Matura z matematyki w miesiąc (podstawowa).

0

Cześć, według Was jest realne żeby przygotować się do matury podstawowej z matematyki w +/- miesiąc? Z matematyki nigdy się nie uczyłem, ale na te 3 udawało mi się czasem coś napisać. Matury próbne napisałem na ~40%, co jest wynikiem bardzo słabym, zapewne średni rozgarnięte szympansy dałyby radę zrobić lepszy wynik. Chciałbym iść na jakieś studia, jednak sprawę nieco zwaliłem - jako rozszerzenie wziąłem angielski i tyle. Tak więc potrzebuje bardzo dobrze napisać matematykę podstawową (jakieś 80%?).
Na razie zamówiłem zbiory Pana Kiełbasy, te nowsze co w tytule mają 2018 i są przeznaczone dla podstawy.

0

W miesiąc to nie zrobisz połowy pierwszego tomu Kiełbasy. Zacznij robić arkusze z poprzednich lat.

0

Od kiedy podstawowa majca jest obowiązkowa na maturze to jej poziom jest tak niski, że 30% to uzbiera każdy, kto nie jest upośledzony.

0
Arnold Boczek napisał(a):

Od kiedy podstawowa majca jest obowiązkowa na maturze to jej poziom jest tak niski, że 30% to uzbiera każdy, kto nie jest upośledzony.

Tu nie chodzi o 30% bo tyle to teoretycznie można nawet wystrzelać. Tu chodzi o te 80% +.

0

Na PWr, z samą podstawową matmą, byś się nie dostał (już nie mówiąc o utrzymaniu). W tym roku progi skoczą, więc będzie jeszcze gorzej. Pomyśl nad zaocznymi na średniej, jeśli jeszcze jakieś będą (plota głosi, że PWr nie otworzy w ogóle, ale pewnie otworzą coś).

0
Michalk001 napisał(a):

W miesiąc to nie zrobisz połowy pierwszego tomu Kiełbasy. Zacznij robić arkusze z poprzednich lat.

W miesiąc na drogich ale dobrych kur sach zrobią z ciebie programistę lepszego od tych teoretyków po studiach. A w trzy miesiące zrobią z ciebie programistę na kursach weekendowych.

Po co ci matura żeby kodować? Szkoda czasu na nieprzydatną teorię.

0
Ruda Żelaza napisał(a):
Michalk001 napisał(a):

W miesiąc to nie zrobisz połowy pierwszego tomu Kiełbasy. Zacznij robić arkusze z poprzednich lat.

W miesiąc na drogich ale dobrych kur sach zrobią z ciebie programistę lepszego od tych teoretyków po studiach. A w trzy miesiące zrobią z ciebie programistę na kursach weekendowych.

Po co ci matura żeby kodować? Szkoda czasu na nieprzydatną teorię.

Posiadam podobne poglądy do tych Twoich, jednak samemu ciężko jest się zmobilizować do tej nauki. Do tego nie wiem jak patrzyliby na mnie chociażby rodzice gdybym stwierdził, że chcę poświęcić 6 msc na naukę programowania licząc na to, że mi się poszczęści.

0
Złoty Kret napisał(a):

Cześć, według Was jest realne żeby przygotować się do matury podstawowej z matematyki w +/- miesiąc?

To zależy.

Matury próbne napisałem na ~40%, co jest wynikiem bardzo słabym, zapewne średni rozgarnięte szympansy dałyby radę zrobić lepszy wynik.

Prawda. Już lepiej strzelać było.

Chciałbym iść na jakieś studia...

Studia dla samych studiów, "prestiżu" albo dlatego, że wszyscy idą, to słaby pomysł.
Szczególnie, to pierwsze i ostatnie, bo ze słabymi wynikami można wylądować na tych wszystkich Wyższych Szkołach Robienia Hałasu, na Wydziale Gier i Zabaw.

Na razie zamówiłem zbiory Pana Kiełbasy, te nowsze co w tytule mają 2018 i są przeznaczone dla podstawy.

No to podejdź za rok:).

A tak na serio, to jest to temat: byłem leniwy, wpadam w panikę, poklepcie po plecach i zapewnijcie mnie, że dam radę.
Posadź cztery litery i się ucz. I będzie co będzie.
To chyba najlepsza rada.

Edit: aaa, bym zapomniał. Od semestru letniego tego roku zmniejszyła się ilość miejsc na wszystkich/większości/niektórych kierunkach ( nie chciało mi się szukać w ustawie, ktoś wie może?) z powodu zmiany systemu finansowania uczelni. Kiedyś: więcej studentów == więcej kasy; teraz: lepsza jakość == więcej kasy.
Znajomi którzy jeszcze studiują potwierdzili, że na mojej starej uczelni na studia II stopnia ( zaczyna się semestrem letnim) już mniej miejsc otworzono.

0

Nie chcę żeby nikt mnie klepał po plecach i mówił, że wszystko w życiu jest możliwe trzeba tylko wierzyć, to jest bzdura.
Do tego nie chcę iść na studia tylko po to aby sąsiedzi nie gadali, po prostu wiem, że na studiach bardziej się zmobilizuje.

0
Złoty Kret napisał(a):

Nie chcę żeby nikt mnie klepał po plecach i mówił, że wszystko w życiu jest możliwe trzeba tylko wierzyć, to jest bzdura.
Do tego nie chcę iść na studia tylko po to aby sąsiedzi nie gadali, po prostu wiem, że na studiach bardziej się zmobilizuje.

<Wybucha niekontrolowanym śmiechem>
Uwierz mi, nie, nie zmobilizujesz się bardziej. :)
Każdy tak myśli na początku.

0
GregoryI napisał(a):
Złoty Kret napisał(a):

Nie chcę żeby nikt mnie klepał po plecach i mówił, że wszystko w życiu jest możliwe trzeba tylko wierzyć, to jest bzdura.
Do tego nie chcę iść na studia tylko po to aby sąsiedzi nie gadali, po prostu wiem, że na studiach bardziej się zmobilizuje.

<Wybucha niekontrolowanym śmiechem>
Uwierz mi, nie, nie zmobilizujesz się bardziej. :)
Każdy tak myśli na początku.

Okej, może i się nie zmobilizuje, jednak jak nie pójdę to się tego nie dowiem, proste.

0
GregoryI napisał(a):
Złoty Kret napisał(a):

Nie chcę żeby nikt mnie klepał po plecach i mówił, że wszystko w życiu jest możliwe trzeba tylko wierzyć, to jest bzdura.
Do tego nie chcę iść na studia tylko po to aby sąsiedzi nie gadali, po prostu wiem, że na studiach bardziej się zmobilizuje.

<Wybucha niekontrolowanym śmiechem>
Uwierz mi, nie, nie zmobilizujesz się bardziej. :)
Każdy tak myśli na początku.

Czy się bardziej zmobilizuje? Nie wiem, ale po sobie widzę że mam dużo lepsze oceny na studiach niż w liceum, ale to może dlatego że tutaj coś muszę robić i jakoś do tego zmuszają, więc może nie tyle co "bardziej się zmobilizuje" co po prostu tutaj się nie będą przejmować prowadzący czy "on zda czy nie" jak było w liceum (jednak w liceum przez 3 lata się tworzyły jakieś więzi z nauczycielami, przez co czasami nawet oni starali się kogoś przepchać), tutaj nawet najprawdopodobniej prowadzący nie zapamięta twojego imienia i nazwiska. Jak będzie musiał to w 90% przypadków Cię obleje, więc "zadania domowe" (czy projekty) są obowiązkowe.

Czy uda Ci się zdobyć sporo % z matury podstawowej? Ja z 2 na koniec 3 liceum miałem 84% więc to że jedziesz na 3 nic nie znaczy. Jeden do matury nauczy się w tydzień przed i zda na 90% drugi będzie uczył się cały rok i ledwo ją zda - indywidualne podejście. Matura podstawowa z matematyki to jest prościzna, o wiele trudniejsza jest rozszerzona (o ile się nie robiło arkuszy i się nie rozwiązywało zadań wcześniejszych, bo tak to do podstawowej można podejść bez wcześniejszego uczenia się i zdać ją dość dobrze). Do tego masz kartę wzorów, gdzie zdecydowanie większa ilość zadań polega na "podstaw do wzoru i pokaż że choć trochę myślisz [tutaj mówię o rachunku prawdopodobieństwa]". Może i matura jest mało potrzebna, ale lepiej ją mieć niż jej nie mieć, choćby dla głupiego faktu żeby pójść na studia i zdobyć ogólną wiedzę z zakresu informatyki której najprawdopodobniej sam się nie nauczysz, jeżeli będziesz się uczył tylko programowania. Oprócz tego można zdobyć tytuł (chociaż czytałem opinie, że pierwszy tytuł [inżynier] jest tyle warty co papier na którym został on napisany, ale od jakiegoś etapu w firmie obracasz się w okół ludzi z mgr. inż lub doktorami).

0

Ogarnij kartę wzorów, co gdziei jak wykorzystać, a zdasz na spokojnie na 50%.. A jak nie wiesz co zrobić licz deltę :D

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1