Podstawowa matura z matmy i studia informatyczne

0

No wiec z jakiegos powodu w trzeciej klasie gimnazjum postanowilem, ze do liceum pojde na humana (mimo ze bez problemu bym sie dostal na matme) i tam zostalem przez 3 lata do napisania matury. Od zawsze chcialem robic cos z komputerami i duzo programuje w wolnym czasie (od dwoch lat robie gry w unity w c#), wiec mam dosc ogarniete podstawy programowania. Po napisaniu matury rozszerzonej z polskiego uznalem ze nie ma opcji, zebym sie dostal na informatyke i mialem plan, zeby pojsc na jakis smieciowy kierunek jak filologia angielska i podczas "studiowania" przez rok uczyc sie matmy i potem zdac rozszerzenie.

Nagle okazalo sie ze przez niz demograficzny bez problemu dostalem sie na informatyke na lokalne UMK (mieszkam w toruniu) i porzucilem moje plany uczenia sie na rozszerzenie. Bardzo mnie to swoja droga zdziwilo, bo jak patrzylem na progi punktowe to nie mialem szansy sie dostac. Dodam ze z matmy podstawowej nie mialem nawet duzo punktow (68% bodajze).

Dopiero zaczalem zajecia i jeszcze nie mialem przedsmaku jaka bedzie trudnosc tutejszej matmy, wiec zadaje pytanie: czy przezyje na studiach z informatyki majac tylko doswiadczenie z podstawowej matmy? Jestem dosc zdeterminowany i planuje wziac korepetycje dwa razy w tygodniu

0

Skoro cię przyjęli to widocznie nie maja wygórowanego poziomu ;]

0

to czy zaliczysz zalezy od tego:

1 czy jestes dobry z matmy, 68% to wynik beznadziejny - nie psze tego zeby Ciebie zdolowac, po prostu masz braki/nie masz zdolnosci.
2 to na jakiego wykladowce trafisz, to jet czynnik losowy wiec nie ma co nad nim debatowac.

ad 1. Bedziesz musial poswecic po prostu wiecej czasu na nauke i tyle albo az tyle.

0
filemonczyk napisał(a):

to czy zaliczysz zalezy od tego:
1 czy jestes dobry z matmy, 68% to wynik beznadziejny - nie psze tego zeby Ciebie zdolowac, po prostu masz braki/nie masz zdolnosci.

Mialem chyba najwyzszy wynik w klasie. Moja nauczycielka to byla kompletna tragedia.

0

wydaje mi się, że skoro rodzice cię sponsorują, to nie ograniczaj się idź przynajmniej na politologię, albo i wyżej.

2
filemonczyk napisał(a):

to czy zaliczysz zalezy od tego:

1 czy jestes dobry z matmy, 68% to wynik beznadziejny - nie psze tego zeby Ciebie zdolowac, po prostu masz braki/nie masz zdolnosci.
2 to na jakiego wykladowce trafisz, to jet czynnik losowy wiec nie ma co nad nim debatowac.

ad 1. Bedziesz musial poswecic po prostu wiecej czasu na nauke i tyle albo az tyle.

i co takiego masz skomplikowanego z matmy na studiach? macierze? granice? całki? pochodne? pierścienie? grupy? ekstrema? różniczki?

daj spokój... mnie też tak wszyscy straszyli, a nawet się nie musiałem wiele uczyć żeby to ogarnąć

3

Ja mialem o wiele gorszy wynik z matury niż Ty (po prostu nie przykładałem się do niektórych przedmiotów w technikum ;)) a studia poszły i praca jako programista jest. Kwestia samozaparcia i systematycznej pracy.

1

Na UMK progi na informatykę są śmiesznie niskie, bo jest małe obłożenie - gdy rekrutowałem się tam, miałem chyba jedyną w życiu okazję zobaczyć, jak ludzi odsiewa DOLNY próg punktacji - tj. było jeszcze trochę wolnych miejsc, ale na kierunek nie brali poniżej 30 punktów rekrutacyjnych. Żeby mieć rzeczone 30pkt, wystarczyło mieć 57% z podstawowej matmy i nic więcej.

Co do utrzymania się na studiach - nie, żeby dało się informatyki nauczać bez matmy, ale jednak - od ludzi studiujących na UMK często słyszałem narzekania, że jest mało zajęć praktycznych, a za to duży nacisk na matematykę i teorię. Może więc się okazać, że będziesz miał trochę problemy. Ale na razie nie łam się, przyłóż się do zajęć wyrównawczych na pierwszym semestrze, licz zadanka i do przodu.

0
Ciepły Janusz napisał(a):
filemonczyk napisał(a):

to czy zaliczysz zalezy od tego:

1 czy jestes dobry z matmy, 68% to wynik beznadziejny - nie psze tego zeby Ciebie zdolowac, po prostu masz braki/nie masz zdolnosci.
2 to na jakiego wykladowce trafisz, to jet czynnik losowy wiec nie ma co nad nim debatowac.

ad 1. Bedziesz musial poswecic po prostu wiecej czasu na nauke i tyle albo az tyle.

i co takiego masz skomplikowanego z matmy na studiach? macierze? granice? całki? pochodne? pierścienie? grupy? ekstrema? różniczki?

daj spokój... mnie też tak wszyscy straszyli, a nawet się nie musiałem wiele uczyć żeby to ogarnąć

nie strasze, matma matmie nierówna. U mnie na wydziale bylo kilku wykladowców od matmy i zaleznie od tego kogo sie trafilo mozna miec skrajnie rozne doswiadczenia.

Poza tym na studiach technicznych czaja sie przedmioty o wiele trudniejsze niz matma, tyle ze ludzie w liceum o tym nie wiedza i postrzegaja matme jako boss'a gry.

podsumowujac - studia, matma, zycie -> jak sie chce, to sie zrobi.

0

@filemonczyk

Poza tym na studiach technicznych czaja sie przedmioty o wiele trudniejsze niz matma, tyle ze ludzie w liceum o tym nie wiedza i postrzegaja matme jako boss'a gry.

Są cięższe przedmioty, ale:

  1. Zwykle startują od zera, podczas gdy matma (szczególnie analiza) startują z pewnego poziomu który wykładowca uzna za taki jaki każdy powinien prezentować. W efekcie tych ciężkich przedmiotów możesz się uczyć na bieżąco, a z matmą możesz na starcie mieć tyły.
  2. Te nowe przedmioty są na dalszych semestrach kiedy studenci są już trochę ogarnieci z życiem i ze studiami. Matma zwykle atakuje na początku :)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1