Praca na statku a programowanie

0

Witam,

Pracuję na statku, 3 miesiące w domu 3 na lądzie. Myślałem o nauce programowania w ramach rozwoju osobistego, tworzenia zleceń jako freelancer i szansy zejścia na ląd gdyby była taka potrzeba.

Kiedy jestem w domu, dysponuję dużą ilością czasu i dostępem do internetu także nie będzie problemu z przeglądaniem różnych tutoriali czy pomocą z forum.

Problem zaczyna się na statku. Dysponuję praktycznie jeszcze większym czasem niż w domu, ale problemem jest dostęp do informacji. Na statku mamy jeden komputer z netem dla całej załogi i jego możliwość używania go jest ograniczona.

Mam małą historię programistyczną tj. kodzenie w C++ w liceum i maturę roz. z informatyki, na ten moment postawiłem na Javę. Na początek kupiłem książkę Head first Java i zbiór zadań z podpowiedziami.

Na ten moment naukę traktowałbym jako hobby i wstęp do tworzenia prostych prac freelancerskich w przypadku dużej ilości czasu w domu, docelowo rozważam możliwość zatrudnienia się jako developer.

Jak myślicie, czy forma nauki książka+zbiór zadań+ kodzenie na statku będzie dobre? Czy polecacie inne materiały offline które mógłbym ew. zabrać ze sobą?

Pozdrawiam

0

Problem zaczyna się na statku. Dysponuję praktycznie jeszcze większym czasem niż w domu, ale problemem jest dostęp do informacji. Na statku mamy jeden komputer z netem dla całej załogi i jego możliwość używania go jest ograniczona.

używka albo jakis polizingowy za tałzena, do nauki spoko.
Nie masz internetu ? weź se kilka książek i już.

W javie jako freelancer to bieda, raczej jakis ruby albo js

0

Witam,

Dziękuję za odpowiedź. Problemem nie jest sam komputer tylko to że łącze internetowe jest poprowadzone tylko do jednego, ogólnodostępnego komputera. Na statek zabieram swojego laptopa i używam w kabinie ale np wifi nie uświadczysz.

0

Dodam jeszcze że jest to odgórny nakaz armatora a nie nieudolność załogi w kwestii rozdzielenia łącza.

Dzięki za sugestię języków.

0

Dopytam jeszcze o te języki - java script. Myślisz że w kwestii freelancingu lepiej zająć się webmasteringiem? Iść w front-end back-end czy full stack?

0

przecież na lapku możesz zainstalować jakieś IDE, tutoriale i działać offline, a do html,css, js wystarczy notatnik ++
zleceń i prac zdanych w java sporo ostatnio widziałem, oczywiście nie znam ich jakości ale coś za coś, wiadomo

0

Ja swojego czasu gdy miałem problemy z internetem to przez skrypty gdy mogłem to kopiowane treści żeby przeglądać offline. W zasadzie kupić dysk 5TB to mały wydatek a na 3 miesiące rejsu treści starczy. Nawet jakieś fora można zrzucić do przeszukiwania.

0

O ile nie mówimy o okręcie podwodnym (te trzy miesiące bez internetu) to może internet satelitarny ?

2

No już tak nie demonizujmy niezbędności internetu do nauki. Kiedyś go nie było w ogóle, i ludzie jacyś tacy nawet mądrzejsi niż teraz chodzili.
Ja wątpię, żeby w ciągu tych trzech miesięcy ktoś początkujący przerobił więcej niż jedną książkę od technologii, tak żeby przyswoić sobie operacje na kolekcjach, wątkach, plikach, XML, bazach danych, jakieś kontrolki GUI, itd. Do tego coś luźniejszego o wzorcach projektowych (może być z serii Head First), projektowaniu, czystym kodzie i wystarczy.

Najważniejsze, to zabrać ze sobą instalki wszystkich potrzebnych programów na płytach albo jakimś dysku zewnętrznym. Program trudniej ściągnąć w takich warunkach, a wiadomo ile np. współczesne IDE ważą.

1

W kwestii nauki ograniczony dostęp do Internetu to nawet błogosławieństwo, bo będziesz marnował mniej czasu na pierdoły. Ja mam znacznie gorzej, bo nie mam statku. ;)

0

Dziękuję za odpowiedzi. Ktoś napisał o internecie satelitarnym - tak jak już pisałem, dostęp jest ale mocno ograniczony. Już nie mówiąc o obszarach np. na oceanie indyjskim w którym w ogóle nie ma zasięgu.

Warunki do nauki są dobre na statku jak i w domu spokojnie mogę poświęcić po 3h dziennie ( nie biorąc pod uwagę zmęczenia materiału ;))

Jak z waszego doświadczenia wygląda ilość pracy dla freelancerów z javy? Jeden z kolegów powyżej napisał żeby lepiej iść w Ruby albo JS.

Pozdrawiam

0

Kolega był na 2 wyjazdach na stacje Arctowskiego, gdzie spędził dość dużo czasu, w międzyczasie (w chwilach wolnych) rozwijał kilka programów i uczestniczył w pisaniu jednego systemu operacyjnego. Przy pierwszym wyjeździe dostęp do internetu miał ograniczony, gdyż jedyny rozsądny był jak odwiedzali inne stacje i tam udało się skorzystać z jakiegoś terminala. Więc jak się chce, to sie da...

0

No ciekawy temat

Dobra była rada u góry - zainwestować w jakiś przenośny dysk, albo ze dwa, po parę TB. Uruchomić kilka-naście skryptów/programów, których specyfikacja opiera się na ściąganiu treści z internetu.

Bardzo też polecam ściąganie filmików z YouTube - generalnie na samych video-tutorialach mozna wiele zyskać.

0

Dzięki Panowie tak zrobię, pozdrawiam i sukcesów zawodowych życzę :)

0

Jeśli chodzi o freelance w Javie to duża część to Android, większość innych takich typowych projektów dla Javy (duże apki webowe np.) ciężko zlecić freelancerowi.

0

Chciałbym nie mieć internetu... wtedy więcej uczyłem się za pomocą prób i błędów... teraz większość czasu na facebooku się siedzi albo czyta fora i ogląda tutoriale łudząc, że to da nam więcej niż same dłubanie, którego ostatnio u mnie mało. Książka do nauki, czy tam nawet kilka pdf + własne pomysły spokojnie wystarczą.
W sumie co się robi na takim rejsie? Może sam bym się wybrał :) Bycie offline bardzo by mi się przydało :)

0

Jestem 3-cim oficerem nawigacyjnym, 8-12 oraz 20-24 obejmuję wachty na mostku ( tj. prowadzę statek w bezpieczny sposób, nawigując po mapach i wg. radarów żeby w nikogo nie wjechać ;) ). Na wachcie porannej z reguły siedzę sam i jadę na autopilocie ( chyba że nawigujemy np. we mgle albo w dużym ruchu wtedy przychodzi marynarz na oko), w nocy jest jeszcze marynarz na oku. Kapitan wykonuje głównie podejścia do portów i nadzoruje oficerów przy przejściach takimi rejonami jak kanał angielski czy cieśnina singapurska. Do tego każdy oficer ma jakieś nadgodziny związane ze swoją działką np. 3-ci ma sprzęt do gaszenia pożarów i do ratowania życia - inspekcje co tydzień, miesiąc, kilka miesięcy.

W wolnym czasie jest salka kinowa, siłownia na większych statkach sauna, basen czy boisko do koszykówki.

Także tak jak widać czasu na zabawę jest dużo :).

Praca w sumie satysfakcjonująca, ciekawa i dobrze płatna.

Ja akurat jeżdzę na statkach przewożących gaz LNG, coś podobnego do tego:
user image

Pozdrawiam

0

LNG? To rozumiem ze nikt na statku nie pali? :)

1

Palenie jest dozwolone ale tylko w określonych miejscach spełniających odpowiednie wymogi :).

1

Ciekawe co tam u autora wątku ;)

0
piotrevic napisał(a):

Ciekawe co tam u autora wątku ;)

Programuje kontenery.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1