Studia. Czy kontynuować?

0

Cześć Wszystkim.

Jest to przy okazji mój pierwszy post, bo jak do tej pory forum służyło mi do czerpania informacji :).
Mam problem, bo nie wiem czy warto kontynuować studia. Jestem na drugim roku Informatyki i studiuję zaocznie. Studia zaoczne to zawsze jakiś wydatek ale z tym akurat problemu nie ma bo prace mam. Niestety nie jest ona związana z programowaniem ani trochę choć jest to stanowisko IT. Problem polega na tym, że chętnie zgłębiam wiedzę o programowaniu (Java) chce się uczyć więcej i chcę kiedyś podjąć pracę jako programista. Jedak na studiach wymagania z przedmiotów o programowaniu nie tylko są znikome co ich prawie nie ma. Poza tym głównie tyrają ludzi z matematyki (co mogę jeszcze zrozumieć) i jakiś gówien o budowie komputera z przed 50 lat :D. Jak cały tydzień pracuje i po pracy chcę usiąść do nauki programowania to potem okazuję się, że zlewam inne mniej ważne dla mnie przedmioty, a potem jest jeden wielki kanał. Na przykład teraz z Javy mam piątkę ale mam wrzesień z 4 innych badziewnych rzeczy i obawiam się że mogę tego nie ogarnąć. Tym bardziej, że jestem typem człowieka, który nie potrafi zmobilizować się do czegoś co jest bezsensowne i jest zwykłą stratą czasu. A czas mógłbym wykorzystać albo na naukę programowania albo spełniania się w innych dziedzinach. Zawsze byłem kreatywną osobą od tworzenia muzyki po majsterkowanie, a teraz widzę ujście w programowaniu i to chciałbym robić. Czuję że na tych studiach się strasznie męczę i zamiast cokolwiek z wiedzy pogłębiać to się cofam i głównie stresuje. Jednak z drugiej strony mam przeświadczenie, że może lepiej kontynuować te studia dla samego papierka.. Czy ten papier jest jednak aż tak ważny?

Dajcie jakąś radę bo jak ja piszę posta na forum to już znaczy, że serio nie wiem co zrobić :D.

MGbaem~

0

Papier może Ci się przydać na początku, chociaż za półtorej roku to już powinieneś pracować w zawodzie więc słaby to argument.

Powiem Ci tak. Byłem w podobnej sytuacji co Ty, zrezygnowałem i teraz trochę żałuję. Nie dlatego że blokuje mi to karierę, bo tak nie jest, ale jednak sporo czasu straciłem. Jak patrzę teraz przez pryzmat czasu to po prostu źle do tego podchodziłem. Studia dadzą Ci możliwość zdobycia sporej wiedzy ogólnej, a w pracy raczej skupiasz się na jednym typie problemów, szybko je przyswajasz bo masz cały czas z tym styczność i dość szybko się nudzą.

Moja rada. Kontynuuj studia i koniecznie znajdź pracę jako programista. Jeżeli rzucisz, to kariera nie ucierpi, ale sumienie za rok czy dwa zacznie Ci przypominać błąd.

0

Dzięki za odpowiedź.
Będę jeszcze nad tym myślał. Na pewno jest to fakt, że studia poszerzają horyzonty, ale jak patrze na program kolejnych lat to obawiam się, że po tym roku się to całe poszerzanie skończyło. Poza tym czy nie można poszerzać horyzontów poza studiami? Są ciekawe strony, fora, blogi. Takiego bloga to można nawet samemu powoli prowadzić co motywuje to czytania, szukania źródeł. Akurat o horyzonty bym się nie martwił, bo jestem typem człowieka, który jak się czymś nudzi to na boku już majstruje coś nowego. Zobaczymy. Przemyślę to na spokojnie, ale jeszcze raz dzięki za odpowiedź.

2

Moim zdaniem fora/grupy mailowe/blogi nie zastąpią studiów.
Kilka argumentów:

  1. Jesteś niejako zmuszany do zdobywania wiedzy. Bez studiów jeżeli masz kiepski dzień to po prostu włączysz telewizor zamiast odpalić bloga.
  2. Zawsze jest sporo niedomówień. Możesz pytać komentując blog, czy zadać tutaj pytanie, ale tak naprawdę nie zastąpi Ci to porady wykładowcy który podejdzie do latopa i rozwikła wszelkie nieścisłości.
  3. Na niektóre rzeczy nie spojrzysz bo koszta są wielkie. Jeżeli nie masz maca, to raczej nie kupisz go sobie żeby popróbować pisać na iOSa. Jeżeli najdzie Cię chęć na FPGA, to raczej nie kupisz sobie układu za parę stów żeby zaraz powiedzieć że jednak to niefajne. A studia zapewnią Ci to i jeszcze więcej.

Edit:
Dodam jeszcze co było moim największym błędem. U mnie na studiach pojawił się pęd za ocenami, tj każdy myślał że średnia jest priorytetem. I tak np. zaciekawił mnie temat X, ale nie spędziłem w nim więcej czasu bo trzeba było zrobić coś na temat Y. Teraz jeżeli temat Y by mnie nie zaciekawił, to zrobiłbym go na 3, a resztę czasu poświęcił na ciekawy X robiąc więcej niż potrzeba nie zważając na to że nie wpłynie to na ocenę.

1
baem napisał(a):

Tym bardziej, że jestem typem człowieka, który nie potrafi zmobilizować się do czegoś co jest bezsensowne i jest zwykłą stratą czasu.

Ale to Cię czeka, gdy pójdziesz do pracy jako programista, czy w ogóle jakiejkolwiek. Nie zawsze robi się to, co się chce, zazwyczaj robi się to, co musi zostać zrobione.

baem napisał(a):

Poza tym czy nie można poszerzać horyzontów poza studiami?

Można, a nawet trzeba. Studia w tym nie przeszkadzają.

0
somekind napisał(a):
baem napisał(a):

Tym bardziej, że jestem typem człowieka, który nie potrafi zmobilizować się do czegoś co jest bezsensowne i jest zwykłą stratą czasu.

Ale to Cię czeka, gdy pójdziesz do pracy jako programista, czy w ogóle jakiejkolwiek. Nie zawsze robi się to, co się chce, zazwyczaj robi się to, co musi zostać zrobione.

Współczuję wyboru zawodu w takim razie, bo ja tak nie mam.

0

@Krzywy Kaczor nie przesadzaj. Czasem trafi sie coś ciekawszego czasem coś nudnego. Szczególnie biorąc pod uwagę że mimo wszystko 90% ofert pracy to jest utrzymanie i rozwijanie jakiegoś leciwego legacy software a nie tworzenie softu dla nowego księżycowego lądownika ;)

0
Krzywy Kaczor napisał(a):

Współczuję wyboru zawodu w takim razie, bo ja tak nie mam.

Jaki masz zatem zawód?

0

Nie twierdzę, że jest różowo itp. itd.
Ale skoro ktoś zazwyczaj robi coś co jest zarówno bezsensowne jak i stratą czasu, to współczuję wyboru zawodu.
Jak to się mówi byłem "zanurzony w gównie aż po szyję" jeśli chodzi o projekty, ale mimo wszystko to raczej wyjątki i rzadkość niż norma dla mnie.
Jak mam tak mieć to zmieniam firmę. O pracę w tym zawodzie nie trudno, więc zdecydowanie nie mam zamiaru się męczyć.

Poza tym nie trzeba lądownika programować, żeby było ciekawie. Nawet projekt webowy może być fajny jak stawiasz o zera i masz wybór narzędzi dowolny lub bliski dowolnego.

0
baem napisał(a):

Mam problem, bo nie wiem czy warto kontynuować studia. Jestem na drugim roku Informatyki i studiuję zaocznie.

Jak już coś zacząłeś to z pewnością dobrze było by to skończyć, a nie wycofywać sie w połowie drogi.

0
Krzywy Kaczor napisał(a):

Ale skoro ktoś zazwyczaj robi coś co jest zarówno bezsensowne jak i stratą czasu, to współczuję wyboru zawodu.

Dlatego pytam, kim jesteś z zawodu?

W pracy programisty trzeba np.:

  • trzeba naprawiać bugi;
  • poprawiać zapytania SQL;
  • rzeźbić w JS;
  • estymować
  • poprawiać CSS dla IE7;
  • naprawiać konflikty przy merge;
  • konfigurować CI;
  • brać udział w spotkaniach edżajlowych;

Większość tych rzeczy fajna nie jest, a zrobiona być musi.

Jak mam tak mieć to zmieniam firmę. O pracę w tym zawodzie nie trudno, więc zdecydowanie nie mam zamiaru się męczyć.

Oczywiście, zawsze można zmienić firmę, problem w tym, że większość pracy jest taka sama. Po pierwsze starych projektów jest 20 razy więcej niż nowych. Po drugie osoby wybierające architekturę i stos technologiczny do nowych projektów mają wiele lat doświadczenia, więc wybiorą to, co najlepiej potrafią - czyli MFC i VB6. I to wszystko przy założeniu, że nie narzuca tego klient, bo wtedy kończymy z Fortranem i PHP 1.0.

Poza tym nie trzeba lądownika programować, żeby było ciekawie. Nawet projekt webowy może być fajny jak stawiasz o zera i masz wybór narzędzi dowolny lub bliski dowolnego.

Właśnie, jak masz wybór. Wybór masz albo w swoim projekcie, albo w startupie z kolegami. W efekcie masz wybór: mieć wybór, albo nie mieć wyboru, za to mieć przyzwoite stabilne zarobki.

0

Skrajnie inne podejście mamy.

  • trzeba naprawiać bugi; //to lubię
  • poprawiać zapytania SQL; //tego nie robię, ogólnie nie używamy bazy danych sql w projekcie
  • rzeźbić w JS; //to też lubię
  • estymować // raz na 3 tygodnie godzinkę przegadać, co w sumie jest fajną alternatywą do siedzenia przed kompem
  • poprawiać CSS dla IE7; //jezuś, ktoś to jeszcze wspiera? Przecież nawet MS zaleca, żeby specjalnie olewać użytkowników IE7.
  • naprawiać konflikty przy merge; //nie przesadzaj, to nie takie straszne jak w miarę często to robisz. No chyba, ze robicie merge raz na 2-3 miesiące, to fakt
  • konfigurować CI; //nie zajmuję się tym, od tego są QA i inni
  • brać udział w spotkaniach edżajlowych; // są całkiem fajne
3
Krzywy Kaczor napisał(a):
  • trzeba naprawiać bugi; //to lubię

Skoro lubisz siedzieć 3 dni nad czymś, co wynika z tego, że jakiś student na praktykach 3 lata temu źle użył pewnej biblioteki no to faktycznie gratuluję ambicji.

  • estymować // raz na 3 tygodnie godzinkę przegadać, co w sumie jest fajną alternatywą do siedzenia przed kompem

Dzień co dwa tygodnie, to nie godzina co trzy. Dla mnie to czas zmarnowany, zresztą agile is cancer.

  • poprawiać CSS dla IE7; //jezuś, ktoś to jeszcze wspiera? Przecież nawet MS zaleca, żeby specjalnie olewać użytkowników IE7.

Banku, który ma 400 lat nie obchodzi zdanie takich młodych firemek jak Microsoft. Gdzieniegdzie utrzymuje się nawet IE6. Korporacje to trzymają dla swoich wewnętrznych systemów.

  • naprawiać konflikty przy merge; //nie przesadzaj, to nie takie straszne jak w miarę często to robisz. No chyba, ze robicie merge raz na 2-3 miesiące, to fakt

Nie pisałem, że to straszne, tylko że to przykry obowiązek, który trzeba wykonać. Nie ma w tym absolutnie nic ciekawego, a praca bez tego nie jest możliwa.

  • konfigurować CI; //nie zajmuję się tym, od tego są QA i inni

QA zajmują się CI? To dopiero ciekawe.

Dobra, bo zrobił się offtop, a mi chodziło o to, że nigdy nie jest tak, że robi się wyłącznie rozwijające i ciekawe zadania, sprawiające przyjemność. Nawet w greenfieldach są przykre obowiązki.

A jeśli ktoś jest wiecznie ze wszystkiego zadowolony, wszystko mu jedno co pisze i w jakim stylu, jaką architekturę ma projekt, i z jakich frameworków korzysta, to albo nie ma charakteru albo umiejętności i zwyczajnie nie wie, że coś można zrobić lepiej.

0

To ja dodam swoje 3 grosze.
Większość studiów nie jest po to żeby dać Ci zawód, nie. One mają Ci dać wyższe wykształcenie i właśnie to robią. Chodzi o to żeby ułożyć Ci w głowie i dać zielone pojęcie co się w twojej branży i dookoła niej dzieje. Niby dziesiąt% wiedzy nigdy Ci się nie przyda ale brak potrzeby nie zadawania głupich z gatunku "dlaczego ten silnik kręci się w lewo?" alternatywnie "co to ku*wa znaczy?", na pewno pomoże w karierze zawodowej :).

1

[usuniecie pomidorka :)]
To ja dodam swoje 3 grosze.
Większość studiów nie jest po to żeby dać Ci zawód, nie. One mają Ci dać wyższe wykształcenie i właśnie to robią. Chodzi o to żeby ułożyć Ci w głowie i dać zielone pojęcie co się w twojej branży i dookoła niej dzieje. Niby dziesiąt% wiedzy nigdy Ci się nie przyda ale brak potrzeby zadawania głupich z gatunku "dlaczego ten silnik kręci się w lewo?" alternatywnie "co to ku*wa znaczy?", na pewno pomoże w karierze zawodowej :).

Tak samo matematyki nie uczą dlatego że będziesz potrzebował całek potrójnych i równań różniczkowych do pisania w PHP, tylko po to byś znał rozwiązanie pewnego rodzaju sytuacji bez wykonywania obliczeń ;). Np. 3/4 forum potrafi na oko ocenić czy złożoność problemu będzie wykładnicza czy logarytmiczna.

0

Generalnie jak sobie przejrzałem oferty pracy to chyba wszędzie jednym z wymagań jest wyższe wykształcenie. Czyli skoro już zacząłem to postaram się raczej skończyć.. Dzięki za burzliwą dyskusję, każdy coś od siebie dorzucił, a ja miałem czas na przemyślenia ;).

0

Nie chciałem tworzyć nowego tematu, więc się przyłączę.

Mam za sobą 5 lat doświadczenia w niedużej, ale prężnej firmie. Rozpoczynając tę pracę nie potrafiłem połączyć studiów i pracy. I zostałem skreślony z listy studentów na 4 roku (5-letnie, jednolite magisterskie z brakiem możliwości przepisania się na studia niestacjonarne). Dużo było w tym mojej winy.
Teraz, tak jak i rok temu w wrześniu, myślę o tym czy nie wrócić na studia.

Dodam że w firmie jestem jednym z mocniejszych programistów, pracuje jako Senior .Net Developer. W tej firmie mam status kogoś kogo ciężko zastąpić.
Myślicie że warto wracać na studia tylko dla papierka?

0

@Slepiec 5 lat w jednej firmie to duże ryzyko moim zdaniem. Bo może i jesteś tam niezastąpiony, ale czy byłbyś równie dobry w nowej firmie? Czy rozwijasz się cały czas w kontekście nowych trendów i technologii?
Papierek moze się zawsze przydać, nigdy nie wiesz kiedy.
Z wracaniem miałbyś problem, bo musiałbyś "wrócić" na studia 1 stopnia i zrobić inż a dopiero potem mgr. Może warto w ogóle spróbować zrobić tego inż na początek? Możliwe że nie musiałbyś robić zadnych przedmiotów skoro byłeś już na 4 roku.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1