Programownie po pracy

0

Faktycznie się to komuś udaje? Znajdujecie godzinę-dwie, a może więcej po pracy? Fajnie by było jakbyście przy okazji napisali ile macie obecnie doświadczenia zawodowoego. Co do mnie, zanim znalazłem pracę potrafiłem dosłownie od rana do wieczora siedziec nad swoimi projektami, do tego jakieś ksiażki, meetupy, JUGi itp na YT, czytanie blogów, redditów, itp. Teraz mija jakiś 8-9 miesiąc jak pracuję i ciągle tylko planuje jaki projekt by tu po godzinach zacząć, ale zazwyczaj mój zapał się kończy po napisaniu 20 linijek kodu. No i nie wiem czy winić za to swoje lenistwo, sytuację w pracy (ostatnie tygodnie mocno napięte i bogate w nadgodziny), czy po prostu tak to już jest, że jak się 8 godzin dziennie obcuje z programowaniem do już się ma dość. Pytanie tylko co w takim razie z dalszą nauką, poznawaniem nowości, ulepszaniem rzemiosła?

0

Wszystko zależy od motywacji, tzw. higieny życia i umiejętności planowania czasu. W chwili obecnej na sprawy niezwiązane z pracą poświęcam około 4 godziny w dni powszednie, w weekendy czasem więcej, ale nie zawsze. Są to własne projekty i nauka nowych technologii. Oczywiście czasem są dni, że nic nie zrobię, ale staram się tak planować czas, żeby takich dni było jak najmniej.

Kilka lat temu grałem w World of Tanks, rozegrałem jakieś 20k bitew w ciągu 3 lat, a każda trwała średnio 6 minut czyli wychodzi w sumie około 2000 godzin, więc jak widać miałem bardzo dużo wolnego czasu, ale to jak go spędziłem to już inna sprawa :D

0

Bez problemu, pracując na pełny etat, po pracy programuję ~6h dziennie w tygodniu, w weekendy pewnie trochę więcej. Ale programowanie to moja pasja od zawsze, nie mam problemu z wypaleniem czy znalezieniem sobie interesującego projektu, zwłaszcza gdy są one potem doceniane na GitHubie i używane dalej przez ludzi.

1

Potrzeba matką wynalazków. Widocznie niczego Ci nie brakuje w komputerach, to też cierpi na tym motywacja do pracy...

Poznawanie nowości, które zazwyczaj nowościami nie są, np. nauka kolejnego frameworka, który robi to samo co poprzednie, tylko trochę inaczej, nie wydaje się dobrym przepisem na udane popołudnie... Za dużo jest ciekawych, czy bardziej pociągających rzeczy do robienia po pracy. Lenistwo lenistwem. Ale kiedy masz już doświadczenie i wiesz, że jak chcesz zrobić projekt dobrze, to trzeba poświęcić na niego sporo czasu... W dodatku zdajesz sobie sprawę, że raczej na nim nawet nie zarobisz, więc priorytety biorą inne czynności...

0

Motywacja to jedno, ale często na to „programowanie po pracy” już nie ma po prostu czasu.

2

zazwyczaj mój zapał się kończy po napisaniu 20 linijek kodu. No i nie wiem czy winić za to swoje lenistwo, sytuację w pracy (ostatnie tygodnie mocno napięte i bogate w nadgodziny)

Myślę, że stres i kondycja zdrowotna mogą mieć spory wpływ na chęci po pracy. W pracy jesteś napędzany stresem, a po pracy chcesz jesteś wyczerpany i chcesz odpocząć. Być może nie chodzi o brak chęci do programowania po pracy, a brak chęci do czegokolwiek po pracy.

3

Dużo zależy od kondycji fizycznej i odpowiedniej diecie. Dużo wody, brak używek, sport regularnie pozwoli nie zwalniać nawet po pracy. Z mojego doświadczenia wiem, że jedne z ważniejszych to wysypianie się. Zainwestuj w dobry materac, zakręć się za jakimś ciekawym sportem, rób to regularnie. Wyniki same przyjdą.

1

Jak skończyłam studia, to przez kilka lat po pracy klepałam zlecenia, ok. 4h dziennie - jak zabrakło studiów to miałam poczucie, że mam za dużo wolnego czasu ;) W końcu jednak przyszło przemęczenie i całkowite zarzucenie programowania po pracy na rzecz innych hobby. Jak odpoczęłam (mniej więcej po roku), to znów zaczęłam robić projekty, ale tym razem w bardzo umiarkowanej ilości - max 8h tygodniowo.

Teraz znowu się skończyło, bo przez zmiany hormonalne śpię horrendalną ilość godzin dziennie... A jak nie śpię, to gruntuję/szpachluję/maluję ściany ;) Kwestia priorytetów, a te się zmieniają na przestrzeni lat.

Pytanie tylko co w takim razie z dalszą nauką, poznawaniem nowości, ulepszaniem rzemiosła?

Najlepiej robić to w czasie pracy ;) IMHO warto uczyć się tego, co się do czegoś przyda - nauka dla samej nauki szybko wyparowuje z mózgu. Warto też poszukać takiej pracy, gdzie rozumieją, że aby być lepszym, to musisz się doszkalać. U mnie obecnie wręcz wprowadzili wymóg ukończenia serii szkoleń z zakresu bezpieczeństwa...

1

ciągle tylko planuje jaki projekt by tu po godzinach zacząć, ale zazwyczaj mój zapał się kończy po napisaniu 20 linijek kodu.

  • Rób coś, co ci ułatwi pracę, będziesz miał dodatkową motywację do robienia (np. biblioteka do automatycznego testowania czegoś tam). Ew. coś, co jest super cool i co jest jakąś odskocznią (np. nie wiem, gra albo sieci neuronowe, cokolwiek, co będzie dla ciebie cool). Czyli rób coś, co będziesz chciał faktycznie robić

  • czasem nawet godzina dziennie wystarczy, żeby posunąć projekt do przodu małymi krokami każdego dnia (plus wykorzystuj weekendy).

Przy czym, jak chcesz pracować na raty i od niechcenia, to warto intensywnie korzystać z Gita (i robić małe, ale rozsądnie opisane commity) oraz z TDD (bo jak piszesz TDD to masz cały czas kontekst "nad czym ostatnio pracowałeś". Wtedy nawet możesz przerwać w połowie taska, a potem siadasz i wiesz, co robiłeś, bo patrzysz po testach), oraz zapisywać swoje różne plany czy przemyślenia gdzieś, żebyś ich nie zapomniał.

Przy dobrej organizacji można nawet 20 minut dziennie dobrze wykorzystać.

  • programowania nie mierzy się w linijkach kodu. Czasem jest tak, że w ogóle nie piszesz, a tylko myślisz jak coś napisać.

  • jeśli jedziesz komunikacją miejską, to możesz ten czas wykorzystać np. na czytanie artykułów o programowaniu, albo po prostu o myśleniu o swoim projekcie, wymyślaniu rozwiązań. Właściciele aut są w gorszej sytuacji, bo muszą skupiać się na drodze,ale sami sobie zgotowali ten los.

  • no i w pracy też możesz się uczyć, nie zapominaj o tym. Nie musisz robić swoich projektów, żeby się rozwijać, bo nawet pracując nad istniejącym projektem dla kogoś będą tam jakieś wyzwania natury technicznej (i nie tylko, bo też wyzwania natury ludzkiej czy biznesowej). W pracy też możesz się doskonalić technicznie czytają np. dokumentację itp.

0

Zawsze mnie zastanawiało czy programiści Javy mają własne strony i w czym je tworzą. Mała strona w Javie to chyba masochizm i fanatyzm?

0

Do tego to zmierza - programowaniem zarabiamy na chleb,więc pisanie dla samego pisania zaczyna być mało atrakcyjne.Po pracy człowiek ma inne zajęcia,dochodzi z czasem rodzina,jakieś aktywności poza programistyczne,albo chociażby leniwienie się dla odpoczynku - i zwyczajnie już nie ma czasu się brać za kolejny projekt,tym bardziej,że i chęci już nie te co za młodu.
Aczkolwiek przyznam się,iż ostatnio sobie dłubię po pracy program do tworzenia konfiguracji mechów z gry Battletech,ale to jest w tygodniu głównie parę linijek dziennie + dumania koncepcyjne,trochę więcej w weekendy tworzę.
Co do nauki nowości i ulepszania rzemiosła - wszędzie gdzie tylko byłem,a zwiedziłem niemało to panowała c**** z grzybnią jeśli chodzi o kod,więc nie bardzo były warunki do tego ulepszania.Może przy innych językach jest lepiej,przy C/C++ na ogół przychodziło mi utrzymywać coś nabazgranego 20 lat temu przez programistów o poziomie studenciaków.A chciałby człowiek się gdzieś zaczepić gdzie jest używany C++ i biblioteka Qt,projekt w miarę świeży (ot żeby C++11 był już używany),ale takich ofert zwyczajnie nie ma.
40 lat,ok 13 lat doświadczenia w c/c++

0

Tak, ale nie codziennie. Jesli nie masz dzieci to hint ze jak sie pojawia to dopiero wtedy perspektywa sie mocno zmienia.

Ja mam mnostwo rzeczy zwiazanych z kodowaniem ktore chce zrobic a czasu brak. Chce mi sie i robie. Ale zmienilem podejscie. Nie siedze na sile przy kompie. Jesli jestem zmeczony wole poswiecic wieczor na ksiazke/wyspanie sie i miec wiecej energii kolejnego dnia. Jest to o wiele efektywniejsze. Robiac codziennie cos na sile czy chcesz czy nie, w dluzszej perspektywie leci efektywnosc i mozna sie wypalic. Jesli wlaczam kompa to w konkretnym celu nawet jesli postanowie ze to bedzie dla rozrywki.

Za to bardzo mocno ograniczylem TV i gry + ogladanie/czytanie glupot na kompie. Do tego dojazd do pracy na rowerze jak sie tylko da (10 km w jedna strone). Nowe hobby w postaci zostania dzialkowcem (po spedzeniu dnia z lopata, czlwoiek z przyjemnoscia siada przed kompem :) ) Po pracy w weekend musi byc ruch i swieze powietrze (ktore w Krakowie staje sie teraz towarem deficytowym).

Do tego warto sie czasem spotkac z pasjonatami, pojsc na meetup konferencje. Mnie po JDD natchnelo do sprawdzenia kilku rzeczy. Np. wczoraj wieczorem jak dzieciaki zasnely odpalilem kompa z mysla ze szybko jedna rzecz sprawdze. ... i nagle sie 3 w nocy zrobila.

0

Kilka pomysłów w głowie a czasu tak mało. O dziwo teraz łapię się za głowę ile czasu kiedyś miałem i jak bardzo go marnowałem :D Teraz pracując na etacie i mając dziecko ciężko znaleźć czas na programowanie po godzianch ale w tygodniu jakieś 10h staram sie pracować nad swoim projektem. Myślę, że mając tak mało czasu warto skupić się na jednym projekcie oraz porozbijac większe zadanie na mniejsze i po kolei je zamykać, w taki sposób idzie nie zwariować z natłokiem zadań ponieważ widzimy dosyć szybkie postępy :)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1