Programuje 2 lata a nie umiem napisc snake

0

Ja chciałbym zwrócić uwagę na kilka rzeczy. Co innego jest uczyć się czegoś (niekoniecznie programowania) samodzielnie, a co innego jest uczyć się czegoś pod wpływem bodźców zewnętrznych. Czym są bodźce zewnętrzne? Jednym z najlepszych czynników wspomagających naukę czegokolwiek jest stres oraz presja. Opiszę to na przykładzie: jeśli uczysz się czegoś samodzielnie nauka generalnie idzie wolniej. Natomiast jeśli "ktoś stoi nad tobą", czyli na przykład musisz napisać jakiś program na zaliczenie egzaminu na uczelni, jesteś pod wielką presją, odczuwasz stres. W takim przypadku opanowanie materiału do nauki może potrwać nawet 10 razy szybciej, niż uczenie się danego zagadnienia samodzielnie.

Znam to na przykładzie motywacji w sporcie. Im większa presja i stres, tym jesteś bardziej wydatny. Stres i presja wzmacniają motywację do osiągnięcia jak najlepszego wyniku.

Programowanie to tak szeroka dziedzina wiedzy, że nikt nie jest w stanie opanować jej całej. Prawnik też w mgnieniu oka nie wymieni całej treści obowiązującego prawa.

Dopiszę jednak jeszcze, że opanowany cały zasób wiedzy z danej dziedziny, nie czyni nikogo ekspertem w tej dziedzinie. Równie ważne jest myślenie, nastawienie i postrzeganie danej dziedziny, w której chcemy być ekspertem. To też poniekąd wynika z psychologii sportu, mentalność odgrywa tu kluczową rolę.

1
Enczimnitez napisał(a):

Im większa presja i stres, tym jesteś bardziej wydatny.

programowanie to nie jest praca przy taśmie, gdzie pod wpływem stresu i "mam 100 ukraińców na twoje miejsce" zrobisz 300% normy, tutaj trzeba logiki i spokojnego przemyślenia problemu, ponadto w danym momencie nie przekroczysz pewnego poziomu, bo do tego trzeba czasu i nauki, a nie stresu ;)

0
czysteskarpety napisał(a):

programowanie to nie jest praca przy taśmie

Co prawda to prawda, to robota na ugorze :)

2
Enczimnitez napisał(a):

Ja chciałbym zwrócić uwagę na kilka rzeczy. Co innego jest uczyć się czegoś (niekoniecznie programowania) samodzielnie, a co innego jest uczyć się czegoś pod wpływem bodźców zewnętrznych. Czym są bodźce zewnętrzne? Jednym z najlepszych czynników wspomagających naukę czegokolwiek jest stres oraz presja. Opiszę to na przykładzie: jeśli uczysz się czegoś samodzielnie nauka generalnie idzie wolniej. Natomiast jeśli "ktoś stoi nad tobą", czyli na przykład musisz napisać jakiś program na zaliczenie egzaminu na uczelni, jesteś pod wielką presją, odczuwasz stres. W takim przypadku opanowanie materiału do nauki może potrwać nawet 10 razy szybciej, niż uczenie się danego zagadnienia samodzielnie.

Znam to na przykładzie motywacji w sporcie. Im większa presja i stres, tym jesteś bardziej wydatny. Stres i presja wzmacniają motywację do osiągnięcia jak najlepszego wyniku.

Jeśli już to wydajny, a nie wydatny. Wydatny to może być co najwyżej biust... ;)

I to nie jest prawda, że im większa presja i stres, to człowiek jest bardziej wydajny. Zależność jest krzywoliniowa. A jak kogoś za mocno zestresujesz to się gość zawiesi, albo ucieknie z płaczem(mniej lub bardziej uzewnętrznionym w zależności od płci i charakteru)... Najbardziej wydajne są te osoby, które są zmotywowane wewnętrznie i mają wyznaczone konkretne realistyczne cele w krótkim terminie. Zresztą właśnie dlatego jak się uczysz do egzaminu na uczelni to jesteś wstanie się więcej nauczyć, bo chcesz zaliczyć(jest to twój wybór, nikt ci na egzamin iść nie każe) i bo masz konkretny termin i konkretnie zdefiniowany materiał. Ale ten san efekt można osiągnąć bez żadnego zewnętrznego bata.

0
czysteskarpety napisał(a):
Enczimnitez napisał(a):

programowanie to nie jest praca przy taśmie, gdzie pod wpływem stresu i "mam 100 ukraińców na twoje miejsce" [...]

Chyba właśnie coraz bardziej to tak wygląda...
Nasycenie rynku, bootcampy itd....

0

@Spine: spokojnie. Moim zdaniem programowanie (IT) różni się od innych gałęzi gospodarki, że tutaj trzeba kogoś z głową na karku i z sympatią do tego co się robi.
O tym, że programista musi być pasjonatem to już chyba każdy wie, że nie musi. Ale lekkie zamiłowanie musi być.

Pracowałem wyrabiając okna na produkcji. I szczerze powiem, że to było mi obojętne, nie dało się tego lubić. No po prostu nie da się. Szedłem na 8h i wracałem z ulgą.
Z programowaniem tak nie mam, bo czuję, że to co robię jest kreatywne - coś tworzę, nie klepię, nie wyrabiam mechanicznie jak małpa.

Ci ludzie - programiści nie-małpy chyba będą pożądani ciągle.

0
czysteskarpety napisał(a):
Enczimnitez napisał(a):

Im większa presja i stres, tym jesteś bardziej wydatny.

programowanie to nie jest praca przy taśmie

A co jeśli ktoś programuje za pomocą taśmy dziurkowanej?

Poza tym Enczimnitez napisał, że im większa presja i stres, tym bardziej jesteś wydatny, a nie wydajny.

Wydatny:

  1. «taki, który jest większy niż przeciętny»
  2. «pokaźny, znaczny»

Napisał, że sportowcy są bardziej wydatni pod wpływem stresu (np. kulturyści - przyp. aut.), więc programiści na pewno też.

1
Burmistrz napisał(a):

Napisał, że sportowcy są bardziej wydatni pod wpływem stresu (np. kulturyści - przyp. aut.), więc programiści na pewno też.

Pod wpływem stresu wytwarza się adrenalina, pod wpływem której wzrasta ciśnienie, częstotliwość rytmu serca oraz napięcie mięśni. Zatem jeżeli widzisz programistę, który jest bardziej wydatny, np. ma większego bicka to nie oznacza, że był na siłowni, tylko jest zestresowany. Programiści nie chodzą na siłownie.

0

Nie umiesz napisać programu spamującego...Wstyd panie!

0

Panowie, na obronę poglądu, że stres i presja dodają motywacji przytoczę pewien fakt, otóż kiedyś w jakiejś gazecie wyczytałem taką ciekawostkę, że małe dziecko wpadło pod samochód, jednak była przy tym dziecku matka i sama, o własnych siłach podniosła ten samochód i wyciągnęła spod niego to dziecko.

Człowiek w afekcie może zrobić wszystko. W normalnej sytuacji trudno sobie wyobrazić fakt, że jedna osoba o własnych siłach może podnieść ważący kilkaset kilogramów samochód.

1

kojarzę badania mowiące że stres pomaga przy zadaniach mniej wymagających, przy trudnych często demobilizuje (kwestia taka co jest dla kogo trudnym zadaniem) jak zaczynałem pracę w it to jechalem prawie codziennie na nervomixie, jak już sie oswoiłem ze środowiskiem, to poszło z górki a teraz jest już lajcik

0
Szalony Kret napisał(a):

Witam otoz taki mam dylemat programuje od 2 lat backend i frontend w pracy radze sobie dobrze nikt nigdy nie narzekal ale jak probowalem napsiac....SNAKE to nie umiem .... :/
Ogolnie w programowaniu webowymm sobie radze ale nie mam algorytmicznego myslenia np kiedys probowalem MobileDevelopmentu i za cholere mi to nie szlo .
Chcialbym wiedziec co o tym myslicie

Jak nie umiesz manipulować jednowymiarową tablicą/koleką współrzędnych (x,y) to faktycznie obciach i znak czasów. Jeszcze 10 lat temu takie programy strzelał w miarę ogarnięty nastolatek. w dzień/dwa maks. No ale to byli programiści, a nie małpy do kodowania.

0
Enczimnitez napisał(a):

Panowie, na obronę poglądu, że stres i presja dodają motywacji przytoczę pewien fakt, otóż kiedyś w jakiejś gazecie wyczytałem taką ciekawostkę, że małe dziecko wpadło pod samochód, jednak była przy tym dziecku matka i sama, o własnych siłach podniosła ten samochód i wyciągnęła spod niego to dziecko.

ALe że matka je rzejechała, czy dziecko wpadło pod wolno stojący nieruchomy samochód czy że kierowca się oddalił?

Człowiek w afekcie może zrobić wszystko. W normalnej sytuacji trudno sobie wyobrazić fakt, że jedna osoba o własnych siłach może podnieść ważący kilkaset kilogramów samochód.

Ciekawe czy zaliczyli by jej to jako rekord w wyciskaniu martwego ciągu w jej kategorii wagowej i wiekowej.

1
Bogaty Szewc napisał(a):

ALe że matka je rzejechała, czy dziecko wpadło pod wolno stojący nieruchomy samochód czy że kierowca się oddalił?

Przykład:

In 1982, in Lawrenceville, Georgia, Tony Cavallo was repairing a 1964 Chevrolet Impala automobile from underneath. The vehicle was propped up with jacks, but it fell. Cavallo's mother, Mrs. Angela Cavallo, lifted the car high enough and long enough for two neighbours to replace the jacks and pull Tony from beneath the car.

Chociaż i tak najlepszy to:

In 2006, Ivujivik, Quebec resident Lydia Angiyou saved several children by fighting a polar bear until a local hunter shot it.

:D

Źródło: https://en.wikipedia.org/wiki/Hysterical_strength

0

Chyba właśnie coraz bardziej to tak wygląda...
Nasycenie rynku, bootcampy itd....

I gdzie ten nasycony rynek bo ja jakoś nie widze? Jest zapotrzebowanie na soft to i zapotrzebowanie na klepaczy które się kiedyś skończy.

0

Teraz wszyscy "zajebiści" programiści, którzy napisali tego snake'a będą się spuszczać, jakie to czas nastały, że ludzie nie potrafią tego napisać w dzień czy dwa, co to się porobiło, jak tak można. Ból d**y tak wielki, jak przy tym jak ostatnio przeczytali, że jakaś firma zrobi z kogoś programiste w 3 miesiące... a oni to studia musieli robić... :(

1
Także tego napisał(a):

Teraz wszyscy "zajebiści" programiści, którzy napisali tego snake'a będą się spuszczać, jakie to czas nastały, że ludzie nie potrafią tego napisać w dzień czy dwa, co to się porobiło, jak tak można. Ból d**y tak wielki, jak przy tym jak ostatnio przeczytali, że jakaś firma zrobi z kogoś programiste w 3 miesiące... a oni to studia musieli robić... :(

Czy ja wiem. Ja jak napisałem Snake'a to byłem w liceum. Na studia i tak poszedłem, bo bez nich czekałaby mnie co najwyżej pozycja małpy do kodowania, a tak poznałem wyższą matematykę, co procentuje i kilka technologii, których bez przymusu bym kijem nie tknął, a których znajomość okazała się przydatna na zasadzie uświadomienia sobie, co konkretnie cię w nich odrzucało i jak bardzo złożone potrafi być implementowanie pewnych dość prostych zdawałoby się funkcjonalności.

0

@złoty Jeleniu, a w jaki sposób używasz wyższej matematyki w swojej pracy?

0
NeutrinoSpinZero napisał(a):

@złoty Jeleniu, a w jaki sposób używasz wyższej matematyki w swojej pracy?

Adekwatny do zagadnienia. Chcesz wiedzieć więcej, to musisz podpisać NDA.

2

Kiedy przeczytałem nazwę tematu to spodziewałem się czegoś... głębszego i bardziej personalnego. Sam próbując programować czuję się przy każdej nowej rzeczy jak totalny idiota i mam wrażenie, że przyswojenie jej zajmuje mi milion razy więcej czasu niż komukolwiek innemu. W sumie to ciekawe, czy to ze mną jest coś nie tak, czy każdy ma takie wrażenie.

0
Biały Knur napisał(a):

Kiedy przeczytałem nazwę tematu to spodziewałem się czegoś... głębszego i bardziej personalnego. Sam próbując programować czuję się przy każdej nowej rzeczy jak totalny idiota i mam wrażenie, że przyswojenie jej zajmuje mi milion razy więcej czasu niż komukolwiek innemu. W sumie to ciekawe, czy to ze mną jest coś nie tak, czy każdy ma takie wrażenie.

dobre pytanie. Mam to samo.

Tymbardziej, że po 1) nie mam już 18 lat, a po 2) pracuję na pełny etat, do tego obowiązki rodzinne i siadając do komputera o godzinie 19-20:00 po całym dniu, ciężej się rzeźbi niż pryszczatemu nastolatkowi, który nie ma kolegów, ani dziewczyny i może z lekką głową klikać po 8 godzin dziennie.

0

zależy, przyswojenie na porządnym poziomie zajmuje dużo czasu, niektórzy za przyswojenie rozumieją przerobienie tutoriala, więc pewnie tutaj jest rozbieżność

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1