Informatyka Uniwersytet Jagielloński

0

Witam,
jestem tegorocznym maturzystą zdecydowanym na studiowanie informatyki w Krakowie.
Zdaje sobie sprawę z tego, że najlepsze informatyki są na AGH, jednak nie ukrywam iż ciężko będzie mi się na nie dostać.
Sporo dobrych opinii słyszę ostatnio o informatyce na wydziale Matematyki i Fizyki na UJ, z chęcią posłucham opinii, może akurat ktoś z was tam studiował.
Do wyboru mam ew. Politechnike Krakowską, o której dobrych rzeczy nie słyszy się prawie wgl, jeśli jestem w błędzie to mnie poprawcie.
Ciekaw jestem oprócz tego ciekaw różnic między licencjancką a inżynierską informatyką oraz tego co lepiej przygotuje mnie do pracy.
Oczywiście zdaje sobie sprawę iż żadne studia nie gwarantują mi tego, że zostanę programistą.
Z chęcią posłucham też opinii o informatyce na PK.
:)

0

Zacznijmy od tego, że nie ma wydziału Matematyki i Fizyki UJ ;) Jest wydział Matematyki i Informatyki oraz wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej. WMII UJ myślę, że jest to dobry wybór, z tego co wiem zdecydowanie lepszy niż WFAIS UJ. Studia licencjackie od inżynierskich różnią się tym, że na studiach inżynierskich masz przedmioty inżynierskie takie jak np. podstawy elektroniki, których raczej nie ma na studiach licencjackich (tutaj dominują raczej metody numeryczne - czytaj matematyka). A co do pracy - nie wiem czy jest jakakolwiek różnica między AGH, a UJ, AGH ma chyba lepszy marketing po prostu, obie uczelnie powinny Ci POMÓC w przygotowaniu się do pracy. Piszę pomóc, gdyż podstawą tak czy siak jest twoja własna włożona w to praca. O informatyce na PK niestety nic nie wiem.

0

Zdaje sobie sprawę z tego, że najlepsze informatyki są na AGH

Jest jedna. Reszta to taki troche hype train. Mówiło sie ze Informatyka na AGH jest dobra to każdy wydział otworzył kierunek informatyka i wabi studentów ;)

Ciekaw jestem oprócz tego ciekaw różnic między licencjancką a inżynierską informatyką oraz tego co lepiej przygotuje mnie do pracy.

Studia to nie zawodówka ;) A co do różnic to są one dość jasne po przeczytaniu syllabusa. Studia inżynierskie mają w programie... przedmiotu inżynierskie! Fizyka, elektronika, technika cyfrowa, elektrotechnika, mikroprocki...
Na studiach licencjackich zamiast tego jest więcej matematyki i informatyki teoretycznej.

0

Na faisie będziesz mieć dużo grafiki komputerowej, od PostSriptu, przez Gimpa i Photoshopa po jakieś 3D.
Mnóstwo sieci, teorii kodowania informacji, teorii sygnałów, cała ścieżkę Junipera (nie ma Cisco), duzy nacisk na spełnianie oczekiwań pobliskiej Motoroli i Ericsona ze wskazaniem na niskopopziomowe tematy embeded i network telecomunication, będzie od groma ćwiczeń tablicowych. Laptopa mieć nie musisz, pokodzić dużo na tymwydziale nie pokodzisz.

Znalazłem stare pozbierane wysiłkiem studentów faisu przykładowe pytania z egzaminów na specjalizacji ogólnej programowanie
http://testwiedzy.pl/test/49239/sieci-mobilne-1.html
http://testwiedzy.pl/test/49241/sieci-mobilne-2.html
http://testwiedzy.pl/test/48863/sieci-telekom-2.html
Porównaj sobie z pytaniami inzynierskimi na iet agiehu. Był niedawno link na 4programmers

0
fais-uj-man napisał(a):

Na faisie będziesz mieć dużo grafiki komputerowej, od PostSriptu, przez Gimpa i Photoshopa po jakieś 3D.
Mnóstwo sieci, teorii kodowania informacji, teorii sygnałów, cała ścieżkę Junipera (nie ma Cisco), duzy nacisk na spełnianie oczekiwań pobliskiej Motoroli i Ericsona ze wskazaniem na niskopopziomowe tematy embeded i network telecomunication, będzie od groma ćwiczeń tablicowych. Laptopa mieć nie musisz, pokodzić dużo na tymwydziale nie pokodzisz.

Znalazłem stare pozbierane wysiłkiem studentów faisu przykładowe pytania z egzaminów na specjalizacji ogólnej programowanie
http://testwiedzy.pl/test/49239/sieci-mobilne-1.html
http://testwiedzy.pl/test/49241/sieci-mobilne-2.html
http://testwiedzy.pl/test/48863/sieci-telekom-2.html
Porównaj sobie z pytaniami inzynierskimi na iet agiehu. Był niedawno link na 4programmers

Ta jasne. Nie ściemniaj.

  • Grafika rzeczywiście jest jak ktoś wybierze odpowiednią specjalizację. Tyle, że to niewiele ma wspólnego z informatyką. Za dużo srutu-pierdziutu jak na studiach dla humanistów, za mało konkretów. Nudy!
  • Sieci rzeczywiście są jak ktoś wybierze odpowiedni moduł. Administracja na bazie urządzeń Cisco i Juniperów. Może teraz nie ma Cisco jak piszesz, kiedyś były. Te linki które zapodałeś pochodzą raptem z jednego modułu związanego z sieciami.
  • Embedded tam nie istnieje! Nie mają pojęcia o embedded. Najbliżej są podstawy FPGA. Microkontrolerów czy SoCów brak, programowania jądra systemu czy sterowników brak, asemblera brak, firmware brak, DSP brak. Systemy czasu rzeczywistego prowadzone są w LabView ...
  • Algorytmika na średnim poziomie. Zamiast postawić automatyczną sprawdzarkę i kazać studentom przebrnąć przez podstawowe algorytmy to ograniczają się do sprawozdań albo programów na zaliczenie wysyłanych mailowo, które działają albo i nie, bo nikt ich dobrze nie przetestował.
  • Brak systemów rozproszonych w programie studiów. Zapytaj studentów FAIS jak działa PAXOS albo jakie algorytmy wyboru lidera w klastrze zna. Niby drobnostka, ale jednak niesmak pozostaje.
  • Brak przedmiotu o technikach kompilacji. Szkoda. Jak ktoś jest zainteresowany musi uczyć się samemu.
  • Brak programowania funkcyjnego. Szkoda.
  • Trafiają się prowadzący ćwiczenia czy wykładowcy, których wiedza o informatyce kończy się na fizyce komputerowej :).
  • Są i plusy, Inżynieria oprogramowania jest OK, modelowanie komputerowe też trzyma poziom, sieci są ok, ale to raczej sucha teoria plus administracja. O nowych specjalizacjach z programowania gier się nie wypowiem, bo pojawiły się po tym jak się rozstałem z wydziałem.

Generalnie ich program jest średni. Nie najgorszy, nie najlepszy, sporo przestrzeni do poprawy. Raczej nikt nie miał problemów ze znalezieniem pracy.
Ale jeżeli chcesz dogłębnie poznać informatykę i mieć poczucie, że obcujesz z wiedzą, a nie tylko zaliczać kolejne przedmioty, to idź na UJ MiI albo AGH IET.

2

Studiowałem na FAIS zarówno na licencjacie, jak i na magisterce i ze swoich doświadczeń mogę powiedzieć o tym wydziale wiele dobrego. Budynek i baza sprzętu na pewno nowsza i lepsza niż na pobliskim WMiI, a ciekawych przedmiotów też trochę się znajdzie:

  • Podstawy sztucznej inteligencji - można się pobawić w implementację różnych ciekawych algoytmów AI w grach (które trzeba samemu napisać na zaliczenie)
  • Programowanie rozproszone i równoległe - ma na wydziale opinię trudnego (ze względu na sporo obowiązkowych zadań - głównie z C++ i Javy), ale świetnie prowadzonego przedmiotu, z którego można dużo wynieść
  • Inżynieria oprogramowania, projektowanie obiektowe - przedmioty, które sprawiają, że absolwenci nie wyjdą bez solidnej wiedzy o wzorcach projektowych, refaktoryzacji i ogólnie OOP.

Na FAIS bardzo dużo przedmiotów jest do wyboru, więc tak naprawdę (zwłaszcza na wyższych latach studiów) praktycznie każdy uczy się innego zestawu przedmiotów. Można pójść na Fortrana, można na Systemy czasu rzeczywistego, Systemy wbudowane albo Sieci mobilne. Języków funkcyjnych rzeczywiście za mało (spotkałem się tylko ze Scalą), temat kompilatorów porusza jedynie Teoria języków formalnych i metody translacji, ale tylko od strony teorii, a nie praktyki (ćwiczenia zamiast laboratoriów).

Warto też dodać, że wydział ten daje fajne perspektywy dla osób, które chciałyby robić w informatyce coś związanego z nauką. Można angażować się w projekty i eksperymenty prowadzone tutaj (np. jakiś czas temu sporo studentów angażowałą się m.in. w pisanie oprogramowania do nowego tomografu, wielu naukowców współpracuje też z CERNem albo jakimiś niemieckimi instytutami fizycznymi więc nie ma problemu, żeby w ramach licencjatu czy magisterki realizować tego typu tematy i nawet jeździć na delegacje zagraniczne sponsorowane przez uczelnię).

0

A co na to jakis student MII?

0

Tu masz dobry przykład czym zajmują się ludzie na FAIS

http://www.nauka.uj.edu.pl/aktualnosci/-/journal_content/56_INSTANCE_Sz8leL0jYQen/74541952/136095198

Jeżeli widzisz swoją przyszłość w sieciach, telekomunikacji, ewentualnie w embedded ukierunkowanym na hardware urządzeń komunikacji, to FAIS będzie dobrym wyborem.
Pracownicy FAIS blisko współpracują z pobliską Motorolą, Nokią, Ericsonem (dawniej firma nazywała się Ericpol).

Oczywiscie można wybrać specjalizację Komputerowe Gry Video ale lepiej byłoby już iść na takie AGH na wydział Humanistyczny, będzie przynajmniej jakies data science internetowe i inżynie zamiast malowania myszką kolaży w Photoshopie i Gimie, robić DTP dla druku, fotografować dla reportaży w sieci internet i druku itd to co masz na FAIS na Grach Video.

1

Ja właśnie kończę licencjat na WMII i bardzo sobie cenię :) Pierwszym plusem jest to, że od drugiego semestru sam odbierasz sobie grupy zajęciowe, nikt nie narzuca ci z góry planu zajęć, a jedynie to, jakie przedmioty musisz zrealizować. W konsekwencji nie ma stałych grup, tak jak klasy w liceum, natomiast prężnie działają koła naukowe - Koło Studentów informatyki, gdzie mają własną serwerownię i ogarniaja algo, Naukowe Koło Robotyki i Sztucznej Inteligencji - to w którym działam od 3 lat. Robimy podstawy robotyki w Javie na lego Mindstorms (nasi członkowie organizują jesienią kolejną edycję KrakRobota), obecny prezes prowadzi zajęcia z programowania kontrolerów, FPGA itp, natomiast chłopaki z sekcji AI organizują spotkania dotyczące Uczenia Maszynowego, zazwyczaj wspólnie z doktorantami. Do tego jest koło .Netu oraz koło Ślimak zajmujące się wolnym oprogramowaniem. Każde koło ma swoje własne, duże sale.

Co do przedmiotów na początek kurs programowania w C/C++ (później w drugim semestrze dochodzi Java , jak ja zaczynałem to byl tez Perl i Scheme, żeby ogarniać nie tylko programowanie obiektowe ale też choćby funkcyjne, generalnie bardzo porządny i wymagający kurs), podstawy informatyki (przydatne), logika, dwa semestry algebry i pierwszy semestr analizy, pierwszy semestr algorytmiki.

Na drugim roku semestr zimowy jest najtrudniejszym semestrem na tych studiach - bazy danych, analiza 2 (długie wieczory z E-trapezem ❤), algorytmy i struktury danych (trochę "wykreślanek", głównie Cormen) oraz Wstęp do Matematyki Dyskretnej - generalnie uchodzi za najtrudniejszy przedmiot na licencjacie, do tego diabenie ttrudny i podchwytliwy egzamin. Semestr letni już przyjemniejszy-inżynieria oprogramowania (czyli rysowanie UML), sieci komputerowe, metody numeryczne (nawet ok jak się przysiadzie, ale część algorytmów trzeba zaklepac w C++), Prawdopodobieństwo i statystyka - bardzo mi się podobało, dr hab. Roman prowadzi to bardzo przystępnie. Na deser Teoria Języków i automatów, czyli wyrażenia regularne itp od matematycznej strony.

Na trzecim roku przedmioty w zależności od specjalizacji jaka wybierzesz -możesz mieć wzorce projektowe, testowanie oprogramowania (bardzo porządnie prowadzone), Python, Java, Android, Web (to trochę kuleje bo chcą przerobić wszystkie frameworki w semestr :P), Bezpieczeństwo Systemów-fajne, praktyczne, taki trochę wstęp do kryptografii. Generalnie większość wykładowców bardzo przyjacielska, nikt nigdy z niczym nie robi problemów, z większością idzie się dogadać, bardzo przykładają się do prowadzonych zajęć a nie na odwal się, sekretariat jeden z najbardziej pomocnych na całym UJ - generalnie widzą komu zależy a komu nie i jeśli tylko trochę wlozysz wysiłku to każdy ze wszystkim ci pomoże :)

Podsumowując-studia wymagające (u mnie na pierwszym roku przyjęli 300 osób, licencjat w terminie zrobiło moze 40-50), czasem zdarzy się jakaś pierdoła, ale nie zamieniłbym tego wydziału na żaden inny ;). Jeśli masz jeszcze jakieś pytania to pisz śmiało!

0

PK to dno, szkoda marnować czas i pieniądze na "studia" na tej uczelni. Żenujący poziom studentów i znacznej większości kadry naukowej, parę osób rzeczywiście tam się zna i na tym koniec. Algorytmika na poziomie dna, wystarczyło tylko uczyć się na pamięć całego materiału, zero zrozumienia, zapytaj studenta PK o quicksorta, to nie będzie wiedział że jego złożoność jest zależna od posortowania danych wejściowych, bo uczą jedynie suchej teorii bez zrozumienia. Programowanie? Dno, chociaż paradygmaty programowania prowadzi osoba znająca się bardzo dobrze na temacie, to przy ćwiczeniach nie ma tyle szczęścia. Systemy operacyjne dno, zero konkretnej wiedzy, "materiały" do przedmiotu w formie prezentacji z której nic się nie nauczysz. Pomijam kwestie, że uczony materiał jest tam z błędami. Architektura komputerów? Będziesz robił bramki logiczne przez cały semestr, bo wykładowca nie trzyma się syllabusa, czyli kolejny elektroniczny przedmiot. Zapomniałem wspomnieć że przez całe studia inżynierskie masz trzy takie przedmioty inżynierskie, najpierw analogówka (nic z tego nie będziesz wiedział), a później cyfrówka. Cyfrówka jest powtarzana na architekturze komputerów. Poza tym przedmioty takie jak systemy wbudowane, mikrokontrolery z których nic nie wyciągniesz, tak to jest prowadzone. Być może mam negatywne nastawienie do tej uczelni, bo widzę jak na żenującym poziomie jest to co tam uczą w porównaniu do wymagań rynku pracy. Nie polecam tej uczelni

0

Generalnie PK, jest trochę wyżej niż UJ, poziom dużo wyższy, to widać jak się pracuje z ludzmi po PK, względem UJ. Na UJ, to ta infa, jest bardzo teoretyczna. Być może dziś coś się zmieniło.
PK, dużo zależy na kogo trafisz. A i ważna sprawa, wykładowycy z AGH, są na PK i na odwrót, więc teksty typu tylko AGH bo leszpa kadra są bez sensu

2
Twardy Frank napisał(a):

Generalnie PK, jest trochę wyżej niż UJ, poziom dużo wyższy, to widać jak się pracuje z ludzmi po PK, względem UJ. Na UJ, to ta infa, jest bardzo teoretyczna. Być może dziś coś się zmieniło.
PK, dużo zależy na kogo trafisz. A i ważna sprawa, wykładowycy z AGH, są na PK i na odwrót, więc teksty typu tylko AGH bo leszpa kadra są bez sensu

Jeżeli PK jest wyżej niż UJ, to znaczy że polskie studia informatyczne nie mają żadnego sensu. Wszystkiego trzeba uczyć się samemu

0
Złoty Lew napisał(a):
Twardy Frank napisał(a):

Generalnie PK, jest trochę wyżej niż UJ, poziom dużo wyższy, to widać jak się pracuje z ludzmi po PK, względem UJ. Na UJ, to ta infa, jest bardzo teoretyczna. Być może dziś coś się zmieniło.
PK, dużo zależy na kogo trafisz. A i ważna sprawa, wykładowycy z AGH, są na PK i na odwrót, więc teksty typu tylko AGH bo leszpa kadra są bez sensu

Jeżeli PK jest wyżej niż UJ, to znaczy że polskie studia informatyczne nie mają żadnego sensu. Wszystkiego trzeba uczyć się samemu

To chyba, zupełnie nie rozumiesz co to są studnia. Żadne studia niczego Cie nie nauczą. Uczysz się sam

0
Twardy Frank napisał(a):

Generalnie PK, jest trochę wyżej niż UJ, poziom dużo wyższy, to widać jak się pracuje z ludzmi po PK, względem UJ. Na UJ, to ta infa, jest bardzo teoretyczna. Być może dziś coś się zmieniło.
PK, dużo zależy na kogo trafisz. A i ważna sprawa, wykładowycy z AGH, są na PK i na odwrót, więc teksty typu tylko AGH bo leszpa kadra są bez sensu

Serio? A jaka została użyta metryka kolego?

0

Niektórzy prowadzący z samogłosek IETu mają o PK nieraz gorsze opinie niż o AGHowskiej ceramice. Przez 5 lat studiowania tam nie spotkałem ani jednego który uczyłby na PK (kilku prowadziło coś na UJ).

0

Tego zachwytu nad AGH już dość, bo jeszcze ktoś z MIMu przyjdzie :D

0

moja kolezanka z kolka chemicznego /olimpiada/ w szkole podstawowej konczyla infe na agh i pracuje dla google fajna dziewczyna :)

2
Twardy Frank napisał(a):

Generalnie PK, jest trochę wyżej niż UJ, poziom dużo wyższy, to widać jak się pracuje z ludzmi po PK, względem UJ. Na UJ, to ta infa, jest bardzo teoretyczna. Być może dziś coś się zmieniło.
PK, dużo zależy na kogo trafisz. A i ważna sprawa, wykładowycy z AGH, są na PK i na odwrót, więc teksty typu tylko AGH bo leszpa kadra są bez sensu

Na UJ zależy o którym wydziale mówisz- akurat na WMII jest całkiem nieźle, ale obecne władze (w zeszłym roku całkowicie się zmieniło kierownictwo) i tak starają się zreformować te studia by były na coraz wyższym poziomie. Na przykład zamiast pisać jakieś sztuczne pracę dyplomowe na licencjacie robi się przez cały rok projekt zespolowy w wybranej firmie, a efekt końcowy jest twoim licencjatem.

Po drugie, nie rozumiem w jaki sposób oceniasz że UJ < PK? To są kompletnie różne uczelnie, zupełnie inne podejście do informatyki - o ile na PK to raczej jest grzebanie się z kabelkami, jakieś mikroprocesory, programowanie niskopoziomowe, generalnie rzeczy typowo inżynierskie, tak u nas poza paroma przedmiotami tego prawie nie ma. Jest za to bardzo dużo matematyki, jak sam wspomniałeś jest kładziony nacisk na to, by nie tylko coś zaklepac, ale też znać całą matematykę jaka za tym stoi. Poza tym bardzo duży nacisk kładziony jest na inżynierię oprogramowania, czyli robienie z nas solidnych programistów i testerów, a także na Machine Learning itp. - 2 na 4 specjalności na magisterce tego dotyczą.

Także nie rozumiem sensu porównywania jakiejkolwiek Politechniki z uniwersytetem, bo to są kompletnie dwa różne podejścia do tematu. ;)

0

Podstawa rankingu na studia pierwszego stopnia jest wskaźnik rekrutacji W obliczony według ogólnego wzoru:

W = 4 · G + J

gdzie:

G – liczba punktów procentowych uzyskanych w części pisemnej egzaminu maturalnego z przedmiotu matematyka lub fizyka.

J – liczba punktów procentowych uzyskanych w części pisemnej egzaminu maturalnego z języka obcego (angielski lub francuski lub hiszpański lub niemiecki lub rosyjski lub włoski).

Chodzi o rozszerzenia, dobrze myślę?

Tak z ciekawości, ile wy mieliście pkt?

0

UJ - 34 miejsce na zawodach:
https://icpc.baylor.edu/worldfinals/results

0
Trzeźwy Programista napisał(a):

UJ - 34 miejsce na zawodach:
https://icpc.baylor.edu/worldfinals/results

No super ranking:

  1. UW
  2. MIT
0

co sądzicie o mim i Infie tam?

0
Trzeźwy Programista napisał(a):

UJ - 34 miejsce na zawodach:
https://icpc.baylor.edu/worldfinals/results

Na studia nie idziesz po to by się emocjonować, że jakiś trzech olimpijczyków z liceum zebranych na roku, trenowanych i tresowanych do konkursu, zdobyło któreś miejsce w zawodach.

Studia to nie Konkurs Wiedzy o Patronie Szkoły ani Olimpiada Matematyczna. Ilu je ukończy? Jak sobie poradzą? Czy większość ma dobrą pracę czy jeden na roku dostał się do Google a za to reszta ...

0

"No super ranking:
UW
MIT
"

UW - 2 ,
MIT - 20
UWR - 20
UJ - 34.

0

W każdym co lepszym liceum jest pani od ... (wpisz nazwę) pracująca z grupką olimpijczyków. Rzadko, naprawdę bardzo rzadko taka pani od ... jest dobrym pedagogiem

2

Gdyby Steinhaus nie pomógł w odpowiednim momencie Banachowi, to oczywiście Banach, jak to geniusz, by sobie w życiu poradził. Najprawdopodobniej do końca życia budowałby drogi, żyłby dłużej, bo na świeżym powietrzu jest mniejsza szansa na raka płuc niż w kawiarni Szkockiej i tylko od czasu do czasu zalewając pałę z kumplami budowlańcami rozpaczliwie zaskowyczałby, że mógłby przecież w życiu zrobić więcej.
Niestety faktem jest że polskie uczelnie słabo pomagają geniuszom w rozwoju. Niby wszyscy pamiętają,, że Banach, że Steinhaus, tablice ku ich czci odsłaniają, ale żeby cichcem wspomóc zdolnego studenta materialnie, by nie musiał klepać w weekendy formatek w PHPie i skupił się na matmie, to już nie potrafią. Podobnie, kiedy czytałęm owe AMA Dębniaka, to miałem silne wrażenie, że zabrakło mu w odpowiednim momencie opieki jakiegoś psychologa, albo jeszcze lepiej kogoś kto był dwadzieścia lat wcześniej takim Dębniakiem i się rozwinął, coś osiągnął lub wręcz przeciwnie. A ktoś tak wkur... jak Kurt Goedel, to w warunkach polskiej uczelni prawdopodobnie zostałby uwalony na pierwszej laborce, jeśli nie jeszcze wcześniej przez "panią Halinkę z sekretariatu" podczas składania papierów.
Ale jeśli jednak jakieś uczelnie choć odrobinę ruszają w tym kierunku by coś z nimi zrobić, tzn chociażby formują z geniuszy drużynę, trenują i dają szansę na to by zmierzyć się z podobnymi z całego świata, to te uczelnie nalezy chwalić, a nie lekceważyć.
Druga sprawa, to ta, że od profesorów człowiek uczy się sporo, ale od kolegów ze studiów często nawet wiecej. Kiedy więc na jakiejś uczelni geniusze są, to tam można się nauczyć więcej, niż w szkółce nastawionej na przerób maksymalnej liczby przeciętniaków.

1

A ktoś tak wkur... jak Kurt Goedel, to w warunkach polskiej uczelni prawdopodobnie zostałby uwalony na pierwszej laborce, jeśli nie jeszcze wcześniej przez "panią Halinkę z sekretariatu" podczas składania papierów.

Jakby prowadzący laborkę albo pani z dziekanatu (nie sekretariatu) w ogóle pamiętała jak masz na nazwisko, to może wtedy dałoby się Ciebie uwalić :D Nikt nie będzie wchodził w jakieś osobiste dramy ze studentami, bo są lepsze rzeczy do robienia na uczelni, szczególnie jak jesteś profesorem. Pozdrawiam cieplutko.

2

Na tym przecie cały mój zarzut polega, że przeciętny polski profesor nie ma czasu na osobiste dramy z geniuszem, bo ma ciekawsze zajęcia. Jak np pisanie notek na fejsie, o tym jak poprawić stan polskiej nauki.

Somekindzie problem stypendiów naukowych polega na tym, że niemal zawsze trafiają one do zamożnych dzieci profesorów, lekarzy czy co najmniej biznesmanów. Bo to ich stać było na wysłanie dzieci do elitarnych gimnazjów, liceów, zapewnienie książek, korepetycji, czasu potrzebnego by osiągnąć wyniki na olimpiadach, czy maturach. Znam osobiście rodzinkę, która wpakowała w dziecko (chłe, chłe - 20letniego starego konia) dwadzieścia kilka tysięcy złotych na korby przez rok by ten poprawił maturę i dostał się w końcu ze świetnym wynikiem na informatykę na UW. Pracę mu też potem znaleźli. Zaś genialny samouk z jakichś Sromowców czy innych Obornik nie ma szans na stypendium na pierwszym roku czy chociażby zainteresowanie profesorów, więc by przeżyć idzie smażyć hamburgery, albo formatki, i tam się skutecznie przyzwyczaja, że świat nauki nie jest dla niego. Jeśli stypendia naukowe mają mieć sens, to powinny wyszukiwać i pomagać tym co rokują na coś więcej niż pisanie punktowanych artykułów w czasopismach swoich znajomych. Jeśli taki sukces jest iloczynem inteligencji, zawziętości i szczęścia, a nie tylko wiedzy uzyskanej pod czułym okiem rodziców, to stypendium powinne być przyznawane tym, którzy się potrafią wykazać tymi dwoma pierwszymi czynnikami. Bo szczęście jest w życiu zmienną. Np. mógłby to być konkurs w postaci 48 godzinnego rozwiązywania zadań typu tych z lingwistyki matematycznej. Albo coś podobnego. Wtedy dopiero byłyby w Polsce szanse na jakiegoś nowego Banacha.

2

Ale czy za stan edukacji na poziomie średnim są winne uczelnie? Rozumiem że jak ktoś jest z małej wioski to dostęp do literatury i Internetu go nie dotyczy? Nie może się samodzielnie i indywidualnie uczyć w domu żeby tą maturę dobrze napisać?

Konkursy takie jak podałeś istnieją, nie jestem zorientowany w matematyce, ale w przypadku chociażby algorytmiki, security można podać ich dziesiątki (a tam nagrody są spore). Still, są konkursy jak ten diamentowy indeks AGH (o ile dobrze pamiętam). Czego jeszcze chcesz?

Twoje posty brzmią jakbyś nigdy nie widział uczelni na oczy. Rekrutacją kandydatów i rozdzielaniem forsy na stypendia zajmują się całe komisje, często złożone z ludzi z różnych wydziałów i dziedzin. To nie jest tak, że ktoś działa w oparciu o własne "widzimisię". Btw. stypendia naukowe nie uwzględniają publikacji w czasopismach punktowanych (od tego są inne instrumenty), więc zwyczajnie zmyślasz.

0

, są konkursy jak ten diamentowy indeks AGH (o ile dobrze pamiętam).

Ten konkurs nie dawał indeksu na IET

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1