Brak chęci na rozwoju po czasie pracy

0
Nadziany Mleczarz napisał(a):

dla mnie to też oburzające , prawdziwi pasjonaci po bootcampach pchaja sie drzwiami i oknami, ale firmy wolą trzymać w zespole jakiś darmozjadów leniwych tylko dlatego że byli wcześniej ;(

Może masz za wysoką samoocenę? Rynek weryfikuje czy potrzeba pasjonatów, którzy za chwilę zaczną płakać że nie używają najnowszych technologii czy po prostu normalnych ludzi, których praca z obecnym stackiem przynosi firmie profit. Pasjonaci których znam zamiast zabrać się do roboty będą godzinami pitolic jak by to zrobili w tej i tej technologi o której wyczytali wczoraj około północy.

0
Wąż Rzeczny napisał(a):

Po 25 roku życia przyszło opamiętanie i teraz poświęcam maks 5-7 godzin tygodniowo na własne zajawki a w międzyczasie rozwijam swoje inne pasje oraz życie prywatne (coś czego większość "pasjonatów klepania kodu" nigdy nie zrozumie bo go nie posiada :) )które są o 300x lepsze niż siedzenie przed komputerem. Wole sobie wyskoczyć na siłownię, potrenować boks, spotkać się z kumplami i wyskoczyć na strzelnicę, poderwać jakąś fajną kobietkę, skoczyć do kina, pośmigać na motorze, pomajsterkować koło domu albo nauczyć się gotować kolejną potrawę w międzyczasie czytając fascynującą książkę z dziedziny psychologii. Jak robi się ciepło to wole wyjść na spacer, pobiegać, pojeździć na rowerze i pobawić z psem

Świetnie ujęte, ja obecnie staram się nadrobić trochę sferę socjalną. Chociaż po pracy to jak wracam do domu to nie chce mi się nigdzie dupska ruszyć i zostaje gra ze znajomymi. Ale czasem w weekend na jakieś piwo się wyskoczy. Niestety 27 lat to ten wiek gdzie większość znajomych ma już swoje rodziny bądź partnerów życiowych którym trzeba czas poświęcić.

0

Można się uczyć po robocie, ale ileż można? Przecież to nie jest tak, że codziennie wychodzi coś zajebistego, co przydałoby Ci się w pracy.

Mówisz "gdyby osoba Y znała framework ABC500, to zrobiłaby X szybciej"

Ale przecież nigdy nie poznasz wszystkich frameworków, a od tego masz czas w robocie aby znaleźć to, czego akurat potrzebujesz.

Trochę mi to bardziej podchodzi pod:

https://lifeform.pl/nauka-stała-się-naszą-ulubioną-formą-prokrastynacji-5f491be04995

"łatwiej mi przeczytać jakieś pierdoły o 2% większym performance w JVM v950 (bo jestem już zaznajomiony) niż nauczyć się naprawiać samochód (od 0), więc zrobię to pierwsze, bo tłumacze sobie, że wtedy będę lepszym profesjonalistom"

2
ken444pro napisał(a):

Hej,

nie, nie dorobiłem się żony i dzieciaka, dlatego ludzi z rodzinami nie krytykuję. Póki samemu nie założę rodziny, to tego nie zrozumiem. Zresztą ludzie, którzy mają rodziny serio mają ważniejsze sprawy niż nowinki techniczne. Ale z reguły w teamach, w których pracowałem 80% ekipy stanowili single, którzy nic ze swoim życiem nie robią, bo im się nie chce.

Nie obraz sie, ale Tobie sie chyba wydaje, ze jak ktos nie czyta o nowych frameworkach po pracy to musi miec koniecznie jakies usprawiedliwienie typu posiadanie rodziny czy cokolwiek innego. Ja natomiast uwazam, ze powinno to dzialac raczej w ten sposob, ze czas po pracy jest czasem prywatnym pracownika i jezeli ktos nie czyta o nowych frameworkach bo mu sie nie chce, to nie bedzie czytal i nic Ci do tego. Podobnie jak nic Ci do tego czy ktos jest singlem czy ma rodzine. To po prostu nie Twoja sprawa i nikt Ci sie nie musi usprawiedliwiac, ze czegos nie przeczytal z powodu X lub Y. Przestan zarzadzac prywatnym czasem swoich wspolpracownikow. Jak uwazasz, ze organizowanie komus czasu wolnego to dobry pomysl, to napisz na priv - ustale Ci grafik na przyszly tydzien, w ktorym wypunktuje Ci liste rzeczy do zrobienia z uwzglednieniem czasu ktory masz na nie przeznaczyc.

0

Mówisz "gdyby osoba Y znała framework ABC500, to zrobiłaby X szybciej"

Na temat produktywności warto dyskutować tylko z wybitnymi leniami :-) Jeden z takich specjalistów nauczył mnie w życiu, że rapid-development nie ma żadnego przełożenia na pracę - i tak musisz wysiedzieć te 8h.

większość ludzi nie ma chęci na rozwijanie się po pracy, bo im się nie chce

Na myśl o tym co uprawia @jarekr000000 bądź @katelx na hasło rozwój mam blokadę w mózgu. Nadal nie wiem, które z nich ma mocniejszą psychikę. W każdym razie nie podoba mi się to że coraz większa kasa jaka zgarnia ekspert wiąże się z dziwnymi ludźmi, łataniem ekstremalnie dziwnych błędów oraz utrzymywaniem szamba.

Dla mnie praca niezależnie od technologii jest jak gra w pokera na zapałki (pomijam usuwanie bazy, testowanie na produkcji). Co z tego, że się zaangażujesz skoro to i tak nie ma większego znaczenia. Co miesiąc ta sama stawka i tę regułę ciężko jest zmienić. W zasadzie sama kasa to nie problem, ale pusta rola jaką na co dzień się odgrywa.

U mnie bodźcem do dalszego rozwoju jest wizja stworzenia narzędzia, które da ludziom wartość dodatnią i coś zmieni na świecie. Mam mniej niż 50%, a ludzie już pytają o cenę i o to kiedy wystaruję :D Tutaj nikt nie zmusza byś klepał w chorym frameworku. Robisz w czym chcesz (Clojure <3), jak chcesz i w pełni liczysz się z konsekwencjami swych wyborów.

5
ken444pro napisał(a):

W tym, że musimy się ze sobą użerać, bo nie możemy się dogadać.

No to się nie użeraj, zazwyczaj to nie ma sensu. Rób po prostu swoją część dobrze i olewaj bałagan innych.

Wiesz co, to chyba jest problem, bo spotkałem się już z takimi sytuacjami, w których ludzie odmawiali współpracy ze mną ze względu na moje podejście życiowe.

No to przyznam, że mi zaimponowałeś, bo mi się jeszcze taka sztuka nie udała. Co prawda bywałem już podpieprzany do kierownictwa za "obniżanie morale w zespole" (bo mówiłem jak jest - 14 warstw w crudzie to kretyński pomysł, a konieczność kompilacji backendu po zmianie cssa jest mało racjonalna). No, ale tylko na dobre mi to wyszło. Firmie chyba też, bo nauczyli się, żeby nie dodawać nowych osób do zasiedziałego w słabym projekcie teamu, w którym ludzie już nie pamiętają, że można programować normalnie.

Szukam ciągle takich ludzi, tylko no właśnie, gdzie?

Ja tam zawsze słyszałem, że ciekawe projekty łatwiej znaleźć w Javie, że tam jest jakość, continous delivery, software craftmanship, lambda wszędzie i takie tam szczytne idee.

Jak się mam ich pozbyć? Przez dwa lata walczyłem z hindusami, w końcu się poddałem i zmieniłem pracę. I tak trafiłem "z deszczu pod rynnę" ;)

To zmień jeszcze raz i tak aż do skutku. Nie ma innego rozwiązania.

W sumie doskonały pomysł, chyba pójdę tą drogą. Tylko pytanie czy na Scali też nie siedzą randomy, pewności nie ma ;)

Na próbie statystycznej tego forum masz jakieś 50% szans.

Ja też po pracy mam xxx zajęć, no ale jest jeszcze cała sobota/niedziela, serio tak trudno znaleźć te głupie 15 minut? Uważam, że takie 15 minut spokojnie spędzonego czasu w domu może zaoszczędzić wielu godzin czy nawet tygodni pracy, tylko nie zdajemy sobie z tego sprawy.

No bo czemu akurat poświęcać te 15 minut w domu? Przecież równie dobrze można to zrobić w pracy.
Źle zdefiniowałeś faktyczną przyczynę problemu, bo on nie polega na tym, że Twoi współpracownicy się nie rozwijają po pracy, ale na tym, że są zwyczajnie głupi. Bo jak inaczej nazwać kogoś, kto tworzy własne, kulawe rozwiązania zamiast chociaż spróbować poszukać już istniejącego. I naprawdę musisz pracować w bardzo słabej firmie, skoro tam są ludzie, którzy nie znają podstawowych i najpopularniejszych bibliotek.

Co do poszerzania kwalifikacji to trochę słabo, żeby szef płacił Ci za to, że siedzisz i dopiero uczysz się pewnych rzeczy. Ja na jego miejscu zatrudniłbym inną osobę na Twoje miejsce. Co do spędzania czasu w pracy na bezsensowne rzeczy - coś w tym jest...

Dobrze, że nie jesteś niczyim szefem. Uczenie się na bieżąco w trakcie pracy to normalna sprawa i tylko janusze tego nie rozumieją.

Jasne, ale mówimy tutaj chyba o jakiś wyjątkach, gdzie ludzie powracają po xxx latach do programowania. Pracuję z ludźmi, którzy na linkedin'ach mają wpisane xxx technologii, był seniorem/architektem w xxx firmach. Tylko co z tego, skoro ja muszę się męczyć potem z takimi ludźmi. Ze względu na wiek/doświadczenie zarabiają co najmniej 3x tyle co ja a kończy się na tym, że i tak większość błędów oni powodują i muszę po nich poprawiać. Żeby nie było, to też piszę nowe funkcjonalności.

I nikt tego nie zauważa i nie docenia? To co Ty jeszcze robisz w tej firmie?

Zbyt mało wiem, żeby się cenić. Nikt mnie nie weźmie za fachowca z takim doświadczeniem i wiekiem, nie oszukujmy się.

Jeśli jesteś faktycznie taki dobry, jak piszesz, to chyba nie problem to udowodnić.

Coredump napisał(a):

Kiedyś sobie wyobrażałem, że fajna byłaby idea, aby po prostu kilka godzin w tygodniu - z normalnych godzin pracy - było przeznaczone na to, aby jakiś pasjonat poopowiadał innym pracownikom, co ostatnio ciekawego/wartościowego znalazł. Nie wiem jednak, czy gdzieś wprowadza się taką ideę w życie - ja nie widziałem.

W wielu firmach (przynajmniej większych software housach i kontraktorniach) funkcjonują tego typu spotkania, popularna nazwa to "lightning talk". Są też "brown bagi" - ludzie razem oglądają jakąś prezentację czy innego Pluralsighta.

Haido napisał(a):

Backend jest dobrze płatny, lecz nie jest na tyle interesujący aby siedzieć jeszcze nad nim po pracy...

Dziękujemy za przekazanie nam prawdy objawionej. ;)

Wąż Rzeczny napisał(a):

Wole sobie wyskoczyć na siłownię, potrenować boks, spotkać się z kumplami i wyskoczyć na strzelnicę, poderwać jakąś fajną kobietkę, skoczyć do kina, pośmigać na motorze, pomajsterkować koło domu albo nauczyć się gotować kolejną potrawę w międzyczasie czytając fascynującą książkę z dziedziny psychologii.

Chyba dużo jeszcze tych książek musisz przeczytać, żeby zrozumieć, ze dla różnych ludzi różne rzeczy mogą być ciekawe i dobre, więc takie teksty:

marnując swój wolny czas na naukę nudnych rzeczy.
rozwijam swoje inne pasje oraz życie prywatne (coś czego większość "pasjonatów klepania kodu" nigdy nie zrozumie bo go nie posiada :) )które są o 300x lepsze niż siedzenie przed komputerem.

są nic niewarte.

Dobrze że tacy ludzie pracują tylko w IT

Jak Ty mało wiesz o ludziach...

0

@WeiXiao, trafiles tym artykulem, naprawde powinien wisiec w dziale Edukacja/Newbie opatrzony tytulem: "przeczytaj zanim zadasz pytanie". Szczegolnie mocno powinien byc zaznaczony cytat: "Przestań uczyć się konsumując. Zacznij uczyć się tworząc. Przestań obserwować innych. Zacznij działać."

2

Ale tak szczerze mówiąc to totalnie bawią mnie osoby które mówią że po pracy nie programują, życie to nie tylko praca a później wracają do domu i grają w gierki 3 czy 4 godziny xD
No ja generalnie troche czasu spędzam na programowanie poza pracą czy na naukach rzeczy związanych z programowaniem, ale jakoś nie zauważyłem żeby sfera socjalna u mnie leżała. U mnie po prostu jest tak że uwielbiam spotykać sie z innymi ludźmi. ale jak już jestem sam w domu to jak nie śpie to poświęcam czas na rozwój osobisty, przede wszystkim na nauke (ale nie tylko programowania, ale np. angielskiego, pracuje nad finansowym IQ :) )
Na relacje z kobietami też nie narzekam, teraz mam tak dobre jak nigdy w życiu chyba nie mialem a i tak są coraz lepsze

2

Ale to jest sprawa każdego indywidualnie, co robi po godzinach. Można kolejne 5 godzin klepać w klawiaturę, można oglądać pornosy albo iść z psem/dziewczyną/dzieciakiem/kolegą z klatki obok do lasu na spacer. I nikomu nic do tego.

Zasada jest taka - 8 godzin w pracy poświęcasz na pracę. W ramach pracy zawiera się także rozwój (np. mechanicy z ASO regularnie jeżdżą na szkolenia dot. nowych silników, skrzyń, nowych sposóbów działania itp. - więc dotyczy to każdej branży). Po godzinach - możesz coś robić związanego z IT, ale jest to robione w ramach wolnego czasu i radość, którą Ci to daje.

Jak pisałem wieeeele postów wyżej - nikt nie oczekuje od pracowników siedzenia w weekendy - to jest WOLNY czas.
Inną sprawą jest olewające podejście - ale to nie ma nic wspólnego z ewentualnym rozwojem lub jego brakiem po godzinach pracy. To jest raczej kwestia charaktery danego pacjenta.
I tyle w temacie... nie ma sensu chyba tego wątku ciągnąc.
AMEN,

0

A mnie tacy ludzie(co sie w czasie wolnym oddaja rozrywkom) nie bawia. Trolujac napisze, ze bardziej bawia mnie Ci, ktorzy zeby byc szczesliwi musza sie narobic, niesutannie rozwijac niczym papier w toalecie. Owe "leniuszki"(ludzie bez ambicji, czci i wiary) wlasnie wygrali gre - maja i prace i szczescie najmniejszym mozliwym kosztem.

Szczerze zas to wole przebywac w otoczeniu wlasnie takich wyluzowanych gosci, ktorzy maja balans miedzy praca a czasem wolnym niz w towarzystwie takich mlodych wilkow(zeby nie napisac szczurkow). Jeszcze jedna ciekawostka - w mojej pracy najlepsi pracuja 8h i koniec. Az nasuwa sie podejrzenie, ze skoro musisz nadrabiac po godzinach, to moze cos zle robisz, bo absolutnie nie osmielilbym sie zasugerowac, ze jestes mniej zdolny.

0
Trzeźwy Karp napisał(a):
gośćabc napisał(a):

Krótko o mnie: pół roku temu skończyłem informatykę na jednej z lepszych polibud w PL, komercyjnie robię ponad 3 lata w Javie.
Myślałem, że jestem otoczony złymi ludźmi, więc kilkakrotnie zmieniałem zespół/pracę i ludzie za każdym reagują tak samo: "nie chce mi się po pracy robić niczego związanego z pracą".

Nie wiem dlaczego, ale w ogóle bym tego gościa nie brał na poważnie.

Mysle ze to z toba jest problem a nie z innymi. Nie chodzi ile ktos sie uczyl tylko ile wie i czy jest w stanie wykonywac swoja robote na poziomie. Mozna sie uczyc codziennie i niewiele z tego wyniesc (np. co wnosi nauka kolejnego jezyka imperatywnego gdy znasz juz tych jezykow 10). Jezeli ktos ma dobrze opanowane podstawy (algorytmika, rozne paradygmaty programowania, systemy operacyjne, sieci, bezpieczenstwo) to raczej niewiele jest go w stanie zaskoczyc. Przy dobrym opanowaniu podstaw nauka kolejnego frameworka to jak wgranie sobie lekcji kung fu w matriksie.

Mnie zwyczajnie śmieszy jak widzę dzieci po szkole, które dopada "depresja" czy "wypalenie zawodowe", czy bawią się w mentora dla wszystkich w około.

W dupie byłeś, g**no widziałeś.

Zajmij się sobą, a leserom pozwól zatonąć.

2

Najlepiej to chyba robić jak ten gość, z rana 15-30min posiedzieć i ogarnąć nowości, a później pracować :D

2

Na temat produktywności warto dyskutować tylko z wybitnymi leniami :-) Jeden z takich specjalistów nauczył mnie w życiu, że rapid-development nie ma żadnego przełożenia na pracę - i tak musisz wysiedzieć te 8h.

nie wydaje mi sie zeby lenistwo bylo czyms wybitnym. a podejscie "i tak musze wysiedziec 8h" to zwyczajny brak ambicji i madrego gospodarowania czasem.

Na myśl o tym co uprawia @jarekr000000 bądź @katelx na hasło rozwój mam blokadę w mózgu. Nadal nie wiem, które z nich ma mocniejszą psychikę. W każdym razie nie podoba mi się to że coraz większa kasa jaka zgarnia ekspert wiąże się z dziwnymi ludźmi, łataniem ekstremalnie dziwnych błędów oraz utrzymywaniem szamba.

troche sie mylisz, wiekszosc projektow w ktorych biore udzial to nie jest utrzymywanie szamba a robienie czegos po raz pierwszy w historii (lub chociaz konkurowanie z innymi co takie cos robia).
to ze trafiaja sie gnioty to normalna sprawa, dla mnie bycie profesjonalista to nie jest udzial w wylacznie greenfield przy uzyciu nosql, reactive xyz czy innej gimbazie, to umiejetnosc znalezienia sie w dowolnie skomplikowanym, ciezkim i zaniedbanym projekcie i ulepszenia go.

Co z tego, że się zaangażujesz skoro to i tak nie ma większego znaczenia.

dla mnie ma znaczenie bo lubie to co robie, na dodatek moje zaangazowanie przeklada sie na rozwoj kariery.

Co miesiąc ta sama stawka i tę regułę ciężko jest zmienić. W zasadzie sama kasa to nie problem, ale pusta rola jaką na co dzień się odgrywa.

nie narzekam na moja stawke, miedzy innymi dzieki temu mam wspaniale zycie. nie bardzo rozumiem o co chodzi z ta "pusta rola". pracuje sie zeby miec za co robic zakupy a nie zeby spelniac jakies proroctwa :D

U mnie bodźcem do dalszego rozwoju jest wizja stworzenia narzędzia, które da ludziom wartość dodatnią i coś zmieni na świecie. Mam mniej niż 50%, a ludzie już pytają o cenę i o to kiedy wystaruję :D Tutaj nikt nie zmusza byś klepał w chorym frameworku. Robisz w czym chcesz (Clojure <3), jak chcesz i w pełni liczysz się z konsekwencjami swych wyborów.

wow, jestes taki lepszy od tych wszystkich klepaczy w korpo :D

1

miałem tego nie cytować, ale po przeczytaniu wypowiedzi niektórych w tym temacie napisze:

"jak macie takie poczucie, że chcielibyście, żeby świat dookoła się zmienił, powinniście zmienić siebie - i na sobie poprzestać"

0

Nie wiem w jakich Januszsoftach pracujecie, że chyba jakiś Janusz stoi nad wami z biczem i każe trzepać kod, ale u mnie w robocie normalnie jak nie znam jakiejś technologii/frameworku/języka to się jej po prostu w robocie douczam. Przecież to chyba normalne, uczenie się nowych technologii to też część pracy. Po robocie też się douczam czasami, ale to bardziej z ciekawości.

2

@azalut napisał

jak macie takie poczucie, że chcielibyście, żeby świat dookoła się zmienił, powinniście zmienić siebie - i na sobie poprzestać

Powiem Ci, że to bardzo naiwne i jeszcze bardziej bezsensowne. Kiedyś też byłem takim idealistą. Ale prawda jest taka, że ludzie z natury są leniwi, chciwi, nieszczerze i myślący głównie o sobie. I tego nie zmienisz. A jeśli zmienisz sam siebie - to w efekcie sobie życie utrudnisz, ale za to ułatwisz całej reszcie traktowanie Cię jak ofiary. Smutne, ale prawdziwe. Świat jest beznadziejny. Pogódź się z tym...

screenshot-20180302084554.png

0

@cerrato
nie mówie o tym, że jak ludzie sa głupi to mamy to akceptować, ale żeby czasem wejść w buty innych i zamiast na siłę wszystkich zmieniać i nie rozumieć to trochę stanąć na ich miejscu

teksty typu

rozwijam swoje inne pasje oraz życie prywatne (coś czego większość "pasjonatów klepania kodu" nigdy nie zrozumie bo go nie posiada :) )które są o 300x lepsze niż siedzenie przed komputerem.

to idealny przykład

0

Ale teraz to piszesz w kontekście tego, który "rozwija życie prywatne" czy tego, który "siedzi przed kompem"? Bo trochę się już pogubiłem ;)

0

Dzięki za odpowiedzi, wykazaliście mi, że byłem w błędzie.

Najlepiej, gdyby wątek został zamknięty, bo zszedł na niewłaściwe tory.

Miłego weekendu

0

Rozwijanie życia prywatnego też jest bardzo istotne.

3

Pitolenie o szopenie gościa który jest pracoholikiem i ma załamany obraz rzeczywistości. Szkoda czasu na czytanie tego tematu.

2

...a ja mam w nosie rozwój zawodowy i to co myśli o pasjonowaniu się pracą autor tego wątku.
Praca dostatecznie zniszczyła moją pasję i jakąkolwiek chęć rozwijania się tematach związanych z IT.
Pracuję wyłącznie dla pieniędzy i to się już nigdy nie zmieni. Za dużo w życiu widziałem i zbyt wiele rozczarowań przeżyłem żeby pracą się pasjonować.

1

O ja cię prostytutka w pracy :)

Ja mam: Rejestracja: ponad rok
i myślałem, że za wypowiedzi "pasjonat, praca to praca hobby to hobby itp" to można mnie obwiniać bo wcześniej nikt tego nie pisał.
A tu odgrzebany wątek z 2018 roku.
W 2018 roku nie wiedziałem nawet, że 4P istnieje.

1

ciekawe czy autor dalej ma pasję :)
Swego czasu dane mi było wprowadzać do zespołu kolegę prawie połowę młodszego, dobry był w temacie, a i jakoś się zakumulowaliśmy to utrzymywaliśmy kontakt po pracy. Też był zafascynowany szeroko rozumianym kodzeniem, meetupy, konferencje, cuda na kiju - pary mu starczyło na chyba 3 lata. Potem - wygrały szachy i ryby :)

Nie wiem czy w innych branżach jest podobnie, ale tutaj to czasami jest to aż do przegięcia - no musisz to kochać, robota ma być pasją, dzięki temu firmy oszczędzają na szkoleniach.
Już nie mówię o rodzinie dzieciach, ale czy pasją zwykłego deva może być polski romantyzm, angażowanie się w sprawy lokalne/spoleczne, picie piwa, robienie serów itd itp - czy kodzimy do śmierci :)

1

Wiadomo że im większe masz kwalifikacje tym więcej jesteś w stanie zarobić ;)
Kilka pomysłów jak się rozwijać w pracy:

  1. Zapytaj przełożonego

Jeżeli nie wiemy w jakim kierunku powinniśmy się rozwijać to zapytajmy się kogoś bardziej doświadczonego. Kierownictwo powinno wiedzieć czego oczekują od pracownika.

  1. Kursy, szkolenia, literatura

Poszukaj wszystkich możliwych form nauki w naszej dziedzinie pracy.

  1. Czas i doświadczenie

Nie od razu Kraków zbudowano. Umiejętności i wiedza przychodzi wraz z doświadczeniem.

  1. Języki obce

Zawsze warto sprechać w więcej niż jednym języku obcym.

  1. Projekty dodatkowe

Jeżeli pracujesz więcej to jednocześnie uczysz się szybciej.

  1. Najmądrzejsza osoba w pokoju

Jeżeli jesteś najmądrzejszą osobą w otoczeniu w twoim miejscu pracy to albo zacznij uczyć innych albo "zmień pokój".

1

Temat sprzed 3 lat, ale imo OP trafil do zlego zespolu po prostu, bo brak dbalosci o clean code, albo brak znajomosci SOLIDa to jednak duzo nawet jak na januszexy i projekty w c++/php.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1