No wiec z jakiegos powodu w trzeciej klasie gimnazjum postanowilem, ze do liceum pojde na humana (mimo ze bez problemu bym sie dostal na matme) i tam zostalem przez 3 lata do napisania matury. Od zawsze chcialem robic cos z komputerami i duzo programuje w wolnym czasie (od dwoch lat robie gry w unity w c#), wiec mam dosc ogarniete podstawy programowania. Po napisaniu matury rozszerzonej z polskiego uznalem ze nie ma opcji, zebym sie dostal na informatyke i mialem plan, zeby pojsc na jakis smieciowy kierunek jak filologia angielska i podczas "studiowania" przez rok uczyc sie matmy i potem zdac rozszerzenie.
Nagle okazalo sie ze przez niz demograficzny bez problemu dostalem sie na informatyke na lokalne UMK (mieszkam w toruniu) i porzucilem moje plany uczenia sie na rozszerzenie. Bardzo mnie to swoja droga zdziwilo, bo jak patrzylem na progi punktowe to nie mialem szansy sie dostac. Dodam ze z matmy podstawowej nie mialem nawet duzo punktow (68% bodajze).
Dopiero zaczalem zajecia i jeszcze nie mialem przedsmaku jaka bedzie trudnosc tutejszej matmy, wiec zadaje pytanie: czy przezyje na studiach z informatyki majac tylko doswiadczenie z podstawowej matmy? Jestem dosc zdeterminowany i planuje wziac korepetycje dwa razy w tygodniu