Cześć.
Opowiem Wam moje życie, a przynajmniej tę część, która jest istotna w tym temacie. Z programowaniem mam do czynienia od 2 klasy technikum. Z początku był to Pascal, później C/C++ i Java. Pascala ogarniałem, C++ początkowo też, Javę tylko podstawy podstaw, bo się do niej nie przykładałem. Zawsze intrygowało i ciekawiło mnie programowanie jako dziedzina, jednak sposób przekazywania wiedzy przez nauczycieli był dla mnie mało interesujący. Chciałem tworzyć większe projekty, a tu ciągle były klepane tylko funkcje kwadratowe i sortowanie bąbelkowe. Oczywiście poznanych na własną rękę funkcji nie można było stosować, bo mam wrażenie, że nauczyciele sami ich nie ogarniali. Bądź co bądź wykształciło to we mnie umiejętność myślenia w taki sposób, że byłem w stanie poradzić sobie z zadanymi programami i nie sprawiało mi to większego problemu (chyba, że olałem dany temat).
Szkoła średnia się skończyła, poszedłem na studia na Politechnikę. Kończę obecnie pierwszy rok i dochodzę do wniosku, że studia nic nie uczą, jedynie dają podstawę do zgłebiania wiedzy we własnym zakresie. Pojawiło się znów programowanie w C++. W pierwszym semestrze były podstawy więc przeleciałem jak burza bez potnięcia i zdałem kurs. Na drugim semestrze pojawiło się programowanie obiektowe, coś tam kiedyś było, ale jednak zrobiło się niemałe wyzwanie. Niektórzy oddawali gotowce z neta, natomiast ja siedziałem i starałem się samemu napisać i zrozumieć dane zagadnienia. Sposób nauczania jednak wciąż był daleki od ideału, gdyż programy były bezsensowne, a sposób napisania ich był ściśle określony przez prowadzącego. Nie było więc zbyt dużego pola do popisu oraz tego elementu twórczości. Wmawiałem sobie, że nie lubię tego robić, że programistą nigdy nie będę, jednak jak siadałem do CodeBlocksa to czas leciał jak opętany, a kodzenie pochłaniało mnie całkowicie. 6-7 godzin bez przerwy to nie był dla mnie problem, a satysfakcja z rozwiązania problemu kompletnie wynagradzała poświęcony czas. Programowanie jednak kończy się po tym semestrze i w przyszłości raczej nie będę miał z tym nic wspólnego. Stoję teraz na rozstaju dróg i mam ciężki wybór, dlatego założyłem ten temat.
Chciałbym prosić Was o pomoc w wyborze ścieżki w dalszym kształceniu programisty. Czy ma to sens? Wiem, że moje umiejętności to tylko kropla w morzu możliwości programowania. Dotąd nie mogłem pojąć atrakcyjności tworzenia programów, jednak jestem przekonany, że jest to spowodowane nieodpowiednim podejściem ludzi, którzy mnie tego uczyli. Chciałbym jednak pójść w tym kierunku we własnym zakresie i znaleźć pracę w tej dziedzinie. Tutaj pojawia się kilka pytań, które chciałbym Wam zadać.
- Czy życie programisty jest takie jak opisują to stereotypy? Człowiek, który poza siedzeniem przy kompie nie ma żadnych zainteresowań, ani zajęć. Jedynie praca-dom, w którym dalej programuje-praca-dom? Pytam, gdyż jest to duże przedsięwzięcie, a ja także mam swoje hobby i chciałbym wiedzieć czy jest możliwość pogodzenia tych spraw.
- Chciałbym zacząć się uczyć nowego języka. Myślałem o C# oraz PHP, ale pod uwagę brałem również Javę i JavaScript. Nie urkywam, że chciałbym zgłębiać wiedzę z języka, ze znajomością którego miałbym szansę na znalezienie pracy.
- Czy mam szansę na wybicie się z moim doświadczeniem programistycznym, mam na myśli czy nie jestem od razu zdeklasyfikowany przez osoby, które z programowaniem mają do czynienia od wielu lat dłużej niż ja.
- Jak daleko jest od programowania obiektowego na studiach do rozpoczęcia tworzenia przydatnych lub mających sensowne działanie aplikacji?
Chciałbym dodać, że jako, że jestem po technikum, mam zawód technika, znam podstawy grafiki, gdyż kiedyś się tym bawiłem, znajomość systemów, sieci, bla bla bla.
Dzięki za dotrwanie do końca, liczę na pomocne wypowiedzi, miłego dnia! :)