hoho, nikt mi nie zabierze i nie chciałbym jej za nic wymieniać :P ).

Zainteresowały mnie bardzo statystyczne działy matematyki oraz rachunek prawdopodobieństwa i do tego na fizyce przedmioty programistyczne(miałem sporo c++, głównie na oczywiście podstawach programowania oraz metodach numerycznych które były nieźle harde jeśli chodzi o pisanie algorytmów optymalizacyjnych do różnych równań i innych syfów) szły mi zazwyczaj dobrze. Pomyślałem że aby jednak nie bać się o brak jakichś możliwości zawodowych, mam możliwość jeszcze rozpocząć informatyke na mim/mini bądź powstał chyba z rok temu kierunek "analiza danych" na pw. Co sądzicie o dodatkowym doborze kierunku? Raczej licencjat i potem magisterke z matmy będę już realizował pod kątem statystycznych metod matematyki, myślę że zajęcie się informatyką nie będzie takim głupim uzupełnieniem?

0

Jeszcze miałem pomysł o jakimś sgh i ekonomii ale, wydaje mi się że kierunki ekonomiczne - to jest ta dziedzina w której tzw. plecy do główny gwarant sukcesu, a w innym wypadku, to bycie szarakiem od wypełniana excela w korpo.. :/

1

Zbyt duże nadzieje pokładasz w studiach. Świadczy o tym studiowanie dwóch kierunków i rozważanie trzeciego...

Jeśli wolisz się tłuc po uczelniach, zamiast z własnej nieprzymuszonej woli przysiąść do kodu, to pewnie, idź jeszcze na tą informatykę. Jednak jej ukończenie jej nie zwiększy w żaden sposób Twoich "możliwości zawodowych". Jak umiesz kodować zgodnie z współczesnymi zasadami, pokazujesz to pracodawcy. Nawet absolwenci Informatyki często mają z tym problem. O dyplom zazwyczaj nikt nie pyta..

0

Mhm, raczej dostrzegam w nich pewną solidność a nie nadzieje. Wydaje mi się że są pewne podstawy informatyki, które warto umieć, i te najlepiej wynieść z solidnego wydziału gdzie stawia się przed takim studentem duże wymagania. Ja osobiście mam porównanie na fizykach uczących się matematyki na wydziale fizyki, i po matematykach uczących się w sumie podobnej matematyki, ale na wydziale matematyki. Fizykom można powiedzieć że jak chcą umieć lepiej matematykę , to niech usiądą do książki i się uczą lepiej, ale choćbym nie wiem jak się uczyli, prawie nigdy nie uda im się w ten sposób zastąpić studiów matematycznych gdzie matematyka wymagana od studenta jest na najwyższym poziomie( osiągnięcie znajomości matematyki, na poziomie lekko przeciętnego studenta po matematyce, przez fizyka, jest już zadaniem karkołomnym, niemal niemożliwym - zdecydowanie lepiej jest tą matematykę po prostu zacząć). Oczywiście możemy chyba pominąć jednostki które swą genialnością są w stanie opanować wszystko - osobiście takich nie znam.

Wydaje mi się że podobnie może być na studiach informatycznych. Mogę się uczyć sam(jak ten fizyk - matematyki) ale jednak to kontakt z ludźmi którzy te podstawy informatyki znają od podszewki i to oni stawiają duże wymagania, jest kluczem do dogłębnego i bardzo dobrego opanowania tematu.

0

Wydaje mi się, że w Informatyce jest o wiele inaczej ze względu na dostępność materiałów nawet z zaawansowanych zagadnień.

Oraz, że łatwiej jest złapać "experta" i zapytać go o coś, niż w innych dziedzinach łapać doktorków albo kupować ich książki, ale mogę się mylić :D

@Afish eeeeeeee jak to było z tymi wyjątkami itd. :)

0

Podstawy informatyki są przykryte kilkoma warstwami abstrakcji... Wystarczy, że operujesz na jednej z tych warstw, to będziesz produkował aplikacje na bardziej zadowalającym rynek poziomie, niż gostek, który zasiedział się w C :P

Jeśli będziesz pisał zgodnie z biblioteką standardową danego języka. Jeśli będziesz pisał zgodnie z frameworkiem. To 99% Twoich zadań będzie wykonanych bez wiedzy o "podstawach".

1
Wesoły Kret napisał(a):

Wydaje mi się że są pewne podstawy informatyki, które warto umieć, i te najlepiej wynieść z solidnego wydziału gdzie stawia się przed takim studentem duże wymagania.

Czy najlepiej, to nie wiem, ale moim zdaniem jest to jedna z prostszych dróg do zdobycia tej wiedzy. Można narzekać na studia, ale dają one pewne uporządkowanie wiedzy, do tego o wiele szybciej można się uczyć mając dookoła kadrę i brać studencką walczącą z tymi samymi problemami, niż samemu siedzieć w książkach.

Wydaje mi się że podobnie może być na studiach informatycznych. Mogę się uczyć sam(jak ten fizyk - matematyki) ale jednak to kontakt z ludźmi którzy te podstawy informatyki znają od podszewki i to oni stawiają duże wymagania, jest kluczem do dogłębnego i bardzo dobrego opanowania tematu.

Na pewno to wiele ułatwia. Ogólnie jeżeli chcesz potem programować formatki w korpo, to studia niespecjalnie się przydadzą, ale jeżeli chcesz rozwinąć się naukowo i mieć łatwiejszą drogę do robienia czegoś ambitnego, to wydaje mi się, że studia są świetną metodą. Szczególnie w momencie, gdy masz już wystarczające podstawy matematyczne (czy to po studiach matematycznych, czy po studiach fizycznych) i możesz porozkminiać informatykę (informatykę, a nie programowanie).

Ogólnie zdecydowanie popieram Twój pomysł. Być może nie zyskasz tyle, ile Ci się wydaje — chociaż już jesteś po paru latach studiów, więc raczej wiesz, jakie są realia — ale niemal na pewno nie stracisz.

1
Afish napisał(a):
Wesoły Kret napisał(a):

Wydaje mi się że są pewne podstawy informatyki, które warto umieć, i te najlepiej wynieść z solidnego wydziału gdzie stawia się przed takim studentem duże wymagania.

Czy najlepiej, to nie wiem, ale moim zdaniem jest to jedna z prostszych dróg do zdobycia tej wiedzy. Można narzekać na studia, ale dają one pewne uporządkowanie wiedzy, do tego o wiele szybciej można się uczyć mając dookoła kadrę i brać studencką walczącą z tymi samymi problemami, niż samemu siedzieć w książkach.

Właśnie ta otoczka ("kadra i brać studencka walczącą z tymi samymi problemami") wytwarza złudzenie, że to co się robi na studiach ma sens i się przyda w życiu. Potem człowiek wychodzi i się zastanawia, dlaczego ta Informatyka na studiach nijak się ma do Informatyki w życiu/w pracy :P

0
Spine napisał(a):

Właśnie ta otoczka ("kadra i brać studencka walczącą z tymi samymi problemami") wytwarza złudzenie, że to co się robi na studiach ma sens i się przyda w życiu. Potem człowiek wychodzi i się zastanawia, dlaczego ta Informatyka na studiach nijak się ma do Informatyki w życiu :P

To już Twoje zdanie, ja z każdym rokiem coraz bardziej dostrzegam sens tego, co miałem na studiach.

1

Generalnie, jestem teraz na III roku fizyki i 2 roku matematyki. Łatwo nie jest ale w tym roku skończę fizykę,
i wydaje mi się że póki co nie będę jej kontynuował, ale w ramach jakiegoś rozwoju,
pomyślałem aby rozpocząć dodatkowo informatykę/ jakieś studia od analizy danych

Jak jesteś na tyle zdolny, pracowity i zorganizowany, że robiąc 2 kierunki, myślisz już o trzecim, to spoko, czemu nie. Pytanie tylko, czy jesteś. Za samą ambicję nikt ci niczego nie da.

Fizykom można powiedzieć że jak chcą umieć lepiej matematykę , to niech usiądą do książki i się uczą lepiej,
ale choćbym nie wiem jak się uczyli, prawie nigdy nie uda im się w ten sposób zastąpić studiów
matematycznych gdzie matematyka wymagana od studenta jest na najwyższym poziomie

Pomyślałem że aby jednak nie bać się o brak jakichś możliwości zawodowych, mam możliwość jeszcze rozpocząć informatyke na

Trochę przeinżynierowany plan. Po co studia informatyczne dla "możliwości zawodowych", skoro kończysz już kierunek pokrewny do informatyki (nie mówiąc już o tym, że kogo dzisiaj obchodzi, co kto kończył? Tylko jakieś zacofane w poglądach firmy, które sprawdzają, czy przypadkiem nie jesteś ukrytym humanistą).

No chyba, że przez możliwości zawodowe masz na myśli pracę na uczelni, ale wtedy to raczej by się opłacało raczej iść dalej w jakimś tam kierunku (w kierunku magistra i doktora).

3

Nie sluchaj nieukow. Koncz fizyke i matme, a potem jak najbardziej smialo idz na informatyke. HR w kazdej firmie bedzie miec mokro na widok takiego combo. Polowa nauki Ci odejdzie (matma) bo na informatyce masz praktycznie to samo co na matematyce.

Komentarze malo ambitnych zignoruj. Ja na Twoim miejscu chetnie zafundowalbym sobie taki maraton. Dla samej satysfakcji chociazby. I tego, ze skonczysz 3 mega fajne kierunki, a nie socjologie, fizjologie i wiedze o jezyku polskim, a pozniej bedziesz przekonywac wszystkich, ze pasje do programowania miales juz jako plemnik.

Po pierwszym roku zacznij szukac jakichs stazy/praktyk zeby zlapac idee pracy zespolowej. Z takim podkladem smialo mozesz celowac w prace o podlozu fizyczno-matematycznym + umiejetnosci programistyczne i wiedza informatyczna to cos czego nie odbierze Ci nikt. A lepiej stracic czas na taka sciezke nauki niz na bycie smiesznym absolwentem smiesznego kursu i jeczec jakie to zycie zle i okropne.

0
Hispano-Suiza napisał(a):

Nie sluchaj nieukow. Koncz fizyke i matme, a potem jak najbardziej smialo idz na informatyke. HR w kazdej firmie bedzie miec mokro na widok takiego combo. Polowa nauki Ci odejdzie (matma) bo na informatyce masz praktycznie to samo co na matematyce.

Komentarze malo ambitnych zignoruj. Ja na Twoim miejscu chetnie zafundowalbym sobie taki maraton. Dla samej satysfakcji chociazby. I tego, ze skonczysz 3 mega fajne kierunki, a nie socjologie, fizjologie i wiedze o jezyku polskim, a pozniej bedziesz przekonywac wszystkich, ze pasje do programowania miales juz jako plemnik.

Po pierwszym roku zacznij szukac jakichs stazy/praktyk zeby zlapac idee pracy zespolowej. Z takim podkladem smialo mozesz celowac w prace o podlozu fizyczno-matematycznym + umiejetnosci programistyczne i wiedza informatyczna to cos czego nie odbierze Ci nikt. A lepiej stracic czas na taka sciezke nauki niz na bycie smiesznym absolwentem smiesznego kursu i jeczec jakie to zycie zle i okropne.

Podbijam. Podziwiam osoby z takim wagonem wiedzy.

0

A może powinieneś pójść od razu na studia magisterskie z informatyki? Co prawda programu na MiNI (informatyki, nie inżynierii i analizy danych) nie polecam (i to jest opinia moja i wielu znajomych, że program tam jest naprawdę nudny), natomiast studia magisterskie na MIMie mogą być bardzo ciekawe. Gdzie robisz tę fizykę i matematykę?

0
enedil napisał(a):

A może powinieneś pójść od razu na studia magisterskie z informatyki? Co prawda programu na MiNI (informatyki, nie inżynierii i analizy danych) nie polecam (i to jest opinia moja i wielu znajomych, że program tam jest naprawdę nudny), natomiast studia magisterskie na MIMie mogą być bardzo ciekawe. Gdzie robisz tę fizykę i matematykę?

Fizyke na Fuw(wydział fizyki uw) a matematyke na mimie.

Myślałem o tej opcji też, dzięki za informacje na temat magisterki na mini! Jak ktoś wie coś o analizie danych na mini to też byłoby super.
Jednakże wydaje mi się iż robienie magisterki z informatyki bez I stopnia, to skok w studnię bez dna, dosłownie... . Inaczej - moje(może mylne) wyobrażenie mówi mi, że to I stopień z informatyki jest zdecydowanie tym ważniejszym, a bez II stopnia ludzie dają radę.

0

W tej kwestii ciężko mi się wypowiedzieć niestety, aczkolwiek znam trochę ludzi, którzy twierdzą, że na informatyce MIMowej najtrudniejsze były przedmioty matematyczne (a teraz są na drugim stopniu). Pytanie brzmi - jak dobrze znasz się teraz na takiej informatyce. Tak czy siak, wolałbym MIM niż MiNI na pierwszy stopień - jestem teraz na MIMie licencjackich, ale zmieniłem wydział właśnie z MiNI. Prowadzący tutaj są bardziej dokładni i skrupulatni i przykłada się większą wagę do robienia rzeczy porządnie (przykładowo, laboratoria na MiNI, z tych przedmiotów z których są, są co tydzień i punktowane, tak naprawdę liczy się jak szybko, a nie jak dobrze programujesz). No i dochodzi problem, bo jeśli wciąż studiujesz na ochocie i na MiNI, to potrzebujesz koło 25 minut, by się przemieścić pomiędzy wydziałami. Oczywiście słyszałem też o osobach, które zmieniały wydział w drugą stronę, ale to jest zdecydowanie mniej ambitna opcja.

0

fajny pomysl, tez mysle czasem o tym, zeby zrobic matematyke na jakims uj jako drugi kierunek, niestety niedlugo po tym sie lapie ze zdalem analize na 3 w drugim terminie, a w liceum bylem z matmy zagrozony :(

0

@Hispano-Suiza: satysfakcja rachunkow nie oplaci, watpie tez czy az tak mokro bedzie mial HR na widok takiego cv. Byl tu kiedys ktos po doktoracie, kto sie skarzyl, ze nikt nie chce go zatrudnic. Wysoko wykwalifikowanych "papierowych" specjalistow zale(o braku pracy) mozna poczytac na reddicie.

Raczej bedzie to wygladalo na przekombinowanie, tak samo jak posiadacz doktoratu bedzie mial problem z zatrudnieniem na junior deva, a facet z CCIE na poczatkujacego sieciowca. Wiem jak to zabrzmi, ale w mojej ocenie bedzie przegrywal z goscmi, ktorzy maja jeden kierunek, ale po prostu programuja. W koncu szukaja programisty, a dyplomy nie pisza kodu. Ktos z taka iloscia papierow moze okazac rozczarowanie w pracy przy kolejnym crudzie - w g**nych firmach odpada na dzien dobry, a do dobrych nie ma doswiadczenia.

0

U nas ostatnio był doktorant z fizyki na rozmowie na deva.Poszło mu bardzo słabo,a przy okazji nikt z HRu nie miał "mokro" na widok jego CV.Zadziałało to chyba wręcz odwrotnie,bo oczekiwania były nawet wyższe niż wobec przeciętnego kandydata,a wyszło na to,że chłop miał wiedzę poniżej poziomu butkampu.
Imho jeśli masz już studia,zwłaszcza techniczne na koncie,to lepiej skup się teraz stricte na programowaniu bo kolejne studia mogą tylko opóźnić start kariery - czas który mógłbyś poświęcić na kodowanie, będziesz przeznaczał na tematy niekoniecznie potrzebne w pracy.

1

Widocznie gość po doktoracie, a także fizyk nie rozegrali tego jak powinni. OP ma czas. Jeżeli dobrze to rozegra to nie będzie złym kandydatem. Idąc na informatykę będąc po matematyce i fizyce odpada mu nauka tego co będzie tam mieć. Czas ten może poświęcić na naukę programowania.

przedmioty programistyczne(miałem sporo c++, głównie na oczywiście podstawach programowania oraz metodach numerycznych które były nieźle harde jeśli chodzi o pisanie algorytmów optymalizacyjnych do różnych równań i innych syfów) szły mi zazwyczaj dobrze

Śmiem twierdzić, że przez pierwszy rok nie będzie miał w ogóle co robić. A czasami idzie się dogadać z wykładowcami i jest opcja na przepisanie ocen/zaliczenie przedmiotu na podstawie wcześniejszych dokonań. Ale to kwestia mocno indywidualna i nie każdy się zgodzi. Spróbować nie zaszkodzi, a jeśli OP ma gadane i odpowiednio podejdzie do wykładowcy to jego szanse wzrastają.

Ogarnie po roku nauki staż z racji nudów na uczelni i będzie dobrze. Grunt to nie przespać 3.5 roku. Albo nie wejść za głęboko w tematy naukowe i tyle.

U nas ostatnio był doktorant z fizyki na rozmowie na deva.Poszło mu bardzo słabo,a przy okazji nikt z HRu nie miał "mokro" na widok jego CV

Widocznie HR (bądź cała firma) zatrzymała się na epoce wynalezienia ognia. To, że ktoś ma doktorat z fizyki nie czyni go programistą. Postawiliście wysokie wymagania bo gość miał wyższy tytuł naukowy od was? Super. Nie zmienia to faktu, że w dziedzinie fizyki porobił”y was wszystkich. Natomiast aplikował na programistę, więc nie wiem dlaczego spodziewaliście się więcej?

0

Widzę,że jedna linijka jest ważniejsza od całego wpisu.Więc ok,można spokojnie wymazać tekst o "wyższych wymaganiach",bo chłopak dostał standardowe pytania,dokładnie takie same jak każdy inny kandydat.

0

Crudy srudy, przecież są oferty typu Data Science, Machine Learning. Myśle że bez wyzszych ze statystyki/matmy nie ma szans na kariere w tym sektorze,więc raczej ludzie jak OP są poszukiwani do tego typu pracy

0

Byłem w podobnej sytuacji, choć nie tak łebski (skończyłem jeden z wymienionych przez kolegę kierunków na tej samej uczelni). Zrobiłem potem inżynierkę z informatyki na PJATK. Nie żałuję, warto było, ale jakbym chciał iść w analizę danych, to nie brałbym żadnych dodatkowych studiów tylko zrobił z tego sensowną magisterkę na fizyce, czy matematyce. Sorki, ale nie wierzę, by jakakolwiek informatyka dawała tyle narzędzi i rozwoju, co fizyka czy matematyka na dobrej uczelni. Idź do fajnego zakładu albo instytutu (Nencki? EEG na FUW?) i powiedz, że chcesz analizować dane. Chyba, że chcesz mieć "papiery na informatyka", ale w Twoim przypadku to strata czasu a mógłbyś już zacząć stosować, co potrafisz, a może nawet nie wiesz.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1