Czy zgadzacie się z tym, że najtrudniej poświęcać czas na systematyczną naukę/rozwój jest osobie, które ma niestabilną sytuację społeczno-miłosną

0

Bardziej to Off Top, ale niech może tu na chwilę zostanie. Tak więc tak jak w temacie załóżmy w uproszczeniu, że można być w jednej z trzech sytuacji.

  1. Mamy ustabilizowane życie społeczne tj. mamy pewne grono przyjaciół z którymi możemy się spotykać i stabilną sytuację "miłosną" tj. jesteśmy w związku, który trwa dość długo i ta druga osoba jest albo naszą partnerką albo może już żoną, albo może nawet i mamy z tą osobą już dzieci.

  2. Nie mamy w żadnym stopniu ustabilizowanej sytuacji "miłosnej" tj. albo jesteśmy na etapie poszukiwać, albo co gorsza jesteśmy na etapie poznawania drugiej osoby lub co gorsza ta sytuacja jest jakaś niejasna, tj. nie jesteście w związku, ale chcielibyście być, ale z jakiegoś powodu ta relacja taka nie jest, np. jesteście znajomymi/przyjaciółmi/kochankami albo cholera wie kim jeszcze.

  3. Nie macie ustabilizowanej sytuacji społeczno-miłosnej, ale nie szukacie swojej partnerki czynnie, bo np. Wam się nie chce, albo może czekacie na to, że ktoś sam się trafi, albo po prostu tak lubicie, albo jesteście tuż po związku i musicie ochłonąć.

Tak więc czy nie sądzicie, że jeśli chodzi o chęci do rozwoju, czas i możliwości to po pierwsze najlepiej ma osoba w sytuacji "3", bo nie szuka nikogo, liczy być może na to, że sama taka osoba się trafi przez co z pewnością poświęca swój czas na samorozwój, może się tym zajmować nie zaprzątając sobie niczym myśli. Tuż za nią jest osoba w sytuacji "1" gdyż ma ustabilizowane życie, gdy ma rodzinę to może i nie ma czasu, ale z pewnością ma motywację żeby iść do pracy i ma jakieś wsparcie.

Natomiast w najgorzej ma osoba w sytuacji "2", gdyż gdy np. szuka kogoś, to poświęca swój czas na różne inne czynności, które zwiększą szansę tej osoby w znalezieniu tej partnerki bądź partnera i oczywiście fizycznie też poświęca swój czas na samo przebywanie w miejscach w których można takie osoby znaleźć, drugim przypadkiem jest gdy nie szukamy już kogoś tylko kogoś znaleźliśmy, ale jesteśmy na etapie zabliźniania/zawiązywania coraz bliższych więzi wtedy poświęcamy swój czas tej osobie, nawet jeśli coś robimy to ciężko nam jeśli nam zależy skupić się na czymś i zwykle zaprzątamy sobie myśli tą osobą, kolejnym szczególnym przypadkiem jest jeśli zależy nam na kimś, a nie jest tak jak być powinno wtedy jest praktycznie tak samo.

Czy zgadzacie się z tym, czy może macie zupełnie odmienne zdanie. To jest tak napisane w kontekście programowania trochę, że jakby ciężko przysiąść do nauki programowania kiedy jest się w sytuacji numer 3, bo zawsze coś zaprząta nam myśli lub wtedy mamy taki dysonans, że marnujemy swój czas na programowanie (lub coś innego) i to nam nie pomoże w rozwiązaniu naszej sytuacji.

0

Krótko, co do tytułu, najciężej jest osobie, która ma dzieci. Inne opcje brzmią jak szukanie wymówki, jeszcze będziesz marzył o takiej "niestabilnej sytuacji miłosnej" :)

0
Świetny Ogórek napisał(a):

Krótko, co do tytułu, najciężej jest osobie, która ma dzieci. Inne opcje brzmią jak szukanie wymówki, jeszcze będziesz marzył o takiej "niestabilnej sytuacji miłosnej" :)

Wniosek z tego taki, że lepiej nie mieć dzieci.

2
Świetny Ogórek napisał(a):

Krótko, co do tytułu, najciężej jest osobie, która ma dzieci. Inne opcje brzmią jak szukanie wymówki, jeszcze będziesz marzył o takiej "niestabilnej sytuacji miłosnej" :)

Jak ktoś ma dzieci albo kochającą żonę i nie potrafi docenić tego jaki dar dostał w odróżnieniu od innych, to jest idiotą i nikim więcej :)

0

Niet

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1