Jak wyglądają studia informatyczne (plan wykładów)

0

Witam! Jako iż lada moment zaczynam ostatnią klasę liceum to zacząłem się już interesować, gdzie mógłbym pójsć na studia. Problem w tym, że nie wiem jak wygląda tydzień na uczelni, tzn ile dni w tygodniu ma sie zajęcia oraz w których godzinach one się odbywają. Wiem że na każdej uczelni jest inaczej, ale chciałbym dowiedzieć się jak było w waszym przypadku. Jest to dla mnie ważne gdyż chciałbym sie sam utrzymać na studiach, ewentualnie z bardzo małą pomocą rodziców, więc ważne jest to ile czasu zostanie na pracę... :/ W sumie możecie mi powiedzieć zarówno jak jest na studiach dziennych jak i zaocznych, bo będę musiał szukać najlepszej opcji.. ☺

Z góry dzięki za podzielenie się Waszymi doswiadczeniami i pozdrawiam! ;)

1

Plany i syllabusy znajdziesz na stronach poszczególnych uczelni...

0

Nie jest trudno znaleźć coś takiego :(

Przykładowo AGH, czysta informatyka, niestacjonarne:
http://www.syllabus.agh.edu.pl/2016-2017/pl/magnesite/study_plans/niestacjonarne-informatyka

Stacjonarne:
http://www.syllabus.agh.edu.pl/2016-2017/pl/magnesite/study_plans/stacjonarne-informatyka

Mając nazwę wydziału i nazwę kierunku, plan godzinowy znajdziesz jednym zapytaniem w Google.

0

Nie zmęczysz się za bardzo jednocześnie studiując i pracując? Rodzice niech płacą.

0

Dzienne z mieszkaniem u rodziców: nie wygląda to dużo inaczej, niż szkoła średnia - tyle, że nie ma wywiadówek i nikt nie będzie mówił rodzicom, że coś zawaliłeś, więc musisz sam się pilnować i przykładać do nauki.

Dzienne w akademiku: UMCY UMCY UMPA UMPA IMPREZA 24/7 JEDZIEEEEMY
Tak bardziej serio - to samo, co napisałem wyżej, jedynie odległość od domu sprawia, że jeszcze łatwiej jest się rozleniwić. Zwłaszcza, jak masz mało godzin, lub rozrzucone (fsęsie kilka godzin z rana, potem okienko, znowu parę godzin), to można wpaść w pułapkę, gdzie nie podchodzisz do studiów na poważnie, tylko siedzisz sobie w akademiku, na uczelnię wychodzisz się "odfajkować", a potem wracasz do grania/imprezowania w DSie. W trakcie semestru jest cudownie - wakacje przez cały rok! - a potem nagle przychodzi sesja i się budzisz z ręką w nocniku.

Zaoczne: praca trochę wzmaga poczucie obowiązkowości, więc raczej nie ma problemu z olewactwem. Pojawia się za to problem mniejszej ilości wolnego czasu - po tygodniu pracy lecisz na łyk-end na uczelnię; w ciągu tygodnia wieczorami też często-gęsto zamiast siadać sobie z piwkiem przed telewizorem, liczysz zadanka lub dłubiesz projekt. Na samym początku to nie przeszkadza, bo jest motywacja i wola walki, ale później zaczyna już trochę męczyć.

0

Można też studiować dziennie i pracować, nawet na pełen etat. Ja tak studiowałem. Dogadałem z szefem ze do pracy będę chodził w okienkach między zajęciami, oraz po zajęciach. Zresztą w połowie przypadków dogadałem sie, z prowadzącymi, że zaliczałem ćwiczenia/laby przez projekty z pracy, gdzie szef zgodził się upublicznić i w sprawozdaniach pisać, ze to z współpracą z firmą xx zostało wykonane/zbadane etc. Na wykłady w ogóle nie chodziłem (chyba, ze sprawdzał obecność i np. 3-4 braki i uwalał z kursu), poza pierwszym gdzie podawali literaturę, maila i stronę internetową. Na wykładzie przez 90minut gada się to co się przeczyta w 20 minut, a potem czasami po pracy chodziłem na konsultacje. Zysk z tego taki, że wątpliwości które powstały podczas samokształcenia z literatury rozwiewałem na konsultacjach, gdzie 100% czasu doktora jest dla mnie, nie ma "lepszych" studentów, oszczędzałem czas, na takich indywidualnych spotkaniach prowadzący "opatrzy" się Twojej osoby, wyrobi opinie i nie będzie na zaliczeniu czy to ustnym czy pisemnym patrzył na Ciebie, jak na lessera którego pierwszy raz widzi, bo nie pojawił się ani razu na wykładzie.Nie jest tak strasznie jak ludzie mówią, ze kucie kucie i zaraz przesieją.

0
Wielki Mleczarz napisał(a):

Nie zmęczysz się za bardzo jednocześnie studiując i pracując? Rodzice niech płacą.

Niestety ten problem, że może być problem z rodzicami, bo nie są oni jacys kto wie jacy bogaci, tak bym wybrał dzienne i tyle :/

0

Ta odpowiedź wyżej to moja, tylko nie zalogownay bylem... xD

Cóż, jesli szef dałby mi możliwosc praocwania w wolnej chwili to chetnie bym to wykorzystał w innym wypadku zostaja zaoczne :/
Mieszkanie u rodziców odpada... Chciałbym Studiować najlepiej we Wrocławiu lub Poznaniu, bo tam z tego co wiem są niezłe uczelnie, które są dosc blisko (150-200km, a do Wawy ponad 300), a tak czy siak wielkeij róznicy mi nie robi, czy pójdę tam, czy do Opola gdzie ta uczelnia z tego co wiem już nie jest tak hmmm... Dobra? Do Opola mam prawie 70km i dojeżdżać i tak by się nie opłacało. Macie trochę racji z tym że da sie znaleźć na internecie plan, przyznaje sie... Ale w sumie takie doswiadczenie jak tu opisaliscie na prawdę cenie, bo własnie wolę dowiedzieć sie jak to wyglądało w Waszym przypadku.. ;)
Swoją drogą jak pójde na zaoczne to może to jak tutaj kolega napisał uchroni mnie przed ostrym imprezowaniem, tego bym nie chciał akurat, szkoda byłoby zawalić studia.. xD

Dzięki Wam za odpowiedź i chętnie przyje kolejne! :D Z góry sorki jak cos dziwnie napisałem ale pisze to na szybko.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1