Nauka angielskiego Jaka znajomość jest potrzebna

0

wiem głupie pytania.
jaką musze mieć znajomość .do czego jest mi potrzebna .w pracy oczywiśćie I gdzie sięnauczyć wszystkich słów specjalistycznych .bo jednak zrozumienie anglika mówiącego o jakiś tam rzeczach a zrozumienie np. książki do programowania to inna sprawa .

1

Akurat nauka angielskiego w naszych czasach (mając dostęp do internetu) jest banalnie proste, pomijając potrzebny wysiłek.
Włącz sobie dokumentacje języka który Cię interesuje i czytaj. Jak nie znasz jakiegoś słowa - dowiedz się co znaczy. I w kółko. Nie martw się tym, że wiesz, że jakieś słowo już sprawdzałeś, a nie pamiętasz dnia następnego - nauka języka polega na wielokrotnym utrwaleniu.
Pomijając terminologię specjalistyczną, to B1 jest minimalnym poziomem na którym jesteś w stanie nawiązać w miarę płynną rozmowę i wiedzieć o co chodzi rozmówcy.
Oglądaj seriale po angielsku z angielskimi napisami, bardzo dużo pomagają w "osłuchaniu się" z językiem.

1

wiem głupie pytania.
jaką musze mieć znajomość .do czego jest mi potrzebna .w pracy oczywiśćie I gdzie sięnauczyć wszystkich słów specjalistycznych .bo jednak zrozumienie anglika mówiącego o jakiś tam rzeczach a zrozumienie np. książki do programowania to inna sprawa .

Niezbędne minimum do programowania to taka znajomość, żeby móc swobodnie czytać (oraz pisać) kod jak i dokumentację w tym języku.

Ale im lepiej znasz angielski, tym lepiej.

Przy czym mam wrażenie, że ty i polskiego za dobrze jeszcze nie znasz.

7

Nie odbierz tego jako atak mający na celu poprawienie mi samopoczucia/podniesienie samooceny/o co tam jeszcze internety posądzają.
Jak dla mnie zanim weźmiesz się za język angielski to powinieneś zająć się polskim, bo sprawiasz wrażenie, jakby i on był obcy. Popełniasz mnóstwo błędów interpunkcyjnych i składniowych, pisząc tak niedbale jak piszesz okazujesz innym brak szacunku, ciężko na tak lichym fundamencie postawić solidny budynek.

1

"Nauka języka angielskiego" a tzw. "uczenie się języka" to dwie, diametralnie różne bajki. Oczywiście, można wkuwać setki słówek, konstrukcji gramatycznych czy nawet gotowych zwrotów, tyle że w oderwaniu od rzeczywistości wszystko to pozostanie tylko nauką. W pracy będziesz musiał przeczytać ze względnym zrozumieniem wypociny klienta (który nie posługuje się - najczęściej - pięknym, literackim językiem), będziesz musiał komentować "tickety" - rzecz jasna w sposób jasny i precyzyjny dla klienta, a co najważniejsze prędzej czy później dopadnie Cię "call" - czyli wsłuchaj się w bełkot desperatów i wyłuskaj pytanie, a następnie odpowiedz tak pięknie i dyplomatycznie, żebyś sam uwierzył że nie ma rzeczy technicznie niemożliwych. Statystycznie, w ogłoszeniach najczęściej pojawia się poziom znajomości języka - B1, ale to tylko teoria.. Moim skromym zdaniem, najważniejszą kompetencją językową jest komunikacja werbalna. Na "pismo" zawsze znajdzie się czas, a konwersacja ex nature nie znosi powracania "do pierwszej linijki". Osłuchaj się (np. pobierz aplikację z radiem), naucz się wyłapywać najistotniejsze niuanse, ćwicz wymowę, naucz się wysławiać własne myśli.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1