Czy studia w Polsce to taki zły wybór?

0

Czy studia w Polsce to taki zły wybór? Duzo naczytałem się opinii, że studia w Polsce są na niskim poziomie, rankingi też to potwierdzają, co mam robić po szkole średniej? Prawie wszędzie studia za granicą są płatne, czyli ciężko jest pogodzić niezbyt dobra sytuację materialna że studiami za granicą, czy nawet MiMUW jest na takim niskim poziomie w stosunku do innych europejskich wydziałów? Co byście zrobili na moim miejscu? (jestem w 2 liceum)
Z góry dzięki za rady

0

to może licencjat w polsce -> praca -> zaoczne na jakimś dobrym uniwerku by dostać magistra?

0

W Szwecji są za darmo ponoć. I nie tylko tam.

0

Po części pewnie zależy to na jakie studia pójdziesz i gdzie, ale ogólnie to na studiach za wiele się nie nauczysz. Oczywiście będziesz miał przedmioty z różnych dziedzin, więc wtedy łatwo możesz sobie wybrać kierunek w którym będziesz chciał pójść, bo spróbujesz wszystkiego po trochu. Ale żeby osiągnąć w tej dziedzinie dobry poziom to uczyć musisz się sam, bo na zajęciach to będą tylko podstawy, więc czy warto na studia za granicę iść? Moim zdaniem pójdź na jakąś politechnikę i wykorzystaj ten czas na studiach na maksymalną naukę z dziedziny która Cie interesuje i oczywiście w trakcie spróbuj złapać robotę/staż żeby zbierać doświadczenie i umiejętności. Szkoda zmarnować ten czas podczas studiowania.

2
Smutny Karp napisał(a):

Co byście zrobili na moim miejscu?

Też uważam, że polskie studia(przynajmniej informatyczne) są kiepskie. Ja teraz skończyłem technikum i, żeby mieć tytuł inżyniera oraz przydatny przy szukaniu pierwszej pracy status studenta wybrałem studia zaoczne, aby móc równocześnie rozwijać karierę.

0
Smutny Karp napisał(a):

Czy studia w Polsce to taki zły wybór? Duzo naczytałem się opinii, że studia w Polsce są na niskim poziomie, rankingi też to potwierdzają, co mam robić po szkole średniej? Prawie wszędzie studia za granicą są płatne, czyli ciężko jest pogodzić niezbyt dobra sytuację materialna że studiami za granicą, czy nawet MiMUW jest na takim niskim poziomie w stosunku do innych europejskich wydziałów?

A mimo to Polakow za granice sciagaja, heh

1

W mojej opinii MIMUW ma bardzo dobry poziom.
Jesli sie dostaniesz i skonczysz to mozesz pracowac praktycznie "wszedzie" w IT na swiecie.
Żeby pracować w "top" firmach typu: Google, Amazon, nVidia, Facebook, itp to naprawdę nie trzeba kończyć Stanforda za miliony monet (na pewno warto). Zreszta z wiekszosci lepszych uniwerkow/politechnik w PL mozesz wyjechac na staz w trakcie studiow i jak sie dobrze zakrecisz to niewielkim kosztem magistra skonczyc gdzies na swiecie.

Poziom kilku lepszych wydzialow IT w Polsce "nie odbiega" od średnich/dobrych zagranicznych uczelni np. Europejskich ( do tych najlepszych nam brakuje ).

Wiadomo że lepiej kończyć np: Stanford niż UW ale mam wrażenie że ludzie gloryfikują rankingi oraz przeceniają przeciętne zagraniczne uczelnie. Jeśli masz szansę studiować za granicą na dobrej uczelni to próbuj zawsze warto inna kulutra/język inny świat - ale z tą "słabością" Polskich uczelni to przesada. Najwięcej krytykują i plują na polskie szkolnictwo wyzsze Ci co się nie dostali / nie skonczyli - albo poszli na zaoczne bo "studia to strata czasu". Nie znam nikogo np. po MIMUW/MINI(PW) kto byłby zawiedziony.

Osobiście uważam że w IT jesteśmy calkiem "mocni" i na tle rówieśników (byłem na 2 krotkich stazach naukowych w EU) i nie odczulem żadnego dyskomfortu względem innych wiadomo że byli lepsi ale w zadnym wypadku nie mialem 'kompleksow' z powodu ze jestem z AGH ktory w rankingu jest w ktorejs tam setce.
Mam też znajomych: Portsmouth, Dusseldorf, Wuppertal (Niemcy), University Carlos III (Madryt) i poziom tamtejszych uczelni wcale "nie urywa" jesli chodzi o IT a wrecz przeciwnie.
Co więcej np. w Niemczech jest taka "moda" że większość egzaminów robi się "abcd" na komputerze i tyle nie widze tu wartosci dodanej "zagranicznej uczelni".

Mysle ze najwiekszy problem polskiego IT i polskich wydzialow IT to nie rankingi tylko fakt ze wiekszosci ludzi mowi bardzo slabo po angielsku ( a poziom lektoratow jezyka obcego na uczelniach np: technicznych w PL to "0" ). Szczegolnie to zauwazylem za granica.

A drugi problem jest taki że jest drenaż mózgów tj. bardzo wielu dobrych ludzi wyjeżdża za granicę.

No i trzeci jest taki że trudno zatrzymać dobrych absolwentów na doktoraty ze względu na warunki finansowe.

1

Ja to jeszcze do tego mysle, ze nawet jesli (niekoniecznie ofc.) studia w Polsce sa srednie (a wiekszosc wydzialow wrecz slaba) to niektorzy maja taka mentalnosc, ze UW czy AGH zbluzgaja od najgorszych, aleee jakby takiemu kazac studiowac na identycznym wydziale w Niemczech to by sobie chwalil. No bo to niemiecka jakosc.

2

studia są po to by znaleźć żonę.

0
DolBo napisał(a):

W mojej opinii MIMUW ma bardzo dobry poziom.
Jesli sie dostaniesz i skonczysz to mozesz pracowac praktycznie "wszedzie" w IT na swiecie.

Jak pokażesz pracodawcy w UK/Hong Kongu/USA że studiowałeś na MIMUW to w 99,99% pomyślą "pierwsze słyszę". Jak skończysz MiT czy Oxford to na pewno będą co najmniej kojarzyć co to za uczelnia.

0

Ale interview mozesz przejsc
A jak ktos w dolinie ma juz X pracownikow z UW to tez kojarzy

1

Poziom polskiej nauki jest zerowy poza małymi wyjątkami. Nic się nie rozwija. Naukowcy zajmują się problemami sprzed 20 lat. Nie ma współpracy z realnym przemysłem bo polska to outsourcing.

Mocnosc polskiego it polega na robieniu crudow w javie. Ale to nie z tego są duze pieniadze i rozwoj technologiczny. Tylko z dziedzin takich jak hft, ai, data science, robotyka itp. Itd. A to wszystko leży i kwiczy w polsce i na polskich uczelniach.

Jeśli chcesz robić coś ciekawego za naprawdę duża kasę, to uciekaj z polski jak najszybciej. Jak starczy ci java i 5-20k do końca życia to zostan

1

A i zapomnialem dodać, studia w Polsce są tragiczne. Sposob prowadzenia zajęć, poziom wykładowców, innowacyjność, klimat, podejście do nauczania, używane technologie. Może jakiś mimuw trzyma poziom ale to jest dosłownie 0,00001% całego polskiego systemu edukacji.

Myślę nieironicznie że najlepiej byloby zamknąć polskie uczelnie i podpisać jakieś kontrakty z uczelniami amerykanskimi na prowadzenie toku studiow przez internet. Tzn żeby siedząc w polsce można było normalnie zaliczyć studia na jakimś stanfordzie.wykłady i materiały online, a na egzaminy by sie przychodziło do jakiejś sali. Technicznie tojest do zoorganizowania, czekam tylko na realizacje.

0
DolBo napisał(a):

Mysle ze najwiekszy problem polskiego IT i polskich wydzialow IT to nie rankingi tylko fakt ze wiekszosci ludzi mowi bardzo slabo po angielsku ( a poziom lektoratow jezyka obcego na uczelniach np: technicznych w PL to "0" ). Szczegolnie to zauwazylem za granica.

Poziom lektoratów, poziom przedmiotów wykładanych niby to po angielsku. Polskie uczelnie wciąż nie przestawiły się do końca z czasów, gdy najlepszych przyjaciół i bratni naród mieliśmy za Bugiem, a jednak większość profesorów studiowała, a nawet robiła doktoraty właśnie w tych słusznie minionych czasach - to i z angielskim nie jest tak dobrze, jak być powinno. U mnie na wydziale do dziś za to wiszą (chyba pamiątkowe) schematy różnych pieców konwertorów, wielkich pieców i innych sprzętów hutniczych opisanych po rosyjsku.

A drugi problem jest taki że jest drenaż mózgów tj. bardzo wielu dobrych ludzi wyjeżdża za granicę.

Lepsze perspektywy i tyle. Jak ktoś jest dobry to nawet jeśli w polskim IT (i nie tylko) stosunek zarobków do kosztów życia jest nawet lepszy niż w Europie zachodniej, to jednak do Polski lecą chyba głównie niby za trudne, by przyjacielscy przyjaciele z charakterystycznym akcentem je ogarnęli, ale jednak mało ambitne projekty, przy których ktoś z ambicjami po prostu umrze z nudów. Jak ktoś chce iść w naukę, to już w ogóle nie ma czego w Polsce szukać, bo zwyczajnie nigdy na nic nie ma pieniędzy. Przykład: temat mojej pracy inżynierskiej zrodził się podobno z tego, że PAN chce coś kombinować z pancerzami dla transporterów opancerzonych i takich tam. No i chcieli model numeryczny przebicia takiego pancerza. Model zrobić łatwo (no, pomijając upierdliwą w niektórych softach mieszankę pękanie + kontakt), trudniej zdobyć dane materiałowe. Na to, że zrobią badania i dadzą te dane nie było co nawet liczyć, bo to kosztowne. Na uczelni nie zrobimy, bo zbyt kosztowne. Sam też przecież nie będę sobie składał przyrządów do prób plastometrycznych, bo jak i z czego. No to jazda, przegląd publikacji i sklecanie danych materiałowych dla materiału X z różnych danych dla podobnych materiałów W, Y i Z. I niby wyjść coś wyszło, ale jaką to ma wiarygodność?

No i trzeci jest taki że trudno zatrzymać dobrych absolwentów na doktoraty ze względu na warunki finansowe.

To już nawet nie są warunki finansowe, tylko kwestia przeżycia. Niby jest milion różnych stypendiów o które można się ubiegać, ale co z tego, jeśli np. jest pula przypadająca na wydział, przyznanie stypendium zależy od liczby wydanych publikacji, a jakie masz szanse napisać ich wystarczająco wiele, jeśli metalurg czy inżynier materiałowy zdąży zrobić 4 badania czegoś tam, zanim Ty przepuścisz wystarczającą liczbę symulacji, żeby dostać zadowalające wyniki? Efekt jest taki, że jak nie uda Ci się wkręcić do jakiegoś projektu z przemysłu realizowanego w katedrze, to jest bardzo słabo i nikt nawet nie robi z tego tajemnicy. Już nie mówiąc o nadgodzinach i rąbaniu dziesiątek godzin dydaktycznych, bo braki kadrowe brakami, a zajęcia obsadzić trzeba.

0

Jest tu jeden gośc co skończył "marne" AGH a siedzi w CERNie. @Shalom: czy rzeczywiście jest tak tragicznie? :D

0
Smutny Karp napisał(a):

Czy studia w Polsce to taki zły wybór?

Nie, o ile pójdziesz na dobry kierunek na dobrym wydziale i dobrej uczelni. W Polsce w sumie jest z 5-6 takich miejsc (jeśli chodzi o infę na konkretnej uczelni i wydziale).

Smutny Karp napisał(a):

Duzo naczytałem się opinii, że studia w Polsce są na niskim poziomie, rankingi też to potwierdzają, co mam robić po szkole średniej?

Są nisko w rankingach głównie dlatego że nie poziom samych studiów jest niski tylko dlatego że są pewne składowe wpływające na ocenę, a przeważnie dwie które najbardziej się liczą czyli ilość noblistów oraz innowacyjność leży u nas i kwiczy. Na innowacyjność nigdy nie ma kasy, noblistów też nie za bardzo mamy. Głównie przez to że badania to nie jest coś co się robi przez rok czy dwa. I większość ludzi tego w Polsce nie rozumie, więc sama organizacja takich rzeczy też leży i kwiczy m.in obciążają ludzi co mogliby popchnąć naukę godzinami dydaktycznymi.

Smutny Karp napisał(a):

czy nawet MiMUW jest na takim niskim poziomie w stosunku do innych europejskich wydziałów?

Nie jest, ludzie po MIM-ie są rozchwytywani za granicą albo zakładają własne firmy i często odnoszą sukces. Pamiętam nawet taką dyskusję że kolega podawał przykład jakiejś niemieckiej uczelni która w rankingach wyprzedzała UW daleko w przód. Jednak na matmę przyjmowano tam kilka razy więcej osób niż na MIM, materiał zaliczeniowy był prostszy a przesiew mniejszy. Należy też patrzeć na rankingi dziedzinowe a nie tylko ogólny Szanghajski - MIM i FUW są w grupie 51 - 75 (na 500), czyli znacznie wyżej nie ranking ogólny UW, gdzie plasuje się on w 3. czy 4. setce.

pre55 napisał(a):
DolBo napisał(a):

W mojej opinii MIMUW ma bardzo dobry poziom.
Jesli sie dostaniesz i skonczysz to mozesz pracowac praktycznie "wszedzie" w IT na swiecie.

Jak pokażesz pracodawcy w UK/Hong Kongu/USA że studiowałeś na MIMUW to w 99,99% pomyślą "pierwsze słyszę". Jak skończysz MiT czy Oxford to na pewno będą co najmniej kojarzyć co to za uczelnia.

Z tego co wiem to ludzie z MIM - u jakoś nie skarżą się na brak zainteresowań na zachodzi, w tym w USA ...

superdurszlak napisał(a):

Poziom lektoratów, poziom przedmiotów wykładanych niby to po angielsku. Polskie uczelnie wciąż nie przestawiły się do końca z czasów, gdy najlepszych przyjaciół i bratni naród mieliśmy za Bugiem, a jednak większość profesorów studiowała, a nawet robiła doktoraty właśnie w tych słusznie minionych czasach - to i z angielskim nie jest tak dobrze, jak być powinno. U mnie na wydziale do dziś za to wiszą (chyba pamiątkowe) schematy różnych pieców konwertorów, wielkich pieców i innych sprzętów hutniczych opisanych po rosyjsku.

Nie wiem gdzie Ty studiowałeś, ale gwarantuję Ci że na porządnym wydziale czegoś takiego nie ma - jeśli nie umiesz angielskiego to nie istniejesz. Zwłaszcza że trzeba czytać i pisać publikacje, prowadzić rozmowy oraz uczestniczyć w projektach i konferencjach. I nawet starzy profesorzy zdają sobie z tego sprawę. Poza tym "czasy słusznie minione" - ZSRR miało wielu świetnych inżynierów, matematyków i fizyków. O postaciach takich jak Kołmogorow czy Landau słyszałeś ?

0

Co do PRL (#offtop)

2

No a czego oczekujesz od studiów? Jak nauczenia się klepania korpoformatek, to są lepsze sposoby. Jak chcesz ogarnąć algorytmikę, poznać ludzi, dostać za darmo dostęp do superkomputerów i sensownej kadry znającej się na temacie, to spokojnie znajdziesz sensowną uczelnię spełniającą wymogi.

3

Jak mimuw słaby to niech autor się dostanie i skończy to najpierw. Znam opinię osoby pracującej z Google, która twierdzi, że nie zamieniłaby mimu na nic innego. Znam wiele osób z Informatyki Analitycznej (chyba jest trochę ciężej niż na mimuw, ale tam mniej osób studiuje) i nie narzekały, chociaż większość mogła studiować za granicą (jedna osoba poszła na magisterkę do Harvardu chyba później).

Popatrz, że laureaci olimpiad idą głównie na mimuw, tcs uj i uwr, chociaż spokojnie dostaliby się na wiele uczelni topowych na świecie (pracują później i tak za granicą w większości - dla Google, Facebooka itp.), a na pewno wiedzą czego się spodziewać w Polsce, bo mają starszych znajomych. To świadczy o tym, że w niektórych miejscach można się nauczyć na tyle dużo, że nie opłaca się jechać za granicę.

Pewnie wydaje się wielu osobom, że jest tak źle, bo dysproporcje pomiędzy większością kierunków, a najlepszymi są duże, bo większość spodziewa się typowej nauki zawodu, a nie Computer Science.

0
ast44 napisał(a):

Z tego co wiem to ludzie z MIM - u jakoś nie skarżą się na brak zainteresowań na zachodzi, w tym w USA ...

Rozumiem mówisz o studenciaku który wyszedł ledwo ze szkoły i nie ma doświadczenia? :) Bo jak ma doświadczenie to na szkołę tylko rzucą okiem czy masz i tyle, a nie czy szkoła jest dobra.

1

Ehh tezymacie się tak kurczowo tego mimuw, tylko że tam studiuje 50-100 osób na roku, a polski system edukacji wyższej to pareset tysięcy studentów. Mimuw nie mówi nic o polskim poziomie edukacji, to wyjątek potwierdzający reguły.

OPie jak chceszzajmować się poważnymi rzeczami to uciekaj z polski jak najszybciej. W polsce nie rozwija się praktycznie nic, to państwo i gospodarka teoretyczna. Miejsca w rankingach są w pełni uzasadnione, nawet topowe polskie uczelnie to republika bananowa przy średniej niemieckiej, angielskiej, nie mówiąc już o usa. I każdy kto miał realna i głęboką styczność z zachodnim systemem edukacji to potwierdzi. Gleboka styczność to nie jest pół roku orgasmusa na nonamowej angielskiej uczelni bo tylko takie przyjmują studentów z krajów trzeciego świata

1

Jesli OP by sie na MiMUW nie dostal czemu mialby w ogole miec szanse studiowac na np. Harwardzie czy MIT? AFAIK mimo ze studia sa platne to byle kogo nie przyjmuja

A jak dolozysz PW, UJ, AGH, UWr to masz kolejne kilkaset

0
stivens napisał(a):

A jak dolozysz PW, UJ, AGH, UWr to masz kolejne kilkaset

Nawet gdyby tych dobrych wydziałów w całej Polsce było na 2 tysiące studentów to nadal promil w polskiej edukacji gdzie sam UJ ma 43 000 studentów.

0

Co to wnosi do tematu pt. "Czy warto wyjechac zeby zaliczyc 1stopien na obczyznie"?

3

Studia w Polsce są złe, ale co z tego, skoro na amerykańskie też wszyscy narzekają (że do niczego nie potrzebne, że nie uczą praktycznych rzeczy i że kosztują kupę hajsu a potem młody człowiek zostaje na starcie z długiem).

0

@LukeLJ:

narzekają absolwenci kulturoznastwa i gender studies, którzy po swoich genialnych kierunkach nie mogą znaleźć pracy. Ale na pewno nie absolwenci ścisłych kierunków na amerykańskim top50

0

Tak, to prawda. W Polsce nie warto studiować.
Polecam University of Cape Town.

1

@LukeLJ:

narzekają absolwenci kulturoznastwa i gender studies, którzy po swoich genialnych kierunkach nie mogą znaleźć pracy.

albo nieudacznicy, którzy w ogóle nie poszli na studia, a jak poszli to je rzucili w połowie, żeby się bawić w zakładanie firm.

1

No dobra, bo cały czas o tych rankingach itd.

A czy jest tutaj ktoś, kto faktycznie studiował za granicą za FREE i ma porównanie z jakąś top10 Polskiej uczelni i np. uczelni z UK?

Universities are ranked by several indicators of academic or research performance, including alumni and staff winning Nobel Prizes and Fields Medals, highly cited researchers, papers published in Nature and Science, papers indexed in major citation indices, and the per capita academic performance of an institution. For each indicator, the highest scoring institution is assigned a score of 100, and other institutions are calculated as a percentage of the top score. The distribution of data for each indicator is examined for any significant distorting effect; standard statistical techniques are used to adjust the indicator if necessary. Scores for each indicator are weighted as shown below to arrive at a final overall score for an institution. The highest scoring institution is assigned a score of 100, and other institutions are calculated as a percentage of the top score. An institution's rank reflects the number of institutions that sit above it.

las.PNG

Jakoś mam mieszane uczucia co do tych kryteriów, a ich obrazowaniu poziomu nauczani :D

0

Bo to nie kwestia tego czy pójdę na studia, czy nie, tylko "czy mam w ogóle jakiś pomysł na swoje życie" - a tego brakuje większości młodych.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1