Praca a studia jaki tryb

0

Studiuje na prywatnej uczelni i przez tydzień robimy tyle co można ogarnąć w jeden lub dwa dni. Poziom jest niski. Na 4 semestrze instalujemy linuxa krok po kroku w GUI :D

Uczelnia to PJATK Gdańsk kierunek inf.

Zastanawiam się nad zmianą na zaoczne i podjęciem pracy ponieważ już pracowałem jako programista w wakacje i nie było źle :)

Co o tym sądzicie? Warto na zaoczne? Ponoć krzywo patrzą pracodawcy itd..

1

Pracodawcy nie patrzą krzywo. Minus zaocznych to niższy poziom, pracodawcy rzadko* patrzą na studia jak już przejdziesz przez pasmo staży.

*tak, wiem, CERN

0

Na dziennych też jest niski poziom.

Czy ktoś studiuje i pracuje? Może taka opcja jest lepsza? W końcu jeszcze będę mieć czas na pracę po uczelni.

Ktoś pracował i studiował zaocznie?

0

Studia zaoczne mają trochę niższy poziom niż dzienne, to fakt. Ale pracodawcy raczej na to nie patrzą. To nie jest tak że osoba po zaocznych jest słabsza niż po dziennych. Często jest na odwrót.

Z drugiej strony jak pójdziesz na zaoczne to masz normalny tryb pracy, czyli 40 godzin w tygodniu o tych samych godzinach co reszta zespołu. Po roku takiej pracy jesteś więcej wart dla zwykłego pracodawcy (tak, wiem CERN jw :D), niż po skończeniu studiów dziennych z wyróżnieniem. Po prostu wiesz już co nieco o zawodzie i w pracy jesteś bardziej wydajny. Po 3.5 roku gdy odbierzesz inżyniera na dziennych i z pracą z łapanki lub po tym samym okresie bez inżyniera, bo zostanie Ci jeszcze semestr będziesz miał dużo większe wzięcie w tym drugim przypadku. Zamiast "łapać" pracę, to będziesz mógł konkretnie negocjować.

Także, jeżeli wiesz że nie jesteś jednostką wybitną z wybitnych, to studia zaoczne są lepszym wyjściem.

@Edit
Ja kończę studia zaoczne, ale mam już 3.5 roku doświadczenia. Studia robię tylko i wyłącznie dla siebie bo jestem bardziej niż pewny, że przedrostek inż, nie zmieni w ogóle mojej sytuacji zawodowej.

1

Uściślijmy: "niższy poziom" studiów zaocznych wynika z mniejszej liczby godzin zajęć. I o ile na ciekawym przedmiocie efektem tego jest faktycznie mniej wiedzy przekazanej przez wykładowcę, o tyle na nudnych przedmiotach, na których i tak się śpi, niczego się nie traci.
Ale mniej wiedzy uzyskanej podczas wykładów, to też nie powinien być wielki problem. Można przecież się dokształcić samemu, chociażby doczytując skrypt z toku dziennego.

0

I tak jest tak, że podają zagadnienia trochę omówią a resztę samemu jak ktoś chce więcej niż 3.0 ;)

Więc chyba zaoczne wygrywają.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1