Uczelnie a nauka, wybór studiów.

0

Witam. Jestem aktualnie w trakcie wyboru studiów i chciałbym zaczerpnąć nieco informacji. Niedawno, ostatecznie postanowiłem że siedzenie przed komputerem po kilkanaście godzin na dobę to będzie mój przepis na życie :D więc moje doświadczenie z programowaniem jest dosyć marne, a raczej obecna wiedza nt. kodowania. Co prawda dosyć sporo w podstawówce przesiedziałem nad htmlem i cssem ale to było bardziej "dla zabawy" - teraz już praktycznie nic z tego nie pamiętam. Obecnie siedzę na wakacjach i planuję skubnąć coś C++ i potem rozłożyć obóz w JS. Wracając do tematu, z matematyki nigdy orłem nie byłem, całe liceum praktycznie na trójkach leciałem, więc studia wybieram też przez pryzmat tego. Kierunek oczywiście informatyka. Dylemat: uniwersytet czy politechnika. Od każdego słyszę, że na polibudzie strasznie cisną matmę. Nie mówię że bym sobie nie poradził ale według mnie, zamiast siedzieć i kuć matmę, można się rozwijać kodując w tym czasie. Nie wiem czy na uniwersytetach też tak bardzo przykładają wagę do matematyki, dlatego pytam Was.
Kolejne pytanie, jak to jest z zadaniami na kolokwiach, sesjach itd. Chodzi mi o to, że ostatnio zobaczyłem polecenia, jakie dostał ostatnio mój kolega, student politechniki, które brzmiały mniej więcej tak:
(..) funkcja ma zwrócić wartość tego iloczynu jezeli tablica jest kwadratowa, a zwrócić 0 jeśli nie jest kwadratowa, (...) napisz funkcję która zwróci liczbę zespoloną (część re i im), której część rzeczywista jest równa średniej arytmetycznej części rzeczywistych liczb zespolonych i której częśc urojona jest równa największej części urojonej. Wywołaj funkcję w main i wyświetl liczbę zespolona.
Pierwsza myśl, co to w ogóle jest? Nie dość że trzeba rozwiązać zadanie, to jeszcze napisać do tego kod.
Pytanie do Was, czy również uczniowie uniwersytetów dostają takie zadania, które według mnie mało mają wspólnego z nabraniem dobrego doświadczenia.
Ostatnie pytanie, mianowicie, czy pracodawcy naprawdę patrzą na to, jaką uczelnię skończyłeś? Chciałbym przede wszystkim pracować za granicą, a w większości zagranicznych ofert jest napisane że wymagany bachelor's degree (nasz licencjat). Stąd zastanawia mnie, przykładowo, czy pracodawca np. w Austrii, Usa, etc. będzie dokładnie sprawdzał jaką szkołę ukończyłem i czy jest ona w jakimś stopniu prestiżowa? W Polsce na to bardzo zwracają uwagę, czy ktoś jest po AGH'u a kto np. po Uniwersytecie Rzeszowskim lub jakiejś prywatnej uczelni? Czy tylko doświadczenie się ceni, a "papierek" mogę mieć skąd zechcę. Zwracają też uwagę czy ktoś ma licencjata czy inżyniera (w Polsce i za granicą)?
Zastanawiam się nad Uniwersytetem Ekonomicznym w Krakowie, Politechniką Rzeszowską i Uniwersytetem Rzeszowskim. Nie chciałbym też całego czasu przesiedzieć w książkach (zabrzmiało jakbym był nieukiem, a takowym nie jestem) ale o wiele bardziej cieszyłoby mnie samodzielne uczenie się, niż rozwiązywanie jakiś durnych zadań, kucie matmy przez cały czas zamiast pójść gdzieś na staż. Przemawia do mnie najbardziej Uek lub Urz (gdzie słyszałem że bardzo dużo nauki nie ma).
Czy też pewną drogą może być po prostu pójście na zarządzanie i klepanie kodu w domu?
Dajcie znać co myślicie i jak to wyglądało u Was. Za wszelkie rady i komentarze, z góry serdecznie dziękuję. Pozdrawiam

6

Nie wiem czy na uniwersytetach też tak bardzo przykładają wagę do matematyki

Bardziej. Na politechnice część czasu schodzi jeszcze na przedmioty inzynierskie (fizyka, elektrotechnika, elektronika itd) podczas gdy na uniwersytecie w tym czasie dalej leci matma.

Pierwsza myśl, co to w ogóle jest? Nie dość że trzeba rozwiązać zadanie, to jeszcze napisać do tego kod.

No kto by pomyslał! Trzeba coś robić! Niemożliwe! :D

które według mnie mało mają wspólnego z nabraniem dobrego doświadczenia.

No tak, a twoje zdanie jest tu kluczowe, bo przeciez tak dobrze orientujesz się w tej dziedzinie :D

czy pracodawcy naprawdę patrzą na to, jaką uczelnię skończyłeś

Jeśli w ogóle to raczej na plus. Tzn jeśli kończyłeś dobrą (MIT, ETH czy coś) to wtedy masz plus, a jak jakąś inną to obojętne.

o wiele bardziej cieszyłoby mnie samodzielne uczenie się,

To dobrze, bo tym różnią się studia od podstawówki.

niż rozwiązywanie jakiś durnych zadań, kucie matmy przez cały czas

Sposób nauki zależy tylko od ciebie. Jeśli umiesz zdać matmę bez kucia jej i bez rozwiązywania zadań to nikt ci nie zabrania. Wątpie żebyś był w stanie, niemniej możesz próbować.

zamiast pójść gdzieś na staż.

Żeby iść gdzieś na staż to trzeba coś umieć.

1

Obecnie siedzę na wakacjach i planuję skubnąć coś C++ i potem rozłożyć obóz w JS

Dlaczego akurat te? Czytałeś o nich coś więcej lub o innych językach?

(..) funkcja ma zwrócić wartość tego iloczynu jezeli tablica jest kwadratowa, a zwrócić 0 jeśli nie jest kwadratowa, (...) napisz funkcję która zwróci liczbę zespoloną (część re i im), której część rzeczywista jest równa średniej arytmetycznej części rzeczywistych liczb zespolonych i której częśc urojona jest równa największej części urojonej. Wywołaj funkcję w main i wyświetl liczbę zespolona.
Pytanie do Was, czy również uczniowie uniwersytetów dostają takie zadania, które według mnie mało mają wspólnego z nabraniem dobrego doświadczenia.

Ale to są zadania na poziomie osoby początkującej. Funkcje, tablice, zrobienie klasy mającej dwa pola w wersji dla ubogich.

Bez znajomości tego, to nie wiem czy nawet na darmowy staż by cie wzięli :D

Nie chciałbym też całego czasu przesiedzieć w książkach (zabrzmiało jakbym był nieukiem, a takowym nie jestem) ale o wiele bardziej cieszyłoby mnie samodzielne uczenie się, niż rozwiązywanie jakiś durnych zadań, kucie matmy przez cały czas zamiast pójść gdzieś na staż.

Może zaocznie?

4
Bastek67 napisał(a):

napisz funkcję która zwróci liczbę zespoloną (część re i im), której część rzeczywista jest równa średniej arytmetycznej części rzeczywistych liczb zespolonych i której częśc urojona jest równa największej części urojonej. Wywołaj funkcję w main i wyświetl liczbę zespolona.
Pierwsza myśl, co to w ogóle jest? Nie dość że trzeba rozwiązać zadanie, to jeszcze napisać do tego kod.

Niczego nie trzeba rozwiązywać, całe zadanie polega na napisaniu kodu.
No i nie bardzo rozumiem jakiego rodzaju zadań byś oczekiwał po studiach informatycznych jeśli nie polegających na pisaniu kodu. Rysowanie laurki dla mamy w Paincie? Wstawianie stopki w Wordzie? A na szóstkę wydrukowanie pochodu mrówek?

1

Wracając do tematu, z matematyki nigdy orłem nie byłem, całe liceum praktycznie na trójkach leciałem,

Czemu podajesz oceny, które są bezużyteczne i w sumie to nawet nic z nich nie wynika zamiast wyniku z matury?

Masz jeszcze dużo czasu do października aby nadrobić matematykę. Poszukaj na necie z czego uczą się prawie wszyscy studenci gdy chcą zaliczyć matmę i wyucz się, ewentualnie korki czy co tam chcesz.

Tutaj masz +- zagadnienia

http://wazniak.mimuw.edu.pl/index.php?title=Analiza_matematyczna_1

Chociaż pewnie lepiej gdybyś nadrobił szkołę średnią najpierw, więc szukaj na necie materiałów.

0
Shalom napisał(a):

zamiast pójść gdzieś na staż.

Żeby iść gdzieś na staż to trzeba coś umieć.

Właśnie zamierzam się czegoś nauczyć przez te 3 miesiące. :V

WeiXiao napisał(a):

Dlaczego akurat te? Czytałeś o nich coś więcej lub o innych językach?

Chcę przede wszystkim dobrze opanować JS, a poradnik JS'a który znalazłem na yt, zakładał że C++ już umiem, więc dlatego zaczynam od tego :D JS może dlatego że (podobno) jest on dosyć łatwy i przyjemny, poza tym jakoś nie pociągają mnie technologie back endu, wiem że może bardziej płatne, ale jakoś mi się to nie widzi...

(..) funkcja ma zwrócić wartość tego iloczynu jezeli tablica jest kwadratowa, a zwrócić 0 jeśli nie jest kwadratowa, (...) napisz funkcję która zwróci liczbę zespoloną (część re i im), której część rzeczywista jest równa średniej arytmetycznej części rzeczywistych liczb zespolonych i której częśc urojona jest równa największej części urojonej. Wywołaj funkcję w main i wyświetl liczbę zespolona.
Pytanie do Was, czy również uczniowie uniwersytetów dostają takie zadania, które według mnie mało mają wspólnego z nabraniem dobrego doświadczenia.

Ale to są zadania na poziomie osoby początkującej. Funkcje, tablice, zrobienie klasy mającej dwa pola w wersji dla ubogich.

Bez znajomości tego, to nie wiem czy nawet na darmowy staż by cie wzięli :D

Dobrze wiedzieć :D Czyli jednak będę musiał się tego naumieć :v

Nie chciałbym też całego czasu przesiedzieć w książkach (zabrzmiało jakbym był nieukiem, a takowym nie jestem) ale o wiele bardziej cieszyłoby mnie samodzielne uczenie się, niż rozwiązywanie jakiś durnych zadań, kucie matmy przez cały czas zamiast pójść gdzieś na staż.

Może zaocznie?

Wątpię, no bo "kto to widzioł żeby siedzieć na komputerach całe dnie zamiast się uczyć, co to za nauka w weekendy"... Sam rozważałem tą myśl, ale odrzuciłem ją z powodów 'wyższych' ;_;

WeiXiao napisał(a):

Wracając do tematu, z matematyki nigdy orłem nie byłem, całe liceum praktycznie na trójkach leciałem,

Czemu podajesz oceny, które są bezużyteczne i w sumie to nawet nic z nich nie wynika zamiast wyniku z matury?

Matury raczej adekwatnie do ocen :P Podstawa jakieś 70%, mimo że była łatwa. Z roszerzeniem marniutko bo jakieś 20%, ale raczej mało było tam analizy. W opinii 80% rówieśników rozszerzenie było bardzo trudne, też nie celują w wyniki powyżej tych 50%.

Masz jeszcze dużo czasu do października aby nadrobić matematykę. Poszukaj na necie z czego uczą się prawie wszyscy studenci gdy chcą zaliczyć matmę i wyucz się, ewentualnie korki czy co tam chcesz.

Tutaj masz +- zagadnienia

http://wazniak.mimuw.edu.pl/index.php?title=Analiza_matematyczna_1

Chociaż pewnie lepiej gdybyś nadrobił szkołę średnią najpierw, więc szukaj na necie materiałów.

Dzięki za podlinkowanie. Niemniej jednak chodziłem do klasy z rozszerzoną matematyką więc duża część zagadnień w linku jest mi znana, poza tym analiza w liceum była dosyć łatwo przyswajalna, więc byłaby to raczej kwestia odświeżenia materiału.

somekind napisał(a):

Niczego nie trzeba rozwiązywać, całe zadanie polega na napisaniu kodu.
No i nie bardzo rozumiem jakiego rodzaju zadań byś oczekiwał po studiach informatycznych jeśli nie polegających na pisaniu kodu. Rysowanie laurki dla mamy w Paincie? Wstawianie stopki w Wordzie? A na szóstkę wydrukowanie pochodu mrówek?

A, ok, mój błąd. Więc w teorii takie zadania powinienem umieć zrobić po opanowaniu pierwszego lepszego poradnika do c++?
Laurka byłaby ok :P
Pozdrawiam

1

No jeśli interesuje Cie tylko klepanie formatek zwłaszcze w tym g*wno języku jak JS to faktycznie może odpuść studia :D
I nie chcę zaburzać Twojej pewności siebie i wysokiej samooceny ale sądze że @somekind, @Shalom lepiej wiedzą co jest potrzebne na rynku pracy :)

@Bastek67 Twoja ignorancja może dać troche raka, nie wiem czy słyszałes o czymś takim jak np. machine learrning do którego z tego co wiem musisz miec solidną podstawę matematyczną, zresztą to tylko jeden z przykładów. To że programista CRUDów może nie liczy całek za często nie oznacza że matematyka jest zbędna.

0

Chcę przede wszystkim dobrze opanować JS, a poradnik JS'a który znalazłem na yt, zakładał że C++ już umiem, więc dlatego zaczynam od tego

Czyzby Zelent?

2

Dylemat: uniwersytet czy politechnika. Od każdego słyszę, że na polibudzie strasznie cisną matmę.

Więcej matmy jest na uniwerku. Na polibudzie natomiast jest więcej pierdół typu fizyka, podstawy elektroniki i miernictwa, itp.

Nie mówię że bym sobie nie poradził ale według mnie, zamiast siedzieć i kuć matmę, można się rozwijać kodując w tym czasie

Na polibudzie jest trochę kodowania (przynajmniej na infie w8), ale na pewno nie takiego o jakim myślisz. Kurs podstaw programowania profesora, który prowadził to pierwszy raz bo jest z wykształcenia bardziej matematykiem był tragiczny i nic nie warty. A kuć matmę będziesz wszędzie, bez względu na uczelnię.

Kolejne pytanie, jak to jest z zadaniami na kolokwiach, sesjach itd. Chodzi mi o to, że ostatnio zobaczyłem polecenia, jakie dostał ostatnio mój kolega, student politechniki, które brzmiały mniej więcej tak:
(..) funkcja ma zwrócić wartość tego iloczynu jezeli tablica jest kwadratowa, a zwrócić 0 jeśli nie jest kwadratowa, (...) napisz funkcję która zwróci liczbę zespoloną (część re i im), której część rzeczywista jest równa średniej arytmetycznej części rzeczywistych liczb zespolonych i której częśc urojona jest równa największej części urojonej. Wywołaj funkcję w main i wyświetl liczbę zespolona.
Pierwsza myśl, co to w ogóle jest? Nie dość że trzeba rozwiązać zadanie, to jeszcze napisać do tego kod.

Przygotuj się na rozwiązywanie zadań, o których nikt Ci nie powiedział na wykładzie/ćwiczeniach/laboratoriach, na oddawanie zadań na laboratoria, do których potrzebna jest Ci teoria z wykładu, który jeszcze się nie odbył, itp. itd. Liczby zespolone wcale nie są takie trudne. Jeśli myślisz, że każde zadanie programistyczne będzie polegało na czymś w stylu "wypisz słowo piesek" to się grubo mylisz.

Pytanie do Was, czy również uczniowie uniwersytetów dostają takie zadania, które według mnie mało mają wspólnego z nabraniem dobrego doświadczenia.

Skąd przekonanie, że mają mało wspólnego z nabraniem dobrego doświadczenia? Nie twierdzę, że nauczą Cię być programistą (bo sam jeszcze komercyjnego doświadczenia nie mam), ale na pewno nauczą Cię jak postępować z problemami, o których nie wiedziałeś, że istnieją. Swoją drogą są na kierunku przedmioty, które rzeczywiście wymagają kreatywnego podejścia do tematu, bo nie wszystko jest uwzględnione w zadaniu. Na laboratoriach z Systemów Operacyjnych (które bardzo sobie cenię) co rusz wpadałeś na kolejny problem i musiałeś rozważyć wszystkie możliwe opcje i go inteligentnie rozwiązać.

Stąd zastanawia mnie, przykładowo, czy pracodawca np. w Austrii, Usa, etc. będzie dokładnie sprawdzał jaką szkołę ukończyłem i czy jest ona w jakimś stopniu prestiżowa?

Ludzie w USA nie wiedzą, że Polska istnieje, a jak już to na pewno nie wiedzą gdzie.

W Polsce na to bardzo zwracają uwagę, czy ktoś jest po AGH'u a kto np. po Uniwersytecie Rzeszowskim lub jakiejś prywatnej uczelni?

Prywatne uczelnie mają to do siebie, że można zdać za pieniądze, więc w Polsce chętniej wezmą kogoś z publicznej - to wiem od rekruterów. Publiczna wymaga na Tobie posiadanie umiejętności rozwiązywania problemów, pracowania z osobami, które są niekompetentne i nie potrafią pracować w zespole.

Nie chciałbym też całego czasu przesiedzieć w książkach (zabrzmiało jakbym był nieukiem, a takowym nie jestem) ale o wiele bardziej cieszyłoby mnie samodzielne uczenie się, niż rozwiązywanie jakiś durnych zadań, kucie matmy przez cały czas zamiast pójść gdzieś na staż.

Na staż nie jest wcale się tak łatwo dostać - przynajmniej ja do tej pory odniosłem takie wrażenie. Na pierwszym roku nawet nie rzucą na Ciebie okiem. Nie chcą brać kota w worku (może im się trafić ktoś ogarnięty, albo dziecko, które będzie trzeba prowadzić za rączkę) - co jest oczywiście zrozumiałe.
Słabo stoisz z matmy , nie chce Ci się zajmować przedmiotami, które nie są związane z programowaniem. Z takim podejściem będziesz się męczył. Zrozumienie, że studia to nie tylko klepanie kodu i uczenie się tego co miłe i przyjemne to podstawa w Twojej sytuacji.

2

@Bastek67:

napisz funkcję która zwróci liczbę zespoloną (część re i im), której część rzeczywista jest równa średniej arytmetycznej części rzeczywistych liczb zespolonych i której częśc urojona jest równa największej części urojonej. Wywołaj funkcję w main i wyświetl liczbę zespolona.
Pierwsza myśl, co to w ogóle jest? Nie dość że trzeba rozwiązać zadanie, to jeszcze napisać do tego kod.

Coś takiego to pikuś w porównaniu z problemami, które przyjdą dopiero w przyszłej, programistycznej pracy, szczególnie przy różnych legacy systemach. Raz dwa będziesz chciał wrócić do takich zadanek, zobaczysz. :]

@Burdzi0

Przygotuj się na rozwiązywanie zadań, o których nikt Ci nie powiedział na wykładzie/ćwiczeniach/laboratoriach, na oddawanie zadań na laboratoria, do których potrzebna jest Ci teoria z wykładu, który jeszcze się nie odbył, itp. itd. Liczby zespolone wcale nie są takie trudne. Jeśli myślisz, że każde zadanie programistyczne będzie polegało na czymś w stylu "wypisz słowo piesek" to się grubo mylisz.

Dobrze napisałeś; wręcz zdanie klucz, o wartości którego autor wątku przekona się prawdziwie dopiero pracując jako programista.

2

Idź na studia, po roku już powinieneś ogarnąć po co się uczysz tej matematyki (zresztą na studiach programistycznych będziesz przerabiać rachunek różniczkowy, może jakieś grafy, więc naprawdę nic szczególnie trudnego).To co przerabiałeś (i w jaki sposób) do tej tej pory w liceum to śmieszne rzeczy, dlatego zniechęcasz się do wykonywania zadań po przeczytaniu polecenia.

Uczyć się c++, żeby potem przesiąść się na JS (XD) to jakis totalny absurd. Ktokolwiek Ci to zasugerował to go lepiej wyłącz. Ponadto JS na pewno łatwym językiem nie jest, raczej bym sobie go odpuścił jako główny język, no może że frontend ma być twoją przyszłością. Jeżeli nie wiesz do końca w czym się chcesz specjalizować to ucz Javy lub C#, są w miarę przestępne i nauczą Cię wzorców przydatnych przez całą karierę programisty.

PS: Na ukończeniu dobrej uczelni zyskujesz ty, bo masz większą wiedzę.

1

Jak planujesz pracę w informatyce w finansach to warto rozważyć studia na Uniwersytecie Ekonomicznym. Popatrz na coś takiego jak informatyka i ekonometria. Oprócz wiedzy informatycznej jest solidna dawka wiedzy ekonomicznej. Możesz być informatykiem ale też analitykiem czy aktuariuszem jak znudzisz się. Studia dadzą Ci podstawy jakieś. Czeka Cie dużo pracy własnej.

1
slowbro napisał(a):

Jak planujesz pracę w informatyce w finansach to warto rozważyć studia na Uniwersytecie Ekonomicznym. Popatrz na coś takiego jak informatyka i ekonometria. Oprócz wiedzy informatycznej jest solidna dawka wiedzy ekonomicznej. Możesz być informatykiem ale też analitykiem czy aktuariuszem jak znudzisz się. Studia dadzą Ci podstawy jakieś. Czeka Cie dużo pracy własnej.

Z programowania wskoczyć w role aktuariusza po czymś ekonomiczno-informatycznym? xD

0

Nie dość że trzeba rozwiązać zadanie, to jeszcze napisać do tego kod.

Skandal!

0
stivens napisał(a):

Chcę przede wszystkim dobrze opanować JS, a poradnik JS'a który znalazłem na yt, zakładał że C++ już umiem, więc dlatego zaczynam od tego

Czyzby Zelent?

Dokładnie :p

Burdzi0 napisał(a):

Na staż nie jest wcale się tak łatwo dostać - przynajmniej ja do tej pory odniosłem takie wrażenie. Na pierwszym roku nawet nie rzucą na Ciebie okiem. Nie chcą brać kota w worku (może im się trafić ktoś ogarnięty, albo dziecko, które będzie trzeba prowadzić za rączkę) - co jest oczywiście zrozumiałe.
Słabo stoisz z matmy , nie chce Ci się zajmować przedmiotami, które nie są związane z programowaniem. Z takim podejściem będziesz się męczył. Zrozumienie, że studia to nie tylko klepanie kodu i uczenie się tego co miłe i przyjemne to podstawa w Twojej sytuacji.

Czaję, dzięki za rady.

@grzesiek51114 W takim razie będę się starał jak najszybciej do tego zabrać i ogarnąć takie zadania. :) Dzięki

jantomx napisał(a):

Idź na studia, po roku już powinieneś ogarnąć po co się uczysz tej matematyki (zresztą na studiach programistycznych będziesz przerabiać rachunek różniczkowy, może jakieś grafy, więc naprawdę nic szczególnie trudnego).To co przerabiałeś (i w jaki sposób) do tej tej pory w liceum to śmieszne rzeczy, dlatego zniechęcasz się do wykonywania zadań po przeczytaniu polecenia.

Uczyć się c++, żeby potem przesiąść się na JS (XD) to jakis totalny absurd. Ktokolwiek Ci to zasugerował to go lepiej wyłącz. Ponadto JS na pewno łatwym językiem nie jest, raczej bym sobie go odpuścił jako główny język, no może że frontend ma być twoją przyszłością. Jeżeli nie wiesz do końca w czym się chcesz specjalizować to ucz Javy lub C#, są w miarę przestępne i nauczą Cię wzorców przydatnych przez całą karierę programisty.

PS: Na ukończeniu dobrej uczelni zyskujesz ty, bo masz większą wiedzę.

No dobra, posłucham się skoro będzie to lepsze wyjście niż C++ i JS. Właśnie przede wszystkim chcę ogarnąć podstawy a potem przejść na coś bardziej konkretnego.

slowbro napisał(a):

Jak planujesz pracę w informatyce w finansach to warto rozważyć studia na Uniwersytecie Ekonomicznym. Popatrz na coś takiego jak informatyka i ekonometria. Oprócz wiedzy informatycznej jest solidna dawka wiedzy ekonomicznej. Możesz być informatykiem ale też analitykiem czy aktuariuszem jak znudzisz się. Studia dadzą Ci podstawy jakieś. Czeka Cie dużo pracy własnej.

Przeglądałem te kierunki, ale patrzę - ekonometria, "eee, statystyka, więcej matmy, to nie chcę", ale przemyślę sprawę jeszcze raz, dzięki. :)

Grzyboo napisał(a):

Nie dość że trzeba rozwiązać zadanie, to jeszcze napisać do tego kod.

Skandal!

Bardzo mnie to cieszy że się rozumiemy :=)

1

No to znajdz inny kurs jesli C++ jest Ci niepotrzebny. Po angielsku jest tego sporo

1

Studia jak studia, na nich zdobywa się raczej bardziej ogólną wiedzę. Pokazywane są pewne działy, omawiane, ale specjalistom z danej dziedziny po studiach licencjackich czy nawet magisterskich raczej nie będziesz.
Już chyba lepszą opcją będą podyplomówki MBA, gdzie człowiek uczy się praktycznych umiejętności, relacji biznesowych, zarówno twardych jak i miękkich umiejętności.
Jeżeli miałbym podać przykład, to byłyby to studia typu: https://ibd.pl/studia-mba/
Dobra opcja zwłaszcza, dla menadżerów, którzy muszą znać się na zarządzaniu, relacjacach z klientem, czy podwładnymi. Taka prawda.

0

Na studiach to głównie nauczysz się jak zaliczyć przedmiot który wydaje Ci się kompletnie bez sensu, przestarzały, wykładowca prowadzi go jak gdybyś żył 15 lat temu, a Ty nie masz nic do gadania. Jest program, masz go ukończyć. Każdy kierunek ma karty ECTS, masz tam nie dość, że dokładną listę wszystkich przedmiotów, to także zagadnień, formy zaliczenia itp. Może ułamek wiedzy która jest na uczelni Ci się spodoba. Ale to cenne doświadczenie, jeśli byłeś w stanie przyswoić mechanikę płynów na dzień przed egzaminem, to jest szansa, że uda Ci się również szybko przyswoić framework który właśnie ktoś wprowadził do stacka w firmie. A te najciekawiej brzmiące przedmioty to największe zawody, brzmi zajebiście! ekstra przedmiot.. eee.. czy ja trafiłem na dobry wykład? Sama matematyka???
Jednak z Twoim 70% z matmy podstawowej i 20% rozszerzonej to powiem Ci, że średnio się nadajesz do jakiejkolwiek szkoły, tydzień przy zbiorze kiełbasy i miałbyś 90% z podstawy i 50% z rozszerzenia. No tak.. ale była trudna w tym roku... przecież po co mi te sinusy... przecież ja własnie skończyłem liceum i jestem najmądrzejszy na świecie. Spróbuj iść na te studia, jak się nic nie nauczysz to przynajmniej szybko spokorniejesz..

0

Podstawowa różnica między informatyką uniwersytecką a politechniczną:
Na politechnice jest dużo przedmiotów inżynierskich, jakieś pomiary i fizyka.
W 80% nieprzydatna w późniejszej pracy. Fizyka jest informatykowi potrzebna tak samo jak farmacja: jeżeli trafisz do danego projektu gdzie jest wymagana taka wiedza to plus dla Ciebie.
Na uniwersytetach nie ma fizyki i jest zdecydowanie więcej matematyki, na dużo wyższym poziomie.
Matematyka na politechnice jest dużo bardziej obliczeniowa niż na uniwersytetach. Klasykiem już jest jak tu jeden z forumowiczów chwali się, że przed egzaminem z analizy na informatyce inżynierskiej musiał przewalić tonę całek (w sensie obliczania).
Na dobrej informatyce uniwersyteckiej takiego wymagania nie będzie. Będzie za to wymaganie myślenia w miejsce mechanicznego obliczania całek.

Sytuację informatyk uniwersytecka vs politechniczna dobrze oddają Mistrzostwa Polski w Programowaniu Zespołowym.
Ranking z poprzedniego roku. Ze wszystkich poprzednich lat wygląda podobnie:

1 Uniwersytet Warszawski
2 Uniwersytet Jagielloński
3 Uniwersytet Wrocławski
4 Uniwersytet Warszawski
5 Uniwersytet Warszawski
6 Uniwersytet Wrocławski
7 Uniwersytet Warszawski
8 Uniwersytet Warszawski
9 Uniwersytet Wrocławski
10 Uniwersytet Warszawski
11 Uniwersytet Warszawski
12 Uniwersytet Warszawski
13 Uniwersytet Wrocławski
14 Uniwersytet Wrocławski
15 Akademia Górniczo-Hutnicza
16 Politechnika Poznańska
17 Uniwersytet im. Adama Mickiewicza
18 Uniwersytet Jagielloński
19 Uniwersytet Wrocławski
20 Uniwersytet Jagielloński

Zauważ też, że jedyne polskie uczelnie które liczą się w takich zawodach na świecie (z naciskiem na liczą) to Uniwersytet Warszawski, Uniwersytet Jagielloński i Uniwersytet Wrocławki. Zauważ też, że ja tutaj operuję faktami- powołuję się na wyniki konkursów a nie podaję szereg subiektywnych opinii.

0

A w takich konkursach to ile osob startuje? 3-5 najlepszych, ktorzy wybrali jedna z najlepszych uczelnii i kolo konkursowe sie zamyka

No i czy programowanie zespolowe to nie algorytmika? Ile procent programistow rzeczywiscie tym w pracy sie zajmuje

2

W 80% nieprzydatna w późniejszej pracy

No tak, bo przecież nikt nie pracuje w low-level/embedded/controls ;)
Zresztą analogicznie ta cała uniwersytecka matma też większości ludzi się nie przyda.

Sytuację informatyk uniwersytecka vs politechniczna dobrze oddają Mistrzostwa Polski w Programowaniu Zespołowym.

Oddają w niewielkim stopniu nacisk na algorytmikę na danej uczelni, a w znacznie większym stopniu po prostu kto na te studia poszedł. 95% tych ludzi wygrywało OI i OM w gimnazjum/liceum i wybór takiej czy innej uczelni wniósł niewiele.

0
Skromny Kot napisał(a)

Sam fakt, że wspominasz Uniwersytet Wrocławki jest zabawny, gdyż przypadkiem złożyło się, że poszedł tam Jarosław Kwiecień, trzykrotny złoty medalista IOI, zamieszkały we Wrocławiu, stąd zapewne nie chciało mu się przeprowadzać.

0

Odpowiedzieliście wyczerpująco więc temat można zamknąć. Dzięki wielkie wszystkim za rady. Pozdro :)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1